Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Unlan

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3338
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Unlan

  1. No nie mów, że jesteś tak nieogarnięta, że nie wiesz co powinnaś sobie w kontrakcie zaznaczyć To nie jest sygnał, że ja go,wno wiem, to jest sygnał, że jesteś kiepska w myśleniu i w całej tej swojej kołomyi jak sobie zrobić dobrze zapominasz o kilku rzeczach. Jesteś tak zadufana w sobie, tak zaślepiona swoim zazdrościcie mi, że mój facet jest taki cudowny, że nie widzisz błędów w swoim myśleniu narcyzie. Nie będę ci podpowiadać. Samo wyjdzie w praniu
  2. Nie wiem, czy zauważyłaś, ale uwielbiam zmuszać cię do myślenia ha ha ha.
  3. Dobrze napisałaś, czasami ha ha. Babo, wszystko. Jeśli twój mąż ma luźne podejście do islamu, czyli wybiera sobie tak jak ty, co mu pasuje, to przeoczyłaś wszystko. Dosłownie i w przenośni
  4. Ale to nie oznacza, że gotuję. Moje wypowiedzi mówiły o tym, że jak ktoś lubi kucharzenie, to może to być dla niego formą relaksu, czy pasją. Jeśli mam na coś ochotę w tygodniu, co się rzadziej przyrządza, to sobie ugotuję z zapytaniem pozostałych domowników, czy też chcą. Mąż gotując w niedzielę również pyta, co sobie z córkami życzymy. No nie robię obiadu i awantury jakoś nie ma. Nigdy nie było. Jak dzieci jeszcze nie były dorosłe, to gotowaliśmy z mężem na zmianę i jakoś mąż nie walił pięścią w stół, że on musi mieć obiad.
  5. Ha ha ha, no to się jednak załatwiłaś, jeśli twoim jedynym życzeniem było brak kolejnych żon. Gratuluję.
  6. A gdzie się bawi z dziećmi. Swoim się jej zająć nie chciało i nagle zmieni przyzwyczajenia. Na to jeszcze musimy trochę poczekać.
  7. Pochwal się co sobie zażyczyłaś w kontrakcie. Pomyśl.
  8. Wzięła ślub, a dzisiaj mąż się wprowadził do niej z jedną walizką i dzieckiem pod pachą
  9. Jak jej to napisałam, to mi odpisała, że jej zazdroszczę
  10. Byłam wczoraj na basenie. Popływałam i nic mi nie krępowało ruchów w wodzie. Aż się lepiej spało. A przedwczoraj zrobiłam sobie wycieczkę rowerową po lesie. Mamy fajne ścieżki pod miastem. W długiej su,kience to byłoby niewykonalne.
  11. A ja sobie weszłam do "zamrażalki", a tam nic i kurde bele musiałam gotować.
  12. Skarga do izby lekarskiej zrobi mu koło zadka dość konkretnie. No. To już wiesz skąd ta intuicja. Twoja podświadomość pamiętała dość dość dobrze tamtą ginekolog i dlatego miałaś hamulec, żeby do tego szpitala iść . Ten strach przed porodem też może być wynikiem tego co zauważyła i powiedziała ci tamtą ginekolog. Szkoda, że nie wyjaśniła, że jesteś inaczej zbudowana i dlatego nie urodzisz sn. O wadzie budowy byś pamiętała
  13. Mało dyżurów może mieć konował w szpitalu ze względu na to, że więcej zarobi na prywatnych wizytach, więc i dyżurów bierze mało. A siedzi na etacie w szpitalu po to, żeby robić CC na życzenie. To jest lekarz, co mu na dobru pacjentki najmniej zależy. Liczy się kasa.
  14. Możesz go pozwać do sądu z powództwa cywilnego i sądownie odzyskać pieniądze. Ale ty będziesz najdalej za 2-3 miesiące wracać do siebie, to się na rozprawę nie załapiesz. Możesz też napisać skargę do izby lekarskiej i przedstawić swój przypadek. Będzie mieć po du,pie. To, że on przyjmował cię prywatnie jest nieistotne. A możesz też iść do niego i prosto z mostu zażądać zwrotu pieniędzy mówiąc, że zawsze możesz się z nim w sądzie spotkać, a wtedy to on na adwokata tyle wyda, a jest ryzyko, że zapłaci ci odszkodowanie za straty moralne.
  15. Ale profesorek był wkur,wiony. Ale miałaś szczęście, że on był na dyżurze. Nawet dobrze, że ten ciul poszedł do domu. Ty chyba miałaś też przeczucie, żeby nie iść do tego szpitala w czwartek. Tak cię coś trzymało w chacie. Bardzo możliwe, że gdyby cię zbadał w czwartek, to zaczęłabyś rodzic w czwartek. On by się zorientował, że jest coś nie tak, tylko pytanie, czy by zdążył zrobić CC. Sadysta nie. On ma rację. Chodzi o to, że poprzez płacz dziecko ćwiczy płuca. Bo noworodek tak naprawdę bardziej krzyczy, a nie płacze. No i ze szpitala pójdzie opinia dalej. Położne nie rozgadają, lekarze rezydenci też nie powiedzą kto to, ale są salowe, panie w pralni, w kuchni. Ich nie obowiązuje żadna tajemnica, czy lojalność wobec kolegi po fachu. Sąsiadka moja z bloku była panią w pralni w szpitalu. Uwierzysz, że ona wiedziała wszystko co się w szpitalu dzieje? I wiedziała konkretne informacje, nie ploty.
  16. Ha ha ha dobre. Myślę, że i stary pan profesor przyjdzie omówić z rezydentami twój przypadek i jednocześnie nie zbliżaj się pajacu do tej pacjentki. Albo pajac sam cię będzie unikać. Dobrze, że profesor przyjdzie z resztą bandy. Jest okazja czegoś się nauczyć i może żaden z nich nie odwali takiego numeru jak twój pisał się Boże ginekolog. Ale czujesz ten wstyd? Taki błąd lekarski w szpitalu, gdzie jest dużo rezydentów itp i wszyscy wiedzą, kto tak zawalił. Przecież to się migiem rozniesie. Nie musisz żadnych opinii pisać, to drogą pantoflową po całym województwie pójdzie.
  17. Bo tamte to były trochę starsze i sztywniejsze, mocniejsze, a twoje ledwo z brzucha wyszło. Tu główka leci, oko błędne itd
  18. Nie wiem, czy zauważyłaś, ale autorka już urodziła. Jest trochę zdezorientowana, bo to jej pierwsze dziecko i ma prawo czegoś nie wiedzieć, albo się martwić, że dziecko za mało zjadło. Autorka nigdzie nie napisała, że nie chce tego dziecka, natomiast to nie dziecka się boi, a tego, że może mu zrobić krzywdę, bo to takie małe, że strach to na ręce wziąć. Ty nie miałaś takich obaw? Bo mi się wydaje, że to chyba normalne myśli świeżo upieczonej matki. Kurcze jak ja to mam złapać, żeby mu czegoś nie złamać. No kuźwa normalne myśli, które położne uspokajają.
  19. Indukcja jest paskudna, bo masz sztucznie wywoływane skurcze, a one podobno mocniej bolą. Z mojego doświadczenia powiem tak. Bo oczywiście każdy organizm jest inny. Pierwszy poród wywoływany i jak pisałam wcześniej 30 godzin. Szyjka otwierała się bardzo powoli i te bole były takie tępe. Silny bolesny skurcz był co trzeci. Drugi poród poszedł sam z siebie, rodziłam 10 godzin, a ból był 3 razy paskudniejszy. Skurcze były wszystkie bardzo ostre. Mogę powiedzieć, że bolało mnie mocniej. Bardziej chamskie to było. Szczęście, że tylko 10 godzin. Może właśnie dlatego, że szyjka się szybciej otwierała. Ciekawe z tym smrodem. Bo ja nie pamiętam, żebym cuchnęła. Normalny taki zapach jak przy miesiączce. Może to dotyczy CC tylko, nie wiem.
  20. Dokładnie tak. CC chwalą sobie te co miały na życzenie i zapłaciły. Bo co innego mają powiedzieć, jak tak naprawdę powodem do cc to obawa o waginę, że wiadro będzie Jakoś te co musiały CC już sobie go tak nie chwalą.
  21. No na pewno ta położna zadzwoniła, bo on z tego co piszesz wparzył do ciebie jak do kogoś z ciężkiego wypadku. To przekładanie ciębie, to chyba miało na celu potwierdzenie tej wady, musiał pochwę dobrze obmacac z każdej strony, żeby się upewnić. Nie wszystkie zaczynają się od krwi. Pajac ci chyba rozmasowal trochę szyjkę i nadwyrężył pęcherz płodowy. I tak, poszły wody i krew je zabarwiła. Na pewno w środę były. One sobie tak nie uciekają, bo chcą. Owszem zdarza się małowodzie, ale to jest już wada samej ciąży. Przy pierwszym porodzie, to położnej pod palcami pęcherz poszedł, ale też ciąża już stara była 43 tydzień. A przy drugim były do samego końca, położna przebijała. Tu była końcówka 42tygodnia.
  22. Roztargniona Myśmy miały łóżeczka takie na kółkach na sali. Że względu na moją wysoką gorączkę po porodzie i żółtaczkę dziecka, to leżałam 5 dni w szpitalu. Pierwszą noc miałam małe w łóżeczku obok łóżka, całą drugą dobę leżało mi pod monitorem serca, a potem stwierdziłam, pie,rdolę biorę do łóżka. Obolała pocięta nie będę co chwilę wstawać. Co ciekawe, jak wpakowałam dziecko do łóżeczka, to położna mi się zapytała, to nie chce pani z dzieckiem spać? No normalnie poczułam się jak wyrodna matka, a nie wymęczona matka 30godzinnym porodem. Drugie dziecko już od razu do łóżka. Nie przejmuj się. Może dostałaś egzemplarz pod tytułem Głodomór. Nic strasznego. Co półtora godziny krzyk o jeść . Pierwsze mi wolało co 2,5 godziny, drugie co półtora. Chociaż teraz z perspektywy czasu może po prostu dziecku się nie tyle chciało jeść, co też pić. Raz dziennie musiało być mm. No niestety, nawet najlepsza mleczarnia nie naprodukuje co godzinę ponad setkę pokarmu. A tyle zjadała.
  23. Myśmy miały łóżeczka takie na kółkach na sali. Że względu na moją wysoką gorączkę po porodzie i żółtaczkę dziecka, to leżałam 5 dni w szpitalu. Pierwszą noc miałam małe w łóżeczku obok łóżka, całą drugą dobę leżało mi pod monitorem serca, a potem stwierdziłam, pie,rdolę biorę do łóżka. Obolała pocięta nie będę co chwilę wstawać. Co ciekawe, jak wpakowałam dziecko do łóżeczka, to położna mi się zapytała, to nie chce pani z dzieckiem spać? No normalnie poczułam się jak wyrodna matka, a nie wymęczona matka 30godzinnym porodem. Drugie dziecko już od razu do łóżka. Nie przejmuj się. Może dostałaś egzemplarz pod tytułem Głodomór. Nic strasznego. Co półtora godziny krzyk o jeść . Pierwsze mi wolało co 2,5 godziny, drugie co półtora. Chociaż teraz z perspektywy czasu może po prostu dziecku się nie tyle chciało jeść, co też pić. Raz dziennie musiało być mm. No niestety, nawet najlepsza mleczarnia nie naprodukuje co godzinę ponad setkę pokarmu. A tyle zjadała. No na pewno zadzwoniła, bo on z tego co piszesz wparzył do ciebie jak do kogoś z ciężkiego wypadku. Nie wszystkie zaczynają się od krwi. Pajac ci chyba rozmasowal trochę szyjkę i nadwyrężył pęcherz płodowy. I tak, poszły wody i krew je zabarwiła. Na pewno w środę były. One sobie tak nie uciekają, bo chcą. Owszem zdarza się małowodzie, ale to jest już wada samej ciąży. Przy pierwszym porodzie, to położnej pod palcami pęcherz poszedł, ale też ciąża już stara była 43 tydzień. A przy drugim były do samego końca, położna przebijała. Tu była końcówka 42tygodnia.
×