Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

1 2 3

Zarejestrowani
  • Zawartość

    214
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez 1 2 3

  1. 1 2 3

    Samotność

    Witam. W czasie pandemii trudno dbać o kontakty towarzyskie, a jeszcze trudniej je teraz nawiązywać. Wydaje mi się, że właśnie teraz w takim zamknięciu, czy izolacji związki i małżeństwa wystawione są na próbę. Jeśli relacja małżeńska, albo po prostu coś między wami nie grało do tej pory to teraz właśnie bardziej się to unaoczniło i do ciebie dotarło. Myślę, że rozmowa z mężem jest wskazana. Metoda małych kroczków. Spacer. Wspominanie tego co było między wami na początku najlepszego... Mam nadzieję, że popijawa z kolegą to nie problem z alkoholem. A raczej próba odreagowania i zrelaksowania się po pracy. Jednak relaks może mieć różne formy. Pomyśl i pogadaj z mężem może takie wspólne odskocznie też by się przydały? Na miarę pandemii. Rower. Spacer. Filmowy wieczór z lampką wina. No i rozmawiać trzeba. A po za tym trzeba zadbać o siebie samą. Zrób listę przyjemności i działaj.
  2. 1 2 3

    Słodycze! Pa! Pa!

    Witaj Aniaa245. Myślę, że to zależy od tego co zawiera się w stwierdzeniu: skończyć z tymi słodyczami. Odstawienie słodyczy może mieć kilka opcji. Ja chciałabym uwolnić się od przymusu sięgania po słodycze. Właśnie rozgryzam tematy: słodycze- nawyk, słodycze- uzależnienie, słodycze- głód emocjonalny. Ale przy okazji kiedy czytam masę artykułów o tym problemie to zauważam też, że wielu autorów, zbyt wielu, swoje artykuły ozdabia zdjęciami pięknymi, profesjonalnymi, smakowitymi, działającymi na zmysły, zdjęciami SŁODYCZY! Tak mi się kłóci tu chęć pomocy osobie z problemem, ale nie do końca konsekwentna i przemyślana. Po za tym temat słodyczy jest strasznie lekceważony przez rząd, media i samych rodziców. Chodzi mi o reklamy słodyczy. Mają wielką moc. Są przerażająco często puszczane, efekciarsko nakręcone i wpływają źle na dzieci i na dorosłych. Jedne pragną słodyczy, bo ktoś im wmawia, że to takie super i ich uzależnia. Drudzy kupują bo mają kasę i też zostali zaprogramowani. Dzień Babci czekoladki. Kochasz Mamę bombonierka. Dziecko ma się świetnie bawić batonik. Chcesz być super rodzicem zapakuj na wyjazd parę wafelków. Młody rodzic nie daje dziecku słodyczy, ale babcia czy ciocia w starym schemacie stwierdzi, że organizm wszystkiego potrzebuje. Dlatego, Aniu odstawienie słodyczy może się udać, ale każdy musi określić co to dla niego znaczy. A może zmniejszyć ilość, a może zmienić jakość? Zamiast chemii z pudełka coś domowego zdrowego?
  3. 1 2 3

    Słodycze! Pa! Pa!

    Trzeci dzień na kaszy jaglanej powoli mija. Kasza chwalona jest za wiele rzeczy. Jest mega zdrowa i daje masę korzyści. Dobrze, że do niej powróciłam. Zdecydowałam się na 3 dni dietki. Pierwszy dzień to sama kasza. Drugi dzień kasza z tartym jabłkiem i cynamonem lub z oliwą. Dziś to samo. Dodatki sprawiły, że jadłam z apetytem i więcej. W pierwszym dniu straciłam apetyt i jadłam 3 razy. Z dodatkami wyszło 4-5 porcji, lepiej wchodziło. Co dała dietka? Przez 3 dni nie jadłam nic słodkiego, oprócz jabłka. Nie jadłam słodyczy! Wczoraj miałam mały kryzys, czyli nawyk uspokajania czy relaksowania słodkim ciągle na mnie czeka. Mam nadzieję, że po 3 dniowej przerwie łatwiej odstawkę słodycze. Natomiast nie mogę się doczekać na normalne jedzenie. Dziś marzyłam o smażonej białej kiełbasce. No i mam trochę zdrowych przekąsek, jak avokado, rzodkiewki czy orzechy. Nie chcę, aby się zwłaszcza dwa z nich zestarzały. Do tej pory zjadłam porcje z 2 szklanek kaszy. Braknie mi jej dziś na podwieczorek i kolację. Dogotuję znowu porcję i jutro dokończę z dodatkami. Dieta jaglaną jest idealna do walki z dużym cholesterolem. Wiem, że to krótko trwa, aby podziałało. Jednak kaszę będę jadła w miarę często. Za parę tygodni zbadam poziom cholesterolu. Co do słodyczy to muszę popracować nad trybem życia i wdrożyć zamienniki. Ostatnio przeczytałam, że lepiej żeby to były zamienniki nie związane z jedzeniem. To będzie wyzwanie bo pod tym względem jestem nudna. Ale mogę to zmienić. Jeśli nie masz czegoś w genach, jeśli nie dostałeś tego z domu, jeśli w życiu ciemne chmury zasłoniły ci małe radości to musisz sam je sobie wypracować. Najpierw wpisać jak obowiązek w codzienność, pilnować się i dbać o różne sfery w życiu. Może słodycze przestaną być jedyną przystanią na oceanie emocji , z którymi mam się mierzyć?
  4. 1 2 3

    Słodycze! Pa! Pa!

    Witaj Chomiku. Dziękuję za Twoje spostrzeżenia. Myślę, że mój organizm nie jest wygłodzony. Jem w miarę zdrowo. Nie mam prawie żadnych nałogów. Prawie, bo właśnie słodycze są moją zmorą. Wiem, że nadmiar słodyczy może prowadzić do pewnych niedoborów, np. magnezu. Dietetyk raczej nie jest mi potrzebny. Co innego jeśli chodzi o psychologa lub psychiatrę. Być może cierpię na głód emocjonalny. Zaczyna to do mnie docierać. Do tej pory samodzielnie przepracowałam wiele traum i problemów. Pokonałam nerwicę. Ale cierpię też na depresję. Staram się pracować nad emocjami, nad głową i duszą. Korzystałam już i z pomocy psychiatry i z pomocy psycholożki. Unikam leków, ale czasem i po nie sięgam. Czasem myślę o dodatkowej pomocy. Ale leki mają też skutki uboczne. A zmiany w życiu tak czy inaczej trzeba wprowadzić. Póki co kolacja z kaszą jaglaną już za mną. Jeszcze herbata zielona. Może woda. Myślę że jutro będę lżejsza, bo woda schodzi. Zobaczę, jak jutro się będę czuła. Może jaglana z dodatkami to be continue?
  5. 1 2 3

    Słodycze! Pa! Pa!

    Słodycze nadal górą. Nie wiem co jest tego przyczyną. Póki co włączam zdrowe odżywianie i mały ruch. Waga drgnęła pół kilo, czy kilo mniej. Nawyk dopakowania słodyczy, przypomina kompulsję, bo mogę się trzymać, a jak minie obiad to już brak silnej woli. Wczoraj na śniadanie zjadłam małą drożdżówkę z kruszonką, bo byłam poza domem. Na obiad spaghetti razowe z sosem z mielonym z indyka i warzywami. Atak na słodkie po obiedzie zaspokoiłam połową filiżanki bakali: orzechy włoskie, solone migdały, trochę żurawiny i rodzynek. Kolacja to 3 kropeczki żytniego z avokado i pomidorem suszonym oraz porcja sałat z oliwą, oliwkami i suszonymi pomidorami. Po kolacji atak na słodkie znowu zgasiłam bakaliami a potem połową mandarynki. Od wczoraj analizowałam odkwaszanie kaszą jaglaną. Dziś ruszyłam z dietką. Rano późne śniadanie, czyli 4 łyżki kaszy jaglanej. Śniadania jem rano codziennie między 8 a 9 tą. Ostatnio ruszam po za dom i rano nie zdążam. Obiecałam sobie że posiłki będę jeść co 3 godziny. Po 2,5 już mnie ssał głód. Dobrze, że zaliczyłam spacer to czas minął szybciej. Teraz na kafe też parę minut minęło. Zjem kaszę na obiad, podwieczorek i kolację. Dziś czysta kaszą. Wypiłam też nadczczo czerwoną herbatę a po śniadaniu zieloną. Podobno tylko można wodę, ale jak facet mi zrobił to już nie kaprysiłam. Teraz idę na drugą porcję kaszy czyli obiad. Myślę że dam radę. Gorzej z porą, gdy nawyk zawoła o słodycze. Może dietka wybije go z rytmu?
×