Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Unlan

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3333
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Unlan

  1. Polskie prawo stanowi, że w domu samo nie może zostać dziecko poniżej 7rż. Ale psychologowie i inni eksperci nie zalecają pozostawienia dziecka poniżej 10rż. Natomiast jeśli chodzi o szkołę, to, żeby twój siedmiolatek mógł sam wracać ze szkoły, to musisz złożyć do szkoły oświadczenie, że bierzesz całkowitą odpowiedzialność za dziecko w drodze do domu. Szkole nie wolno wypuszczać siedmiolatka samego go domu, bo za niego odpowiada. Stąd wymóg oświadczenia. I jeszcze pytanie, czy sama szkoła się na takie rozwiązanie zgodzi. Tak wygląda to z punktu widzenia polskiego prawa. A co ty zrobisz, to już kwestia twojego własnego sumienia i poczucie odpowiedzialności. Ja bym poszukała jakiejś opieki. Jak szłam do sklepu, to brałam dziecko ze sobą.
  2. Pewnie drugie dziecko w przedszkolu, któremu nagadało bzdur jego rodzeństwo. Albo to rodzeństwo jest gnębione przez kolegów w szkole.
  3. Tak? Naprawdę? Dziadkowie i siostra mają prawo do tego dziecka? To dlaczego odmówiłaś tego prawa swojej matce? Czemu nie przyjęłaś pomocy od matki jak urodziłaś? Hipokrytka. Tak, nic się nie stanie jak sama to 2-3 osoby, ale nie całe tłumy, z którego każdy chce potrzymać noworodka. I nie, żadne dziecko nie jest noszone przez 24 godziny przez matkę, bo to jest awykonalne po prostu.
  4. Będę brutalnie szczera. Będzie bolało. Zostaw go i poszukaj se innego chłopa. To nie tak, że on nie chce dzieci, że nienawidzi dzieci itp. On ich nie chce mieć z tobą i cię nie kocha. Jest zakochany po uszy w tej mimozie. Dziwne, że brata nie trawi, ją gloryfikuje, a ich dzieci są najsłodsze i najcudowniejsze na świecie. Takie jest moje pierwsze odczucie odnośnie tego co napisałaś.
  5. Wiek tutaj nie ma nic do rzeczy. Ilość dzieci też tutaj jest drugorzędna. Chodzi o to co się obudziło w tobie po urodzeniu dziecka. To mi wygląda na coś więcej, niż poporodowe zapalenie mózgu. Pewnie to z czasem złagodnieje, ale niewykluczone, że jesteś jedną z tych kobiet, które najszczęśliwsze są jako matki. Że dopiero jako matka poczujesz się spełniona w życiu. Dziecko będzie motorem wszystkiego co robisz.
  6. Taka zaborcza jesteś? Z tą kolejna ciążą, że ci mózg mówi bierz, to chyba masz dobre przeczucie. Powinnaś mieć kilkoro dzieci. Zawsze któreś będzie z tobą. A tak na poważnie, to może jesteś osobą, która się właśnie w rodzicielstwie spełni najwięcej.
  7. Masz rację. Puściła się w jednym czasie z byłym i jeszcze jakimś gostkiem, a teraz szuka bajeczki dla gostka, gdyby się okazało, że dziecko może być byłego.
  8. To daj w dzień i śpij. Dziecku z twoimi rodzicami nic się nie stanie. Świadomość, że dziecko jest koło ciebie i chęć patrzenia na ten twój mały cud rozprasza ci sen. Twoja matka ma rację. Jak zasłabniesz, to nie będzie już wesoło.
  9. No tak racja. Pewnie naczytała się przesądów a sama sobie plemnik wkręciła.
  10. Nie powiem ci jak jest teraz, ale wtedy, kiedy moje dziecko prawie się załapało, to miało to wyglądać tak, jak byś zerówkę nazwała pierwsza klasą. 4 godziny lekcyjne podczas których miała być uwzględniona zabawa na dywaniku i w sumie tej nauki wyszło tyle co polizać i to rodzice uczyli dzieci czytać i pisać. Z tego powodu puściłam swoją 6latke do szkoły, żeby nie szła nowym systemem, bo też nie wiedziałam jak to ma tak do końca wyglądać, a siostra której 6latek mógł już iść jako 6latek nowym systemem nie puściła go wtedy do szkoły. Poczekała rok i dziecko poszło starym systemem, bo ona już wiedziała jak to wygląda. Te 10 lat temu było tak, że była klasa pierwsza siedmiolatków i one się uczyły starym systemem i była klasa pierwsza sześciolatków, ucząca się na wzór przedszkolny.
  11. Dokładnie tak, ale ona pyta o coś innego. O to, czy dziecko będzie podobne, a nie czy będzie dzieckiem tamtego gościa. Tu chyba bardziej o jakiś przesąd chodzi. O jakąś może energię zostawioną przez tamten płód 🫣, czy duszę. A tak swoją drogą, jeśli obaj ojcowie są podobnego wzrostu, podobnej postury, mają takie same włosy, oczy, kształt nosa, to owszem, dziecko drugiego partnera może być podobne do ojca poronionego płodu
  12. A baby blues, to co to jest idąc twoim tokiem myślenia jak nie równowaga? Raz poczucie szczęścia, na drugi dzień beznadzieja i tak na zmianę. Nie masz równowagi? No masz. To nie o równowagę chodzi, a o stabilność emocjonalną. Widocznie podświadomie bardzo chciałaś mieć dziecko, to teraz masz cukierkowe emocje. Jakbyś miała mieć zejście, to już byś miała. Co do serca. Pomijając, że ono jest chore, to się nie wysypiasz, a do tego jesteś zdemineralizowana po ciąży i porodzie. Serce bardzo odczuwa głupi brak magnezu. Ona nie dosypia już prawie miesiąc. Tak nas czytasz. To nie mózg ją trzyma w trybie czuwania, a ona sama nie chce spać, bo nie może się przestać gapić na swoje dziecko.
  13. 4 godziny i tak jak powyżej raz w tygodniu 5. Religia chyba też różnie, już nie pamiętam. Siedziały w ławkach. Inaczej to wyglądało w pierwszych klasach 6latkow, ale moje dzieci się na to nie załapały i bardzo dobrze.
  14. Mało które dziecko w wieku 6 miesięcy samodzielnie i sztywno siedzi. Jeśli cię to niepokoi idź do pediatry.
  15. Chyba wiem co ci jest. To nie tylko pełnia szczęścia z powodu dziecka, co niedowierzanie, że coś takiego z ciebie powstało. Wow! To jest moje???? Ciekawość jak by wyglądało kolejne twoje dziecko. Czy byłoby podobne do pierwszego, czy całkiem inne, a nie chętka na drugie. No i puściła ci psyche jak urodziłaś. Przecież w ciąży co chwila miałaś coś nie halo. Tu jakaś dziwna wysypka, tu cukrzyca. Urodziłaś i podświadomie odczułaś ulgę, że już żadna niefajna niespodzianka ze strony tej ciąży ci nie grozi. Ciesz się, że masz euforię, bo ci zmęczenie przykrywa i masz siłę do opieki na dzieckiem. I odpuść trochę matce, niech się nacieszy wnukiem dopóki może. Nie chcesz, żeby matka chodziła koło twojego dziecka, to się nie dziw, że przy jej charakterku robi się bardziej wredna i strzela focha. Może się czuje pominięta, odtrącona itp.
  16. Nie wiesz? Przecież ona jest w nim zakochana od pierwszego wejrzenia, tylko się do tego nie przyzna nawet sama przed sobą.
  17. A podobno ciężko na tą listę się dostać ha ha ha. Wystarczy kawałek prawdy o Julce napisać i klub się powiększa
  18. Generalnie dobrze to odbierasz. Wiesz, te 5 minut, kiedy to dziecko głaszcze ci psa, to rodzic ma 5 minut spokoju i może np odpalić papierocha. Nigdy nie pozwalałam głaskać swoim dzieciom obcych psów. Raz, że nie znam psa i nie wiem jak on reaguje, a dwa najpierw są piesku, a potem dziecko głaszcze każde zwierzę jakie spotka. A to jak wiadomo może się różnie skończyć.
  19. Podam ci jeszcze jeden argument. W czasach kiedy nie było smoczków podawało się gałganek, a wtedy właściwie wszystkie dzieci były na kp. Tak sobie myślę, że może twoja matka teraz zarzuca cię "dobrymi" radami i głupio dogryza, bo będziesz z dzieckiem blisko jeszcze przez miesiąc, dwa i wyjedziesz, a wtedy to ona będzie miała całkowity guzik do gadania, to teraz próbuje porządzić na 10 lat do przodu? No kiedy ona wnuka znowu zobaczy? Za rok, dwa? Ona się chyba już do dziecka przywiązała i durne teksty, to może być jakaś jej obrona przed poczuciem straty.
  20. Co tacy rodzice mają w głowie? To samo co rodzice dzieci, które ganiają się pomiędzy sklepowymi półkami, czy pod nogami kelnerów roznoszących gorące dania. Sieczkę. Jak się coś stanie, to winny będzie sklep, albo restauracja. Nie miej wyrzutów sumienia i nie pozwalaj dzieciom podchodzić. Popatrz na to z innej strony. Już ci się przydarzyła sytuacja, kiedy dziecku stała się krzywda z powodu twojego psa, a nie z winy tegoż psa. Więc popatrz na to z tej strony, że musisz chronić swojego psa, bo jeśli przydarzy się podobna sytuacja, a rodzic dziecka będzie nazwijmy to delikatnie "przewrażliwiony", to narobi tobie problemów, a pies ma tym sporo ucierpi.
  21. 15latka raczej w pracy zarobkowej nigdy nie była, za to może przejąć kilka obowiązków domowych i to też jest praca.
  22. Ha ha ha no. Takiego diamentu się z rąk nie wypuszcza . Nie 3, a 2 godziny dziennie. 3 będzie teraz pracować po rezygnacji z zasiłków . Na sprzątanie i inne domowe obowiązki pisała w czerwcu, że poświęca godzinę dziennie. Nie trzymasz się instrukcji. Gość888 napisała posta do mnie, nie do ciebie.
  23. Ty żałujesz dziecku porządnego ubrania, obiadu porządnego dziecku nie ugotujesz, a komuś sugerujesz, żeby 500zł otrzymywane jako zasiłek na dziecko, który ma być pomocą w utrzymaniu tego dziecka, dziecku jako kieszonkowe oddawał? Tak, tak, cały zasiłek na córkę jej oddajesz ha ha, akurat!!!
×