-
Zawartość
2269 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Olimpia
-
Najlepszym rozwiązaniem byłaby zmiana pracy. Zrozumiałe jest, że ten proces nie nastąpi szybko i tak radykalne posunięcie nie koniecznie ukoi cierpienie. Radziłabym bywać w miejscach w których jest szansa na zawarcie nowych znajomości. Unikaj samotności. Nie obarczaj swoim problemem, zbyt często osób postronnych. Ot, poprostu od czasu do czasu wygadaj się przyjaciółce. To przyniesie ulgę. Spektakularna zmiana nie nastąpi szybko, potrzeba czasu i to sporo.
-
Wystarczy szczera rozmowa. Nie wybiegają zbyt pochopnie z własnymi założeniami. Może przyjaciółka Cię zaskoczy? Dowiesz się tego, czego się nie spodziewasz?
-
I latem i zimą obowiązkowo otwarte. Inaczej nie zasnę.
-
To zdrada ze strony męża wobec Ciebie.Twój mąż to ciapciałyga.
-
Zawsze powtarzam, że gdyby nie trzeba było gotować, sporo wolnego czasu bym miała.
-
Znałam kiedyś gościa, który u nikogo nie jadł sałatki jarzynowej.
-
Kocham ją ale chce jej dobra i chce usunąć się z jej życia
Olimpia odpisał PJ#1 na temat w Życie uczuciowe
Jedno przeczy drugiemu. Chemia z jej strony wygasła, więc rozmowa będzie tylko formalnością. Nie sądzę, aby cierpiała. -
Rozumiem, że doszło między Wami do konfliktu. Może narzucasz się i facet powiedział, pass. Mało danych umieściłaś. Nic już nie pisz, po co! Widzę, że Cię swędzi. Pogorszysz sytuację i dasz mu satysfakcję. Gdyby tylko chciał, odpisał by przecież.
-
To nie pozwól na odnowienie kontaktu. To jedyny sposób. Potem będziesz tęsknić, będziesz czuła smutek, może nawet rozpacz. Płacz, to naturalne. Ciężar w klatce piersiowej. To wszystko musisz znieść albo zacząć się spotykać z tym drugim i zostać jego kochanką. Wybieraj!
-
Zerwij kontakt z nim a wtedy stłumisz uczucia. Z czasem zaczną wygasać.
-
Pierwszy raz nocowałam po 3 ech miesiącach, u rodziców męża. Dostałam oddzielny pokój. Zaczęłam u nich bywać po dwóch tygodniach znajomości: święta, imieniny, niedzielny obiad. Myślę, że po dwóch msc. znajomości spokojnie możesz przyjąć zaproszenie.
-
Będzie czytał, bo trudno żeby tego nie robił, w sytuacji kiedy chce się poradzić a może nawet bardziej, wygadać. Kobiet za tyłek łapać nie radzę, bo to przyniesie odwrotny do oczekiwanego skutek. On sam będzie postrzegany jako podrywacz, kobieciarz Nie wiem, czy kobiety są świetnymi autorkami. Ja nią nie jestem i nigdy nie byłam. Na nic się nie zda moje zapewnienie, bo Ty wiesz lepiej, prawda? Ja, autorowi wymienionych przez niego specjalistów nie polecam w swoim poście. Z całą resztą muszę się zgodzić. To co proponujesz to nic innego jak terapia poznawczo- behawioralna. W tym wypadku bardzo pożądana
-
Z góry zakładasz, że przyniesie mu to więcej złego niż dobrego? Zupełnie nie potrzebnie. Sam fakt, że będzie BYWAŁ, może wpłynąć bardzo pozytywnie na jego rozwój i zniwelowanie nieśmiałości.
-
Twoim problemem jest nieśmiałość, która może wynikać z niskiej samooceny albo braku obycia w kontaktach międzyludzkich. Z kursu uwodzenia możesz skorzystać, dlaczego nie? Bardziej odpowiedni dla Ciebie byłby jednak trening umiejętności społecznych, abyś nabrał pewności siebie. Kto wie, może na takich zajęciach właśnie poznasz kobietę, która Cię zainteresuje.......
-
On na pewno jest wolny? Bo wygląda tak, jakby chciał ale coś go blokuje. W bezpośrednim kontakcie z Tobą zachowuje się swobodnie, później jakby ograniczony.
-
Tak. Jestem tu trochę ale zajrzę rano i wieczorem to wszystko. Trzeba być bardzo kreatywnym aby tu popisać i jeszcze wszystkie zobowiązania ogarnąć. Mało zdolna widać jestem
-
Jak długo tu będę? Nie wiem. Rozważam likwidację konta. To pożeracz czasu a i tak mało tu jestem. W weekendy częściej.
-
No dobrze. Skoro tak, to puśćmy to w niepamięć. Dzięki za wyjaśnienie
-
Ja Ciebie o nic nie pytałam. Ty pierwszy mnie zahaczyłeś. Jeżeli kogoś cytujesz, to znaczy, że zwracasz się bezpośrednio do tej osoby, zapomniałeś, Dinozaurze? To wszystko co mam Ci do powiedzenia!
-
To po co wychodzisz człowieku i tworzysz ten specyficzny klimat. O perfumach sobie miło rozprawialiśmy, z nutką żartu. Zacytowałeś mnie, więc uznałam, że pijesz do mnie. Nie utrzymujesz mnie i nic Ci do tego kim jestem.
-
Jutube tak mówi! A czy ty o sobie tak myślisz?
-
Nie znam. Sprawdzę jak będę na zakupach
-
A Ty do której grupy się zaliczasz?
-
Mam nadzieję, że aluzja nie do mnie. Mam męża, wszyscy o tym wiedzą, często o nim piszę. Wszelkich apsztyfikantów z priv przeganiam. Coś jeszcze?