margareta
Zarejestrowani-
Zawartość
479 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez margareta
-
O widzisz, to miło;) oby niedługo przyczynił się do naszych
-
Ok, rozumiem. Jeśli nie jesteś zadowolona, to na Twoim miejscu najpierw zastanowiłabym się nad zmianą lekarza prowadzącego. Przeniesienie zarodka extra kosztuje a skoro masz jednego mrożaka to jest jeszcze nadzieja. Teraz też jesteś świeżo po transferze a 3dpt to może być za wcześnie żeby beta drgnęła, życzę żeby teraz się udało i wątpliwości się rozwieją
-
Hm, to jesteś teraz w invicta w gd? Bo napisałaś że się zastanawiasz i się pogubiłam. U głodka a Ty?
-
A masz mrożaki? Ja byłam w invimedzie w Gdyni i zamieniłam na invicte w Gdańsku z której jestem bardziej zadowolona. Moim zdaniem wiele zależy od lekarza prowadzącego.
-
Ok, dzięki. Super, że się zagnieżdża, dawaj znać po kolejnych betach
-
No super, trzymamy kciuki za kolejne przyrosty a powiedz w którym DC miałaś transfer? Zastanawiam się jak to wypada na cyklu sztucznym
-
Super, że udało się z intralipidem, trzymam kciuki
-
staraj się myśleć pozytywnie w końcu masz towarzystwo na pokładzie będzie dobrze
-
Luna trzymamy, nie puszczamy !
-
Eh, cierpliwość musimy mieć anielską na każdym kroku. No trudno, dzięki za info
-
Dziewczyny, badała któras z Was w invicta przeciwciała przeciw beta2 glikoproteinie 1gG i 1gM i przeciwciała przeciw kardiolipinie IgG i IgM? Podobno na wyniki czeka się 30 dni, zastanawiam się czy w rzeczywistości tyle będę czekać.
-
Asusena, cudownie to słyszeć gratuluję raz jeszcze
-
Mam nadzieję że pęcherz wytrzyma;) ale najważniejsze, żeby zarodki się ładnie zadomowiły, tego Ci życzę ! W najbliższych dniach trochę transferow się szykuje, pogubiłam się już kto kiedy, ale trzymam za wszystkie mocno kciuki zasłużone ciążowe brzuszki niech rosną !
-
Ja dzisiaj pierwszy raz miałam doczynienia z taka reakcja gina na hasło immunologia. Już niestety wiem o czym wcześniej mówiłyście Dzięki Aja, masz rację, muszę robić to co czuję i słuchać samej siebie. Po prostu przez to wszystko mam taki mętlik w głowie że czasami wystarczy, że ktoś zasieje lekkie ziarenko wątpliwości i ja totalnie zaczynam gubić trop. Tak, chciałam zrobić ta immunologie i zrobię ją. Mam gdzieś że mój lekarz jest sceptycznie nastawiony na immunologie. Sam najchetniej już by cisnął z kolejnym transferem. Dzięki , pomogłaś mi podjąć decyzję tyle czasu czekania, że miesiąc dłużej mnie nie zbawi
-
Asusena i Beta, ale wspaniale, czekam teraz z Wami na USG Ja dziś miałam pierwszą rozmowę z moim lekarzem po pustym jaju i oczywiscie jak powiedziałam mu o immunologii to powiedział, że on nie widzi potrzeby wykonywania przeze mnie tych badań. Miałam wręcz wrażenie jakby się trochę uniósł.. on uważa, że wszystko przebiegało u mnie zgodnie z planem a to że było puste jajo płodowe, to jednak wynika raczej ze złych podziałów komórkowych - genetyki. No i teraz mam rozkmine, robić te badania czy podchodzić bez nich. Gdyby to nie był mój jedyny mrożak wszystko byłoby łatwiejsze
-
Pięknie gratuluję
-
Życzę Ci tego cudu dajesz nadzieję
-
Piękna beta
-
Taak, ja też się bardzo cieszę i każdej dopinguję
-
Najważniejsze żeby teraz był przyrost a beta jest dobra. Nie trać optymizmu, trzymamy kciuki i czekamy na kolejną weryfikację W invicta choć trzeba uważać na naciągnie na dodatkowe usługi, to spodobał mi się sam fakt, że skoro lekarz wiedział, że mąż ma mega słabe nasienie to zaoferował zastosowanie dodatkowych procedur, typu separacja plemników i FAMSI, mające pomoc wyłapać te najlepsze a to czy się na nie zdecydujesz czy nie, to już Twoja sprawa. W invimed mimo robienia kilkukrotnie badań w tym zakresie, lekarz nic nam nie zaoferował żeby polepszyć jego jakość, dodatkowo jeszcze negował stosowanie wszelkiego rodzaju supli dla facetów. Ostatecznie, na konsultacji po nieudanym transferze w invimed, okazało się że komórki zostały zapłodnione plemnikami typu c (jedne ze słabszych), bo innych nie wyłapali... Plusem w invicta jest też dla mnie 3 krotna weryfikacja bety po transferze i konsultacja która możesz zaraz po niej odbyć, która obejmuje nie tylko betę, ale też badanie progesteronu. Oczywiście jest to znowu dodatkowa kasa, ale poziom progesteronu musi być odpowiedni do utrzymania ciąży od samego początku a u mnie był mega niski i podczas weryfikacji miałam zwiększane dawki. Minusy to: jest drożej i tak jak w invimed wszystkie konsultacje, punkcję i transfer robił mi lekarz prowadzący, co jest super, to w invicta punkcję i transfer robił inny lekarz, więc nie ma prowadzenia od A do Z. Myślę jednak, że kliniki invimed też są dobre a wszystko zależy od lekarza prowadzącego, takie mam odczucia, my niestety trafiliśmy na nieodpowiedniego. Już podczas stymulacji rzucał do mnie dziwne teksty na temat moich pęcherzyków, czy picia alku po transferze.
-
Tak, bardzo dużo zależy od naszego nastawienia. Myślę że nikt kto przez to nie przechodził, nie wyobraża sobie jak nam ciężko żyć z tą wieczną niepewnością. Mimo wszystko trzeba wierzyć że się uda, bo inaczej to już na starcie nie będzie mieć sensu. Mój poprzedni lekarz też nie napawał mnie optymizmem i w sumie w połączeniu z brakiem mrożaków ułatwiło mi to decyzję o zmianie kliniki.
-
No tak, rozumiem Cię z tą betą, bo też przez to przeszłam i tak naprawdę trzeba się uzbroić w cierpliwość i czekać aż do USG. Jednak pozytywne nastawienie nie zaszkodzi, więc myślmy pozytywnie i trzymam kciuki za dziś, za tą pierwszą jaskółkę
-
Wiesz co, ja zmieniłam klinikę. Byłam w invimed a przeszłam do invicty. Byłam stymulowana innymi lekami (musiałabym sprawdzić nazwy, bo nie pamiętam) i trochę większe dawki. Ze względu na słabą pierwsza stymulację, lekarz wiedział że może sobie pozwolić na więcej. No i wykupiliśmy dodatkowe procedury typu separacja plemników, FAMSI, embryogen, czego w invimedzie nikt nam nawet nie zaproponował. Oczywiście wydaliśmy więcej kasy, ale dzięki temu mam jeszcze nadzieję, że mój mrożak się przyjmie. W sumie po transferze moruli z drugiej procedury wszystko szło dobrze, do czasu jak się okazało że to puste jajo płodowe
-
Oj, ja badania robiłam w sierpniu zeszłego roku, więc na pewno będę musiała powtarzać, chociaż chyba Aja pisała że nie musiała no ciekawe, co klinika to pewnie inaczej. Kiedy testujesz? Jak się czujesz?
-
U mnie było trochę podobnie z pierwszej procedury nie miałam żadnych mrożaków a w drugiej poza transferowaną morulą została nam jeszcze 5 dniowa blastka. Przygotowania do drugiej procedury rozpoczelismy miesiąc po pierwszej. Co prawda nie jestem w ciąży, ale jeśli czujesz że jesteś gotowa a dodatkowo jesteś pewnie dobrze przebadana (wnioskuje po leczeniu u Paśnika), to nie ma przeciwwskazań. Trzymam kciuki