-
Zawartość
2269 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Olimpia
-
Wiem tylko, że problem spalonego rozstrzyga WAR. Tyle wiem, o!
-
Jaka tam znawczyni Mąż mi podpowiedział
-
No raczej. Z Hiszpanią nie wygramy a ze Szwecją szanse nikłe.
-
To też przedstawiłam swój. Osobiście unikam leków jak ognia. Wręcz boję się ich. Mam złe doświadczenia, po leku przeciwbólowym wystąpiła u mnie niebezpieczna reakcja alergiczna. Od tamtej pory, kombinuję nie zażyć leków nawet gdy jestem chora Tak na marginesie i co przegraliśmy?
-
Może masz większe niż ja, doświadczenie w tej kwestii. Leki zażywane ściśle pod nadzorem lekarza i wycofane w odpowiednim czasie, na pewno nie uzależnią. Nie jestem zwolenniczką ich aplikowania bez potrzeby. Tak jak napisałam wcześniej, mogę doradzić tyle o ile, ale nie odważę się jednoznacznie pokierować autorką. Istotna jest też przyczyna, która doprowadziła do tego stanu i samoświadomość aby ją wyeliminować, lub rozwiązać. To daje szansę na znaczną poprawę samopoczucia.
-
Nie wiem czy czytałeś moje wcześniejsze posty. W nich mówię mniej więcej o tym samym co Ty. Szczerze mówiąc, boję się wyeliminować lekarza. Nie potrafimy ocenić stanu autorki. Aby podjąć walkę, trzeba mieć siłę albo kogoś bliskiego, kto zachęci do działania.
-
Sądzę, że Twój stan wynika z problemów, których doświadczasz obecnie lub przeżyłaś wcześniej. Nie sądzę, aby to była ciężka depresja. Warto by było poradzić się lekarza. Na początek, rodzinnego. Powiedz mu to, co napisałaś tutaj. Jeśli uzna za konieczność, skieruje Cię do specjalisty. Nie jestem kompetentną osobą, więc nie doradzę nic, ponadto co wcześniej i w tym poście. Mam nadzieję, że jest obok Ciebie ktoś bliski, kto pomorze Tobie w niektórych czynnościach i podtrzyma na duchu. TO BARDZO WAŻNE !
-
Dusza ją boli i czuje, że nic dobrego jej już w życiu nie spotka. Ja odebrałam te słowa, jako informację o długofalowej dysfunkcji. Zresztą niech autorka uzupełni.... Może będzie chciała.
-
Dziwi mnie więc, że polecasz lody jako antidotum na problem autorki. Trudno powiedzieć, czy moje rady mogą być panaceum w tym wypadku. To bardzo indywidualna sprawa i zależna od przyczyny. Kontakty międzyludzkie to także forum internetowe Dlatego, krew mnie zalewa, gdy widzę jak użytkownicy "gnoją" innego usera tylko za to, że pisze nie na temat. Niech pisze! Widać ma taką potrzebę! Ale zrozumienie drugiego człowieka nie jest tu sprawą nadrzędną.
-
To pierwszy krok do utycia. Pomaga na chwilę. Ten, swego rodzaju "antydepresant" podobnie jak czekolada, potrafi uzależnić. Nadwaga spotęguje złe samopoczucie. Ruch i kontakty miedzyludzkie, niwelują objawy depresyjne. Potrzebna do tego samodyscyplina i świadomość, że zmierzamy w dobrym kierunku. To ciężka praca, bo wykonywana wbrew sobie. Zaangażowanie zależne od stanu duszy a w przypadku autorki, występuje ból!! Zlikwidowanie przyczyny jest najlepszą metodą, zmiany tego stanu rzeczy. Deprymuje jednak pozorna bezsilność, która w wyniku konsekwentnych działań słabnie. Przy czym zmiany, nie przychodzą natychmiast. To długi proces.
-
Gdybyś faktycznie poprosił ją o bliższą znajomość w kulturalny sposób, Ona miałaby szansę na odmowę w podobnym tonie. Bombonierka pod drzwiami. To nie jest zachowanie dojrzałego mężczyzny. Dziecinada. Ci ludzie poczuli się urażeni. Ich córka nie zasługiwała na rozmowę? Poza tym jest jeszcze inna kwestia o której nie pomyślałeś. Nie znam Cię ale z Twojej relacji wynika, że nie cieszysz się sympatią sąsiadów. Musi być jakiś powód.....
-
Musi odejść. Miłość do niego wygasła. Do leczenia go nie zmusi. Niech myśli o sobie, bo on problemu nie widzi.
-
Albo pogrąży się całkowicie.
-
U mojego męża w pracy była taka kanalia. Zdradzał żonę na lewo i prawo. Ona zresztą o tym wiedziała. Dzwoniła do nas czasem, gdy nie wrócił do domu po firmowej imprezie. Pytała mężem czy nie wie gdzie się podział. Mąż wiedział ale nigdy nie powiedział jej prawdy.
-
Jak zaproponuje spotkanie, powiedz, że nie możesz, bo zamierzasz umówić się z jego żoną na rozmowę przy kawie
-
Jak się odezwie, powiedz żeby pozdrowił żonę
-
Pytam autorkę
-
Rozmawiałaś z nim już po tym fakcie?
-
Jak to rozegrasz?
-
Zrozumiałe, że ona będzie działała w swoim interesie. Pytanie, co mu przekaże i czy nie przekłamie Twoich słów. Nie ufaj jej. Następnym razem bądź bardzo powściągliwa.
-
Nie miałabym do niej zaufania. Mam nadzieję, że nie powiedziałaś jej zbyt wiele? Papla z niej. Wątpliwe aby Twój eks, życzył sobie rozmowy na jego temat. Tym bardziej, że ma problemy.
-
Powiem Ci co go pchnęło do złamania powszechnego konwenansu. Jest takim samym taboretem jak Ty. Zatrzymałeś się na czasach Homera i głosisz herezje, z których wynika, że możecie sobie wleźć na kobietę, tylko dlatego, że ta pomalowała usta na czerwono i założyła buty w tym kolorze Poza tym rozmowa z Tobą żadna a argumenty śmieszne. Przerost formy nad treścią. Jak na tego, niby ambitnego ucznia historii i literatury, to bardzo mizernie wypadasz. Poddaje pod wszelką wątpliwość czy kiedykolwiek nim byłeś. Twoje posty przesycone są chamstwem i nienawiścią do kobiet. Może jeszcze podaj przykład jak z kobietami postępowali jaskiniowcy Aż mnie palec swędzi, bo napisałabym co o Tobie myślę, w Twoim własnym stylu ale obawiam się, że zostałabym zbanowana.
-
Jeżeli nie pójdziesz do lekarza to stres będzie narastał. Oszczędź sobie tego. Będziesz miała dolegliwości, których tak naprawdę nie ma, bo tak to działa.
-
No właśnie! Potem okaże się, że będziesz musiała leczyć nerwicę.