Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aggie86

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1019
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Aggie86

  1. Hahha osz Wy Mój pewnie nie miałby oporów (oprócz domu rodzinnego), ale ja chyba nie dałabym rady - za wysoki poziom kortyzolu Jestem pewna, że jego ostrożność wynika właśnie z tego powodu w sumie jak o tym pomyśleć to urocze
  2. Super, że tak piszesz, mam dokładnie takie same odczucia. Szczerze Ci powiem, że jeżeli chodzi o koronawirusa, to mimo ostrzeżeń, gdybyśmy się nie starali o dziecko, to z moim Niemężem na bank byśmy polecieli, ale to tylko my (może to nieodpowiedzialne). Widzę na Insta ludzie ciągle w podróży i generalnie na lotniskach tylko chodzi się w maskach, nic się nikomu nie dzieje. Ale teraz przy staraniach warto sobie odpuścić na jakiś czas, ale też mnie to mega frustruje. Normalnie jesteśmy w podróży 4-5 razy w roku, więc też to że nie mogę zajść w ciążę pod tym kątem jest uciążliwe, bo mam poczucie "zmarnowanego czasu" i podróży, które się nie odbyły... dlatego też mam nadzieję, że już niedługo się uda, albo idę na in-vitro, bo tak się nie da żyć. Mieliśmy jechać w marcu do znajomych i akurat mi wtedy wypada owulacja, wiec im napisałam, ze nie mozemy wtedy (głupio tak u znajomych ;)) na szczęście tydzien później też mogli tak się nie da żyć na dłuższą metę
  3. Hej @Asis. Cieszę się, że jednak postanowiłaś się odezwać. Trzymałyśmy za Ciebie kciuki, szkoda, że nie wyszło w tym miesiącu, jakie to organizm nam figle płata, wcześniej byśmy nawet nie dostrzegły tych wszystkich "dziwnych" objawów... Czuję też Twoje rozczarowanie z powodu wyjazdu, to jest dokładnie to co teraz sama rozkminiam, bo też normalnie o tej porze jeździmy na urlop, ale kierunki, które nas interesują to albo Koronawirus, albo Zika (przy tym to trzeba przerwać starania na przynajmniej 3-6 mcy) niestety jest na Kubie, więc póki co się wstrzymaliśmy i też nie lecimy nigdzie póki co... Ściskam Cię mocno i mam nadzieję, że jednak będziesz tu z nami pisać
  4. Ooooo Panie fala różowego śluzu To tym bardziej czekamy
  5. Aaaa to super, to czekamy z niecierpliwością Mój to nigdy nic nie widzi przez weekend widział, ze byłam chora haha Ale dziś już jest zdecydowanie lepiej, kataru nie ma, trochę gardło pobolewa, wyleżałam się za wszystkie czasy i jutro na pobranie krwi pikały mi wczoraj i ćmiły jajniki i sutki są wrażliwe, ale to nie jest nic nowego, więc staram się ignorować
  6. Uff coraz bliżej do końca i początku miesiąca emocje rosną @Asis. daj znać proszę, bo się martwimy i jednocześnie czujemy, że jesteś w ciąży i dlatego się do nas nie odzywasz
  7. Hahah jak chłop tak mowi to na pewno się nie myli Mamy tego dowód na tym forum. Trzymam kciuki
  8. A testowałaś dalej czy na tym poprzestałaś? Wygląda jakby organizm dwa razy podchodził do owulacji, bo pierwszy raz się nie udało, albo i była owulka z obydwu cieżko powiedzieć. Następnym razem polecam trochę dłużej testować tak z ciekawości i lepszego poznania siebie, bo może akurat te bóle o niczym nie świadczą (oczywiście nie musi tak być) Ja mam dosyć długi cykl, więc u mnie wychodzi 6-7 dni fazy płodnej i bardzo wolny wzrost LH, raz tylko miałam taki książkowy skok, więc to jest bardzo ciekawe. Ta apka dużo zmieniła, bo mam wszystkie testy w formie zdjęcia w pamięci i wykresu i na tej podstawie lepiej ocenia ona, kiedy będę tą owulację miała patrząc na kilka ostatnich cykli. Polecam
  9. Mogłoby być to plamienie implantacyjne czemu nie, w sumie przedział jest od 6-12 dni, ale kto wie? Po peaku (wyrzucie LH) - gdy jest najciemniejsza kreska testowa w stosunku do kontrolnej, następuje owulacja, a nie tego dnia gdy się pojawia wynik 1:1. Dlatego ja testuję aż do momentu kiedy kreska testowa będzie blada (niestety jest to często nawet 7-10 testów w jedym cyklu) Fajną apkę do tego mam - nazywa się Premom - skanuje się pasek testowy i jest wyliczany stosunek obydwu linii, więc trochę mniej domyślania się. Wpisuje się też temperaturę z rana i tworzą się fajne wykresy. jak wpisałam w necie „Premom chart pregnant” to widać na wykresie (wejść w grafikę), że jak jest się w ciąży to później też rośnie LH (dlatego mogą testy owulacyjne wykazać ciążę)
  10. Jak sobie przypomnę jak to wyglądało w tamtej ciąży, to nie miałam jakichś szczególnych objawów do ok 33 dnia, potem brudzenie i ból piersi i powiększone i ...enki jakieś ciasne się zrobiły (więc sądziłam, ze to na okres) a jechałam na panieński, to wzięłam zapas higieniczny ze sobą i się cieszyłam, że mi się spóźnia, bo imprezy a w dzień wyjazdu był 35 dzień Jak wróciłam po weekendzie to skumałam, ze faktycznie nie dostałam, ale test zrobiłam dopiero 2 dni później w 40dc. Wyszły mega grube krechy.
  11. Ale, ale Zgłębię temat - jak się czujesz? Coś się zapowiada na @? Testujesz coś?
  12. Dzięki kochana! Zaskoczyło mnie to przeziębienie Hmm mam na to rozwiązanie USG piersi - wykluczymy raka i może się okaże, że to jednak coś innego Trzymam kciuki, żeby nie przyszła Ja oprócz tego kłucia wczoraj i dwa dni temu nie odczuwam nic, ale staram się też nie zwracać uwagi, bo oszaleć można
  13. Ooo jakie to miłe 🥰 Dziękuję ale ten miesiąc nie obfitował w przytulanki i jeszcze ten katar mnie męczy i nie ustępuje a wchłaniam napar imbirowy litrami mam nadzieję, ze wyzdrowieję do pobrania krwi, bo mi się wyniki rozjadą
  14. Ja podobnie 32-35, owulacja najczęściej 17-20, głównie 18 zainspirowałaś mnie i tez kupiłam ale ja to teraz około 1 marca mam @ to wykorzystam w następnym czekam na naukę i wnioski jak korzystać z tego cuda
  15. Dokładnie Cię rozumiem mam takie same obawy, a ja jeszcze nie mam przepisanego Duphastonu i się boje, ze jak pójdę do lekarza jeżeli wyjdzie pozytyw to będzie za późno
  16. 17? Trochę późnawo dziwnie, ja zazwyczaj zaczynam od 13 dnia tak do 20-21 (mam późno owulacje), ale mimo wszystko może wcześniej wystąpić
  17. Oooj znam to! Dziś miałam tak samo, ale sobie zaczęłam tłumaczyć, ze za bardzo sie wsłu...ę w ciało i przestał, dziś lewy
  18. Dokładnie, ostatnio trochę przez to na robocie się nie mogę skupić no i jeszcze ten katar Dobrze, że szef nie widzi ale lubię z Wami właśnie dlatego rozmawiać
  19. Oj zdecydownie za szybko na test, nawet z krwi. Implantacja ma miejsce około 7 dnia po owulacji i zapłodnieniu (a jajeczko żyje 6-24h, więc nawet kilka dni później) Dobrze, że idziesz do lekarza, ale myślę, to nie będzie nic strasznego
  20. Indukcja farmakologiczna poronienia, niestety nie podtrzymanie
  21. W sumie to poroniłaś tak samo jak ja, milimetry przez "bezpiecznym" terminem. Ja miałam indukcję farmakologiczną w szpitalu, wszystko trwało cały dzień, o 12 dostałam tabletki dopochwowo, potem jeszcze raz i doustnie ok 18 i nic się za bardzo nie działo, około 21 wszystko się oczyściło, 23 usg (bolało w cholerę) i rano o 8 usg, potem wypis i około 13 byłam w domu. Ogólnie wszyscy byli bardzo przyjemni w szpitalu IMID Warszawa, bardzo opiekuńczy i wiem, ze to może być okropne, ale dzięki temu nie było aż tak źle
  22. Nie nazwałabym Ciebie odmieńcem, każda jest inna, dopóki jajnik produkuje komórki i je wypuszcza to wszystko jest w porządku. Ważne jest co lekarz mówi. Mój lewy jajnik z torbielą, bardzo rzadko owuluuje, więc głównie owulacje mam z prawego (przynajmniej na wizytach na monitoringu tak mówią)
  23. Hmm mam (uwaga litania ) : torbiel endometrialną lewego jajnika, mięśniaka bardzo małego (podobno nie ma wpływu na nic), mutację genu MTHFR heterozygotyczną (wchałanianie witamin w tym kwasu foliowego), PAI-1 (heterozygotyczne, zakrzepice, trąbofilie) Podejrzenie celiakii (i tak wykluczyłam gluten) prolaktyna (1000, norma do 400) i TSH 2,600 - tu diagnozy na razie nie mam, ale jest w toku, na prolaktynę przyjmuję Diostinex Jakby co czuję się zupełnie zdrowa, nic mi nigdy nie dokuczało, może ostatnio mam mniej siły niż wcześniej. A no i często słyszę "może nie jesteś w ciąży, bo za dużo o tym myślisz?" Raz poroniłam w 11 tyg (kalendarzowo 13 tyg) i ciąża biochemiczna, więc generalnie przestałam rozmawiać ze swoim otoczeniem na ten temat, bo mnie to zaczęło irytować bo ciężko się tego słucha po stracie...
×