plastka-77

Jak to niska? Super jak na ten dzień!

Misia!!!!! Daj znać co u Was!

Poezja, nie jest ważne który, ważne żeby to był ten! Ale skoro u Ciebie wyszedł sikacz, to nie ma o co się martwić. Beta to formalność. Mi przy becie 22 sikacz nie wyszedł. Obstawiam betę około 50-80.

Batidora, kurcze... No nic, popłacz i walczymy dalej! Niestety, wiekszosc z nas wie co czujesz... Sywi, nie tylko cukrowa, ale cukrowa i insulinowa! To dwie krzywe.

Mi nk wychodzi różnie. Muszę zapytac od czego to zależy.

Sywi, to chyba nie progesteron. Nie wiem. Poczekajmy jeszcze.

Z tego co wiem, blastka powinna być podawana w 6 dniu brania progesteronu. Ale jedne z lekarzy powiedział mi kiedyś, że po co najmniej 4 dniach, wiec nie wiem czy to ma jakieś kolosalne znaczenie. Progesteron powinien być co najmniej 15. Dobrze jak jest większy. Ja bym sobie coś tam zwiększyła w dawkach proga.

Tak, ale jak dawczyni jest Polką i robiła to polska klinika. Jeżeli np. czeska nie ma w Polsce o tym śladu. Nawet nie ma śladu o ivf.

W świetle polskiego prawa matką jest ta, która urodziła. Kropka. Kwestie genetyczne, pochodzenie komorki nie mają tu żadnego znaczenia.

To zależy czy masz mięśniaki czy nie. Ja raz miałam jeden i beta nie drgnęła a drugi raz dwa. Za drugim razem biochemiczna. Zastanawiam się teraz czy jakbym brała po jednym czy nie byłoby lepiej. A tak zostałam bez zarodków.

Mi też kilka kropel poleciało ja zaczęli we mnie grzebać. Okazało się ze meczylam się niepotrzebnie, bo miałam robione za drugim razem bez usg.

Jedna procedura, dwa transfery, 3 blastocysty, jedna ciąża biochemiczna. Teraz zaczynamy od nowa. Gyncentrum Ostrava.

Myślę podobnie jak Moni

To prawo czeskie. Jeżeli u nas jest inaczej to dobrze. Ja tez uważam, że sztuczne ograniczanie tych kwestii peselem jest nie najlepszym pomysłem. Możliwości każdej z nas powinny być oceniane indywidualnie. Fajnie jest to zaznaczone w dofinansowaniu na terenie mazowieckiego. Tam decyduje lekarz, nie ma wyłączen na dawstwo, nie ma granic wiekowych.

No to Kochana, razem zawsze raźniej a determinacja u nas wielka. Na wlasnej skórze odczuwamy to co czuje druga.

Alo, to walczymy razem!

Dzięki i trzymam kciuki za dobrą dla Ciebie decyzję. Jeżeli się zdecydujesz pilnuj terminów i czasu. W Czechach np. robią kd do 49 roku życia Masz jeszcze sporo czasu. Enometriozy nie mam. Mialam tylko jedną laparo zwiadowczą, przy staraniach. Szukaliśmy przyczyny, dlaczego od tylu lat nie wychodzi. Nie mam pojęcia dlaczego ani od jak dawna mam tak niski wynik.

Ja mam 42 i walczę o pierwsze dziecko. Ty masz już jedno, które też urodziłaś w późnym wieku i jakoś dajesz radę. Z drugim tez sobie poradzisz, to nie różnica lat kilkudziesięciu, tylko kilku. A ludzie.... hmmm będziesz tą, która w późnym wieku urodziła dwójkę dzieci. I niech tak będzie! To chyba nic złego :) Jest nas tutaj sporo po 40, chyba nawet połowa, więc to nie jest nic nadzwyczajnego. Walczymy!

A badałaś homocysteinę i poziom kwasu foliowego?

Przepraszam, nie zapamiętałam. No to właśnie, teraz może Ci się szybko udać. Nie wiem co Ci doradzić. Jedni wierzą w immunologie, inni nie. Jednym mimo problemów immunologiczych się udaje, innym nawet po leczeniu immuno nie wychodzi.

Prawie 3 tygodnie czekamy.

Jasne, że tak, progesteron będzie potrzebny podczas implantacji i przede wszystkim po. Do tego czasu podniesiesz. Szkoda, że nie dali Ci zastrzyków z prolutexu.

Od razu robiłam KD, przy moim AMH około 0,07 i fsh dobijajacym do 20 nikt mi niczego innego nie proponował. Procedurę przechodziłam w Czechach a tam oznaczenia są inne. Blastocysta klasy A, tak mi powiedziano. Teraz czekam na dawczynię w innej klinice. Tym razem reprofit Ostrava. W międzyczasie robię immunologię.

Ja po 13 dniach podania CAŁEGO OVITRELLE miałam etę <0,1 Możesz pytać o co chcesz, jestem tu chyba od lutego czy marca, więc sporo tego do przeszukania :)

Ale transfery miałaś na swoich komórkach, zakładam, że słabej jakości, skoro teraz robisz KD. Jakie masz AMH i ile masz lat? Nie pamiętam, może już pisałaś.