-
Zawartość
2269 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Olimpia
-
Nie zawracałam. Spotykaliśmy się służbowo. To on mnie zaskoczył. Przez myśl mi nawet nie przeszło, że zrobi coś takiego. Po co to zrobił? Żal mi go. Ciągle o nim myślę.
-
On chyba myślał, że coś do niego czuję. A ja z kolei, że jest taki miły, traktuje mnie wyjątkowo, bo mnie lubi. Traktowałam go jak przyjaciela. Później się zorientowałam, że coś planował. Zareagował źle, stał się nie miły. Jak mam rozumieć jego zachowanie? To prawda, że mężczyźni źle znoszą odrzucenie.
-
Nie rozważam rozstania, nie ma takiej opcji. Źle potraktowałam tego faceta. Nie wiem, czy ktoś mnie zrozumie. "Serce mnie boli" z tego powodu. Lubię go, mam do niego dużo szacunku, a zrobiłam to tak jakby było dokładnie na odwrót. Zaskoczył mnie po prostu. Wpadłem w jakąś wewnętrzną panikę. Zostawię to tak jak jest, jakoś to przeżyje. On napewno nie chce mnie już znać. Lubił mnie bardzo.
-
Jestem mężatką. Ale zrobiłam to w taki sposób, jakbym go miała głęboko gdzieś. To wartościowy człowiek.
-
Sorry, że Cię pominęłam w swoich zwierzeniach ale chciałam pogadać z facetem, który też nie może spać
-
Dziękuję za szczere chęci
-
Wiesz, to nie przypadkowy człowiek. Dlatego tak mnie to gryzie. Nie mogę nic więcej napisać. Chciałabym, żeby wiedział. To dlatego nie mogę spać
-
Jest dumny z wysokim poczuciem własnej wartości. Spotkaliśmy się potem raz ale, tylko pogorszyłam sytuację. Potem znów mieliśmy się widzieć, służbowo ale ja zrezygnowałam. Zostawić to tak jak jest, czy się spotkać, bo mogę. Dać do zrozumienia, że..... Ale..... Żeby wiedział! Sporo czasu upłynęło. Może lepiej nie rozgrzebywać.
-
Jeżeli facet zainteresuje się kobietą a ona go odrzuci, bo nie chce ale musi. I on nie wie dlaczego? Mysli, że poprostu nie chce, bo nic nie powiedziała. To myśli o niej czasem w sensie pozytywnym i chciałby, żeby wróciła czy już tylko ją nienawidzi?
-
Odezwij się, bo mam pytanie.
-
On się na mnie gniewa. Dużo czasu upłynęło. Teraz mnie nienawidzi .... I muszę z tym żyć.
-
Nie o bliskich chodzi, nie opuszczę ich. Winna jestem komuś wyjaśnienie. To meritum mojego problemu.
-
Jeszcze mogę zrobić coś, co przyniesie ulgę ale się boję.
-
Pierwszy raz mi się to przytrafiło nie znałam dotąd, tego bólu
-
Żyłam sobie spokojnie i nagle bach. Teraz muszę cierpieć ale może czas, zrobi swoje.
-
Nie chce odejść. Chociaż żegnam ja codziennie.
-
Przerabiałam, nie pomogło. Problem trzeba rozwiązać a tego już się chyba nie da. Dlatego źle sypiam.
-
Temat stary jak świat. Już mi przechodzi, dam radę Dzięki