Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

AniaA.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    294
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez AniaA.

  1. Hej dziewczyny! Właśnie usypiam mojego synka na drzemkę i tak sobie przypomniałam o tym forum, ale jakoś kiedyś nie mogłam znaleźć wątku. Przeczytałam wszystko zaległe i wooow ale mnie ominęło! Gratulacje dziewczyny z powodu kolejnych pociech na pokładzie.🥰 Mój Adaś ładnie rośnie, zaczął już więcej mówić, także super. Coraz częściej myślę o drugiej ciąży, ale mąż nie jest za bardzo chętny, bo synek nam dał nieźle popalić. Do tej pory jeszcze budzi się w nocy. Ja otwarłem pod koniec roku własny biznes i też nie wiem jak to połączyć z drugim dzieckiem. Chyba potrzebuje jakiegoś kopa w podjęciu decyzji. Pozdrawiam was wszystkie
  2. Hej dziewczyny! Ja znowu zniknęłam na chwile, ale po prostu czas przelatuje mi przez palce… Jak dobrze widzieć, że tyle dziewczyn wróciło tutaj na forum na pogaduszki. U nas wszystko dobrze. Adaś skończył 11 miesięcy, rehabilitacje u fizjo przyniosły efekty, mały pięknie siedzi i zaczął stawać na nóżki przy meblach. Ciekawe ile zejdzie do czasu, aż zacznie chodzić W kwietniu koniec macierzyńskiego i w sumie, ani nie mam do czego wracać, ani nie mam z kim zostawić synka. Do końca roku planuję z nim zostać i albo w tym czasie rozkręcać własna działalność, albo szukać innej pracy. Jestem trochę tym wszystkim przerażona. O drugim dziecku nie chcę nawet myśleć
  3. Obserwuję i zawsze coś ciekawego się dowiem z tego profilu. Żałuję, że nie poszłam z małym do fizjo po urodzeniu tak jak jest to zalecane, ale no posłuchałam się pediatry, że przecież nie ma po co bo z dzieckiem wszystko ok, więc teraz musimy nadgonić stracony czas, ale na szczęście nasza fizjo powiedziała, że pare wizyt i powinno się wszystko unormować 🥰
  4. Oooo jak miło Cię widzieć! Mi tez brakuje pogadanek tutaj jaka Julcia już duża! 🥰🥰 Ja dziś byłam z moim Adasiem na konsultacji u fizjo bo skończył 9 mies i nadal nie próbuje siadać. Okazało się, że ma bardzo słabe mięśnie brzuszka po lewej stronie i wymaga rehabilitacji i ćwiczeń w domu. Płakał bardzo na tych ćwiczeniach u fizjo, myślałam że serce mi pęknie, ale wiem że to dla jego dobra. Ściskam Was i czekam na info co tam u reszty?
  5. Nooo hej dziewczyny! 🥰 Ale miło, że jeszcze ktoś tu zagłada! Ja to mam kryzys macierzyński… i nawet nie myślę o kolejnym, bo nasz synek ma prawie 9 miesięcy i nie siada, nie raczkuje, nie pełza, przez co jest ciagle nerwowy i wyje nam non stop bo chce być na rękach albo irytuje się, ze nie może dotrzeć do jakiejś zabawki Z rd tez mamy straszny problem nic nie chce… ani papki, musy, kawałki. Odwraca głowę buzie zamyka i koniec. Ogólnie ciężki osobnik nam się trafił bardzo.
  6. Jej bidulka Mam nadzieję, że już u was lepiej. Halo dziewczyny, gdzie reszta? Brakuje mi tych pogadanek tutaj.
  7. Cześć dziewczyny Właśnie znalazłam nowy wątek. Szkoda, że tamten stary został usunięty…. U mnie życie płynie szybko dzień za dniem, Adaś za tydzień skończy 7 miesięcy . Chciałabym, żeby ten czas zwolnił, bo wiem, że on nigdy nie będzie już taki malutki jak teraz i na samą myśl mi się łezka w oku kręci. Mały nie ma jeszcze ząbków ani nie siedzi. Za to ostatnio bardzo często budzi się w nocy już sama nie wiem ci robić, chyba nigdy się nie wyśpię… Jestem bardzo ciekawa do u reszty dziewczyn i mam nadzieję, że odnajdą ten wątek. Buziaki
  8. No pięknie 🥰 silna z niej dziewczynka. Mój panicz wreszcie raczył się zacząć odwracać sam na brzuszek
  9. Dora współczuje bardzo, życzę szybkiego powrotu do zdrówka 🥰 Czarna jak dobrze, że wszystko szczęśliwie się skończyło . Ja macierzyński mam do kwietnia i też już powoli myśli krążą co dalej i chyba pomału skłaniam się, aby w drugiej połowie przyszłego roku otworzyć własny biznes. Trochę mnie to przeraża, ale do poprzedniej pracy nie chce już wracać
  10. Oj prawda coś tutaj ostatnio cichutko się zrobiło. Mój Adaś dziś skończył 5 miesięcy, też nie wiem kiedy to zleciało i gdzie mój mały noworodzio. Przeszliśmy już całkowicie na mm i wreszcie odżyłam Powoli próbuje też warzywka i owoce. Nie ma jeszcze ani jednego ząbka ale coś ostatnio gorzej śpi, wczoraj wieczorem mi bardzo płakał, wkładał paluszki do buzi cały czas, dziąsełka mu smarowałam, ale nie widziałam żeby coś się tam miało przebić. No nic czekamy. Pozdrawiam was dziewczyny i dajcie znać co u was.
  11. Spróbuje jeszcze podać z b boxa podobno niektóre dzieci załapują wcześniej . Juz 8 miesięcy jeeeej normalnie nie mogę uwierzyć, bo dopiero co pisałyśmy o porodach, a tu o . Jeszcze chwila i będą pierwsze urodzinki
  12. Gratulacje! Ależ świetna historia Czyli my tu dobrze wyczułyśmy zaręczyny, ekstra
  13. Jej Bardzo bardzo współczuje, ale tak na prawdę, każdej z nas to się mogło przytrafić… nie zadręczaj się, przecież nie chciałaś tego.🥺 Życzę dużo zdrówka dla malutkiej i na pewno wszystko będzie dobrze, jak już leżała na brzuszku i było okej to z każdym dniem będzie coraz lepiej
  14. Hahaha ja mam to samo Mój mąż zanim się syn urodził to mówił tak: Jak się urodzi to trzeba pomyśleć nad rodzeństwem od razu, a teraz jak poznał rzeczywistość z naszym małym awanturnikiem to pierwszy leci po gumki zanim jeszcze dojdzie co do czego U nas jest gondola be, w foteliku i samochodzie szał, jak ktoś przychodzi i chce go brać na ręce to są krzyki i piski, mam nadzieje, że mu się to odmieni Dzięki dziewczyny za wszystkie rady co do karmienia. Właśnie ja odczuwam bardzo duża presję co do kp i wkurza mnie to… zaczęłam więc wprowadzać mm na razie jedna dwie butle dziennie, ale już widzę, że mój syn to uwielbia! Trzyma butelkę całe karmienie, żeby mu przypadkiem nie zabrać i je bardzo chętnie, także niedługo pewnie będzie w dzień mm, a potem już tylko mm zobaczymy ile jeszcze uda mi się przetrwać ten cyrk przy cycu.
  15. Niezły miałaś tydzień wrażeń Na pewno szykuje się jakaś niespodzianka! Nie stresuj się tylko czekaj cierpliwie Może faktycznie zaręczyny czy coś Ja jestem w rozterce co do karmienia Mały w dzień bardzo szarpie się przy cycu, nie chce jeść, odgina się do tyłu i przy próbach przystawienia płacze. Udaje mi się go karmić jedynie na stojąco przy włączonym szumie. Pytałam pediatry czy może by przejść na mm to stwierdziła żebym odciągnąć swój pokarm i podawać w butelce. Wyciągnęłam wiec laktator, którego dawno nie używałam i w 30 min udało mi się ściągnąć 10 ml…. Porażka. Synek się darł, zrobiłam butle mm i szczęśliwy zasnął.🥺 W nocy je z cyca normalnie… Taka sytuacja trwa już u nas kilka tygodni. Myślałam, że to może kryzys laktacyjny, skok rozwojowy, ale za długo to trwa i meczy sie zarówno Adaś jak i ja, dlatego zastanawiam się nad karmieniem mieszanym lub przejściem tylko na mm Jak myślicie co robić?
  16. Adaś bardzo dobrze znosi szczepienia, płakał bardziej z powodu włożenia go do fotelika niż po szczepionce Przespał prawie cały dzień, ale pod wieczór mu podałam lek na gorączkę bo miał delikatnie podwyższona temperaturę, a i też pediatra zaleciła podać jak dziecko będzie niespokojne bo mogą nóżki boleć. Daj znać jak tam chrzciny się udały? Jak w kościele? KimMorgan gratuluję córeczki! Piękne imię
  17. Hej dziewczyny Ależ te wasze skarby już duże U nas też wszystko dobrze, za 4 dni Adaś kończy 4 miesiące. W sobotę mieliśmy chrzciny i byłam mega zaskoczona bo synek nawet nie pisnął w kościele tylko robił śmieszne miny jak widział księdza, marszczył brwi i próbował analizować co się dzieje. Od jakiegoś czasu mamy też problemy z kp bo synek odpycha się od piersi w ciągu dnia i często przy próbie przystawienia płacze, w nocy i po przebudzeniu je i jest wszystko ok. W dzień muszę kombinować i często karmię go na stojąco bo inaczej nie zje i w związku z tym zastanawiam się nad przejściem na mm. W czwartek mamy szczepienie to zapytam jeszcze lekarki czym takie zachowanie może być spowodowane bo już ręce mi opadły. W nocy też budzi się co 2 godziny na jedzonko z zegarkiem w ręce, więc może i w dzień nie dojada… i potem w nocy nadrabia przez co od kilku dni chodzę jak zombie
  18. O właśnie byłam w rossmanie i się zastanawiałam nad wcierką, bo kiedyś używałam i pamiętam, że super podziałała. Coś tam z mężem próbowałam ale ból straszny chyba jeszcze blizna się tam nie zagoiła do końca… nie wiem jak to dalej będzie, aż boje się próbować. Zanim się obejrzymy to zaraz po kolei każda będzie pisała, że minął roczek tak to szybko leci. Mam pytanko do dziewczyn, które już rozszerzają dietę maluszkom, czy polecacie może jakieś książki z przepisami albo gdzie można poczytać jak się za to w ogóle zabrać od czego zacząć? Jeszcze 3 miesiące czekamy, ale już powoli chciałabym się zorientować co i jak.
  19. @Bobo2 Gratulacje Piękny czas przed wami 🥰 @Sylka1 biedne maleństwa Oby szybko wróciły do zdrowia Ja przyznam, że też codziennie czas ucieka mi przez palce. Mój maluszek za 4 dni kończy dwa miesiące i już coraz więcej guga w ciągu dnia, ogląda zabawki i się śmieje Ja dodatkowo po nocach piszę magisterkę, także chciałabym aby doba trwała dłużej
  20. Oksytocyna nie taka straszna, także nie nastawiaj się negatywnie Faktycznie boli, ale na prawdę dasz radę! Ja się mega bałam, a dałam radę urodzić po oksytocynie bez znieczulenia i całkiem miło wspominam poród
  21. Hej dziewczyny Ale ten czas leci U nas już synek skończył 3 tygodnie, a u was czytam już o przechodzeniu na spacerówki, kiedy to zleciało? Ja póki co większość czasu spędzam na karmieniu i leżeniu z malutkim Niestety cały czas walczę z bólem sutków podczas przystawiania, więc przed każdym karmieniem mam ciarki... Zastosowałam się już chyba do wszystkich porad odnośnie prawidłowego przystawiania i wydaje mi się, że wszystko jest oki. Mam nadzieje, że ten ból to właśnie kwestia przyzwyczajenia się brodawek, bo jeśli nie to nie wiem ile jeszcze wytrzymam
  22. Hej, ja tak miałam W 30 tc. to już zakładałam wkładki laktacyjne do stanika bo tak mi ciekło. To normalne, także nie masz czym się martwić.
  23. Hej dziewczyny Wreszcie znalazłam chwilkę, żeby tutaj zajrzeć i już nadrobiłam co tam u was. My z Adasiem jesteśmy od niedzieli w domu i pomału wzajemnie się siebie uczymy. Póki co oczy na zapałki i trzeba jakoś funkcjonować. Od początku mamy spore problemy z karmieniem, ponieważ mam płaskie brodawki i małemu jest czasem bardzo ciężko złapać pierś, ale z dnia na dzień wychodzi nam to coraz lepiej. Co do samego porodu to poszło wszystko bardzo szybko ale boleśnie... o 10.20 miałam podłączona kroplówkę z oxy po której dostałam bóli kręgosłupa i takich trochę jak na miesiączkę. O 14 lekarz stwierdził, że czas mnie odłączyć bo nic się za bardzo nie dzieje i pewnie nie urodzę tego dnia. A tu nagle jak tylko mnie odłączyli dostałam skurczy co 3 minuty, a po 15 takim skurczu chlusnęły wody. Zawołałam położna zbadała rozwarcie, było 5 cm i stwierdziła, że jednak rodzimy. Po godzinie już nie było mi do śmiechu... Zaczęłam majaczyć coś o znieczuleniu i że nie dam rady. Położna mnie wtedy zmotywowała, że jak będę z nią dobrze współpracować to szybko urodzę i tak było. Mimo mega bólu starałam się robić wszystko tak jak kazała i tak może z 5 skurczy partych i synek był już na świecie o 17.06. Nie byłam nacinana, ani krocze nie pękło, jedynie pękła delikatnie szyjka, więc mam założone kilka szwów w środku. To prawda, że maleństwo wynagradza wszystko i drugi raz dałabym się za niego nawet pokroić. 🥰 Dziękuje wam za wszystkie gratulacje
  24. Hej dziewczyny, Adaś jest już ze mną! Oszalałam ze szczęścia Malutki wazy 3080g, urodził się SN o 17.06 bez znieczulenia, także cierpienie nie znało granic..... Przeklełam oxy na wszystkie świętości ale wszystkie cierpienia były warte tego cudu!🥰 Jak tylko dojdę do siebie opowiem wam jak to wszystko u mnie przebiegało. Dzięki, że trzymałyście kciuki
  25. Jestem już w takiej desperacji, że chcę aby podziałało i mały wreszcie się urodził. Pewnie będę przeklinać te słowa jutro na wszystkie świętości, ale nie mam wyjścia uparciuch nie chce wyjść.Koleżanka z sali mnie też nie pocieszyła, bo ma za sobą już dwie próby wywoływania w tym jedną z oxy i nic na nią nie podziałało... Ja dziś latałam po szpitalnych schodach, skakałam na piłce i na ten moment cisza
×