Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Luna_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1070
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Luna_

  1. Nie przejmuj się bo to wcale nie znaczy, że w kolejnym cyklu też będzie z tym jakiś problem. Ważne żeby trafić w okienko implantacyjne i żeby warunki dla Waszej Śnieżynki były optymalne. W tym miesiącu po prostu Twój organizm nie był gotowy. Wiadomo, każda z nas chce już być ten krok bliżej marzeń ale jestem pewna, że szybko zleci ten miesiąc
  2. Ojjjj żeby każdej z nas tak się przygoda z ivf kończyła gratulacje! 🥳 I dużo zdrówka dla Was!
  3. Jeżeli obawiasz się wad genetycznych bądź masz wyższe ich ryzyko pamiętaj o możliwości wykonania testów typu Nifty, sanco itp. które dadzą Ci 100 % pewności czy wszystko jest ok. Można je robić chyba już od 10tc z tego co pamiętam. Wiadomo, kwestia kasy bo tanie nie są ale ja psychicznie bardzo się uspokoiłam wykluczając większość wad genetycznych malucha i myślę, że warto zrobić.
  4. Zatajanie jakichkolwiek informacji przed lekarzami akurat nie jest raczej dobrym pomysłem nie daj Boże coś by się działo to po to jest taki wywiad żeby wiedzieli co robić czego nie, co może być przyczyną itp. Co do zabiegów tego typu pytanie jest głównie po to, że obowiązkowymi badaniami przed in vitro i w ciąży z resztą też są te na choroby zakaźne typu HIV, którymi możesz zarazić się podczas zabiegu gdzie pojawia się kontakt z krwią i potencjalnie niesterylnym narzędziem te badania są ważne pół roku czy tam rok więc jeżeli masz badanie sprzed 4 miesięcy a tydzień temu miałaś jakoś zabieg można uznać, że była okazja do zakażenia się czymś. Chociaż nie sądzę by odmówili wykonania usługi bo właściwie co za różnica czy robiło się kolczyk czy było na manicure co powiedzmy sobie szczerze jest dość częste przy tatuażu i kolczykach dochodzi ryzyko reakcji alergicznej na tusz czy odrzucanie kolczyka ale to też gołym okiem widać, że coś by się działo złego. No i skoro Martyna pisze, że już miała dłuższe sesje raczej wiedziałaby o uczuleniu na tusz
  5. Skoro tatuaż za kilka dni a zaczynasz stymulację w grudniu to ja przeszkód nie widzę bo będziesz miała nawet około 2 tygodni na podgojenie oczywiście zakładam, że będzie robiony w dobrym studiu, sterylnymi narzędziami i dobrej jakości tuszem a nie gdzieś w piwnicy przez kolegę tak czy inaczej przed stymulacją ja bym zrobiła w ciąży to wiadomo, że się nie powinno i sama też przekładałam umówioną sesje jak się okazało że (zwłaszcza że biorę heparynę) Pomyśl tylko może czy rzeczywiście zdążycie na 1 sesji? Albo rozbij jakoś mądrze projekt na 2? Żebyś potem nie została ze zrobionym w połowie na prawie 2 lata (ciąża+karmienie) Mam przedramie zrobione i mimo że sesja trwała cały dzień to nie zdążyliśmy na 1
  6. Madziac na kiedy termin? Musimy mieć jakoś blisko siebie w takim razie ja 10.12 Czujesz już że 'coś' się zbliża? Ja mam zdaniem wszystkich naokoło dość nisko brzuszek skurcze niby mnie łapią ale to nie inne niż te co wcześniej czyli tyle co twardnieje brzuch ale bez bólu. Sprawdzali Ci czy już zaczyna się skracać szyjka? Maluch ułożony prawidłowo czy do cc się szykujesz?
  7. A w szpitalu nie mogą Ci ich zrobić? Gdyby chcieli Cię zostawić na dłużej to po prostu się upomnij, że obowiązkowe te prenatalne masz mieć zrobione w szpitalu jak by nie patrzeć nie tylko się leży zdecydowanie mają możliwości żeby dobrze usg zrobić i wszystko pomierzyć pappa itd. to też nie problem bo to przecież tylko pobranie krwi w zeszłym roku jak leżałam to mimo szczytu tej pandemii nawet zgodzili się żeby przekazać próbkę do badań nifty mimo że to prywatne badanie. Ale mógł ktoś podjechać do szpitala zamiast do domu a położna mogła pobrać i mu przekazać.
  8. Tak. 1 ta kapsułka i 2 te z dha. Ale masz chociaż wszysko w 1 a nie ze oddzielnie kupujesz to a oddzielnie tamto
  9. Ja jestem zdania że należy słuchać lekarzy zwłaszcza w naszym przypadku gdy z reguły mamy do czynienia nie z przypadkowymi tylko naprawdę pod dobrą opieką jesteśmy no chyba że rodzina to jacyś specjaliści w tej dziedzinie?
  10. Rapita jak tam? Noc minęła spokojnie a krwawienie ustało?
  11. Ważne, że już pod opieką lekarzy jesteście! Niech wszytsko dobrze sprawdzą a jeżeli to łożysko to odpoczywaj dużo i się nie forsuj. Nawet jeżeli trzeba będzie leżeć to już 1/3 za Wami! Dacie radę!
  12. Najważniejsze jest by zdrowo jeść po prostu bo dieta jakiego typu? Może zbyt restrykcyjna i przez to zamiast się jej trzymać np. podjadasz między posiłkami, rekompensujesz sobie jakieś braki słodyczami albo wieczornym dużym posiłkiem itd. Pamiętasz też, że mnóstwo kcal niepotrzebnych pochodzi np. z picia (jakieś cole, soki, napoje) ? Ja generalnie nie jestem zwolennikiem diet jako takich moim zdaniem wystarczy rozsądnie i zdrowo jeść i pamiętać o ruchu
  13. Nie ma nic dziwnego w Twoim zachowaniu. Pierwszej procedurze z reguły towarzyszą inne emocje niż kolejnym. Mam wrażenie że dużej części z nas (w tym mi) na początku drogi wydawało się, że in vitro to po prostu rozwiązanie problemu i że pójdzie łatwo, szybko i skutecznie nie wiemy też co i jak itd. Jest stres, wiadomo ale trochę inny, są też duże nadzieję zazwyczaj. W drugiej czy ogólnie kolejnych procedurach dochodzi już świadomość, że nie zawsze jest łatwo, co może pójść nie tak itd. Dochodzą inne obawy, strach, że znowu może się nie udać... Ale są też plusy jesteś mądrzejsza o całą 1 procedurę można popracować nad rzeczami, które za 1 razem nie poszły idealnie lekarz też już wie jak organizm reaguje więc może zmodyfikować leki, ich dawki itd. Można poszerzyć diagnostykę, dodać coś lub zamienić. Wcale nie tak często udaje się za pierwszym razem a co za tym idzie skoro jednak rodzą się dzieci to znaczy, że udaje się przy kolejnych podejściach więc czemu Tobie miałoby się nie udać? Trzeba w to wierzyć i walczyć skoro już zaczęłaś
  14. Bardzo ważne by trafić w to okienko implantacyjne. Wiadomo obserwacja i grubość endometrium ważna ale też ważne by czegoś nie wydłużać czy nie przyspieszać na siłę bo jednak nawet na cyklu sztucznym organizm jakoś tam po swojemu działa ale też racja, że masz jeszcze troche czasu to będziesz widzieć jak się czujesz itp. Trzymam kciuki jaka by decyzja nie była
  15. Nie ma reguły ludzie zachodzą w ciążę i chorzy ale jak my wiemy co, gdzie, jak i kiedy, wydajemy kupę kasy i nie mamy nieograniczonej ilości podejść/zarodeczków to szczerze wolałabym odłożyć i transferować zdrowa Ja na 5 transferów raz byłam podziębiona i transfer był akurat nieudany (beta 0) ale czy to był powód kto wie
  16. Gratulacje i dużo zdrówka dla Was!
  17. Kurcze, przykro mi bardzo ale wiesz, że to mimo wszystko oznacza, że w przyszłości ciąża nie jest niemożliwa? Może teraz nie był na nią czas ale jest ona możliwa nawet naturalnie!
  18. Jeżeli powietrze zbierze się na górze i je sobie wstrzykniesz albo będzie na końcu a do końca sobia wstrzykniesz to jest to kompletnie zbędne, niczemu absolutnie nie służy i może powodować właśnie ból czy jakieś siniaki itp. Mi zarówno pielęgniarki w szpitalu jak i lekarz powiedzieli, że w zasadzie w żadnym leku nie wstrzykuje się powietrza nie trzeba go wypuszczać - jeżeli się tego nie zrobi to nie zadziała nagle inaczej albo krzywda Ci się od tego nie stanie ale po co to robić?
  19. Jeżeli masz podejrzenia to nie ma sensu czekać i lepiej zrobić krzywą wcześniej będziesz miała jasność, pod kontrolą co trzeba itd.
  20. Koniecznie spróbuj może wpuszczasz sobie powietrze pod skórę i stąd guzki
  21. Wypuszczasz powietrze zanim wstrzykniesz sobie? Wstrzykujesz powolutku? Łapiesz 'fałdkę' skóry ale nie ściskasz za mocno? Z takich wskazówek to ja nie wstrzykuję jeżeli od razu po dotknięciu i próbie wkłucia czuję spory ból. Zmieniam wtedy miejsce na kawałeczek dalej. Czasem szukam miejsca ze 3 minutki czasem znajdę za 1 czy 2 przyłożeniem po zastrzyku też nie wstaję od razu tylko siedzę z 5 minut i nie napinam brzuszka. Na razie przez 8 miesięcy przyjmowania miałam raz taką gulę jak piszesz i dosłownie kilka siniaków na początku.
  22. To ja miałam nawet nagrane za darmo tylko swój pendrive trzeba było mieć
  23. Podpytaj w gabinecie o możliwość nagrania badania na pendrive ja mam 3 trymestru nagrane właśnie po to żeby chociaż raz partner mógł zobaczyć coś więcej niż zdjęcia
  24. Iskrzynko przy naturalnej ciąży nie tak łatwo jest przewidzieć prawidłową wysokość bety przy in vitro po prostu wiemy już z doświadczenia, że np. blastka plus tyle dni to powinno być mniej więcej tyle. A w Twojej sytuacji wcale nie wiesz czy np. cykl nie był dłuższy, owulacja później itd. Nie jest wysoka ale może po prostu wcale owu nie była w takim książkowym 14dc? Np. Mój 'szczęśliwy' cykl musiał być mega krótki. Zrobiłam test i to nie betę a zwykły sikany 23dc z uwagi na planowany tego dnia scratching macicy. W czystej teorii taki sikaniec powinien wyjść właściwie dopiero w okolicy spodziewanej miesiączki (zazwyczaj miałam cykle nawet dłuższe niż 28 dni) a wyszły 2 kreski pojęcia nie mam kiedy miałam owu ale bardzo wcześnie może Ty odwrotnie miałaś ją z opóźnieniem. Organizm potrafi zaskoczyć
  25. Na pewno ich cieszy. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Ale też w pełni rozumiem dystans i ich obawy przed rozczarowaniem, bólem, ewentualną stratą. Czasem nasi bliscy przeżywają coś po cichu ale dużo bardziej niż nam się wydaje. Nie znaczy to, że im nie zależy czy, że w głębi serca nie cieszą się tak bardzo, że aż tej radości i jej utraty się boją. Mój partner nie chciał nawet obejrzeć pierwszych usg. Ogólnie nie bardzo chciał rozmawiać o ciąży przez pierwsze miesiące. W końcu wyrzucił z siebie, że przy poprzedniej ciąży już w nią uwierzył i nic z tego nie wyszło. Dopiero wtedy zrozumiałam jak bardzo poronienia przeżył mimo, że wydawało mi się, że wcale tak nie było. Nie trać swojej pozytywnej energii i zarażaj nią bliskich Fasolka jest! Rozwija się! I potrzebuje Twojej wiary i uśmiechu
×