Hellies
Zarejestrowani-
Zawartość
3693 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Hellies
-
Depresja i myśli samobójcze po rozstaniu. Proszę o pomoc!
Hellies odpisał Smutny123 na temat w Życie uczuciowe
Aczkolwiek kochać nad własne życie można. Jeżeli taka miłość jest odwzajemniona to wtedy obrona tej osoby kosztem własnego życia jest jak najbardziej możliwa. -
Też o tym pomyślałem. Hmm, wtedy trzeba było coś zrobić żeby się przekonać co ona myśli i czuje. 3 lata to nie jest dużo. Może jeszcze nie jest żonaty. Spróbuj nawiązać z nim kontakt. Przypomnieć mu o sobie. Zobacz jak zareaguje. Chyba że chcesz cierpieć następne 3 lata, albo i 30 lat.
-
Ale co w tym dziwnego. Mężatek trzeba unikać. Nie wdawać się w żadne wymiany spojrzeń, czy uśmiechów. Nie kalkulować. Nic ponad normalne kontakty służbowe w pracy. Chyba że chcesz rozbić małżeństwo albo zostać kochankiem. Obydwie perspektywy dość paskudne. Co innego gdy była w nieformalnym związku. Wtedy trzeba było dawać sygnały że ma u Ciebie szanse, zbliżyć się do niej. Efekt mógłby być taki że zaryzykowałaby swój związek dla Ciebie. Oczywiście gdyby była naprawdę w Tobie zakochana. Po prostu by się z tamtym facetem rozstała i zrobiłaby wszystko żeby ułatwić Ci zadanie. Mam nadzieję że wystarczająco pomogłem. Nie ma co rozpaczać. Życie jest nieprzewidywalne. Trzeba tylko wyciągać wnioski z błędów i iść dalej.
-
Np spójrz mu prosto w oczy i się uśmiechnij. Tak żeby poczuł się pewniej.
-
Niektórzy potrzebują czasu żeby się do kogoś przekonać. Co nagle to po diable. To właśnie dłuższy kontakt, dzielenie się wiadomościami, sowimi przeżyciami, powoduje że się do kogoś zbliżamy. Był szczery na samym początku i nie chciał składać fałszywych obietnic. To bardzo dobrze o nim świadczy. Mogłabyś jednak go trochę ośmielić. Jakoś pokazać że jeszcze ma szansę.
-
Jakby sobie nie życzył to pewnie by tak dużo na ten temat nie pisał. Zresztą wszystkie rady jakie mógł usłyszeć już na pewno usłyszał. Ja tylko o czasu do czasu komentuję dla relaxu . Moje zdanie zna. Lepsza totalna porażka niż niewiedza do końca życia. Hmm, chciałbym zostać anonimowy na tym forum... źle bym się też czuł gdybym tylko brał.
-
W realu jej nie dał, bo nie wierzę że ona pisze na kafe. Z tego co pisze widzę że jak tylko ma jakąś okazję żeby się do niej zbliżyć to ją marnuje. Mój kolor to niebieski, od zawsze. Aczkolwiek nie wiem nadal co by do mnie pasowało.
-
Ale on jej nie dał żadnego powodu aby w ogóle mogła rozważać że mu na niej zależy. Gdyby dostał kosza, został odrzucony, to co innego.
-
Do Downhilla
-
Jak nie zagrasz w "otwarte karty" przed zniknięciem, chociaż raz, to pewnie długo będzie Ciebie dręczyło to czy ona czuje to samo czy też nie. Możliwe że nawet do końca życia sądząc po tym jak długo to u Ciebie już trwa.
-
Pewnie tak mu poszło że nie odważył się doręczyć listu.
-
Po co z nim jesteś? Przecież on w ogóle nie szanuje Twoich uczuć i nie stara się zrozumieć czego pragniesz i czy jesteś szczęśliwa. Według niego to on jest najważniejszy i musisz się dostosować.
-
Bardzo dobry punkt. Jak kogoś szantażujesz to go nie szanujesz. A to z kolei wyklucza miłość.
-
Listy miłosne to się pisze w podstawówce albo w liceum. Sam jeden kiedyś napisałem. Chyba w ostatniej klasie podstawówki. Niestety albo stety nie odważyłem się go wysłać do adresatki. :D Człowieku, jeżeli naprawdę masz 22 lata to pora wziąć się w garść i zaproponować jej np randkę. Na tej randce możesz wszystko wyznać skoro twierdzisz że ona i tak wie.
-
Też tak myślę. Szantaż nie idzie w parze z miłością. Może jednak iść w parze z pożądaniem. Jeżeli chodzi o relacje damsko-męskie to szantażują ludzie toksyczni i zaburzeni.
-
Skoro i tak się kłócicie o byle co to równie dobrze możesz mu zrobić awanturę. No ale co tym zyskasz? Pewnie będzie się zarzekał że on już nie będzie, że wszystko skasuje, a efekt będzie taki że tylko zablokuje telefon pinem którego nie będziesz znała. Wygląda na to, że ty mu nie wystarczasz. A to źle wróży na przyszłość.
-
Gdyby nie film o którym wspomniałem to pewnie bym o tym nawet nie wiedział. Chyba ma uregulowania prawne. "Tradycja ta nabrała wymiaru prawnego wraz z ustawą szkockiego parlamentu z roku 1288, a zatem z czasów panowania szkockiej królowej Małgorzaty."
-
Poważnie mu radzisz żeby wykorzystywał samotne matki do treningu związków? Trening kojarzy mi się z czymś tylko na próbę. Z czymś w czym nie tkwi się długo.
-
To zapewne żart autorze...
-
Z ciekawości poszukałem dlaczego i znalazłem. "W XXIII wieku św. Patryk ogłosił, że 29 lutego to jedyny dzień, w którym kobiety mogą się oświadczyć mężczyznom, nie zwracając uwagi na konwenanse i zwyczaje. Mężczyzna mógł nie zgodzić się na propozycję, ale musiał wtedy się z niej wykupić."
-
Zgodnie z irlandzką tradycją sięgającą V wieku, jeśli kobieta oświadczy się mężczyźnie w "leap day" czyli 29 lutego, to musi on odpowiedzieć tak. Nawiązują do tego w filmie "Oświadczyny po irlandzku".
-
W Irlandii to kobieta się oświadcza mężczyźnie.
-
Coś się popsuło co myslicie o facecie co ma 38 lat
Hellies odpisał kokos89 na temat w Życie uczuciowe
Wiem o czym myślisz. Mi się jednak wydaje że wystarczy że "chłopak" się naprawdę zakocha i będzie chciał udowodnić wybrance że go stać na coś więcej niż żerowanie na rodzicach. -
Coś się popsuło co myslicie o facecie co ma 38 lat
Hellies odpisał kokos89 na temat w Życie uczuciowe
Nie o to mi chodziło. W tym wypadku rodzice go sponsorują i jest w dużej części na ich utrzymaniu. O ile w ogóle daje im jakąś kasę. Ma czas i środki żeby szukać sobie takiej pracy za którą zapłacą mu normalne pieniądze. Niektórzy nie mają możliwości szukania i rodzinę na utrzymaniu więc siłą rzeczy będą się godzić nawet na groszowe stawki byleby tylko dołożyć coś do budżetu rodziny. -
Coś się popsuło co myslicie o facecie co ma 38 lat
Hellies odpisał kokos89 na temat w Życie uczuciowe
Wynajem lub kupno własnego mieszkania/domu to spore obciążenie miesięczne kosztami. Więc jeżeli ma pracę, zarabia jakieś normalne pieniądze (normalne czyli średnia krajowa i wyżej) oraz z charakteru wydaje się OK to może warto dać mu szansę. Jeżeli jednak nigdy nie mieszkał sam to istnieje ryzyko że nawet gdy zamieszka z przyszłą partnerką/żoną to będzie oczekiwał że to co jest do zrobienia w domu zrobi właśnie ona, bo przecież jego mama to za niego robiła.