Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gość_2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1720
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

476 Excellent

Ostatnio na profilu byli

4873 wyświetleń profilu
  1. Jeśli to awaryjnie i na przejazd, to kup wcześniej takie gotowe rozrobione w buteleczce. Nie będziesz się musiała po drodze martwić o wodę i odmierzanie porcji. Są takie w butelkach ze smoczkiem do jednorazowego podania.
  2. Jeśli masz wątpliwości, to ma razie nie szczep. Te szczepionki można podać też później do któregoś roku życia, są różne schematy dawkowania w zależności od wieku dziecka.
  3. Bardzo możliwe... do tego jest inna metoda produkcji, konserwacji oraz te szczepionki mają inne okresy ważności. Może poza samym koktajlem to też ma jakieś znaczenie.
  4. Mnie też to bawi, ale serio, jest w tym coś
  5. Mnie pediatra namawiała na obie od razu
  6. Ale to da się przeżyć, wolę już żeby chwilkę popłakał, niż potem wylądować na SORze, bo szczepionka aż tak zaszkodziła (znajomi mięli tak po każdym szczepieniu). Do tego zauważyłam, że te dzieci po 6w1 jakoś tak "inaczej" się zachowują i rozwijają. Nie wiem jak to logicznie wytłumaczyć, ale to widać. Na szczepienia chodzę zawsze sama. Jestem w stanie małego przytrzymać, potem uspokoić po każdym wkłuciu i pocieszyć na sam koniec. Nie jest to przyjemne, ale jest potrzebne. A szczepionki mniej zbite mają tą zaletę, że jeśli coś się działo, to wiedziałam po czym, bo odczyny były tylko przy tych gorzej tolerowanych.
  7. My nie szczepiliśmy tymi 6w1, dużo znajomych narzekało, że dało się naciągnąć na te szczepionki, bo NOPy za każdym razem i jesteśmy jednymi z nielicznych rodziców, którzy szczepią tymi refundowanymi. A chcesz dziecko do żłobka posłać? Jeśli nie, to bym nie szczepiła.
  8. Z zalecanych szczepiliśmy tylko na rotawirusy. Meningokoki są bardziej "dla żłobkowych" maluchów, a że nie planowaliśmy na razie posyłać, to nie szczepiliśmy. Tym bardziej, że lekarka nie proponowała tego jako osobnego szczepienia, tylko razem z obowiązkowymi i nie chciałam aż tak bombardować małemu organizmu patogenami.
  9. I o to mi chodziło, żeby jej przekazać, że prawdopodobieństwo jest, ale nie jesteśmy w stanie stwierdzić jak duże, ponieważ nie mamy do tego wystarczających danych. A to co zacytowałaś, to była łopatologia przeznaczona dla Ernesto, bo nie potrafi w krzyżówki genetyczne Teraz jedyne co może zrobić to testy genetyczne pod kątem wycinka genotypu dotyczącego włosów
  10. Nie cytowałam wyobraź sobie, tylko przetworzyłam znane mi informacje i z nich ułożyłam merytoryczną odpowiedź, której najwidoczniej nie zrozumiałaś
  11. Nie tyle jest duże, co po prostu JEST. I to jest fakt, który wskazałam autorce tematu. W dodatku nie jest to wiedza tajemna i jeśli ktoś to przespał na biologii, to nawet artykułów na temat różnych układów dziedziczenia, a nawet konkretnie dziedziczenia rudych włosów jest sporo. I to nie są wydumane regułki, tylko wyjaśniłam Ci na prostym przykładzie jak działa genetyka, a kompleksy to masz Ty skoro proste wyjaśnienia uważasz za atak na swoją niedoinformowaną osobę.
  12. Wiesz czym są cechy recesywne? Są to cechy, które ujawniają się, gdy zostaną przekazane przez oboje rodziców. Oznacza to, że w danej rodzinie przez pokolenia dana cecha się nie ujawni, bo zabraknie drugiej pary takich genów, ale będzie przekazywana dalej. Na podobnej zasadzie możesz twierdzić, że niemożliwe jest wystąpienie w rodzinie grupy krwi "0", bo wszyscy macie A, tylko, że genom grupy A wyglądać może jako AA lub A0, w tym drugim wypadku wystarczy, że partner będzie posiadał również np. A0 i dziecko może mieć grupę 0, więc przykro mi, ale to Ty nie wiesz o czym piszesz.
  13. Jeśli Was na to stać, możecie wyrzucić kilka tysięcy na badania genetyczne akurat tego fragmentu DNA, zapewne są firmy, które dokonują takich testów
×