Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

plastka-77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    958
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez plastka-77


  1. 1 godzinę temu, Batidora napisał:

    Mkk zycze Ci swiatecznego malego-wielkiego cudu! 

    Moja beta taka jak juz bylo wiadomo. Ale jeszcze lzami po niej okrasilam pierogi, które kleily sie dzis wyjatkowo dobrze. A ja sie rozklejalam. I taka to gra. Czasem sie zastanawiam ile lez juz w naszych staraniach wylalam. I czy jest jakis limit na jednego czlowieka? 

    Dobrze, ze jutro wigilia i Swieta! Uwielbiam je. Przychodza goscie, tesciowie - Rodzina Partnera i z calego serca sie na ten wieczor ciesze. Jest magiczny - Maryja niestrudzenie w nieprzychylnych okolicznosciach co roku rodzi Jezusa. Cud. Mnie zo daje nadzieje. 

    Sciskam❤️

    P. S Ja po transferach normalnie aplikowalam progesteron dopochwowo. 

    Batidora, doczekasz się swojego cudu. Mam nadzieję, że wszystkie się odczekamy.


  2. 15 minut temu, Batidora napisał:

    Jesli plan B to na 100% w Czechach. Prawodpodobnie Praga, ale na klinike konkretna jeszcze sie nie zdecydowalismy. Jesli sie jednak okaze, ze praskie kliniki nam nie odpowiadaja, to w zasadzie obojetne jakie miasto. Praga poprostu najblizej - dlatego ta preferencja, ale nie warunek konieczny. I tak sie samochodem bedzie jechac. 

    Batidora, niestety, jeżeli test nie jest wadliwy, to powinien juz wyjść, nie ma bata, nie tyle dni po transferze. Niestety, taka jest prawda 😞

    Nie będę Cię tu upajać złudną nadzieją. Oczywiście , na 100% będzie wiadomo po becie. 

    Trzymam kciuki za to, żebyś szybko się podniosła i podjęła najlepszą decyzję. 


  3. 3 godziny temu, Gość Asiu91 napisał:

    Czesc 

    chciałam napisać, że marzenia o córce mi się spełniają 

    będzie Laura 🙏❤️❤️❤️ 
     

    Wyniki prenatalne super Pani dr nie widzi siusiaka ( 15 tc 3 d)

    oby tak dalej. Kibicuje każdej z was 👌👌👌👌 nie poddawajcie się 

    Co do adopcji to od złożenia przsz nas papierów minął prawie rok Nikt nie dzwoni nie umawia wizyty z psychologiem ani skanu domu 

    bardzo to smutne i dołujące 

    W ośrodku nam powiedziano ze pary

    w ciąży dyskwalifikują z kursu Chodzi o to by każdemu dać szanse zostania rodzicami 

    Tak bardzo byśmy chcieli mieć więcej dzieci ale to co się dzieje w ośrodkach to przechodzi ludzkie pojęcie 

    Ilość par oczekujących, długość procesu 

    Sadze ze

    warto próbować równocześnie ivf i adopcji jeśli się jest zdecydowanym na to by zostać rodzicami 

     

     

     

     

     

    Ale cudowne wieści! 


  4. 3 godziny temu, Gość Milka napisał:

    Cześć dziewczyny❤️ Podchodziłam dwa razy do ivf z komórka dawczyni niestety transfery nieudane. Chciałam podejść do 3 procedury, natomiast moja ginekolog zauważyła polip w endometrium i dała skierowanie na histeroskopie. Byłam prywatnie i jaki jest moj problem, ze dwa razy próbowali mi wykonac histeroskopie operacyjna niestety bez skutku. Nie mogą przejść przez szyjkę macicy. A na sile nie ma co robic ponieważ to grozi krwotokiem. Bez tego 3 transfer może się nie udać:( orientujecie się czy są jakieś tabletki, zioła aby jakos się tego pozbyć ?oczyscic endometrium.  Nie wiem co robic :(((((

    Rozumiem, że byłaś usypiana i zwotczana?


  5. 12 minut temu, Gość gosc 75 napisał:

    no nie dziwie sie.😀 bylam na konsultacji w sprawie ivf z kd ale nie mowilam ze z okresem tak mi sie dzieje. wtedy akurat bylam po @ TO BYL LIPIEC i jeszcze nie mialam jakis obaw ze to juz tak mi na powaznie cos sie chrzani. mialam torbiel myslalam ze przez to.potem w czerwcu mialam na to operacje zostalam z jednym jajnikiem ale @ był i bylam w lipcu na konsultacji wiec tego tematu nie poruszalam bo myslalam ze juz bedzie ok. badania wyszly ok i czekalismy na dawczynie ale do tej pory cisza.tyle ze po wrzesniu juz okresu nie mam a tak sobie wymyslilam ze jak teraz bym dostala to sprobujemy z mrozonymi bo widze ,ze na swieze sie nie doczekamy.nie wiem czy dalej to jakos jasniej napisalam.mam dzis tepa glowe bo koniec roku i nic nie zrobilismy i jestem na skraju załamania .teraz musze ten @ ogarnac jeszcze zeby wogole cos w tym temacie myslec

    Może spróbuj najpierw wziąć duphaston lub luteinę na wywołanie miesiączki. Może twój jajnik jeszcze pracuje i nie potrzebujesz htz. Jakie masz wyniki fsh i lh w 3 dc? 


  6. 21 minut temu, Gość Tonieta napisał:

    Gosc 75, teraz mam trisequens, bo lekarz stwierdzil, ze bez sensu jestem tydzien bez hormonow. 

    Ja mam Femoston mite, tez mam brać bez przerwy. 

    23 minuty temu, Gość Tonieta napisał:

    Plastka, ja ogolnie jestem raczej grubasek, ale to dlatego, ze uwielbiam slodycze 🙂 Ja wiedzialam, ze musze brac hormony, zeby dobrze funkcjonowac, w sumie nigdy nie myslalam, ze przez htz przytyje, predzej przez moja slaba silna wole 😉

    Ja też 😀 i właśnie dlatego boję się jeszcze bardziej zaokraglić


  7. 31 minut temu, Gość gosc 75 napisał:

    DZIEWCZYNKI  powiedzcie proszę czy brak okresu tzn ze juz nie ma szans zeby podejsc do transferu? wydaje mi sie ze to wczesna menopauza z racji stanu moich jajnikow po operacji.od poczatku roku mam co trzy miesiace a w czerwcu mi usuneli jeden caly i mialam jeszcze @ za chwile potem we wrzesniu po 3 m-ca i teraz myslalam ze bedzie w grudniu ale juz chyba nie bedzie.nie wiem czemu nie powiedzialam o tym lekarzowi gdy bylismy na konsultacji,potem sie wszystko przeciaglo ...

    Ja podobnie jak Tonieta, jestem na htz. Dla mnie to pierwszy cykl na lekach. Zaczęły mi się jazdy z miesiączkami i dostałam htz żeby ochronić macicę. 


  8. 11 godzin temu, Gość Tonieta napisał:

    Mkk  tak czytam jakie leki bierzesz i  zastanawiam sie dlaczego moj lekarz nie zalecil estrofemu 3xdziennie od 2dc, tylko od 2 do 7dc 2xdziennie, a od 8dc 3xdziennie.

    Batidora, podziwiam Cie, jestes taka cierpliwa. Ja transfer 3 dniowego zarodka mialam 18.12., a juz 27.12 testowalam 🙂 Btw  czekolade uwielbiam 😉

    Ja miałam takue same dawki estrofemu. Endo zawsze piękne. Najpierw 2 a później 3 tabletki odtwarzajĄ trochę naturalny cykl. Najpierw masz średnie stężenie estrogenów a później przed owulacją rośnie. 

    Dziewczyny za wszystkie transfery zaciskam kciuki i niecierpliwie czekam na wysokie bety! 

    Moni, Celli77 jak tam święta z takimi dużymi brzuszkami? 


  9. 8 godzin temu, Gość SzczęśliwaMama napisał:

    Hej!

    Kiedyś byłam na bieżąco z tym wątkiem, w trakcie swojej procedury z KD.

    Chcę powiedzieć Wam jedno - walczcie tak długo, na ile starczy Wam sił. Naprawdę warto, na końcu czeka najpiękniejszy prezent.. Najpiękniejszy owoc naszej ciężkiej walki.

    Moje dzieciątko urodziło się wiosną, po pierwszym, szczęśliwym transferze. IVF na moich komórkach było niewypałem, dwie procedury zakończyły się tylko jednym transferem i nie rozwijającymi się zarodkami. Dopiero KD pozwoliło nam spełnić nasze największe marzenie.

    A jeszcze jeden zarodek na nas czeka 😉 Poczekamy aż córcia skończy 2-3 latka i będziemy modlić się o powodzenie kolejnego transferu.

    Dziewczyny - WARTO! Każda przepłakana chwila odeszła w zapomnienie. Walczcie! Oby do każdej z Was uśmiechnęło się tak wielkie szczęście jak do nas!

    Trzymam kciuki!!

    Dziękujemy. Takie wpisy zawsze dodają mi sił. 


  10. 14 godzin temu, Batidora napisał:

    Plastka77 na czym polega to badanie genetyczne zarodkow? Po co to sie robi? Wykrywa to, czy one maja prawo sie zaimplementowac i zdrowo rozwijac? 

    Tak, między innymi to wykrywa. Te badania są rożnie nazywane (PGS/PGT) Badasz czy zarodek ma wady genetyczne. Jestem po stracie 3 pięknych blastek i lekarze twiedzą, że to była "wina" zarodków a immunologia mogła przeszkadzać, ale nie jest z nią u mnie aż tak źle, żeby zdrowy zarodek nie mógł przetrwać.

    Boję się kolejnej niewiadomej. Zazwyczaj to bardzo drogi badanie, ale w Reproficie te ceny nie są aż tak szokujące, wiec się zdecydowaliśmy.


  11. 16 godzin temu, Emmi. napisał:

    Hej dziewczyny mam pytanko. Czy to normalne, że zdarzają się cykle bezowulacyjne?Przez cały rok miałam, kilka razy też wspomagałam się clo, w tym cyklu nie i będąc na wizycie okazało się że nie ma pęcherzyka. :(zmartwilam się bardzo. 

    Większość z nas jest tu dlatego że nie mamy owulacji. Gdybyśmy miały to nie decydowalybysmy się na ivf z kd. 

    • Like 1

  12. Dnia 6.12.2019 o 00:11, Destiny80 napisał:

    Hej kadetki. Ja od jakiegoś czasu miałam problem z wejściem na forum. Dopiero dziś zobaczyłam dlaczego... Jestem po histeroskopii i wszystko jest ok. Pobrane próbki wiele wykluczyło. Jestem zdrowa. Lekarz nie widzi przeciwwskazań do ciąży. Niestety 3x in vitro bez implantacji. A tymczasem test pozytywny. Testu nie Zrobiłam w dniu spodziewanej bo jakoś chciałam poczekać do następnego dnia. A następnego dnia bomba wybuchła w moim brzuchu. Oprócz tego kolka gdzieś obok żołądka. To było wczoraj a dziś rano zrobiłam test bo moje samopoczucie nie dało mi spokoju i szok. Niestety krwawienie to koniec. Znowu to samo. Nie mam genów AA w endometrium. Paśnik powiedział że jeśli zajde mam robić zastrzyki z accofilu. Nie zdążyłam. Nic nie mówił o wlewie przy naturalnych staraniach. Został mi jedek 6 dniowy zarodek AB Ja już nie wierzę że tym razem się uda. Takie piękne zarodki i nawet beta nie drgnęła. 

    A accofil to na co, na kiry? Jeżeli tak to moze faktycznie masz problem z implantacja i stad biochemiczne.

    Dnia 6.12.2019 o 11:48, Gość Gość Azi napisał:

    Witam dziewczyny.

    Kiedyś się udzielałam na forum a obecnie po ciuchu podczytuję i Wam kibicuję. Ja jestem dowodem, że nie można skreślać nawet tej słabej blastki bo ona może nas zaskoczyć. W ubiegłym roku podchodziłam do invitro w lipcu i zabrałam ze sobą 2 blastki BL3,1,2 i BL3,2,2. Niestety ciąża biochemiczna. We wrześniu zabrałam ze sobą BL2.2.2 sukces bo dzidzia ze mną została. Cieszyłam się bardzo aż do usg w 12 tygodniu,  kiedy się dowiedziałam, że serdudzko mojego skarba przestało bić, noszę w sobie martwy płód i czeka mnie czyszczenie macicy.  Powód śmierci maleństwa nieznany a na szczegółowe badania genetyczne się nie zdecydowaliśmy.  Po tym traumatycznym przeżyciu lekarz z kliniki  kazał odczekać pół roku. Po 6 miesiącach wróciłam po ostatnią niepozorną blastkę BL1.1.2. Nie wierzyłam, że nam się uda ale chciałam podejść ten ostatni raz żeby potem nie żałować. Od dnia transferu miałam okropny kaszel więc do bety podchodziłam sceptycznie a tu w 7dpt beta 4,2 więc raczej się nie udało. Nawet mój lekarz nie wyglądał na przekonanego, że sie uda. A ja ciągle męczyłam się z zapaleniem gardła. W 10dpt  beta 42. W tej chwili ten niepozorny zarodek ma już skończone 30 tygodni i rośnie na zdrową dziewczynkę. Nie można skreślać nawet tych słabych zarodków bo nigdy nie wiadomo czy to nie ten właściwy. Dodam tylko, że podchodziłam do AZ i zarodki były od tej samej pary bo na moich komórkach beta nawet nie ruszyła.

    Gratuluję!

     

    Dziewczyny, ja czekam do stycznia. W styczniu punkcja, do tego wysyłamy zarodki do badania genetycznego, wiec transfer najwcześniej luty/marzec. O ile nic się nie posypie.


  13. 15 godzin temu, Batidora napisał:

    Dziewczyny po co sie bierze w dniu wprowadzania progesteronu i w dniu transferu ovitrelle w sumie? Ja tak mialam ostatnim razem, ale nie zapytalam po co. Czy mozna ten ovitrell pominac? 

    I czy ktoras z was rozumie wyniki z testu ERA? 

     

    16 godzin temu, Batidora napisał:

    Dziewczyny po co sie bierze w dniu wprowadzania progesteronu i w dniu transferu ovitrelle w sumie? Ja tak mialam ostatnim razem, ale nie zapytalam po co. Czy mozna ten ovitrell pominac? 

    I czy ktoras z was rozumie wyniki z testu ERA? 

     

    Ja przy pierwszym transferze miałam włączone ovitrelle. Ono podobno daje trochę kopniaka endo i przyspiesza jego dojrzewanie. Do drugiego transferu nie dostałam ovitrelle, lekarz nawet  tym nie wspominał. Nie jest to więc niezbędne.


  14. 50 minut temu, Sywi napisał:

    Dziewczyny niestety beta spadła do 6... Już nawet nie nam siły płakać, mam ochotę wykrzyczeć całemu światu jak bardzo to jest nie sprawiedliwe!! I jak bardzo to boli 😔 Wiem, że Wam nie muszę tego mówić, bo większość z Was ma już takie porażki za sobą....ehh muszę naprawdę zrobić przerwę, odpocząć od tego wszystkiego...

    Sywi, nie masz na to wpływu. Masz jeszcze czas, więc możesz sobie pozwolić na odpoczynek. Może faktycznie Ci to pomoże. Musisz to wyryczeć. 


  15. 1 godzinę temu, anett96 napisał:

    rozterki miałam takie :

    1. a co jezeli nie pokocham??

    powiedziala ze moze glupi przyklad ale skoro psa tak pokochalismy naszego a nie jest Z NAS to z dzieckiem nie ma takiej opcji ze nie pokocham.

    2. a co jeeli ojciec nie pokocha? w przypadku adopcji spermy bo on nie ma węzi z dzieckiem.

    Powiedziała zeby popatrzec od strony dziecka - ono w ciagu 2 dni bedzie rozpoznawało zapach i dotyk ojca i odroznialo. Ze tak naprawde to dorosli maja watpliwosci dziecko nie, dla niego bedziemy calym swiatem i innej opcji nie ma. tak mowila zeby tez spojrzec.

    3. rozmawialismy o ewentualnej adopcji ile sie czeka itd w sensie z domu dziecka. o realiach tego.

     

    4. pytalismy czy mowic dziecku czy nie.

    radziła ze tak. dziecko ma prawo wiedziec, sa juz testy na genetyke sliny w stanach ktore sie do domu robi. ze to wyjdzie a zycie z tajemnica bardzo nas obciazy. i babka ma racje.

    jacyś tacy leccy wyszliśmy od niej.

     

    Wiesz co, wydaje mi się, że taka rozmowa pomaga przede wszystkim dlatego, że pozwala nam sobie uświadomić, że temat nie jest niczym nowym, że taki psycholog ma to "przerobione" i że nie jesteśmy pierwsi ani jedyni.

    • Like 1

  16. 32 minuty temu, Sywi napisał:

    A ja już dziewczynki tej nadziei mam coraz mniej...brzuch mnie już nie boli, przygotowuję się na poniedziałkowy wyrok....tylko to czekanie😒

    Sywi, może jednak idź dzisiaj na betę. Będziesz wiedzieć. Albo się cieszyć, albo odstawisz leki i będziesz przygotowywać się psychicznie do następnego razu. Wiem, że to strach. Wiem, bo sama odciągałam ten moment, ale naprawdę tak będzie lepiej.

    A tak w strachu, żalu i z czarnymi myślami będziesz trwać do poniedziałku.

    Nie wiem co Ci doradzić.

    • Like 2
×