![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2020_02/H_member_194007735.png)
Hellies
Zarejestrowani-
Zawartość
3693 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Hellies
-
No cóż. Nawet w wieku 20 lat można wpaść nagle w poważne kłopoty zdrowotne. Takie życie.
-
Nie, to nie jest normalne. Decyzję co dalej podejmujesz Ty.
-
Też mi się wydaje że trochę przesadzasz. Chociaż lepiej dmuchać na zimne...
-
Ja też nie mam 50 ale znam dużo osób po 50-tce w bardzo dobrej formie i w pełni zdrowych. No i zgadzam się że jak ktoś ma problemy ze zdrowiem jeszcze przed 50-tką to nie powinien myśleć o dzieciach i zajmować się dziećmi po 50-tce.
-
Ale mam nadzieję że zdajesz sobie sprawę z tego że ja to ostatnie zdanie napisałem dla żartu. Jednak coś mi się wydaje że jesteś jeszcze bardzo młody/młoda skoro uważasz że ludzie w wieku 50+ nie mają już siły do niczego i nadają się tylko na emeryturę. Przecież zdarzają się przypadki że dzieci nie są wychowywane przez rodziców tylko przez dziadka i babcię.
-
No rzeczywiście to co wyszukiwał podchodzi już pod poważniejsze zboczenie bo normalnego faceta takie rzeczy nie podniecają. Nie wiem ile masz lat i ciężko coś doradzić ale jeżeli obaj jesteście bardzo młodzi to może z tego wyrośnie. Porozmawiaj z nim o tym bo chyba nie jest z Tobą szczery. Wtedy zdecydujesz czy ciągnąć tą relację dalej. Tak przy okazji, jeżeli masz ponad 45 lat i jeszcze nie miałaś dzieci to pewnie już nie zostaniesz mamą, chociaż nie takie cuda się zdarzały. Teraz rodzą nawet 50-latki.
-
Mam nadzieję że skoro twój facet wie co i jak to może to przemyśli. Chyba faktycznie na razie najlepiej zostawić psa u przyjaciela. Ale niestety dobrze to nie wygląda i jeżeli coś szybko się nie zmieni to też napiszę że "boję się myśleć o waszej przyszłości..."
-
Uszczęśliwianie kogoś na siłę nigdy nie jest dobre. Z pierwszym zdaniem się w zupełności zgadzam ale z drugim już nie. Jest równie duża szansa że nie wróci więc czekać wiecznie też autorze nie powinieneś.
-
Bo jest facetem i mu się należy łóżko? Pewnie dla autorki to śmieszne nie jest. Aż trudno uwierzyć że facet tak postępuje.
-
Tak się zastanawiam że może faktycznie mógł mieć wcześniej jakieś doświadczenia tego typu że bez żenady wysuwa takie propozycje.
-
Autorko, porozmawiaj z twoim facetem o tym co Cię dręczy albo najlepiej pokaż mu ten wątek i niech go przeczyta. Jak mu na Tobie naprawdę zależy to postara się tak wszystko ułożyć żeby Ci było lżej. Kochacie zwierzęta, super - ale to Twoje zdrowie jest najważniejsze.
-
Żył krótko ale jeden z moich ulubionych aktorów lat 80-tych i 90-tych.
-
Jak będziesz edytować to możesz wstawić linka.
-
Może nie pomyślał i palnął głupotę. Spróbuj go uświadomić że nie powinien w ten sposób postępować i oczekujesz najpierw spotkania na żywo zanim zdecydujesz się na cokolwiek więcej.
-
Mnie też to zastanawia że już teraz mu wszystko jedno czy śpicie razem czy osobno. Chyba chłopak (facet) znalazł sobie nową mamusię.
-
Rozumiem że u Ciebie ktoś musi się szczególnie zasłużyć żebyś go obdarował szacunkiem. To kwestia podejścia do życia. Przeżyjesz trochę więcej lat to może też się zmienisz a może nie.
-
Piękne.
-
Każdego się da. Inna sprawa że nie każdy na ten szacunek zasługuje. Ale to się okazuje prędzej czy później kiedy taka osoba sobie zapracuje na to żeby nie utrzymywać z nią kontaktu.
-
Będzie lepiej. Powinno Ci dość szybko przejść. Potrzebujesz większego kontaktu w realu ze znajomymi. No i lepiej unikać takich układów na przyszłość.
-
Każdy kiedyś musi odejść ale jego muzyka będzie wieczna.
-
Wierz mi można się bardzo wkręcić tylko pisząc i rozmawiając z kimś przez internet. Miałem coś podobnego już dość dawno przez 4 miesiące ale takie układy nigdy nie trwają długo bo życie w realu > życie wirtualne. W pewnym momencie trzeba było zaakceptować że to koniec. Gdyby był w porządku to powinien Ci o tym jasno powiedzieć. Ja spotkać w realu się tak łatwo nie mogłem bo dzieliło nas 2000 km.
-
Moim zdaniem, jeżeli da się naprostować takiego osobnika wykazując słowami i tłumaczeniem że zamiast ze mnie to sam z siebie robi ...ę to tak właśnie trzeba zrobić. Jeden jedyny raz w życiu musiałem komuś przywalić, wieku temu pod koniec 3 klasy liceum. Przekroczył pewną granicę no a jako nastolatek nie byłem aż tak tolerancyjny jak teraz. Nie odezwał się do mnie aż do końca liceum.
-
Ja też piszę o życiu. Nawet wspomniałem o "głupich kawałach".