Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

plastka-77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    958
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez plastka-77

  1. W tym modulatorze jest 300. Zalecają 400 a w czasie ciąży 800. Ja p prostu czasami dorzucam jeszcze kapsułkę metylowanego foliowego. Jak byłam na samym modulatorze, to miałam wyniki kwasu foliowego i wit b12 w połowie normy, czyli ok. Ale ja mam nadwagę i dla mnie to mało. W tym modulatorze masz witaminy metylowane wiec nawet jak masz mutacje MTHFR to będzie ok. Jak Ty to robisz, że masz tak wysoka wit. D?
  2. Ja od roku biorę "modulator homocysteiny" firmy wish. Co do wit. D. Jak bralam 4000 to nawet nie drgnęła. Bralam wtedy d vitum forte. Ruszyla dopiero po 5 tys. witaminy w kropelkach Jacobsa
  3. Ja wiem że bez dziecka moje życie będzie puste i jałowe. Ja nie ma wyjścia, z moim AMH nie mam na co liczyć. Walczę tym co mam. Tonia, nie mogą świeżych sprowadzić z Czech. To niewykonalne moim zdaniem. Jak to widzisz, robią punkcję w Czechach i jak to dowiozą? Muszą komórki po punkcji zamrozić i zamrożone dostarczyć. Ale fajna sprawa, lepiej sprowadzać mrożone komórki z Czech, gdzie IVF jest na wysokim poziomie niż z Ukrainy czy odległej Hiszpanii. Jestem po badaniach immunologicznych. chyba większość mam zrobionych. Częściowo zleconych przez mojego gina i częściowo przez prof. Paśnika. Mam już rozpisaną kurację i od lutego zaczynam immunosupresję. Jeżeli coś chcesz wiedzieć to pytaj. Rozumiem. Czyli sprowadzają zamrożone komórki z Czech. To nawet logiczne i sensowne. Ciekawe z którą kliniką współpracują, nie wiesz przypadkiem? Reprofit, Eurofertil, Gyncentrum? Te trzy są w Ostrawie, czyli blisko granicy. Tanio i dobrze. Super!
  4. No dokładnie. Może mrożone sprowadzane z Czech. To by się zgadzało. Żeby roić na świeżych komórkach musi być dla nas wybrana dawczyni, stymulowana dla nas, klinika musi ją monitorować, zrobić wreszcie punkcję i natychmiast po punkcji zapłodnić komórki. Później zamrozić zarodki. Kliniki często sprowadzają komórki mrożone, np. z Ukrainy, Hiszpanii itd. ALe to nie jest istotne. Ważny jest efekt, czyli zarodki.
  5. Ale jak to możliwe żeby polska klinika robiła zarodki na czeskich, świeżych komórkach? Jak to wygląda? Czeszki przyjeżdżają na punkcję do Polski? Niczego ne pomyliłaś?Ja nie wiem czy to nawet jest prawnie wykonalne.
  6. To są różne badania. Kiry to genetyka, Nk to immunologia. Nie można tutaj powiedzieć o jednym konkretnym i podstawowym badaniu. Niestety. Trzeba zrobić Kiry, cytokiny, ana i IMK, to chyba minimum z minimum. Cześć Iga. Nie musisz się z tym godzić, ale musisz walczyć dalej.Masz jeszcze tyle szans! W jakiej klinice podchodzisz? Bardzo ładny wynik. Sywi, przykro mi kochana. To niesprawieldliwe :( Ciekawe ile alkoholiczek przechodzi menopauzę po 50...
  7. Iness, mogę zapytać ile masz lat?
  8. No pewno, że cie pamiętam! Myślałam, że ja jedna zostałam ze starej brygady. Niestety, ty też :( Nie muszę pisać, że mi przykro. A jak w ogóle u Ciebie immunologia?
  9. My mieliśmy 3 blastki. Fragmentacja w górnej granicy normy.
  10. Ja jestem w Czechach. Tam pobierane są komórki od dawczyń dobranych fenotypowo i świeże zapładniają.
  11. To nie jest jedno badanie, to szereg badań immunologicznych i genetycznych. Koszt badań to grubo ponad 2 tys. zł. Później wizyta uu immunologa, lub gina, który ogarnia immunologię. Zdarzają się też lekarze, którzy w to nie wierzą :) Z tego form chyba 80% z nas robiło immunologię. U większości właśnie po wdrożeniu leczenia się udało.
  12. Iness, ja zrobiłam jeszcze immunologię. Droga sprawa, ale mam nadzieje, że pomoże. Większość dziewczyn z tego forum w końcu zostaje mama.
  13. Ja jestem po pierwszej, nieudanej procedurze z z KD. Miałam 3 piękne blastki, 2 transfery i jedn ciąże biochemiczną. Rozpoczynam z drugą. Zobaczymy jak będzie. O widzisz, to tego nie wiedziałam. Jeżeli coś będzie nie tak, to pożegnam się z kliniką. Dawczyni zawsze możne się wycofać, w każdej klinice. Ważne jest to, jak klinika na to zareaguje. Ja też się tego boje, że tydzień przed punkcją dowiem, się, że sorry, ale jeszcze nie tym razem, i to po tylu miesiącach czekania. Ale też nie mogę popadać w paranoję, bo i tak jestem już strzępkiem nerwów. U mnie wszystko rozstrzygnie się w ciągu 2-3 tygodni.
  14. Solidna dawka, jesteś zabezpieczona
  15. Moja koleżanka tak brała. Wszystko ok, jej córcia juz ma roczek.
  16. Gratuluję! Jak widać niepotrzebnie się zamartwiałaś. Wszystko będzie dobrze!
  17. Moja endo podobnie. Prolaktyna wpływa przede wszystkim na owulacje, ale ma tez znaczenie przy implantacji. Jak jest dużo za wysoka to nie pomaga. Ja biorę Dostinex a mam tylko hiperprolaktynemię czynnościową. Normalna prolaktynę mam w normie.
  18. Jesteś nareszcie! Kochana to masz tylko kilka tygodni i już! Cudownie. Proszę Cie, dawaj tu na bieżąco znać co u Was. My pod koniec stycznia mamy punkcję. Wysyłamy zarodki na badania genetyczne, więc w najlepszym wypadku transfer będzie w marcu.
  19. To przepiękny wynik. Z takim wynikiem można się zastawić nad własnymi komórkami. Dziewczyny z gorszymi wynikami walczą naturalnie! Ja jestem w Reprofit Ostrava. Ne wiem jak mam ocenić tę klinikę, naprawdę. Na pewno nie jestem nią zachwycona. Podobno Reprofit Brno jest fenomenalna, przoduje w Czechach w KD. Co do Ostavy, to sama nie wiem. Klinika zraziła mnie długim oczekiwaniem na dawczynię, jakimś takim dziwnym podejściem do pacjenta, trochę tak jakby nam łaskę robili. Najpierw nam mówili że dawczyni będzie miesiąc do dwóch, później jak się po miesiącu sama zaczęłam dopytywać, to powiedzieli, że dawczyni jest, ale może mieć punkcję dopiero po 4 miesiącach, bo regularnie oddaje komórki i musi mieć przerwę. Jak się zdenerwowaliśmy i pytaliśmy czy jeszcze jakieś mogą nam zaproponować, to na początku odpowiadali że tak a później koordynatorka zaczęła nas "straszyć", że te inne to są niesprawdzone i "czy my na pewno chcemy taką niesprawdzoną"? Wygląda to tak jakby mieli kilka regularnych dawczyń i na nich wszystko opierali. Proponowali mi mrożone komórki!!! Jakiś żart. Nie po to do Czech jadę i tyle płacę. Morożone komórki można mec w Polsce, za dużo mniejsze pieniądze. Nie wiem, może to faktycznie lepiej. Ale czuję niesmak. Zobaczymy, jak w styczniu coś będzie nie tak z punkcją i dawczynią to chyba się z klinika pożegnam. Mimo tych kilku miesięcy czekania. Druga rzecz to umowa. Klinika nie podpisuje umów. Za każda procedurę, każdą czynność płacisz osobno i tak naprawdę to masz na dowód tylko maile. Jedno c podpisujesz t zgody przed samym zabiegiem. Jakoś to w Reproficie hula, wiec może to nic nadzwyczajnego, ale ja bym wolał od A do Z mieć wszystko na papierze, żeby w razie czego wiedzieć czego mogę się domagać. Jedno na plus to ceny, szczególnie za PGS, czyli badanie zarodków. Zobaczymy.
  20. Rozumiem. Będę trzymać kciuki i obserwować. Zdawaj relacje na bieżąco, ok?
  21. Rozumiem. Będę trzymać kciuki i obserwować. Zdawaj relacje na bieżąco, ok?
  22. No z pewnością! Transfer w następnym cyklu? Ile masz jeszcze zarodków? Długo czekalaś na dawczynię? Jaki jest koszt całej procedury?
  23. Kasiu, jak beta? Jak transfery dzisiejsze? Nie pamiętam czy miał być jeden czy dwa. Wszystkiego dobrego dziewczyny!
  24. Pod koniec stycznia punkcja. W lutym mrozenie i badania genetyczne. O ile nic złego się nie podzieje. Co u Ciebie? Może już czas na zwolnienie?
×