Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

DANIEL

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1216
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez DANIEL


  1. 40 minut temu, Latarenka napisał:

    Zachowujcie odległość, noście maseczki ale wyjeżdżajcie na wakacje i tam się tłoczcie bez maseczek. Wyjeżdżajcie bo trza wspierać turystykę i w związku z tym dajemy Wam bony turystyczne. A potem, po wakacjach? Rok szkolny, dzieci do szkoły. A co potem? Potem jesień i nastąpi nagła fala zachorowań ale to będzie wszystko wina ludzi bo nie stosowali się do zaleceń i to nic, że bony, wakacje, dzieci do szkół, to wszystko będzie Wasza wina 😀

    A wystarczy mieć swój rozum. Chociaż w kwestii: dzieci do szkół, nic nie poradzimy.

    Rozum rozumem ale to wszystko jest już zbyt mocne naciągane żeby mogło być prawdą. Mamy oblegane morze i góry a najwięcej zakażeń na weselach. Dodatkowo upał 30 stopni i maseczki w sklepach, jak starszych ludzi nie wykończy koronawirus to udusza ich chińskie maseczki. 


  2. 22 godziny temu, Kwaśna_Jagoda napisał:

    Zastanawiam się ile jest prawdy w tym całym zamieszaniu wokół Covid-19? Politycy zazwyczaj mówią prawdę jak się pomylą. Ludzie którym zdiagnozowano tego wirusa są przekonani że faktycznie tak jest. Nie wiadomo komu wierzyć. Jak czytam opisy chorych na koronowirusa to zaczynam wierzyć że coś jest na rzeczy. Ale czy to pandemia???? Na fejsbukowej grupie  "Chorzy na koronowirusa " jest dużo opisywanych przykładów przebiegu tej choroby.  Co o tym myślicie?

    Owszem mamy pandemie, ale głupoty. Wesela źródłem zakażeń a miejskie kompieliska wypchane ludźmi już nie. Wirus może przenieść się kropelkowo podczas kichnięcie w sklepie, ale w wodzie już nie? Czy tylko mi się wydaje to wszystko ...yzmem? 


  3. 1 godzinę temu, Malina321 napisał:

    Witam, mam 25 lat i od 4 wyjeżdżam z mężem do pracy za granicę. Nie mamy stałego miejsca pracy i bylismy już w kilku miejscach. Wybudowaliśmy dom który jest aktualnie w stanie do wykonczenia (plytki,ściany, meble).Marzymy żeby wprowadzić się jak najszybciej ale bo ciągle wyjazdy dają się nam we znaki. I tu prośba o radę  czy na tym etapie dociągnąć to do końca czy wziąść kredyt i zostać w kraju. Proszę o radę tylko poważne osoby które mają jakieś doświadczenie.

    Pociągnięcie dwa latka i chata będzie wykończona a kredyt będzie się parę lat więcej za wami ciągnął. 


  4. 8 godzin temu, Unlan napisał:

    Nie. Sąd bierze pod uwagę możliwości zarobkowe ojca i na tej podstawie przyznaje alimenty.

    Sąd bierze pod uwagę potrzeby dziecka, a później dzieli je między rodziców teoretycznie tak żeby ich wkład w wychowanie był podobny. Jeżeli chodzi o możliwości zarobkowe ojca to nie jest jedyne kryterium brane pod uwagę, a już na pewno nie przy tej wysokości zarobków. 


  5. 16 minut temu, Annn2020 napisał:

    A ty te 2 tys będziesz wydawać na ważne potrzeby(ortodontę, korepetycje, kursy językowe itp) dziecka czy na głupoty? 😉

    A tak już całkiem poważnie uważam że rodzic żyjący na wysokim poziomie powinien taki sam poziom zapewnić swoim dzieciom. Mam znajomego który ma zasadzone niewielka kwotę alimentów ale też zabiera dziecko często do siebie, kupuje ubrania, zabiera na wakacje daje dziecku kieszonkowe. Można uznać ze to prezenty dla dziecka ale robi też inne rzeczy opłaca basen i wozi tam dziecko. Dokłada też się byłej kiedy robi dla dziecka większy zakup np rower czy trampolina na podwórze. Można się dogadać w ten sposób? Rozumiem że córka zostaje z tobą a jaki będzie jego wkład w opiekę nad nią?

    Jeśli się jednak nie dogadacie zostaje sąd. Skoro jest tak jak mówisz i ma wysokie zarobki to sąd powinien się przychylić do proponowanej przez ciebie kwoty 

    Twój znajomy stanowi wyjątek, bo większość rozstań to darcie ryja i robienie na złość byłemu ewentualnie byłej. Tu zostaje jedynie rozwiązanie sądowe ale więcej niż te 1200 raczej nie dostanie. Sąd obliczy koszty utrzymania dziecka i podzieli je między rodziców. 


  6. Dnia 25.08.2018 o 20:43, Gość gość napisał:

    Znajomy ma wieloletnią cukrzyce-ok 30 lat choroby. Ale uparcie szuka tej jedynej, był pare lat w związku. To mój dobry kolega, jako kolega jest super facetem Czy Waszym zdaniem taki ktoś ma jescze sznse nazwiązek z kobietą?

    A co ma cukrzyca do udanego związku? Połowa dzisiejszej młodzieży pewnie zachoruje na cukrzycę w podeszłym wieku, i co może powinni dać dobie spokój z związkami? 

    • Thanks 1

  7. Ani suplementy ani dieta nie zastąpi silnej woli. Nie ma cudownego sposobu na odchudzanie, jest tylko zmiana przyzwyczajeń i nawyków. U mnie zminimalizowanie napojów gazowanych i zamiana dwóch konkretnych posiłków na 6 mniejszych dało 20 kg mniej w ciągu pół roku. Nie stosowałem żadnej diety cud ani suplementów, nawet skłonny jestem stwierdzić że jem odrobinę więcej niż wcześniej. 


  8. 1 godzinę temu, Kulfon napisał:

    Czy któraś z tych rewolucji poprawiła los ludzi na lepsze? Po początkowym entuzjaźmie przyniosły terror i zniszczenie, w ostateczności zmienili się tylko rządzący, jak w "Folwarku zwierzęcym" Orwella.

    Bo rewolucja nie zmienia nic dla krowy, a jedynie wymienia dojących. 

    • Like 1

  9. 37 minut temu, Różniczka napisał:

    To i tak lepiej niż siedzieć w domowym ciepelku i kotka głaskać a później przypisywać sobie sukces obalenia komunizmu.

    Przecież ci wszyscy panowie to jedna firma była. Ktoś dostał trochę mniejszą działke z tego biznesu i dlatego dziś mamy podział. 


  10. 3 godziny temu, Różniczka napisał:

    Całe szczęście  że w Polsce Solidarność  jak piszesz najniższe warstwy społeczne czyli robotnicy obalili komunizm

    No tak a lider dostał mieszkanko i wygrał w lotto. Grubszymi  nićmi tego obalania komunizmu się uszyć nie dało. A teraz mamy dwa obozy które kiedyś się nie umiały fantami równo podzielić. 


  11. 5 godzin temu, Kulfon napisał:

    A Ty co robisz w ramach protestu?

    Protestowały kobiety z parasolkami, protestowali ludzie przeciwko zmianom w sądownictwie, protestowali niepełnosprawni, jeden człowiek się spalił w ramach protestu. To tylko nieliczne przyklady. Dawanie w mord.ę nic nie pomoże i jest tylko oznaką chamstwa, beznadziejny pomysł. Ludzie są, jacy są i nie wymagaj od nich umierania za rewolucję, bo Ty nie lubisz rządu. 

    To są protesty ideologiczne, często z podtekstem propagandowym. Tak naprawdę mają niewiele wspólnego z protestami narodu naprawdę niezadowolonego. Każdy ruch zmieniający historię zaczynał się w najniższych warstwach społecznych, i tylko dzięki cichemu finansowaniu części elit dochodził do władzy. Rewolucja francuska to nic innego jak pozbycie się króla za pomocą plebsu, bolszewicy zrobili dokładnie to samo z carem. Adolf bez poparcia kilku wpływowych ludzi do dziś by klepał frazesy w piwialni. Zmiany nadchodzą, mam tylko nadzieje że nasz świat poczeka na moje odejście z kolejną rewolta. 


  12. Wirus to jedno a filozofia zastraszania społeczeństwa to drugie. Zatrzymanie gospodarki dla klasy średniej było tylko krótką chwilą strachu o zdrowie i czasem spędzonym w domach z rodzinami. Ale dla rzeszy pracowników najniższego szczebla to była istna katastrofa, szczególnie przy najniższych pensjach i pozabieranych premiach. Sytuacja gdzie normalnie starcza od pierwszego do pierwszego jest już trudna a wielu nie osiągnęło nawet tego. Oj można mówić że trzeba się było uczyć itp, ale z drugiej strony ktoś musi wykonywać takie prace jak sprzątaczka, magazynier, sprzedawca. A teraz wyobraźmy sobie co się stanie kiedy ta rzesza ludzi zostanie przyparta do muru? A pamiętajmy że stanowią oni jednak większość. 

    • Like 1

  13. Czasy kiedy proste prawdy są uważane za herezje. Czy ciężko zrozumieć że np postęp medycyny może być błogosławieństwem dla jednostki, a jednocześnie kolejną cegłą w budowie mechanizmu samounicestwienia. Słabe jednostki są utrzymywane sztucznie przy życiu jednocześnie przekazując coraz słabszy materiał genetyczny dalszym pokoleniom. 

    Homoseksualizm to ani nie choroba, ani nie ideologia tylko zwykła metoda obrony natury przed przeludnieniem. Kto jest bystrzejszy to polecam wyszukać podobne badania na zwierzętach, szczególnie w populacji mającej żywności pod dostatkiem. 

     


  14. 14 minut temu, AnnaMaria1982 napisał:

    Ja uważam ,że żyje się dużo lepiej i lżej niż 10 lat temu. Jako dziecko pamiętam, ze mało kto jeździł na wakacje. Teraz praktycznie każdy jedzie 1-2  w roku z dziećmi na wczasy. Osiedla domków rosną jak grzyby po deszczu. 

    Ludzie pluja na pis ale prawda taka, ze bardzo pomogli biednym. I mniej zaradnym. Zamin mnie ktoś tu zjędzie ze  żyje z 500 plus...mam jedno dziecko:) 

    Ludzie plują zawsze na wszystko i wszystkich. Tak się nakręcamy że społeczeństwo spolaryzowane ale jakby nie patrzeć zawsze tak było. Żyjemy w społeczeństwie januszy  i kogoś zawsze zaboli jak sąsiad dostsnie więcej niż on. I zauważ że nie ma znaczenia istnienie programów socjalnych na większą skale w całej Europie, ważne jest tylko to że janusz za płotem dostaje a ja nie. Zanim ktoś wyskoczy że europa jest bogatsza to niech wie że nawet ukraina miała program podobny do 500+, ale tam wojna popsuła budżet. Co do opcji politycznej to jak by PO to wprowadziło to PiS też by szczekał jakie to złe i niedobre. 

     


  15. 9 godzin temu, Unlan napisał:

    Albo oszustom. Wiesz ile jest takich osób, które na umowie mają najniższą krajową, a resztę do ręki? No dobra. Ma tak, to ma, ale, żeby było zabawniej, to te osoby chodzą do mopsu po rodzinne, po 500+ na pierwsze dziecko jak jeszcze nie było dla każdego i inne zasiłki. Nie dość, że dochodu na 4 osoby 8 tys, to z opieki dodatkowy tysiąc potrafią ściągnąć. Mało tego. Ulga prorodzinna. Weszło coś takiego, że jak masz zapłaconego za mało podatku, żeby dostać całość ulgi, to możesz ściągnąć to ze składki nfz, a jak jeszcze mało do z zus. I jak najbardziej odliczają sobie z nfz, żeby mieć te 2200 na dwójkę dzieci. No takim, to na pewno się nie żyje źle.

    Z tym bezrobociem, to nie mamy chyba teraz niskiego. Przyszła korona, to ludzie pracę potracili przez obostrzenia, a prawie cała reszta ma 80% zarobku.

    Najniższa krajowa na papierze jest wygodna tylko dla pracodawcy i nikogo więcej. U którego prywatnego pracodawcy bym nie pytał o pracę to każdy chce mieć murzyna z papierem na najniższą. I tu pracownicy sami psują sobie rynek godząc się na takie warunki. Bo może i dostanie coś z mopsu itp ale jak zachoruje na dłużej to już tylko 1400 zeta do ręki, a pracodawca umywa ręce. Patologia rynku pracy to nie jest wina ani PO ani PiS tylko głupoty szarej masy pracującej która godzi się na wszystko. Bo jakby nikt nie chciał pracować na śmieciówkach to by ich po prostu nie było. I niech nikt nie mówi że ludzie tak pracują bo nie mają wyjścia, mają tylko za dwa złote są gotowi przysłowiowe gów.... z pod siebie zeżreć. Jesteśmy chyba jedynym narodem który wiecznie na wszystko narzeka, ale nigdy sam nic nie robi żeby coś zmienić. Zawsze czekamy do ostatniej chwili i to tylko po to żeby dostać kolejny wpier-d.o,,, l. 


  16. 47 minut temu, Unlan napisał:

    Nie narzeka, bo ma opłat 600zł. Jakby musiała wynajmować, to by tych opłat miała 1200zł. I niech ci będzie. Czaisz? Nie możesz mówić, że ludziom żyje się lepiej na podstawie swojej matki, która nie narzeka. No tak, jak na tamte czasy dużo kosztowało. A na te czasy 3pokojowe 60metrowe mieszkanie, to sobie kosztuje tylko 350-400 tys przy minimalnej krajowej 2600 brutto. 10 lat temu 35 metrowa kawalerka kosztowała 30 tys przy najniższej krajowej jakieś 1400 brutto, a w tej chwili 150 tys. To co ty chcesz porównywać?

    Teraz przeczytałam ten post i padłam. Wiesz dlaczego było bezrobocie wtedy, kiedy zdawałyśmy maturę? Bo trafiłyśmy na czasy przemian z socjalizmu na kapitalizm. Zakłady pracy się prywatyzowały. Doprowadzane były do upadłości i sprzedawane były za bezcen, co podejrzewam miało źródło w dużych łapówkach. Taka sprzedaż miała swoje konsekwencje. Ludzie polecieli na bruk. Trzeba było czasu, żeby zakłady się znowu rozkręciły. Żaden efekt wyjazdów za granicę.

    W Polsce naprawdę nie żyje się źle ale tylko ludziom pracowitym lub inteligentnym, co w realu oznacza mniejszość społeczeństwa. Co do cen na naszym rynku to bez względu czy to będzie żywność czy nieruchomośc, uważam większość za zwykłe zmowy i spekulacje. Rządy się zmieniają a gospodarką nadal włada cwaniactwo. Sadownik sprzeda jabłko za 80 gr a w sklepie 3 zł, rolnik sprzeda tonę zborza prawie o połowę taniej niż 15 lat temu a chleb 3 razy droższy. Bezrobocie mamy rekordowo niskie ale co z tego jak wszystko co zarobimy doją z nas podatkami i kosmicznymi marżami na produktach. Owszem u nas da się dobrze żyć ale tylko jeżeli posiada się odrobinę silnego charakteru, bo ciepłe kluchy giną w tym wyścigu jak karaluchy. 


  17. 3 godziny temu, ciemniak napisał:

    Z tej biedy w polsce  to   kierowcy  porzucają   nowe samochody na chodnikach. Chyba nie mają na benzynę czy jak.

    Inni  wpadli w taką panikę, że    jeżdżą w kółko  po  miescie  paląc gumy. to chyba bezdomni są  albo uciekają przed biedą.

    Sam nie wiem.

    Moim zdaniem  to co macie  nie daje wam komfortu  bo ciągle porównujecie się z innymi  i skorzystacie z każdej okazji żeby   komuś udowodnić  ile  mu brakuje do szczęscia.

    W  takich okolicznościach ciężko czuć   komfort  z dobrobytu jak sie nie ma kałacha pod ręką

    Dalsze wpisy tego użytkownika są chamskie ale jak by nie patrzeć w większości brutalnie prawdziwe. 

×