Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

plastka-77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    958
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez plastka-77


  1. 51 minut temu, Krokus napisał:

    Bardzo dziękuję za podzielenie się opinią. Ja jestem po rozmowie z lekarką i jednak się zdecydujemy na Reprofit w Brnie. Mam nadzieję, że będą mieli dobrą rękę. A czy mogłabyś powiedzieć jak wygląda proces dobierania dawczyni?

    Standardowo. Najpierw wypełniasz kwestonariusz, podajesz wybrane przez siebie cechy fenotypowe, składasz to albo podczas pierwszej wizyty, albo wysyłasz mailem. Jak znajdą dawczynię informuja Cię mailowo lub telefonicznie i pytają czy wyrażasz zgodę. Podają wiek, cechy fenotypowe i informacje na temat dzieci, lub ciąż z jej komórek.

    • Thanks 1

  2. Dnia 30.04.2021 o 16:41, Krokus napisał:

    Plastka, jak oceniasz Reprofit.

    Mogę się wypowiedzieć na temat Ostravy. Udało mi się tam, więc pozytywnie, ale nie obyło się bez wpadek.

    Przede wszystkim jak robiłam KD moją koordynatorką była Alena Hurtowa. Nie polecam! Kobieta niby miła, ale była to wymuszona uprzejmość, była chaotyczna a kilka jej komentarzy tak mnie wkurzyło, że mialam zmienić klinikę.

    Później przenieśliśmy się do innej koordynatorki, Martiny Zajacowej ❤️ To dzięki niej czekamy na syna. Poważnie. Dziewczyna całkowicie zmieniła obraz kliniki. Jest empatyczna, troskliwa, ona była dla mnie ogromnym wsparciem jak wszystko się waliło. To ona nad wszytkim panuje, kontaktuje nas z lekarzami, o wszystkim pamięta. Jeżeli tezeba to podczas transferu potrzyma za rękę. Po prostu jest perfekcyjna, a to młodziutka dziewczyna. 

    Co do lekarzy, procedur, efektów. To Reprofit. Mają swoje standardy, dobre wyniki, dobrych lekarzy, ale nie oszukujmy się, wpadamy tam zazwyczaj zostawić nasienie i na transfer. To nie będą lekarze, którzy znają nas na wylot itp. Choć może gdybyśmy chcieli i często tak jeździli może by tak było.

    Mualam tam 3 teansfery. Każdy wykonany perfekcyjnie, szybko, sterylnie, bezboleśnie i pewną ręką.

    W Ostravie najlepsza klinika.


  3. Dnia 29.04.2021 o 14:30, Krokus napisał:

    Dziewczyny, czy możecie mi przypomieć gdzie Wam się poudawały transfery? Mam na myśli kliniki poza Polska. W Czechach bądź gdziekolwiek indziej? Dostałam maila od nowej, do której się chciałam udać (Reprofit Brno), żebym dalej poprzesuwała transfer na sierpień. Tak żebym zdążyła przyjąć teraz obie dawki szczepienia. Nie chcę na żaden sierpień niczego przesuwać. Dlatego jeśli się nie zgodzą to odezwę się o ofertę do innych klinik.

    Reprofit Ostrava

    • Thanks 1

  4. Ja robiłam tylko usg. Rozmowę z genetykiem Sanco miałam. Wszystkie dokumenty nam gotowe, ale testu jeszcze nie robiłam. Nie wiem czy zrobię. 

    Mój gin zadał mi pytanie w jakim celu robię ten test. Czy w celu ewentualnej terminacji ciąży?  Ewentualnie test może dać wiedzę, ze jest ok z genetyką, ale to jeden z wielu aspektow zdrowia dziecka. Gin przestrzegał mnie przed tym co spotkało Celli, czyli brakiem możliwości wyizolowania dna dziecka. Ja pamiętam ten jej strach. To się znowu tak rzadko nie zdarza. Nie wiem czy zrobię Sanco. Mam czas na decyzję do końca ciąży.


  5. Przed chwilą, Ada23 napisał:

    Plastka77 i takie ilości bralaś już przed transferem??Podchodzę na cyklu sztuczym Estrofem+Utrogestran i właśnie ta mała ilosc proga.mnie przeraża.A jeśli zarodek 3dniowy to myślisz,ze na te trzy dni przed transferem mogę sobie sama zwiekszyc ilosc progesteronu.Czy to nie zaszkodzi??Przepraszam za tyle pytań ale nie znam sie na tym.

    Przed transferem, w pierwszym dniu brania proga, w cyklu w którym się udało brałam proga mniej, bo nie brałam prolutexu i dopochwowo załadowałam tylko jedna dawkę. Po prostu miałam włączyć proga dopiero wieczorem. W kolejne 4 dni brałam już cały pakiet:

    Cyclogest 400 1-1-2

    Crinon gel 1x

    Prolutex

    Duphaston 1-1-1

    Ale mój gin lubi dawać dużo proga, wyjątkowo dużo. Na tych dawkach po udanym transferze miałam proga jedynie 18!!! W poprzednich nieudanych transferach na tych dawkach miałam 60. Więc widzisz nie ma reguły.

    Wiesz co ja bym zrobiła? Ja bym zbadała proga, nawet teraz, później jutro, przed transferem i zobaczysz sobie. W niektórych klinikach jak jest za niski progesteron nawet nie dopuszczają do transferu. Po transferze taki minimum to 15-20. Mój gin twierdzi, że przy 25 jest bezpiecznie. Paiętaj tez, że dopochwowo masz wiesze stężenie niż w wyniku.

    A Ty w ogóle nie masz Duphastonu? On jest baaaaardzo ważny. To ta postać progesteronu, która w specyficzny sposób pozwala utrzymać ciążę. Nawet jak Ci wyjdzie wysoki progesteron w wynikach (w co wątpię) to i tak bym wzięła 3x1 Duphaston. On Ci może tylko pomóc.

    Weź sobie poczytaj ulotki z leków progesteronowych, np. Cyclogeestu 400. Nawet na głupiej ulotce w dawkowaniu piszą, że 800 dziennie. Ale to moim zdaniem mało.


  6. 6 minut temu, Ada23 napisał:

    Dziewczyny mam jeszcze jedno pytanie przygotowuję sie do transferu i lekarz zlecił mi tylko utrogestan 3*1 dopoch.trzy dni przed transferem ponieważ zarodek bedzie trzy dniowy.Doradzcie czy byście zwiekszyly dawki progesteronu na własną rękę .Boję się,ta dawka od lekarza to za mało.Jak było u was?

    Może po transferze gin Ci zwiększy, bo to trochę mało. Taki minimum z minimum, które rzadko kiedy wystarcza to 800 dziennie proga.

    Ja miałam 1600 dziennie dopochwowo, plus duphaston plus prolutex a i tak szału w wynikach nie było.

    No chyba, że podchodzisz na cyklu naturalnym wtedy inna sprawa.


  7. 2 minuty temu, Krokus napisał:

    Mam to samo. PAI-1 homo, przez co jedną ciążę już tak straciłam w 2 trymestrze. Problem jest taki, że jeśli przyjmę teraz pierwszą dawkę, to nie wyrobię się z drugą przed lipcem - a wtedy planuję kolejną świeżą procedurę. Także przyjęłabym tylko jedną dawkę i jeśli w lipcu będzie ciąża to druga dawka by mi wypadła już w ciąży.

    Krokus, ja bym się zaszczepiła choć jedną. Druga się doszczepisz w drugim trymestrze.

    • Thanks 1

  8. Dziewczyny codo szczepień na Covid. Powiem Wam czego dowiedziałam się od dwóch ginów i mojego immunologa.

    Otóż, przy staraniach szczepić jak najszybciej, żeby jak zajdziemy być zaszczepionym przynajmniej jedną dawką. Co do szczepień w ciąży, to w pierwszym trymestrze jak, miałam krwawienia i byłam na masie leków oczywiście odradzali, szczególnie Astrę. I to nie ze względu na samą Astrę jako taką, ale na możliwość wystąpienia po niej wysokiej temperatury, która mogła by być bardzo niebezpieczna dla dziecka na takim etapie.

    Co do szczepień na późniejszym etapie, to jeden gin twierdzi, że w drugim trymestrze, jak ciąża już się prawidłowo rozwija, nie ma przeciwwskazań (najlepszy Phizer, Moderna), drugi zaleca czekać do trzeciego trymestru a immunolog mówi, że po 24 tygodniu. W każdym razie Covid jest bardzo niebezpieczny dla kobiet w ciąży. Oczywiście może być tak, że go przejdą łagodnie, ale sporo z nich trafia pod tlen.

    Ja się zaszczepię, albo po 24 tc, albo w 3 trymestrze. Podobno po takim zaszczepieniu, dzieci rodzą się już z przeciwciałami! To rewelacyjna informacja, bo będziemy mieć zabezpieczone dziecko. O ile oczywiście wszystko będzie ok i nie złapie tego syfu wcześniej 😞

    • Like 3

  9. 1 godzinę temu, Krokus napisał:

    Dziękuję z opinię. U nas to ostatnia szansa. W tym roku skończę 44 lata i nie planuję starać się dalej jeśli się  nie uda. Także wóz przewóz.

    Krokus, Reprofit Brno to moim zdaniem jedna z najlepszych klinik do KD w Czechach. My robiliśmy KD w Ostrawie i średnio, bo mają chyba mało dawczyń. Brno to zupełnie inna historia.

    Generalnie Reprofit polecam. Mają racjonalne ceny.

    • Thanks 1

  10. 5 godzin temu, Izzy napisał:

     

    Plastyka, fajnie masz, że już 17 🙂 Mnie się potwornie duży...a i czuję się kiepsko 😞 mdłości jako takich nie mam, ale większość dnia bym przeleżała 😞 snuję się po domu i tylko wypatruję powierzchni płaskiej 🙂 A Ty? Jak znosisz fizycznie? 

     

    Ja mdłości też nie miałam jakichś wielkch. Teraz to już tylko od czasu do czasu, prawie wcale. Samopoczucie w sumie ok. Bezsenność mnie męczy. Zasypiam szybko, ale budzę się o 3 nad ranem i się męczę. Moze to przez to siusianie po kilka razy w nocy. I jeszcze strasznie szybko łapię zadyszki. Czasami mam problem, zrby kikja zdań szybko powiedzieć. W sumie to tyle.

    2 godziny temu, Moniii78 napisał:

    Dziękuję za pamięć Izzy 😊. Ja jeszcze jestem w szoku!. Moja beta z piątku 10dpt 2 trzydniowych zarodków to 59... więc trochę niska. Testy sikane wychodziły już słabo dzień wcześniej. Do tego mocne objawy przed 2 dni: mdłości, zawroty głowy, zmęczenie , senność i bóle podbrzusza. Wczoraj wszystko ustąpiło tylko lekko brzuszek czułam, więc byłam pewna ,że to ciąża biochemiczna,bo czułam się już normalnie. A dzisiaj rano kolejna beta,żeby potwierdzić,że nic z tego nie będzie,a tu..... 281!!!! Nie wierzę do tej pory 🤭 Powtórzę jeszcze pojutrze. Już skontaktowałam się z kliniką i 4 maja w imieniny mam USG 😊 Podeszłam do transferu na luzie. Nieprzekonana o sukcesie. 3 lata temu udany za pierwszym podejściem z zaleceniami immunologa. Teraz też kontaktowałam się z Paśnikiem i jestem obstawiona lekami.  

    Gratulacje!

    1 godzinę temu, Bounty90 napisał:

     

    Plastka, ale ten czas szybko leci! Wiesz już co tam w brzuszku siedzi? 

    Ja piąty dzień w szpitalu... Dzisiaj mi powiedzieli że do porodu nie wyjdę ale na pytanie jaki to poród i kiedy pani ordynator powiedziała, że jeśli mój stan i dziecka będzie pozwalał to sn ale raczej żebym była gotowa na CC. W czwartek będzie skończone 37tygodni, więc po cichu liczę, że w tym tygodniu jeszcze zobaczę mojego małego Pasożytka na świecie 😏😉

     

     

    Synuś 🥰

    Trzymaj się Kochana!!! Czekamy na wieści!!!

    • Like 2

  11. 2 godziny temu, Sywi napisał:

    Plastka już 17 tydzień? Ależ to leci😁 

    Ja już 30tc, zaczynam się już kulać a nie chodzić😂

    Jutro nan wizytę, umieram z ciekawości co tam u mojej kruszynki❤😊

    No ja mam wizytę w poniedziałek za tydzień. Też mam nadzieję że wszystko ok.

    No czas tak szybko leci że szok! Tak, już 17, lekarz kazał mi się już zapisywać na połówkowe. Sama nie bardzo w to wierzę.

    Co do rozmiarów to moje już bardzo powiększone. Jeszcze nie ma połowy a js już msm wrażenie że się katulam 😜 Może dlatego tak rosnę bo wcześniej miałam nadwagę i wyjściowa była wysoka.

    😘😘😘

     

    • Like 1

  12. Dnia 15.04.2021 o 15:02, Igiełka napisał:

    Witajcie Dziewczyny, nawet nie wiecie jak strasznie się cieszę że aż tylu z Was się w końcu udało! 😍

    Nigdy tu nie pisałam ale przeczytałam wszystkie 3 części wątku i Wasze historie pomagały mi przetrwać. Sama walczę 4 rok, mam za sobą 2 programy IVF KD w Invimedzie i 4 transfery, 8 zarodków. Niestety wszystkie nieudanę - beta nawet nie drgnęła choć zarodki wyglądały w porządku, mąż parametry tylko minimalnie obniżone (była gwarancja), moje endometrium i progesteron książkowe, lekarz nie ma pomysłu co dalej. Po drodze wykryto mi jedynie przegrodę macicy co usunięto w histeroskopii bez komplikacji i miało być dobrze, niestety nie jest :-(.

    Początkowo znosiłam porażki nieźle, wiadomo że mało komu udaje się za pierwszym, czy nawet drugim razem, ale wczoraj odebrałam czwartą negatywną betę i nagle się totalnie rozsypałam. Wiem że muszę albo odpuścić całkiem albo się szybciutko pozbierać i ruszać do walki bo mam już czterdziestkę :-(. Wybieram się na dniach na konsultację do Bociana, może tam ktoś będzie miał na mnie jakiś pomysł, ale jeśli usłyszę jak w Invimedzie "nic więcej nie pozostaje tylko próbować do skutku" to chyba już całkowicie rozlecę się psychicznie...

    Błagam trzymajcie kciuki za mądrych lekarzy i za moją psychikę bo byłam dzielna i cierpliwa ale już na prawdę nie mam siły....

    Igiełko, badałaś immunologię?


  13. 11 godzin temu, Moniii78 napisał:

    U mnie 3 dniowe to z testowaniem muszę poczekać☹️ Dr mówił 10/12dpt, ale chyba zrobię 11dpt, bo wypada w sobotę i powtórzę w poniedziałek. Dobrze ,że  zwiększył Ci proga. A nie miałaś Prolutexu od transferu?

    Kciuki Moniii78 🍀

    10 godzin temu, Rewolucja napisał:

    3dniowe, to rzeczywiście „maleństwa” 😁 Teraz najgorsza część - czekanie, ale trzymam kciuki wiadomo.

    A Prolutexu nie miałam od początku, bo prog był ładny, teraz dziwnie spadł. Czytałam, że progesteron uwalniany jest skokowo, to może źle czasowo trafiłam tylko

    U mnie było podobnie. Przy wszystkich nieudanych, bądź kończących się biochemem trsnsferach progesteron miałam bardzo wysoki, dochodził nawet do 80!

    Po udanym transferze, na tych samych dawkach leków co poprzednio miałam proga 12!!! Tak jakby dziecko "zjadało"tego proga. Dawki oczywiście zwiększyłam.


  14. 55 minut temu, PolaMela napisał:

    Myślisz? Byłoby super ale chodzi raczej o to ze brałam hormony i muszę je odstawić żeby dostać okres. A potem znowu brać. Poprzednio kazali odczekać cykl. 

    Ja tak uważam, lekarze, którzy mnie prowadzą również, Paśnik też często to powtarza. Ja sama tak właśnie zaszłam w ciążę.

    Po co odczekiwać? Odstawiasz proga, dostajesz@ i bierzesz estrofem. Szkoda czasu.

    Nie wiem jak zadecyduje Twój lekarz, ale odczekuwanie dla samego czekania nie ma uzasadnienia. No chyba, że masz jakieś problemy zdrowotne i stąd te zalecenia.


  15. 11 godzin temu, PolaMela napisał:

    O to ja próbowałam blisko bo w Gyncentrum Ostrava. Przeszłam u nich cykl in vitro, wszczepienie 2 świezaków, potem jeszcze 2x po 1 mrozaczku. Pytałam o badania genetyczne ale mi odradzili. Czułam się jak na taśmie w fabryce. Żałuję ze nie uparłam się na badania gen, wiedziałabym od razu ze nie ma sensu próbować z własnymi komórkami. W Brnie sami zaproponowali, czuję się tam naprawdę zaopiekowana. Zawsze mówią o planie na wypadek gdyby się nie udało, mam poczucie ze zawsze jest coś jeszcze co da się zrobić. W pierwszej klinice dostałam po każdej nieudanej próbie maila że im przykro i znów proponowali ten sam schemat. Ale człowiek się uczy na błędach 

    Też robiłam procedurę w tej klinice. Teraz po czasie, mając porównanie nie polecam. Żałuję że nie posłuchałam dziewczyn z forum i że jednak tam zostałam.


  16. 8 godzin temu, Malwa... napisał:

    Jestem wlasnie po lekarzu i tak jak myslalam nic konkretnego nie powiedział dlaczego teraz się nie udało.powiedzial ze problem jest w macicy ze nie zagniezdza sie zarodek,ale żadnych badan dodatkowych mi nie zlecił.owszem powiedział,że można próbować dalej ale jakie są szanse to on nie wie i koniec...jestem zła,zawiedziona,bo chociaz myslalam ze poglebi mi badania,skieruje na cos co powiekszy endometrium..wyslal mnie z kwitkiem,bez niczego,a nie dostałam tylko femoston i mam to brac i nic więcej...totalna porażka.. 

    Dziewczyny proszę Was o pomoc bo chce zmienić klinike..gdzie mogę się udać.. 

    Bounty90 masz bardzo przybliżony problem do mojego, gdzie się leczysz u jakiego lekarza??

     

    Podają viagrę, plastry z estrofemem, Lenzetto, czyli estrofem w sprayu. Różne są opcje. 

    Histeroskopie masz oczywiście świeżą? Sprawdzałaś przy okazji stan zapalny endo?

    Co to za lekarz Cię prowadzi? Mało masz tego estrofemu jak na cykl sztuczny.

×