Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Olimpia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2269
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Olimpia


  1. 16 minut temu, Santopee1920 napisał:

    Nie nie myślałbym tak. A teraz Ty odp na moje pytanie, czy musicie dupnać się z  innym zeby przejrzeć na oczy i wrocic do bylego i czy pozniej opowiadać im o swoich przygodach i o tym jak doszlo do tego ze wróciłyście? xD

    Czyli, gdyby nadal była z Tobą, już by nie była tą łatwą Dz/i/w/k/ą, która wskoczyła Ci do łóżka przy pierwszym spotkaniu?😄 W sytuacji gdy Cię odrzuciła, wystawiasz jej jak najgorszą opinię. O sobie możesz powiedzieć to samo w takim razie. Było nie było, dałeś się przelecieć, prawie jej nie znając. 

    Tutaj sama nasuwa się odpowiedź na zadane przeze mnie pytanie. Odrzucony mężczyzna potrafi znienawidzić kobietę, nawet gdy ta, zachowa się wobec niego uczciwie.

    Co do Twojego pytania. Nie odpowiem. Nigdy nie znalazłam się w takiej sytuacji.


  2. 32 minuty temu, Santopee1920 napisał:

    W jej przekonaniu bylo to bardziej bajeczne niz w moim uwierz mi, do samego konca mydlila oczy.Czyli za przeproszeniem musicie dupnać sie z innym zeby zrozumiec ze cos czujecie do bylego ? Mam nadzieje ze pozniej tym bylym o wszystkim opowiadacie 🙂 moze w pierwszej chwili czulem zal ale po głębszym przemysleniu satysfakcję, tak napeawde to jej nawet dobrze nie znalem a  przyjechala do mnie dziewczyna i wskoczyla mi do lozka i nawet nie musiałem sie o to prosic. 1:0 dla mnie tak to traktuje 

    A gdyby przyjechała, wskoczyła do łóżka, odjechała i nadal utrzymywała kontakt z niecierpliwością oczekując następnego spotkania, też byś o niej tak myślał i mówił? 

    1:0 dla niej, dałeś się wykorzystać 😄


  3. 34 minuty temu, irukangi napisał:

    To zależy co rozumiesz przez "odrzucony"?

    Jeśli pani podziękowała za związek to nikt normalny nie "znienawidzi" jej.Może być żal ,czy przykro ale żadna nienawiść. Jeśli jednak kobieta okaże pogardę lub wydrwi to może być różnie. Tyle że to chyba dotyczy obu płci 🙂 

    Jak musi się zachować, abyś poczuł, że gardzi tobą?


  4. 24 minuty temu, Santopee1920 napisał:

    Wszystko pieknie ladnie ona zauroczona nawet bym powiedział ze zakochana, nie ukrywam ze ja tez. Wkoncu mnie odwiedzila na weekend i znowu bajka. Ciagle w siebie wtuleni i ciągle calusy, przychodzi noc i mega seks, obojgu jest nam bosko. Mozna powiedziec ze zakochani. Planowanie kolejnych spotkan, wspolnego urlopu. Wkoncu pojechala, wrocila do siebie. Wtedy zaczyna sie cisza, po czym oznajmia ze nie jest gotowa na nowy zwiazek i ze czuje jednak cos do swojego bylego. 

    Moje pytanie dziewczyny do Was, co jest z Wami, o co chodz? 

    Może w twoim przekonaniu, to wszystko było takie bajeczne i boskie. Zderzenie z rzeczywistością uświadomiło jej, że to nie to! Przemyślała wszystko i szczerze się z Tobą rozmówiła. Jesteś zawiedziony, bo dała Ci nadzieję i szybko przyszło rozczarowanie. Dobrze, że zrobiła to odrazu nim zdążyłeś się całkowicie zaangażować. 

    Czujesz do niej niechęć, masz żal? Odpowiedz. To prawda, że odrzucony mężczyzna, potrafi znienawidzić kobietę? 


  5. 10 godzin temu, Dlugonogasylwia88 napisał:

    właśnie tak zamiaruje zrobić, dzieki !!

    Myślę, że zadzwonie do niego i mu powiem o tym już teraz bo mnie to bardzo wkurza, chociaz lepszy bylby kontakt twarza w twarz

    Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś, to uważam, że rozmowa tel. nie jest dobrym pomysłem. Najlepiej się spotkać i spokojnie porozmawiać.

    • Thanks 1

  6. 2 minuty temu, onlygosiaczek071 napisał:

    Ale jemu się wlasnie to moze podobać.  Rozumiesz, podnoszenie ego i te sprawy. Moze byc tak żenawet by chcial by jego dziewczyne calowal inny facet. Moze chodzi mu po glowie jakis numerek, moze ma to na boku

    Wiem o czym mówisz 😄 Odkryłam, że mój mąż tak ma. Kiedy widzi zainteresowanie innych mężczyzn, moją osobą, tym bardziej jestem dla niego atrakcyjna. Wcale go to nie martwi, wręcz przeciwnie. 

    • Like 1

  7. 3 minuty temu, Dlugonogasylwia88 napisał:

    wlasnie chce o tym z nim porozmawiac i zobaczyc jego rekacje, tylko nie wiem jak to zaczac aby nie rozbic sie o argumenty znamy sie 15 lat .... my tak zawsze..... itd. bo moje ostatnie proby zwrocenia uwagi tak sie skonczyly... choc moze zle to wyrazilam

    Porozmawiaj i postaw ultimatum. Spotkania towarzyskie bez jej udziału.

    Ponadto zapytaj, jakby się czuł, gdyby to Twój kolega w jego obecności, kleił się do Ciebie, ciągle Ci słodził, przytulał się, całował w policzek a Tobie ewidentnie by to odpowiadało. Niech powie szczerze. 

    Pozbądź się jej!


  8. 5 minut temu, Dlugonogasylwia88 napisał:

    czuję się strasznie zazdrosna i między młotem i kowadłem. Tymbardziej zę wszystko co ona mówi to są żarty, bo oni mają taki styl rozmowania. To chyba normalne nie jest?

    Żadnym młotem i kowadłem. Spędzajcie czas bez jej udziału. Masz prawo tego wymagać. Ona wyraźnie Cię lekceważy, rób to samo. Trzeba ją wyeliminować z grona znajomych. Nie zgadzaj się na spotkania z nią. Tyle możesz zrobić. 


  9. 10 godzin temu, Dlugonogasylwia88 napisał:

    Oceniam ich relacje na raczej intymna, ale nie wiem czy przesadzam, on twierdzi że między nimi nigdy nic nie bylo, a ona klei się jak nic, ciągle mu słodzi, przytual się i całuje go w policzek, najgorsze jest to że on nie zwraca jej uwagi - cała sytuacja byłą w mojej obecności.  Generalnie czuję się z tym źle co o tym myśleć ??

    Zachowanie koleżanki jest  niestosowne, tym bardziej, że w Twojej obecności. Utnij to, w sposób zdecydowany. Zwróć jej uwagę ale w taki sposób, aby nie miała ochoty na ponowne spotkanie w waszym towarzystwie. Nie bądź bierna, bo zgarnie Ci faceta. To kwestia czasu.

    • Like 1

  10. 14 minut temu, Sunia i lasencja napisał:

    Ja jak ukrywam uczucie, to facet ma wrażenie, że go nie lubię, z innymi gadam normalnie a go unikam. Ostatnio się obraził, nawet nie chciał mi cześć mówić.

     Mi przy takim, mowę odbiera i zdania sklecić nie potrafię. Unikam go, więc ten odnosi  wrażenie, że go nie lubię, bo dokładnie tak to wygląda...☺️


  11. 42 minuty temu, Monia2514 napisał:

    ....Ja od roku starałam się żeby było coś lepiej kupiliśmy mieszkanie a on twierdzi że nic się nie zmieniło że on nie chce dla mnie źle ale mnie nie kocha . Nikogo nie ma wiem to na 100% dba o mnie ale ja bym chciała żeby znowu było tak jak kiedyś żeby mówił że kocha a nie żeby udawał....

    Skoro uczucie się wypaliło, to raczej mało prawdopodobne, że przywrócisz je Ty albo ktoś inny, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Trzeba czasu.... Nie wykluczone, że prócz przyjaźni i szacunku, Twój mąż nic więcej Ci już nie zaoferuje. To może być dla Ciebie bolesne, nie przeczę. Szczerość w tym wypadku jest żenująca, gdyż mąż nie zamierza odejść. Wypalenie uczuciowe jest częstym argumentem do rozstania. On jak widać, poczynił wraz z Tobą inwestycje prowadzące do kontynuacji związku. Co w takim razie spowodowało, że złożył to gorzkie wyznanie?


  12. Na dzień dzisiejszy, wiedza jest następująca. Szczepionka gwarantuje odporność w 95%  Zachęca się do zaszczepienia osoby, które przechorowały, gdyż naturalna odporność z czasem wygasa. Po szczepionce nie.  Tyle wiem, ile w tym prawdy nie wiem 😒


  13. 1 minutę temu, 90%cacao napisał:

    Współczuję.

    U mnie jest odwrotnie, to moja Mama nie pamięta o mnie.

    Może to jakaś choroba (?) pewnie tak.

    Ale ja pamiętam 🙂

    Ważne, że jest. 

    Napiszę jeszcze na szybko. Przypomniałaś mi moją koleżankę, która w pewnych okolicznościach powiedziała" Zazdroszczę Ci matki, musi Cię bardzo kochać, moja nawet do mnie nie zadzwoni" 

    Tyle, że ja wtedy nie zdawałam sobie sprawy z tej miłości 😢😢😢


  14. 7 minut temu, robięjaklubię napisał:

    Byłam w związku 18 lat, więc wszystkie fazy przeszłam. Chciałam na siłę i to był błąd.

    Bo może tylko Ty, chciałaś.

    Zbliża się Dzień Matki, jadę na grób. Teraz gdy Jej nie ma, wiem jak bardzo mnie kochała 😢

    Wy też nie zapomnijcie o swoich. Tych żyjących i tych które odeszły.

    Miłego dnia 🙂


  15. 2 minuty temu, marinero napisał:

    Wszytsko jest super poki wiesz zcego chcesz i jesli podejmujesz decyzje ze swidomoscia ze to sa "twoje" decyzje a wiec za konsekwencje jedynie ty odpowiedasz.Rezczywiscie terapeuta nie jest potrzebny

    Natomiast gdy dwoje ludzi czuje ze zle sie dzieje miedzy nimi a jednak chcieliby(!) naprawy to terapeuta  jest wiec obowiazkowy.Osoba trzecia  zawsze ma spojrzenie niezaangazowane a wiec latwo potrafi ocenic rzeczywiste przyczyny ze dwoje ludzi nie moze sie  dogadac na wielu plaszczynach.

    Można się dogadać między sobą tak, że ingerencja osób trzecich, jest naprawdę zbędna. Tym bardziej, że nigdy nie masz pewności czy trafiłeś na dobrego fachowca. O tym mówię w swoich poprzednich postach, nie wiem czy czytałeś. 


  16. 2 minuty temu, marinero napisał:

    Warto zauwazyc ze jednoczesnie skazujeszsie na dzialanie wylacznie wlasnych emocji a te jak wiadomo sa bardzo uzaleznione od instynktu przetrwania i jego intensywnosci. Racjonalnosc jest wtedy kompletnie wylaczona .Swiat funkcjonuje jedynie w wartosciach zerojedynkowych !

    Kiedy czuję, że jestem szczęśliwa i sama do tego doprowadziłam, bez pomocy terapeuty, to nie próbuj mi wmówić, że oszukuję sama siebie.

    Ja chyba lepiej wiem co czuję, bo o to chyba chodzi. Mieć pewność, że jest dobrze.


  17. 4 minuty temu, robięjaklubię napisał:

    To takie gadanie księdza na wsi.

    Każdy terapeuta małżeński mówi terapia czasem otwiera oczy, że nie ma do czego wracać.

    To jest moje gadanie, ksiądz nie ma z tym nic wspólnego 😀

    Z tymi terapeutami, bywa różnie. Ciężko znaleźć dobrego. Sama dla siebie jestem najlepszą terapeutką 😄


  18. 2 minuty temu, robięjaklubię napisał:

    Może być też przemoc psychiczna, ekonomiczna czy jakakolwiek inna.

    Terapia to wzloty i upadki. Kiedy kogoś już nie kochasz na upadki nie masz siły, a nikt z dnia na dzień się nie zmieni.

    Nawet nie masz pojęcia jak bardzo rozumiem o czym mówisz 🙂

    To indywidualna sprawa jak, kto pokieruje swoim życiem. Sukcesem są bardzo szczere chęci obojga. 


  19. 3 minuty temu, robięjaklubię napisał:

    Bywa tak, że ktoś ci da w kość i nie chcesz na tego kogoś patrzeć, co nie znaczy że miłości nie było. Gdyby nawet ta osoba się zmieniła to takiej miłości nie odbudujesz.

    Być z kimś bez miłości dla mnie to krzywdzenie tej drugiej osoby, bo zaangażowania już nie będzie. To oszukiwanie siebie. Serce nie sługa.

    Jeżeli mówisz o przemocy fizycznej, której nie brałam pod uwagę bo mnie nigdy to nie spotkało to, tak, to jedyny przypadek,  którego nie potrafiłabym ratować.

    • Like 1

  20. 1 minutę temu, Bimba napisał:

    Nie obraz się, z całym szacunkiem, ale dla mnie wybrzmiał bardzo naiwnie.

    Szczególnie zdanie "Każdy związek da się odbudować".

     

    Da się ale oboje muszą tego chcieć. Zmiany muszą być radykalne. Wymazać przeszłość a to proste nie jest.

    Zaczynamy wszystko od początku 🙂

    Wiem, to trudne, nie każdy potrafi. Dlatego mówią, że się nie da.


  21. 9 minut temu, robięjaklubię napisał:

    Na małżeństwo decydują się często ludzie młodzi, którzy wierzą, że się uda a sama wiara nie wystarczy.

    Kiedy w związku zgrzyta łatwo zniszczyć miłość, której odbudować na siłę się nie da. Nie zmusisz się do miłości choćbyś nie wiem co robił.

    Każdy związek da się odbudować. Tylko i wyłącznie wtedy, gdy na horyzoncie nie pojawi się ktoś nowy.

    Wbrew pozorom, człowiek potrafi się zmienić. Nie ważne z jakiego powodu ale potrafi. Często jest to po prostu strach przed utratą partnera. 

    Bywa i tak, że miłości nie odbudujesz, bo może nigdy jej nie było. Ale jest przyjaźń, szacunek, partner, który Cię nie zawiedzie i Ty jego też. Bezpieczeństwo, stabilizacja, spokój. To więcej warte niż iść w niepewne i  zaufać komuś, kogo tak naprawdę nie znasz. 

    • Like 1

  22. 9 godzin temu, Monika-- napisał:

    ... obydwoje byliśmy w związkach. On zakończył swój bardzo szybko dla mnie ja byłam rozdarta sama nie wiedziałm którego bardziej kocham i z którym chciałabym być...

    Z tego powodu rozstał się z Tobą za pierwszym razem.

    9 godzin temu, Monika-- napisał:

    ...Dwa lata temu Piotr nagle zaproponował spotkanie okazalo sie że ma żone i syna. potem spotkaliśmy sie kolejny raz i tak do tej pory..

    Ponownie się do Ciebie zbliżył...

    9 godzin temu, Monika-- napisał:

    Jakiś czas temu on podjął decyzję o rozstaniu z żoną i jest w trakcie rozwodu.

     

    Znów podjął kroki aby rozstać się z następną partnerką i być z Tobą.

     

    9 godzin temu, Monika-- napisał:

    ....Ja cały czas jestem z Maćkiem. w styczniu tego roku napisał że żałuje że kiedyś sie rozstaliśmy i że nie walczył o nas że jakby był cień szansy to teraz walczyłby o mnie...

    Nie widział szansy bo Ty wciąż tkwisz w miejscu.

     

    9 godzin temu, Monika-- napisał:

    ....Czy ktoś potrafi wytłumaczyć dlaczego gdy zrobimy krok do przodu to on szybko robi dwa kroki w tył...

    On za każdym razem robił krok do przodu, Ty dwa kroki w tył. Chciałaś być w związku ze swoim partnerem a jego traktowałaś jak rozrywkę. Zostaw go w spokoju, nie mąć mu w głowie... Stoisz w rozkroku, nie możesz się zdecydować z kim w końcu chciałabyś być. Ot i cała zagadka wyjaśniona.

×