margareta
Zarejestrowani-
Zawartość
479 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez margareta
-
Podobnie jak dziewczyny uderzałabym do Hajdusianka. Podobno najbardziej kompetentny. Transfer który mi robił był szczęśliwy;) prowadził mnie Głodek, jest spoko ale niechętnie patrzy na badanie immunologi, więc duży minus. Nie polecam za to siega, zero empatii, ciężka komunikacja i dodatkowo tak mnie bezpodstawnie nastraszył na początku ciąży, że kilka dni płakałam. Mam nadzieję że Hajdusianek Wam pomoże
-
Wiele z nas musiało przejść niestety procedurę więcej niż raz, więc nie jesteś sama. U mnie dopiero 3 transfer z 2 procedury okazał się szczęśliwy. Powodzenia
-
Pewnie że dobrej trzymam kciuki zeby blastka przyniosła szczęście
-
Mój synek jest z transferu na cyklu sztucznym. Szanse są !
-
Tulę właśnie prawie 2 miesięcznego synka - blastka 3.2.2 zatem głowa do góry! Mi pomogło odcięcie myśli, chociaż wiem że to niestety najcięższe
-
Pewnie że pamiętamy i trzymamy kciuki!
-
W 4dpt ciężko żeby coś wyszło. U mnie w 6dpt beta była dopiero 4.2, więc w 4dpt pewnie też była zerowa
-
Cześć dziewczyny, ostatnio rzadko się tu udzielam i zaglądam a to wszystko za sprawą synka, którego od 26.03 tulę w ramionach Krótko przypomnę, to był nasz 3 transfer, 2 procedura, jedyna śnieżynka. Blastka 3.2.2 w którą praktycznie nie wierzyłam, aż mi wstyd.... Przyrost bety słaby, późno zaskoczyła i te słowa lekarza po weryfikacji "daję pani 10% szans, że się uda"... no cóż, pamiętam jak wtedy totalnie odpuściłam, skreśliłam ten transfer a ostatnią weryfikację zrobiłam tylko dla formalności. Załamanie po poronieniu z wcześniejszego transferu, wszystko było mi już jedno. Synek jednak postanowił się rozgościć pod moim sercem a teraz mogę go tulić w ramionach i najlepiej nie wypuszczać. Z forum nie odchodzę, bo takiego wsparcia jakie tu dostałam nigdzie nie odnajdę. Mam swojego rodzaju dług do spłacenia. Życzę każdej z Was takich pięknych zaskoczeń, wzruszeń i niedowierzania, że to się dzieje, naprawdę. Choć mi samej wciąż ciężko w to uwierzyć. Każda z nas zasłużyła żeby być mamą i mocno wierzę w to, że choć czasami droga jest długa i kręta, taki będzie finał u wszystkich staraczek. Tylko nie traćcie wiary i nie poddawajcie się, mimo że życie lubi nam rzucić kłody pod nogi.
-
Pamiętam jak razem transferowałyśmy, zastanawiałam się kiedyś jak sytuacja u Ciebie. Trzymam mocno kciuki, niech beta będzie piękna i tłusta !
-
Trzymam
-
U mnie 9 dpt było też niewiele, beta zaledwie 24 a mamy obecnie 37tc. Walcz z tym progesteronem, to bardzo ważne. I powtórz betę najlepiej pojutrze, żeby się bez sensu nie stresować
-
Bardzo mi przykro. Współczuję bardzo
-
Szczerze nie wiem, wiem że niektóre dziewczyny dostają tak po prostu, bez robienia badań w tym kierunku, może wtedy są niższe dawki. Ale to też na pewno zależy od lekarza, moja podjęła ta decyzję po usłyszeniu moich wcześniejszych przejść (poronienia) i zobaczeniu podwyzszonego nk
-
Cudownie, gratuluję i niech to szczęście trwa
-
Nie kojarzę, ale ja dzwoniłam po aptekach, bo w niektórych różnica w cenie lutinusa wynosiła 100 zł, więc można mocno przepłacić.
-
Trochę przeżywałam reakcję mojego gina, który był wręcz oburzony, że zamierzam sama szukać przyczyn, ale to jest u nich raczej powszechne a dla mnie totalnie niezrozumiałe. Jednak każda z nas chce zrobić wszystko, żeby się udało i jest to naturalne. Brałam od początku cyklu w którym podchodziłam do transferu aż do 12 tc chyba. Na pewno zaczęłam zmniejszać dawkę po 10 tc, immuno mi mówiła, że wtedy NK nie mają już takiego znaczenia.
-
Ja podeszłam tylko na encortonie i się udało. Miałam 20 mg. Nie wiem nic w temacie łączenia encortonu z tymi lekami. Ogólnie mój gin nie był zadowolony jak mówiłam mu że konsultuje się z immunologiem, ale szczerze mówiąc, z perspektywy czasu mam to gdzieś, ważne że transfer się udał. Oby i u Was tak było!
-
Ja miałam transfer 3.2.2 i czekam na synka (34 tc), więc zdecydowanie tak! Miałam transfer tylko jednej blastki
-
Tak jak dziewczyny pisały, każda z nas może przez to przechodzić trochę inaczej, ale dla mnie to był najprzyjemniejszy etap procedur. Śpisz sobie i nic nie czujesz. U mnie akurat nie było żadnych nieprzyjemnych objawów po. Ale tak zgadzam się z Goralka, będziesz potrzebować kierowcy bo po narkozie nie możesz prowadzić. Jak masz jeszcze jakieś pytania to pisz śmiało, po to tu jesteśmy;) trzymam kciuki za owocne jajcobranie!
-
Po punkcji dość szybko jesteś wybudzana, narkoza nie trwa długo, dowiesz się jeszcze od lekarza ile komórek udało się pobrać i jakoś około 2h po punkcji opuszczasz klinikę. Zabierz ze sobą dłuższą koszulę zakrywająca pupę, coś do picia i zjedzenia po zabiegu. Nie ma innej opcji. Musi się udać, mocno w to wierzę !
-
Dziewczyny mam do oddania za darmo 5 fiolek prolutexu. Przechowywany tak jak trzeba z terminem ważności do 02.2022. Mogę wysłać paczkomatem albo przekazać osobiście - trójmiasto. MamaAnioła kciuki za betę
-
Będę trzymać z całych sił pierwsza procedura krótki - gonapeptyl i gonal f, druga gonapeptyl i menopur - miała być długa procedura, ale musieliśmy przerwać ze względu na torbiel i końcowo wyszła chyba też krótka
-
Kochana na spokojnie, ja też miałam AMH 1.0 a mimo wszystko się udało. Ważne żeby stymulacja była dobrze poprowadzona i jak macie problem z nasieniem to nie oszczędzajcie na dodatkowych procedurach
-
Przykro mi bardzo. Niesamowita mądrość od Ciebie bije. Trzymam za Was kciuki, wierzę że jeszcze doczekacie się dzidziusia. Dużo siły życzę
-
No to wygląda na to że jesteś w ciąży, chociaż bardzo szybko ten test wyszedł. Sprawdź koniecznie betę i czekamy na piękny wynik! A może masz jeszcze jakiś test w domu? Zrobiłabym dla potwierdzenia