Luna_
Zarejestrowani-
Zawartość
1070 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Luna_
-
Takie wahnięcie nie jest niczym strasznym ważne żeby odpowiednio potem przyjąć ten przed punkcją co lekarz określa o której godzinie konkretnie
-
Jeszcze się nie raz obróci na razie sporo miejsca na to korzysta
-
A moi dwaj odwrotnie że embryo glue tylko przy blastkach
-
Dziewczyny nie macie obaw przed odstawieniem leków w ciąży? Ufam mojemu lekarzowi ale strasznie się boję jestem w 15tc. Ostatnio zmniejszył mi dawki i niektóre rzeczy odstawił. Obecnie biorę tylko luteine 2 razy dziennie i neoparin. Od poniedziałku mam brać już tylko neoparin niby super zero prochów ale strasznie się boję, że mi ten progesteron spadnie
-
Transfer nie zawsze jest w 19dc. To kompletnie indywidualna sprawa co do przesuwania to myślę że warto się jednak słuchać lekarza i na siłę nie przekładać. Musimy przecież trafić w 'okienko' żeby zarodek miał szanse. Jeżeli idealne warunki będą przypadały na dzień czy w dniu wesela to faktycznie lipa ale z drugiej strony przełożyć i stracić idealny moment a tym samym malucha też nie ma sensu Niby u mnie np. Nie robią w niedzielę i wtedy ten jestem dzień przesuwają. Ale o 3-4 dni.... ? Wiele może się zadziać w naszym organizmie przez tyle dni
-
W 18tc!? Jejku bardzo mi przykro. Wiadomo co się wydarzyło? Żeby wykluczyć już takie historie na przyszłość Trzymam kciuki z całych sił. A co do nerwów to niestety potwierdzam. Po 2 poronieniach nerwy mnie nie opuszczają nawet na 10 minut...
-
Traciłam nadzieję po każdym nieudanym transferze i każdym poronieniu. Ale czas leczył rany a ja wracałam i dalej walczyłam o to nasze marzenie. Jeżeli nie masz siły, odpuść na chwilę. Zregeneruj się. Postaraj się (chociaż wiem, że to prawie niemożliwe jeżeli walka trwa już jakiś czas) żeby całe życie nie kręciło się wokół tego jednego. Ale nie odpuszczaj jeżeli naprawdę tego pragniesz. Odpocznij i wracaj po swoje maleństwo Życie potrafi zaskakiwać. U mnie 3 transfery z betą 0, 2 transfery zakończone poronieniem. Obecnie 15tc ciąży naturalnej. Zaszłam w nią w 3 cyklu po poronieniu w 11tc. Przez 9 lat nie udało nam się ani razu. A w dzień wizyty z planowanym przed kolejnym transferem scratchingiem dowiedziałam się, że jestem w ciąży i transferu nie będzie.
-
Ale nas się uzbierało z terminami na ten rok! Mega mnie to cieszy! Obyśmy wszystkie dotrwały szczęśliwie do końca a reszta dziewczyn musicie zadbać żeby i pierwsza połowa przyszłego roku była tak obfita w terminy czekamy na kolejne bety i pierwsze serduszka!
-
Mi ogólnie przez stymulacje (2 razy) i transfery (5 razy) i poronienia (2 razy) wszystko się pozmieniało potrafiłam mieć okres 2 dniowy, zdarzały mi się krótsze cykle i inne cuda. Faszerujemy się hormonami więc w sumie nawet się tym nie denerwowałam
-
Ja na 10.12
-
Jest piękna, zdrowa ciąża to najważniejsze!
-
U mnie też rozpoznali płeć na tym usg genetycznym więc chyba faktycznie się da bo nifty potwierdziło ale z drugiej strony znam pare przypadków gdzie na tym etapie lekarz mówił, że nie pewno chłopiec/dziewczynka a potem nagle wyrastał albo ginął siurek
-
Akszeinga2790 a Ty kiedy kolejne usg?
-
Może czas na zmianę kliniki albo chociaż lekarza? Nowe pomysły, nowa energia itd. 4 nieudane próby masz na myśli 4 bety zerowe? Czy jakieś ciąże biochemiczne, poronienia? Nie ma co się poddawać! Tylko coś zmienić w zależności od problemu. Co do braku sił to poza tymi co za im się udaje za pierwszym razem to prawie każda z nas przez to przechodzi. Jeżeli potrzebujesz odpocznij, może w tym czasie porób dodatkowe badania? Jakiś wyjazd? Wakacje?
-
Kiedy planowane rozpoczęcie stymulacji? W następnym cyklu? Trzymam kciuki i życzę cierpliwości bo jak się szybko przekonasz in vitro to czekanie na coś non stop
-
Nie ma co się martwić na zapas ja pamiętam właśnie ze 6tc3dz powinno być serduszko i faktycznie we wszystkich 3 przypadkach u mnie wtedy się umawiałam mniej więcej i było Beta raczej już istotna nie jest bo przyrosty są już przy takich wartościach inne a nie jak na początku łatwe do przewidzenia no chyba że by spadała czego Ci nie życzę absolutnie. Teraz trzeba już tylko poczekać kilka dni i jeszcze raz lecieć na usg Mi też się udało z lekarzem dogadać i wypisał w końcu neoparin na refundację różnica naprawdę duża więc mega się cieszę. Zamiast około 500zł/msc na leki wydać, zapłaciłam 12 zł
-
A który to Twój dpt? Teoretycznie w 6tc3dz powinno być widoczne pulsujące serducho. Może poszłaś o ten dzień czy dwa za wcześnie?
-
Po punkcji można się kiepsko czuć niestety ale transfer w 24 dc to jakoś późno jak mam być szczera zlecił Ci jakieś badania przed? Na pewno progesteron nie powinien być zbyt wysoki
-
Od 1 wizyty i już cały czas do punkcji, transferu i po? Można tak? W sensie aż tak długo ciągnąć? Czy u Ciebie wszystko tak szybko poszło? Moja przygoda z in vitro trwa na pewno ponad 2 lata
-
Wybrałam klinikę dosłownie 5 minut pieszo od pracy mojej. Mogłam sobie w przerwie spokojnie iść na jakiś monitoring itd.
-
No i pięknie owocnego jajcobrania nie ma co się stresować zachowaj stres na ciąże
-
Bardzo mi przykro też przez to przeszłam. Jeżeli czujesz, że potrzebujesz przerwy to jest to dobra decyzja żeby chwilę odpuścić. Wierzę, że wrócisz za jakiś czas z nową energią. Pamiętaj, że ponoć do 3 razy sztuka więc może ten kolejny raz to będzie właśnie to u mnie 2 poronienia a obecnie 3 ciąża szczęśliwie się rozwija tego i Tobie życzę
-
Przez brzuch też mnie jakoś bardziej cieszyło niby widać to samo ale jakoś fajniej U mnie 3 lekarzy widziało to usg i każdy od razu powiedział że dziewczynka i mieli rację bo nifty zrobiłam więc i u Ciebie mogą się nie mylić mimo, że to jeszcze wcześnie pokazywali mi ze po takim wypustku się to poznaje (ponoć to lechtaczka jest widoczna)
-
Acard trzeba wieczorem a zastrzyki jak Ci wygodnie byle o tej samej porze. Więc zastanów się jaka godzina najbardziej odpowiednia żeby na spokojnie to zrobić i być w domu. Ja robię późnym wieczorem. Bo rano to ogarnianie do pracy, jakieś śniadania itp. Rano mam zawsze na wszysko za mało czasu Hehe a wieczorem pełen luz
-
A jesteś szczupła czy raczej większa? Tą heparynę się przeliczać powinno ponoć że ileś tam tych jednostek na kg masy ciała powinno być. Ja jestem dość szczupła (obecnie w 14 tc 56kg) i biorę 4000j. Podobno do tej wagi powinnam brać 6000j no ale ze biorę jedynie z uwagi na poronienia a nie poparte diagnostyką i badaniami to chyba doszedł do wniosku że tyle starczy. 2000j w ogóle jest? Byłoby miło Hehe taką małą dawkę ale obawiam się, że nie byłaby skuteczna przy przeciętnej wadze/wzroście