

plastka-77
Zarejestrowani-
Zawartość
958 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez plastka-77
-
Moni, Destiny
-
Tak jak dziewczyny mówi, bardzo ładnie.
-
Inka, piękna historia Dziękuję
-
No to jesteś bliżej niż ja. Najchętniej tez bym później zrobiła, ale z drugiej strony szkoda faszerować się lekami. U mnie szczególnie ze względu na szalejącą tarczycę. Nie muszę chyba pisać jak mocno trzymam... :) Moni, zrób TSH koniecznie. Mało komu nie skacze po estrofemie.
-
Moni, Sywi... dziękuję Wam Kochane!
-
Nie Moni, jestem na urlopie. Wczoraj mialam histerię, nie mogłam się uspokoić i płakałam przez godzinę. Wiem, wiem to nie pomaga, powinnam myśleć pozytywnie itd. Ale co zrobić jak pękam i nie jestem w stanie tego powstrzymać. Po transferze leżałam z dziewczynami którym udało się za pierwszym razem. Przyjechały po rodzeństwo. Jedna nawet z mężem córeczką. Były takie radosne, pełne optymizmu... Myślałam czy nie zrobić bety wcześniej, ale nie. Boje się. Sikać też chyba nie będę. A jak u Ciebie nastrój? Dziewczyny, jutro dwa transfery, trzymam z całych sil kciuki!!!! Misia, jak się czujecie?
-
Z pewnością spadnie a na pewno nie wzrośnie. Cały czas będziesz na estrofemie a to zwiększy zapotrzebowanie na letrox.
-
Misiu, cudowne wieści!!!! Pozdrów małego od nas! Wszystkie tu o nim myślimy. Dopiero przyszedł na świat a juz ma tyle wielbicielek
-
Jaka masz teraz dawkę?
-
Sywi, mi po pierwszej stymulacji tez tak skoczyło a miałam poniżej normy. Skoczyło mi w 4 tygodnie! Mój gin i endo zalecili natychmiastową reakcję i zwiększenie dawki. W dwa tygodnie z 3,8 spadło do 2,1. Po czym znowu zwiększyli mi dawkę, bo kolejna stymulacja. Ja tak reaguje na leki do stymulacji. spokojnie, to jest do opanowania. Ważne żeby o tym wiedzieć, pilnować i badać się. Ja mam teraz robić tsh co tydzień, półtora.
-
Moni, wiesz co mówią, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! I tego Ci życzę :D
-
O matko, dopiero teraz zobaczyłam!!! Gratulacje, 600 gramów szczęścia! Kochana, będę się modlić o Jego zdrówko. Pamiętajmy, że to wojownik!
-
Dzięki kochana za pamięć. Ja kompletnie bez objawów, jakichkolwiek. Staram się nerwy opanować i staram się nie wchodzić tu aż tak często. Ale ciągle myślę o tym co u Was. No stresa mam ogromnego, płaczę na zawołanie. Trzymam za Was wszystkie kciuki!!!!!
-
Małgosiu, wszystko u Ciebie w porządku? W ogóle się nie odzywasz.
-
Dzisiaj wróciliśmy. Staram się polegiwać, ale raczej normalnie funkcjonuję. Wszystko bezobjawowo. A jak u Ciebie? Napięcie przed, tego się domyślam, ale jak nastrój?
-
Ja nie miałam, ale moj dr normalnie na wizytach robi, wiec to nie jest coś absorbującego.
-
-
-
O matko, jakie dobre wieści! Cudownie, niech nasz mały bohater rośnie zdrowo!!!! Proszę wypoczywać i trzymać za nas kciuki - w wolnej chwili oczywiście!
-
Noooo, jestem przerażona
-
Misia, co u Was?
-
Super!!! Gratulacje, wszystko będzie dobrze. To co, macie jeszcze rodzeństwo dla dzieciaka :)
-
opowiadaj nam tu wszystko!
-
Kochana, mój to samo. Kiedyś się na niego nawet zezłościłam, bo jakby mnie pogotowie z ulicy zabrało to n by nawet nie wiedział co ja zażywam. Biorę tego tyle, że on by chyba nigdy nie był w stanie tego ogarnąć. Wie kiedy transfer i że robię zastrzyki, ale jakie po co i kiedy...? Bóg chyba wiedział co robi umożliwiając ciążę tylko kobiecie.
-
no wpycham, wpycham :D Kurcze to szkoda :( Myślałam nawet czy Ci nie podesłać, ale ja mam większe dawki, bo 850. No przynajmniej grzyba możesz śmiało łapać :D