Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Luna_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1070
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Luna_

  1. Luna_

    In vitro 2021

    3 blastki to super wynik wiadomo, że nikt Ci nie da pewności że się uda i to obojętnie czy masz 1 czy 10. Trzeba spróbować i wierzyć ważne, że jest co transferować a w razie niepowodzenia nie trzeba zaczynać wszystkiego od początku
  2. Luna_

    In vitro 2021

    A może za dużo wysiłku? pracujesz czy L4? Albo wzięłaś się za sprzątanie, gotowanie, zakupy czy długie spacery? Może organizm potrzebuje troszkę odpoczynku i lepiej te kilka powypoczywać? Wiem też że łatwo mówić ale może warto troszkę wyluzować bo to na tle nerwowym? U mnie było trochę bóli (choć na późniejszym etapie) i jak się nimi denerwowałam to trwały a jak się brałam za coś innego do roboty i przestawałam na nich skupiać to po jakimś czasie zauważałam że po prostu przechodziło ewentualnie doraźnie brałam i nadal czasem biorę no spa i magnez. No i wodę pijesz? Woda też ważna. Tak samo jak lekkostrawna dieta mi pamiętam w szpitalu jak leżałam kazali właśnie dużo wody niegazowanej pić bo to podobno też działa rozkurczowo (dużo czyli poprawnie ale nie przesadnie dużo oczywiście ) . No a jedzenie to wiadomo. Jak zalega coś w brzuchu, jelitach, jakieś gazy itd. To ból będzie. Nie wiem jak się odżywiasz ale zrezygnowałabym ze smażonych zwłaszcza panierowanych rzeczy, ogólnie tłustych, ciężkostrawnych, wzdymających no i słodyczy, napojów słodkich i gazowanych.
  3. Luna_

    In vitro 2021

    Myślę, że lepiej porozmawiać przed transferem. Przypomnieć, że ma się macicę w tyłozgięciu i że przy poprzednich transferach był problem z umieszczeniem zarodka. Jak już będzie się męczyć to nie ma co bo chodzi o to właśnie żeby się nie męczył lekarz, transfer poszedł gładko i niepotrzebnie nie drażnił macicy, nie powodował niepotrzebnych skurczy itd. Czasem robią też ponoć 'próbny' transfer i wprowadzają to coś bez zarodka. Sprawdzają jak idzie i jak się najlepiej wprowadzić i dopiero robią transfer podając już zarodek (tak miałam raz robione ale słyszałam też o takich praktykach w innych klinikach) . Najważniejsze żeby zwrócić uwagę na problem i przypomnieć o tyłozgięciu pytając co lekarza zdaniem można zrobić żeby uniknąć trudności w tym momencie
  4. Luna_

    In vitro 2021

    Lekarz wszystko Ci rozpisze i wyjaśni zrobienie zastrzyku trwa kilka sekund da się to pogodzić z pracą chyba że masz pracę zmianową a zastrzyki o stałej porze i co którys dzień wypadałyby w pracy. Wiadomo że mniej komfortowo ale też na pewno masz pomieszczenia socjalne, salkę konferencyjną wolną itp. Pamiętaj też, że płacisz za to kupę kasy pytaj lekarza o wszystko. Klinika jest dla Ciebie. Po wizycie powinnaś wyjść że świadomością, że wiesz co, po co i dlaczego
  5. Luna_

    In vitro 2021

    To serio nie polecam dopóki nie zbadasz i nie zaleci tego lekarz to nie kwas foliowy, że wiadomo, że każda musi brać nie każda ma niedobór mi lekarz po zbadaniu wprost powiedział, że się po prostu 'zakorkowałabym na amen' i będę cierpieć warto dbać o dietę, jeść różnorodnie pamiętając o mięsku, warzywach, np. pestkach dyni i innych takich a lekarz w odpowiednim czasie sprawdzi czy jest ok i jeżeli nie to wtedy trzeba zareagować
  6. Luna_

    In vitro 2021

    Plemnik troszkę żyje może dojść do zapłodnienia niekoniecznie w dzień współżycia Tak czy inaczej sprawdzaj przyrost i mam nadzieję, że to mimo wszystko miła niespodzianka i trzymamy kciuki za ten mały cud Swoją drogą gdy ja zaszłam to też było nasze 1 albo 2 współżycie po poronieniu (miałam łyżeczkowanie więc trzeba było się wstrzymać) i tak z tego 1 razu mam 28tc
  7. Luna_

    In vitro 2021

    Takie cuda się zdarzają! Czasami organizm się 'odblokowuje'. Ja zaszłam naturalnie po 2 miesiącach po poronieniu z ivf w 12tc mimo wcześniejszych 8 lat bez zabezpieczeń Co do wysokości bety to pamiętaj, że przy in vitro wiemy dokładnie co i kiedy a naturalnie już nie. Skąd pewności, że owu była akurat 18 dni wcześniej? Cykle mogą być różne jak by nie patrzeć w moim szczęśliwym owu musiała być koło max 10 dc mimo, że zawsze miałam cykle nawet dłuższe niż klasyczne 28 dni. Może u Ciebie była trochę później?
  8. Luna_

    In vitro 2021

    🥳🥳🥳 Cudnie! Tak wysoko że podejrzewałabym bliźniaki! Ale z tego co kojarzę tylko jeden zarodeczek był transferowany? No chyba że się sam podzielił piękna, mocna beta! Czekamy na serducho i odwracamy ostatnią złą passę!
  9. Luna_

    In vitro 2021

    A mi 3 razy się męczył lekarz a jak zmienilam lekarza to tylko stwierdził że innym tym czymś będzie transfer robił (takim zagiętym) i poszło mu bez problemu. Wściekła byłam że tamten 3 razy kombinował zamiast zmienić to coś skoro można było
  10. Luna_

    In vitro 2021

    No mężczyźni są trochę wyczuleni na tym punkcie bardzo współczuję kobietom, których partnerzy tak boją się przyznać, że u nich może być problem, że często nawet nie chcą się badać itd. A ponoć takich nie mało I tak szczerze to raczej mało kto wnikał co konkretnie jest przyczyną dużo osób wie o próbach z in vitro ale dla większości powodem jest po prostu to, że 'nie udawało się naturalnie' a powody są po obu stronach. Raczej ludzie nie dociekają jakie konkretnie. Ważne, że razem działacie jescze przyjdzie Wasz czas trzymam kciuki, że będzie to już za miesiąc U mnie wreszcie partner się otrząsną po stratach (naprawdę nie byłam świadoma, że tak bardzo je przeżył ) i od niedawna już swobodnie podchodzi i mówi do brzuszka a nawet kupił jedno ubranko z Batmanem (mimo że będziemy mieć dziewczynkę ) zajęło mu około 6 miesięcy żeby się przełamać i zacząć wierzyć w tą ciąże ale ważne że się udało Faceci często nie pokazują tych emocji i przeżywają je w środku...Ale walczą i pragną tych maleństw tak jak my.
  11. Luna_

    In vitro 2021

    To chyba bardzo indywidualna sprawa i każda z nas robi tak jak czuje, że dla niej najlepiej ja po prostu ze swojego doświadczenia wyciągnęłam wniosek, że (w moim przypadku) gorzej mi było jak nikt nie wiedział po prostu ukrywając to czułam jak bym musiała się tego wstydzić a nie ma czego. To nie choroba weneryczna, którą złapałam bo z gołym tyłkiem latałam po parkach to walka o marzenia, miłość i rodzinę i nie zamierzam się wstydzić tego jak kobiety (i ich partnerzy) potrafią być silne w tych staraniach. Zwłaszcza po poronieniach jak nie umiałam o tym mówić głośno to od środka mnie to zjadało. Nie wiedzą wszyscy bo i po co np. w pracy nie wiedzą u mnie ale u partnera już tak i mega nas wspierają. Nie wie dalsza rodzina ale rodzice, babcie, rodzeństwo tak. Przyjaciele w sumie wszyscy niezależnie od płci. Co do reakcji z jakimi się spotkałam to głównie ciekawość sto milionów razy już tłumaczyłam jak mniej więcej wygląda procedura ale raczej taka zdrowa ciekawość o coś co nieznane podszyta zrozumieniem. Unikanie tematu - np. Babcie. Nie negują ale też nie wnikają. Z negatywnym odbiorem się nie spotkałam osobiście. Ale czekam na niego jak mam być szczera mam w bliskiej rodzinie baaaaaardzo kościelne i do przesady zwichrowane pod tym kątem osoby, które z całą pewnością nie akceptują in vitro itp. Nie było okazji bo przy mnie tego tematu nie poruszali nigdy ale jak tylko padnie kiedyś przy mnie złe słowo w tym zakresie to choćby mnie mieli od stołu wyrzucić nie będę się wstydzić, że próbowałam. Czasem też wychodzi coś dobrego z tego, że nie ukrywałam takich rzeczy. Niedawno zadzwoniła do mnie koleżanka - poronienie zatrzymane. Chciała się wygadać, dowiedzieć jak to wyglądało, jak było w szpitalu itp. U mojej mamy w pracy koleżanka ostatnio dla córki pytała o lekarza, klinikę itp. Bo też mają problem i chcą zacząć. Nagle się okazuje, że wcale nie jest nas tak mało. I że wokół wiele par walczy lub zbiera na to odwagę.
  12. Luna_

    In vitro 2021

    Witam i trzymam kciuki za piękne blastki z 6 komóreczek na pewno będą jakieś mrozaczki Dobrze jest wyrzucić z siebie wątpliwości, strach, nerwy, złość czy dzielić się radością więc się nie krępuj i pisz jak długo chcesz Szczerze mówiąc w takim prawdziwym życiu myślę że też warto nie trzymać wszystkiego w tajemnicy. Wiadomo, nie chodzi mi o opowiadanie wszystkim na około wszystkiego ze szczegółami ale może mama, przyjaciółka, siostra? Wsparcie bliskich czasem się przydaje i daje dużego kopa w chwilach zwątpienia. Ja obecnie jestem na etapie tego, że w ogóle nie wstydzę się lat starań, poronień itd. I jest mi lżej. Wśród bliskich znajomych wszyscy znają sytuację i jakoś czuję się taka hmm lżejsza gdy na początku troche się tego wstydziłam to czułam się jakby gorsza. Teraz nie mam problemu żeby siedzieć z kolegami partnera przy grillu, odejść na kanapę i zrobić sobie zastrzyk albo rozmawiać z nimi o całej procedurze. Okazało się, że w zasadzie nikt nie uważa tego za coś złego, innego czy coś przez co powinnam się czuć mniej wartościowa jako kobieta.
  13. Luna_

    In vitro 2021

    Bardzo mądra rada! Dziękuję 28tc zaczynam od jutra tak więc mam 3 miesiące jescze i dużo i mało
  14. Luna_

    In vitro 2021

    Mój to też taki odważny (ale chyba tylko w teorii ) , że nie ma co się zastanawiać bo właśnie jak mówisz po prostu z nieba wiedza spadnie ale zaczęliśmy szkołę rodzenia w zeszłym tygodniu i przyuwazylam go ze jak się skończyło to poszedł do tej położnej jak skontrolowałam po co to się okazało że poszedł zapytać o prywatną opiekę podczas porodu i właśnie czy będą uczyć na lalkach takich rzeczy więc chyba jednak przestał liczyć na sam instynkt Ja wiem jedno - na pewno paznokci nie obetne dziecku nawet naszym kotom się boję takie rzeczy u mnie tylko chłop robi w domu
  15. Luna_

    In vitro 2021

    Też się boję takich rzeczy o 'zachodzeniu w ciążę' wiem dużo ale opieka nad takim maluchem mnie przeraża dziecko przewijałam raz - swoją chrześnicę i to jakieś 13 lat temu masz pewnie rację, że mimo wszystko takie 4kg człowieczka wymaga mniej ostrożności niż taki 2kg wczesniaczek ale tak czy inaczej na pewno trening czyni mistrza i po kilku dniach pieluszki zmienia się już niemalże na ślepo
  16. Luna_

    In vitro 2021

    62 cm i 4100?! Ale zaszalałaś nawet ubranka pewnie pierwsze okazały się za małe? Chyba wysoka z Ciebie kobieta? Tak pomyślałam tetaz że miałabym urodzić taką dużą dzidzie to aż mnie strach obleciał
  17. Luna_

    In vitro 2021

    Jeżeli mówimy o becie a nie sikańcu to już powinno minimalnie ale coś pokazać chyba że świeżak, jesteś po ovitrelle itp. I może Ci wyjść beta zafałszowana to lepiej jak chciał lekarz żeby nerwów sobie nie dodawać
  18. Luna_

    In vitro 2021

    Odradzasz piłkę a miałaś doświadczenie z wanną? Tam gdzie ja bym chciała właśnie mają i lubią piłki i wanny z wodą. Na tą wannę nie ukrywam, że liczę bo od dziecka jak cokolwiek mnie boli to ciepła kąpiel jest dla mnie jak zbawienie
  19. Luna_

    In vitro 2021

    Brak mi słów. Nie wiem jak można być tak nieempatycznym i bezdusznym mam nadzieję, że mieszkasz w dużym mieście i na przyszłość gdyby coś się działo lub () było ok i dojdzie do porodu nie musi to być tam. Ja bylam w 3 szpitalach i teraz już nauczona doświadczeniem też jeżdżę tylko do 1 gdzie traktują człowieka jak człowieka a nie intruza a o dziecko się troszczą od początku...
  20. Luna_

    In vitro 2021

    Zrobiłaś wszystko co mogłaś i absolutnie nie jesteś niczemu winna. Nawet tak nie myśl. Poczucie winy byłoby uzasadnione gdybyś wiedząc, że jesteś w ciąży piła, paliła i poszła poskakać na trampolinach zaraz po przejażdżce rolercosterem. Dałaś z siebie wszystko. Organizm też walczył bo przecież beta ruszyła. Pamiętajmy, że z mikro plemniczka i prawie niewidocznego jajeczka powstaje cały człowiek. Komórki mnożą się każdego dnia w zastraszającym tempie tworząc wiele struktur, organów itp. Wystarczy, że na początku któraś z komoreczek się 'pomyli' i coś pójdzie nie tak i niestety maluszek nie ma dalej szans naturalnie też tak się dzieje. Zobacz ile według statystyk ciąż kobiety tracą nawet o tym nie wiedząc. My to przeżywamy i mamy do tego prawo bo wiemy, że maluch jest z nami i wiążemy z nim ogromną nadzieję. Masz szansę na zdrowe dziecko. Twój organizm jak widać jest gotowy je przyjąć. Czeka też na Ciebie jeszcze cała gromadka stres będzie na pewno przed kolejnym podejściem... Ale będzie też w końcu szansa na radość i takiego finału Ci życzę
  21. Luna_

    In vitro 2021

    Szukając w tej całej sytuacji czegokolwiek pozytywnego to dobrze, że zarodek był zdrowy patrząc na Twoje wcześniejsze doświadczenia. Gdyby okazała się jakaś wada genetyczna myślę, że miałabyś poważne wątpliwości co do pozostałych kilku i duże obawy przed transferem ich bez badań genetycznych. Mimo, że to strasznie przykre wiesz przynajmniej, że możecie mieć zdrowe maleństwo. To po prostu nie był 'ten' zarodek niestety czasem tak bywa, że dochodzi na wczesnym etapie do jakiś nieprawidłowości i cały rozwój staje w miejscu ale organizm chciał malucha przyjąć a Ty masz jeszcze kilka szans na szczęście. To naprawdę dobra perspektywa na przyszłość. Trzeba tylko czasu. I dużo siły.
  22. Luna_

    In vitro 2021

    Gdyby coś było nie tak i miałoby dojść do poronienia, możesz przyjmować tonę leków a i tak to niczego nie zahamuje. Rzecz jasna tego pod uwagę nie bierzemy ale Lekarz pewnie ma obowiązek powiedzieć co by było gdyby.
  23. Luna_

    In vitro 2021

    Tak jak pisałam gdy mówiłaś, że się zapisałaś do lekarza to może być kilka dni za wcześnie żeby coś zobaczyć szkoda nerwów jak dla mnie no ale wiadomo, że każda z nas nie może się doczekać polecam artykuł Mamaginekolog usg wczesnej ciąży. Masz tam info kiedy maksymalnie powinien pojawić się pecherzyk, zarodek i serducho za tydzień już będzie coś widać
  24. Luna_

    In vitro 2021

    Ja razem z betą czyli koło 8 dpt (wiedziałam, że coś ruszyło bo sikaniec był już pozytywny)
  25. Luna_

    In vitro 2021

    Popieram dziewczyny. Warto skonsultować wynik z endokrynologiem i koniecznie sprawdzić tsh po pozytywnej becie. Nie wiem czy to reguła ale przy niedoczynności tarczycy w każdej z 3 ciąż po implantacji zarodka tsh skakało mi jak szalone. Jeżeli już masz około 3 to gdyby Ci się podwoiło jak mi to wynik około 6 jest już zdecydowanie niepokojący
×