Luna_
Zarejestrowani-
Zawartość
1070 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Luna_
-
W 6 miesięcy to (czego nie życzę oczywiście) zdazylabys i z kilkoma transferami. Bez obaw
-
Ważne żeby pobrali, zapłodnili i żeby się ładnie rozwinęła chociaż ta jedna szczęśliwa 6 to dobry wynik. Tak mi się wydaje że jakoś tak miałam 6 albo 8 i z tego potem jeden świeży transfer i 2 blastocysty do zamrożenia. Co z tego że miałabyś 16 jak potem 10 pustych itd. Ważna jakość a nie tylko ilość. Czekaj spokojnie na punkcje
-
Jaka klinika? W invimed tylko oświadczenie złożyłam że nie miałam z nikim styczności chorym i że dobrze się czuje
-
Dawaj znać po wszystkim jak poszło i jak samopoczucie
-
Dziewczyny dziękuję dzisiaj za każde dobre słowo bo sama strasznie się nakręcam przesadzając już, że na pewno nic z tego i każde małe 'będzie dobrze' stawia mnie troszkę do pionu Będzie co ma być i niestety nie mam na to wpływu co nie osobiście najbardziej irytuje bo nie znoszę bezradności. Oby te 10 dni szybko zleciało przeczytałam już cały internet chyba i szanse się zmniejszają jeżeli transfer jest trudniejszy ale zawsze jakaś szansa jest no i czytając widzę, że są i gorsze więc ten może nie poszedł książkowo ale też nie był aż tak zły! Oby! Akszeinga i jaki plan działania? już jakieś wizyty zaklepane?
-
Powodzenia jutro życzę
-
Szczerze to średnio mając porównanie ostatni poszedł sprawnie, ten był dość trudny trwał troche dłużej i lekarz troche się musiał nasilowac bo nie chciało się prawidłowo to jakoś umieścić wiadomo że im dłuższy i bardziej tą macicę się podrażnia wywołując ewentualne skurcze tym gorzej tak więc jesteśmy już w domu ale uczucia mam mieszane bo wiem, że mogło to wyglądać inaczej.
-
Dziękuję jutro 14:15 kciuki poproszę
-
W sumie 3 rzeczy. Po poprzednim okazało się że skoczyło mi tsh do nie pamiętam chyba 3,5. Teraz więc biorę euthyrox już od dłuższego czasu. Brałam zwykły kwas foliowy tylko. Teraz biorę Prenatal Uno więc jest tam część tej aktywnej formy kwasu foliowego i inne rzeczy. Wcześniej brałam luteine tylko dopochwowo. Dopiero po krwawieniu zmienili mi też na duostną. Obecnie biorę i taki i taki progesteron na wypadek gdyby z pochwy tak jak sądzi mój lekarz mógłby się gorzej mi wchłaniać. Innych nowości nie mam bo i nie robiłam dodatkowych badań. Stwierdziliśmy, że ten raz jeszcze spróbujemy tak jak jest. Jak nie pyknie i wszysko będę musiała zaczynać od nowa zastanowię się nad jakąś lepszą diagnostyką.
-
Trochę się boję bo wiem że nie mamy już mrozaczków a właśnie mieszkanie większe kupujemy, mamy ogromne wydatki itd. I w przypadku niepowodzenia kolejne ileś tysięcy na całą procedurę będzie w tym roku po prostu ciężkie do zrealizowania no i cały czas mam z tyłu głowy, że powtórzy się cała sytuacja sprzed pół roku. Zdążę się ucieszyć i stracę no ale to chyba tak już jest po poronieniu nie umiem w sobie znaleźć jakiegoś takiego optymizmu jak wcześniej. No ale liczę na to, że jutro jak już będzie po transferze to poczuje jakiś przypływ pozytywnych wibracji od mojej śnieżynki
-
Lexy czytasz nas? Daj znać jak się trzymacie
-
Trzymam kciuki! Ja transfer jutro a co do testowania obiecałam sobie, że tym razem dopiero beta zgodnie z zaleceniami i tylko raz aż jestem ciekawa czy wytrwam ostatnio robiłam 2 sikańce przed a potem betę chyba ze 4 razy co 2-3 dni
-
Ja bym zadzwoniła do kliniki albo do apteki oni też wiedzą jak leki przechowywać. Jednak lipa by była gdyby się okazało że niska temp. zabija jakieś składniki i branie nie da Ci zakładanych efektów. Teraz recepty wszędzie wystawiają on line raczej. Lekarz poda Ci ewentualnie nowy kod i po kłopocie. Estrofem akurat nie jest drogi więc i kasowo nieszkodliwa pomyłka na szczęście
-
Możliwe, ostatni transfer miałam w listopadzie to kojarzę że taniej było.
-
Też mi się wydaje że w invimed za wizytę zapłaciłam więcej niż normalnie bo 190zl a wcześniej chyba 150 a za monitoring 100 płaciłam Więc ceny rzeczywiście skoczyły raczej z drugiej strony mam ich mniej więc zapłaciłam i tak mniej niż przy poprzednim. Ostatnio mi kazał co 2 dni przychodzić, oglądał bog wie co i sie zastanawiał. Teraz 1 wizyta, kontrola endometrium itd. Było ok to wyznaczył transfer i tyle. Droższa wizyta ale 1.
-
Obawa jest, wiadomo. Ja najbardziej się boję tego, że znowu poronie co będzie się wiązało z wizytami w szpitalach gdzie wiadomo jest najwięcej tego wirusowego syfu a mój partner jest w grupie ryzyka i lepiej żebym go niczym nie zaraziła ewentualnie. No ale kto wie co będzie za pół roku, rok albo dwa? Skończy się jazda z tym wirusem to może być następny albo coś podobnego albo problem z pracą itd. Nigdy nie będzie idealnego momentu i nigdy nie będzie zero wątpliwości. Będzie co ma być. Młodsza nie będę nie chce czekać. Za 4 dni przywitam moją sniezynke i będę się 'modlić' o to żeby wszystko było ok
-
Jakieś ogólne zasady trzeba przyjąć w każdej kwestii i myślę że jest to 1 dzień miesiączki bo to 1 dzień cyklu więc od tego dnia "wszysko się zaczyna" tak jak piszesz różnice mogą być duże bo każdy organizm jest inny i myślę, że dlatego lekarz dokonuje tych pomiarów wszystkich i dopiero określa wiek ciąży a nie na podstawie samej informacji o miesiączce. Ale pamiętam jak zaczynałam przygodę ze staraniami i też się dziwiłam mega, że tak naprawdę przez pierwsze 2 czy 3 tygodnie ciąży wcale się nie jest w ciąży Hehe
-
Standardowo tak się liczy ale wiadomo, że potem lekarz wszysko mierzy i określa wiek ciąży i może się to trochę różnić
-
Tak czysto teoretycznie to od 1 dnia miesiączki z tego co kojarzę
-
Dziękuję dziewczyny biorę się w kupę i musi być dobrze! Normalnie nie jestem taka maruda może przez te wszystkie hormony łapie takie humorki
-
Lekarz wyznaczył mi dziś transfer na czwartek jakieś kurcze mam mieszane uczucia. Wydaje mi się, że jestem lepiej przygotowana niż poprzednio ale nie umiem się tym tak cieszyć, czekać na to itd. Nie wiem czy wy też po poronieniach nabieralyscie takiego jakby dystansu? To mój ostatni mrozak więc presja troche jest
-
To lecimy prawie tak samo patrząc po poprzednich wyliczyłam, że też powinnam mieć transfer na koniec maja. Kontrolna wizyta 22.05
-
Badania nie mogą być starsze niż 6 miesięcy albo 12 miesięcy różnie Więc nie zrobią transferu jak są nieaktualne. Miałam mieć w marcu więc bym się wyrobiła np ale jest jak jest i na początku maja wszysko mi stracilo ważność tylko partner nie mieć aktualnych badań podczas transferu bo jego były istotne tylko w momencie oddawania nasienia
-
I ja wracam do gry invimed ruszył i o dziwo pierwszy raz w czasie mojej 2 letniej już z nimi przygody wizyta odbyła się bez opóźnienia i kolejki są więc jakieś plusy. Jak na złość skonczyła mi się ważność prawie wszystkich badań i dziś prawie 750 zł pofrunelo na te wszystkie głupoty... Jak dobrze pójdzie na koniec miesiąca pewnie wypadnie mi transfer. Mam nadzieję, że do 3 razy sztuka bo nie mam już więcej mrozaczków
-
Lexy nadrabiam forum i aż mnie zamurowało jak zobaczyłam Twoją wiadomość. Ale po chwili doszło do mnie, że kurcze dziewczyno masz syna!!! I to mimo wszysko cudowna wiadomość Zobacz jaka Ty byłaś silna i ile o niego walczyłaś! Teraz on będzie walczył równie mocno. Trzymam kciuki za Was z całych sił! Zdrowia życzę, siły i cierpliwości