

1 2 3
Zarejestrowani-
Zawartość
215 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
31 ExcellentOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Hej. I tu z pomocą przychodzą nawyki. Trzeba choć jeden nawyk wdrożyć i być przygotowaną na to, że będzie kryzys. Będzie kryzys i co wtedy? Oki. Jedno potknięcie i wracam na tory. Oki. Potrzebuję koła ratunkowego. Może telefon do osoby wspierającej. Może zestaw awaryjny? Nie ma kijków to coś w zamian? Może zadbać o coś co nas utrzyma w nawyku. Fajny ciuch sportowy? Towarzystwo do marszu? Krokomierz? Uatrakcyjnić. Ale może nie zakładać z góry tylko porażki? Skoro przychodzi coś łatwiej to skorzystać z tego niczym serfer z lepszej fali. I płynąć z prądem? Podobnie z dietką. Coś zamrozić czy przygotować zapasik lżejszych kalorii na te trudne chwile? Łoł! łatwo się pisze. Ale trzeba choć poznać opcje, sztuczki i triki. Ja mam chęć do maszerowania. I też sporo utrudnień przy okazji. Utrudnień w cudzysłowiu, bo innej osobie to pewnie nie przeszkadza. Trasa odludna fajna, ale boję się ataku psów, albo niespodziewanych typów. Lubię trasę na około, aby nie wracać tą samą drogą, ale na ogół musiałabym iść poboczem szosy. A to śniegi, a mrozy. Pewnie w tym tygodniu te ostatnie już nie staną mi na drodze. O, właśnie wygarnęłam facetowi, że nie chciał iść ze mną dalej niż kilometr. Problem na dziś: jak odstawić świąteczne obrzarstwo? Gdzie jest waga?
-
Dziś zaliczyłam cukierka, kawałek ciasta z kremem i 3 kostki gorzkiej czekolady. Ruchu niewiele, z 10 minut rowerem i spacerek. Ziąb jak ta lala. Obejrzałam kilka filmików jak rzucić słodycze. Jeszcze mam nadzieję, że tego dokonam. Jutro zrobię zakupy, bo brak mi zdrowych przekąsek. Potrzebuję orzechów, migdałów, moreli suszonych, więcej papryki. Postaram się zredukować chleb i ziemniaki. No i ten ruch! Dziś jechałam chwilę pod wiatr i wznosząco i byłam słaba jak betka. Skończyłam na biegu nr 1. Zmusiłam się teraz i wstawiłam pranie. Chyba koniec mojej aktywności.
-
Damrade, jak przeczytałam, że robisz schody. Pomyślałam, że to trening typu góra - dół. Kiedyś tak dreptałam po swoich. Dziś mam 2555 kroków w deszczu. I tyle. Wieczorem po kilku kostkach czekolady miałam zjazd, bo zasnęłam po 20stej przed telewizorem. Po godzinie do łóżka. Poczytam i ...dobrej nocy.
-
Słowo się rzekło, kobyłka u płota, a ja poszłam na spaceromarsz i zrobiłam 2000 kroków. Ponad kwadrans i tylko 82 kalorie. Ale może będę lepiej spała w nocy?
-
Damrade, wątek został usunięty. Założyłam spontanicznie nowy, ale stary wątek powrócił. Niestety, znowu go usunięto. Nie wiem, jak to działa. Kto kasuje i kto może go przywrócić. Ale grunt, że zawsze można znowu wpaść na kafe. Choć już przed laty wspaniałe i wspierające się dziewczyny w ciężkich chwilach, musiały stąd się ewakuować. Jak weekend spędziłam przy garach, czytaj goście w domu. Nawet z domu raz nie wyszłam. Ale więcej osób to i pracy było sporo. Cieszę się, bo zdrowie już nie to, a dałam jakoś radę. Niestety, słodycze górą i z ruchem średnio. Choć kuchnia spora Kurczę, jak tu wdrożyć ten ruch na stałe, aby stał się codziennością? Muszę stosować jednodniowe zadania unikać siedzenia przed tv. A jak Wam idzie?
-
Witam. Serdecznie witam. Damrade, niestety wątek, którego byłaś autorką dopadła Wstrętna Psuja. A że fajnie mi na nim było to go regeneruję i mianuję Ciebie, Kochana, jego Mateczką. Zapraszam ponownie 50-tki, pełne i niepełne, do pisania Tutaj. Ja w weekend byłam na imprezie i pojadłam. Mam dziwny wniosek, że jak na codzień zjem 4-5 posiłków w określonym czasie, z przerwami to na imprezie zjeść te przekąski i dania dania gorące, no niesposób. Zjadłam po trochu dań gorących, ciasto i tort. I byłam przejedzona. Czyli żołądek ma swój limit i nie wolno go rozciągać. Lepiej poskakać przy muzyce i tak się też bawiłam. Póki co, słodycze górą. Dziś nie będzie też aktywności. Na dworze pociemniało od chmur i wieje. Czyli rosnę...
-
A może pij bratka lub drożdże?
-
Witam. Czy ktoś z Was ma sztuczna zastawkę serca lub stymulator, a mimo to zdecydował się na implant? Czy może Ktoś konsultował się w tym temacie z kardiologiem? Ja w rozmowie usłyszałam, że to kolejne obce ciało i ryzyko rośnie. A może jednak jest jakaś opcja?
-
Laura009, brawo! Odwaliłaś kawał dobrej roboty! Podpisuję się pod wszystkim co napisała do Ciebie MamaMai. Kobieto, czy pamiętasz o czym marzyłaś przed odchudzaniem i w jego trakcie? No, to już na nic nie czekaj! Masz nowe i pewnie z większymi możliwościami życie! Słyszałam, że tak naprawdę trzeba brać pod uwagę opinie i porady osób, które życzą Ci dobrze. Nawet jeśli jest to tylko jedna osoba na świecie, a na pewno masz ich więcej wokół siebie, ci panowie , to resztę ignoruj. Szkoda na nich Twojej uwagi i emocji. Nie marnuj ani chwili. Idź do przodu. Za Tobą pójdzie prawdziwa przyjaciółka. A jak znajdziesz chwilkę, bo życie na pełnej petardzie zabiera dużo czasu, to napisz parę porad, jak sobie radziłaś w odchudzaniu. Co było najtrudniejsze? Co pomogło najbardziej? Buziaki. Przytulam, a co!?
-
Zwykle zakładasz buty sportowe na skarpety czy na bose stopy?
1 2 3 odpisał KE125 na temat w Moda i ubiór
Ja uważam, że skarpetki są praktyczne, bo buty przy nich nie obcierają stop. Poza tym nogi nie pocą się zbytnio, a jeśli już to łatwiej uprać i wysuszyć skarpetki niż buty. Ale zauważyłam, że jest tendencja aby zakładać trampki na bosą nogę, albo na stopki, które są niewidoczne. Przejrzałam wiele zdjęć w necie i modelki reklamujące buty czy spodnie, albo bloggerki mają ,,bose" stopy. Może to wygląda lżej, elegancko, albo szpanersko? Każdy wybiera to co lubi i co dla niego ważniejsze. Praktyczność uroda, czy zdrowie. Jak będzie cieplej wybiorę stopki, bo się sprawdziły. -
Kasza manna to chyba słaby wybór. Gdzieś czytałam o niej i nie jadam, choć są przepisy na desery z jej użyciem. Zdrowsza jest kasza jaglana.
-
Witaj Micca. To normalne że człowiek boi się czegoś nowego. Strach ma też wielkie oczy. Natomiast po czasie stwierdzasz, że nie było tak źle. Odwiedzin nie ma ze względu na pandemię. Czasem rodzina może przywozić paczkę i odbiera ją przy wejściu np salowa z oddziału. Ale to już dowiesz się na miejscu. Sąsiadki nie wybierasz. Boisz się wymiotujacej staruszki. Ale ty również możesz być upierdliwa. Wymioty, biegunka, chrapanie... Czasem babeczka po 80 jest cudowną osobą, od której będzie je optymizm i radość i może być wielkim wsparciem. Wiem co mówię. Z badań to gastroskopia, kolonoskopia, posiewy, usg. Przyda się komórka ładowarka i kasa do sklepiku. Piżama że trzy. Sztuciec i kubek. I inne.