Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Batidora

Zarejestrowani
  • Zawartość

    291
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

79 Excellent

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Bardzo mi przykro. Nie wiem ile masz lat ani jak finanse, ale jeśli odpoczniesz, nabierzesz siły i dystansu, to może zawalczysz jeszcze. Miałaś immunologię badaną? Histeroskopia z wycinkiem na uNK oraz cd138 jest czasem odpowiedzią. Poziom prolaktyny,witaminy d oraz gospodarka cukrowa (krzywa trzypunktowa glukozowa i insulinowa) wpływają też na implantację. Przytulam Cię mocno, bo wiem co czujesz.
  2. Haplotyp bx jest ponoć ten lepszy. Najważniejsze Kiry to 2ds1,3ds1 oraz 2ds5. Z tych nie masz tylko jednego, a resztę masz, więc dlatego nic Ci nie dali. Z tymi kirami to zdania są podzielone. Na braki dają accofil, ale to już gruba artyleria i trzeba co kilka dni sprawdzać morfologię.... Ja mam ten gorszy haplotyp AA i żadnego implantacyjnego kira. Poza tym duże braki w tych "pobocznych". Nie zdecydowałam się na ten lek, a jednak mi się póki co udało (24tc). Będę się cieszyć dopiero tuląc dziecko, ale jedno jest pewne- do implantacji doszło.... Ten temat jest serio kontrowersyjny. Ja jednak brałam steryd na wysokie NK maciczne, bo mi też wyszły....
  3. Sywi serdeczne gratulacje. Byłyście obie bardzo dzielne. Teraz pomału trzeba dojść do siebie i wyruszyć z Lilianką w wielki świat. Zaczyna się Wasza wspólna podróż.
  4. Pamiętam jak byłaś w ciąży. A tu już taki duży synuś. Dzieci dwujęzyczne rzeczywiście później zaczynają mówić, bo od razu przyswajają dwa języki. A swoją drogą to mnie zawsze zastanawiało jak te maluchy to umieją ogarnąć.
  5. Sywi moja kochana. Oby mój sen był proroczy i wszystko poszło sprawnie. Sercem jest z Tobą. Jesteś siłaczka.
  6. Próbuję napisać po raz trzeci... do Plastka-77... Ja też już jak ruchy zaczęłam czuć, to się wyciszyłam. Maleństwo ma stałe pory meldowania się i to jest już nasz czas rodzinny, kiedy to się sluchamy i komunikujemy. Cudownie! Ja w pierwszych miesiącach przytyłam 9 kg i już miałam wizję, że w takim tempie, to skończę bez ruchu, ale ostatnie 8 tygodni to " tylko" +2 kg, więc razem 11. Jeszcze dużo przed nami, bo mam 23 tydzień+ kilka dni ... Po połówkowych u nas wszystko ok. Maleństwo ma długie nogi i małą główkę. Ale ogólnie było raczej z mniejszych - w 21tc około 330g - ile wasze bobasy miały? Chociaż wiem, że nie ma co porównywać. Ściskam mocno
  7. Kurcze znowu mi posta nie puszcza ... Zmienię kilka słów, może to dziwnie brzmi co piszę czy co...
  8. My też nie mieliśmy super wyników. 1 procedura- z 6 komórek trzy blastki średnie ( dawczyni 35 lat) 2 procedura - 2 blastki bardzo dobre ( było chyba 7 komórek- dawczyni 28 lat) 3 procedura- 2 blastki ( klasy nie znamy- dawczyni 23 lata, ale już z sukcesami w dawstwie) Dodam, że nasienie bardzo dobre i z dodatkowymi selekcjami (ostatnio feril chip). Więc ja już sama nie wiem od czego to zależy.
  9. Mnie się dziś śniło, że urodziłaś i dlatego wskoczyłam na forum wertować doniesienia od Ciebie! To teraz przebieram nóżkami za szczęśliwe rozwiązanie!
  10. Sywi napisałam rano wiadomość w odpowiedzi na Twoją i widzę teraz, że jej nie przepuścili. Nic głupiego nie pisałam. Była najpierw na różowo podświetlona, a teraz usunięta...hmmm...
  11. Ja byłam w Czechach i w dniu transferu dostałam rozpiskę jak postępować w razie niepowodzenia, a jak w wypadku pozytywnej bety. U mnie było schodzenie z leków w 11 tc - trwało to tydzień. Od 12 tc już bez leków. I nawet nie sprawdzałam poziomu hormonów po odstawieniu.
  12. Ja miałam w dniu transferu ostatnio ok.70 mmol/l, to jest około 22 mg/ml. Ale w ciągu kilku dni mi mega spadło na poniżej 8!!! To była blastka. Chyba w momencie udanego transferu nagle zaczął zarodek bardzo to wysysać. Bo przy nieudanych transferach raczej się poziom utrzymywał.
  13. Znowu miałam problem z zalogowaniem się na telefonie, a potem zapominałam się tym zająć. A Sywi na finiszu już i pyta jak u starych staraczek. Więc mały Update ode mnie: weszłam w 18 tydzień i póki co traktuje mnie tą ciąża dobrze mam bardzo mało wizyt u lekarza i położnej (ostatni raz byłam u położnej przed 4 tygodniami, a u lekarza 20 kwietnia). Jutro położna, a ja już świruję, czy bije serduszko, bo od paru dni mnie pobolewa brzuch dołem. I niby nie chcę robić paniki, ale wiecie jak jest. Nadal pracuję i nie wiem jak długo będę śmigać. Chciałam do końca sierpnia, ale czas zweryfikuje. Brzuch mi troszeczkę widać, ale jeszcze nie tak wyraźnie, że ludzie się kapują. Kupiłam trochę ciuchów ciążowych jednak. Połówkowe zaplanowane w drugiej połowie czerwca, ale nadal nie chcemy znać płci. Krótko mówiąc: na razie wszystko bardzo dobrze A jak to jest w 35 tc Sywi? Da się jeszcze poruszać? Masz obrzęki? Jak samopoczucie kochana? Ściskam Was wszystkie.
×