Unlan

Czyli jednak "najadała" się tym mlekiem w ciągu dnia. Jest związek, bo ma teraz bardziej zbilansowane posiłki i jest pewnie też spokojniejsza.

Ja pierdzielę. Normalne metody wychowawcze, a ty się pytasz co o tym myślą kafeterianie?

Nieważne, że łagodnie. Covid rzuca się na płuca przez co osłabia serce. Jeśli twoje serce jest podatne na arytmie, a myślę, że przed zdiagnozowaniem Hashimoto były lekkie dolegliwości, to jeśli jest podatne, to będzie tak mu się po covidzie przez jakiś czas działo. I dla spokojnej głowy zrób sobie to UKG.

Przeszłaś covid? Takie jazdy mogą być właśnie po covidzie. I zrób echo serca. W celu sprawdzenia zastawki mitralnej.

Więc co? Mam ci podać imię dziecka Dobrosułki, bo sobie tak życzysz? Napisałam ci przejrzyj mitologię, to znajdziesz. A które sobie dopasujesz, to już twoja brocha. Któreś na pewno. Ja sobie dopasowałam. Pasi mi Europa, albo Kaliope, albo Hera, bo akurat Hera nadają dziewczynkom. I machnęłam na to ręką. Wyjaśniłam ci, że źle zrozumiałaś wypowiedź. Że ona nie drwi z tego imienia, tylko zaznacza, że jest to imię bardzo popularne. Żeby nie było, nie robię za adwokata, bo też się ścięłam z Dobrosułką nie raz, ale nienawidzę, jak ktoś naciąga czyjąś wypowiedź pod swoje, żeby mu dowalić. A to właśnie zrobiłaś. Przekręciłaś jej wypowiedź, żeby wyszło na twoje. Ale jedyne co ci wyszło, to niezrozumienie tekstu, który czytasz.

A może nie chodzi o wstyd, tylko rozsądek? Widzisz? Nazwiska już nie podasz, bo rozsądek ci podpowiada, żeby tego nie robić. Ja nie widzę drwiny z imienia Lenka, tylko przytyk do tego, że Lena jest bardzo popularnym imieniem i gdybyś takie podała nie ma ryzyka znalezienia cię przez jakąś nawiedzoną użytkowniczkę kafe. Zarzucasz drwinę z imienia, a imię jest podane z popularnym nazwiskiem i co? Też drwina z nazwiska Kowalski? Równie dobrze Dobrosułka mogła ci napisać Julia Kowalska, czy Anna Nowak.

Przejrzyj mitologię to znajdziesz.

Wyjechało toto 20lat temu za ocean. Zapomniało ojczystej mowy. Siedzi to gdzieś na zadupiu, gdzie mu żywność raz na pół roku z samolotu zrzucają, albo w rezerwacie, gdzie mu indianie tyłek kopią, to musi się teraz dowartościować i sam siebie przekonać, że ziemie kanadyjskie są dużo lepsze od polskich. Stąd to obrażanie, wmawianie komuś czegoś, czego nie robi. A, że nie pamięta dobrze j.polskiego, to wychodzi bełkot, bo nie rozumie drugiego, co mu chce przekazać.

Jak pisałam wcześniej, masz problem z j.polskim. Nie potrafisz się nim posługiwać i go nie rozumiesz. Nie nadajesz się do konwersacji w tym języku "tepy cwoku".

Jeszcze jedno willie. Bo się zaraz doczepisz do alfabetu łacińskiego, którym pisze prawie cała Europa. Alfabet łaciński jest narzucony Europie przez KK. My mieliśmy piękną gladolicę, którą dwóch duchownych prawosławnych przeniosło na papier, a z której wywodzi się rosyjska cyrylica. Bez znaków diakrytycznych język zmieniłby swoją formę. I zamiast robić komuś łaskę np odpisując mu tutaj, zrobisz mu laske.

Po pierwsze język łaciński jest młodszy od języka polskiego, żebyś się doczepił do znaków diakrytycznych, które ma wiele języków, nie tylko j.polski. Zastanów się dlaczego tylko kk posługuje się tym językiem i dlaczego jest z automatu narzucony medycynie. Po drugie jak się chce rozmawiać na jakimś forum, to trzeba znać dobrze język obowiązujący w danym miejscu. Ty nie dość, że nie potrafisz poprawnie sklecić, ani jednego zdania, to jeszcze patrząc na co imputujesz ludziom to jeszcze go nie rozumiesz. Zastanów się i wyciągnij wnioski. Moja żałosna egzystencja. Może i tak, ale ciebie strasznie ciągnie do tej żałosnej polskiej egzystencji i pogardzanych przez ciebie znaków diakrytycznych, skoro tu wlazłeś i promujesz patologiczne zachowania w twojej rodzinie. Idąc twoim tokiem myślenia, co zasiałeś, to zbierzesz, zostaniesz na starość sam. Nikt, kto doświadczył przemocy domowej nie będzie z uśmiechem latał koło starego przemocowca. Żegnam.

Proponuję przypomnieć sobie dobrze język polski, bo połowę wypowiedzi nie rozumiesz, a na drugą połowę bredzisz.

A 3latka pod opieką 9latka puścisz na ulicę? Bo prawo drogowe mówi, że możesz. Do tego się nie odniosłaś, tylko do seksu. Nie napisałam równiez, że zabronisz, tylko, że ci się to nie będzie podobało. Jeszcze jeden przykład. Jak 16latek będzie chciał tatuaż, to mu pozwolisz i wypiszesz zgodę, czy będziesz go raczej przekonywać, żeby to bardzo dobrze przemyślał, bo to jest rysunek na ciele na całe życie i trzeba dobrze wybrać wzór? Raczej będziesz przekonywać, żeby poczekał te 2 lata. I coś mi się wydaje, że na to prawko B1 w wieku 16 lat też musi być zgodą rodzica. Nie masz nastolatka w domu co? Nie zakładam, że młoda się nie oswoi, napisałam, że są osoby, które nigdy tego mieć nie będą, oraz są i takie, które łapią to w miesiąc. Możesz zrobić prawko w wieku 50 lat i po miesiącu śmigać, aż miło, a możesz w wieku 18 i nigdy nie być dobrym kierowcą. Nie naginaj moich wypowiedzi. Zrobiłaś to dwa razy. Weź jeszcze pod uwagę, że na drodze jest kupa deb,ili, a te czterokołowce uniemożliwiają ci szybkie ominięcie przeszkody, bo to rozwija prędkość do 40 k/h. A jak jej coś wymusi pierwszeństwo i walnie ją z prawej strony, to przy tej wadze auta, to niewiadomo w jakim stanie dziewczyna wyjdzie. 16 latka, która dostaje taki prezent na który nie musiała w najmniejszym stopniu zapracować sobie tego nie doceni. Do tego jest to wiek buntu, robienia każdemu na złość itp. Pokłóci się z matką i w złości wsiądzie do auta. Myślisz, że w emocjach będzie bawić się w ostrożność? Kolejna sprawa. Nagle znajdzie się koło niej kupa kolegów i koleżanek i ona zacznie robić im za kierowcę. Ba! Myślę nawet, że tatuś chce, aby młoda miała prawko, właśnie po to, żeby mogła po uchlanego ojca na jakąś imprezę podjechać. Autorka się boi i ja ją w 100% rozumiem, bo nawet najrozsądniejszy 16latek może zrobić głupotę, a co dopiero taki rozpieszczony przez ojca jak córka autorki. Pogadamy jak tego nastolatka będziesz mieć w domu. 2 lata to nie jest długo, ale dla rozwijającego się organizmu i dojrzałości psychicznej sporo, więc lepiej z tym poczekać.

Zgodnie z prawem drogowym, to możesz swojego 3latka puścić na spacer z 9 latkiem. Puścisz? Raczej nie. Zgodnie z prawem wiek zgody na seks to 15 lat. Podoba ci się ten wiek na uprawianie seksu przez twoje niepełnoletnie dziecko? No też nie. Z prawem jazdy w wieku 16 lat jest tak samo. Są osoby, które nigdy nie oswoją się z sytuacją na drodze, a są osoby, którym to wchodzi w ciągu miesiąca. Prawo swoją drogą, a predyspozycje, kiełbie we łbie, lub ich brak swoją i to dotyczy wszystkich sfer życia.

Autorko. Te autka rozwijają prędkość do 40 km na godzinę, więc córka będzie mogła jeździć bocznymi drogami i po mieście. Ciekawe, czy twój exmąż wywali z 10 tys na takie autko. Bo one 7 tys minimum i to 15letnie. Powiedz mu, że jak powiedział A, to niech powie B, bo ciebie na to nie stać. Zaraz będzie przekonywać córkę, aby poczekała do osiemnastki.

Można jeździć takim samochodzikiem na prawo jazdy kategorii B1, tylko czy taki samochodzik będzie dostępny żeby kupić.

Myślę, że przyłożył do żarówki

A dlaczego nie? Przecież to żadna wiedza tajemna. Wystarczy wejść na odpowiednią stronę informacyjną. Jest ok. Masz 1515g. Uznaje się, że w pierwszym miesiącu dziecko przybiera ok 600g, a w następnym 800-900. To daje ci ok 1500g i masz tyle. Jak już wspomniałam wyżej, nie trzeba tutaj pytać, bo odpowiedź na to pytanie masz na każdej stronie informacyjnej na ten temat. Tak z mojej strony, to pierwsze dziecko przybierało mi ok 500g na miesiąc, a drugie 800, a w jednym miesiącu dobiło do 1200. Pediatra nie miała żadnych obiekcji. Chyba, że widzisz, że dziecko ci bardziej tyje, niż rośnie, to pytaj pediatry.

Oczywiście, że oszalała z bólu i nikt z tym nie dyskutuje. Lekarze zarazili? A może pacjentka leżąca obok? Covid rozwija się do pierwszych objawów od zakażenia 3 do 7 dni. Więc to nie jest takie oczywiste, że zakaziła się w szpitalu. Rodzina jadąc na podejrzeniu o sepsę, kiedy procedury były prawidłowe, nic nie ugra. A tym bardziej nie ugra jeśli chodzi o covid.

Dokładnie. Ona umarła 3 tygodnie po usunięciu martwej ciąży, więc nie została wypisana do domu w stanie agonalnym z ciężką sepsą i na pewno dostała recepty na leki. Do tego wyszedł jej dodatni wynik testu na covid. Mam tutaj dziwne wrażenie, że rodzina chce wydębić odszkodowanie od szpitala. Rodzina podejrzewa sepsę, nie mówi, że mają to potwierdzone.

Dobrze się wyraziłaś, operacyjne wydobycie płodu z macicy, to cesarskie cięcie.

Przeczytałam o tej zmarłej pani i to rodzina krzyczy, że czekano na śmierć drugiego z bliźniąt. A to nie do końca tak. W ciąży bliźniaczej, kiedy jeden płód obumiera, to się go zostawia. Nawet jeśli jest to 3 trymestr. Tu był pierwszy. To były normalne procedury, a nie czekanie na śmierć drugiego bliźniaka. O ile przypadek Izabeli z Pszczyny, to faktycznie konsekwencja ustawy, tak ten przypadek raczej z ustawą nie ma nic wspólnego. Wspomniano, że zmarłej wyszedł pozytywny test na covid. Niewiadomo ile w tym prawdy, ale jeśli faktycznie była chora, to przy takim osłabieniu w jakim była, to finał był do przewidzenia.

W założeniu CC jest zabiegiem przeprowadzanym w celu uchronienia matki i dziecka przed skutkami występujących komplikacji przy porodzie sn. Przy martwym płodzie nie ma czegoś takiego jak zagrożenie życia i zdrowia dziecka, więc nie wykonuje się CC. Druga sprawa, że CC to zabieg chirurgiczny, więc z tego powodu może być niebezpieczniejszy.

Przeczytałam o tej zmarłej pani i to rodzina krzyczy, że czekano na śmierć drugiego z bliźniąt. A to nie do końca tak. W ciąży bliźniaczej, kiedy jeden płód obumiera, to się go zostawia. Nawet jeśli jest to 3 trymestr. To były normalne procedury, a nie czekanie na śmierć drugiego bliźniaka. Owszem, jeśli był to 3 trymestr, czyli minimum 7 miesiącu, to można było wywołać, lub przeprowadzić CC, bo płód w tym wieku jest zdolny do przeżycia poza łonem matki. I o to powinna rodzina krzyczeć, że lekarze mogli uratować drugiego bliźniaka wywołując poród. Rodzina prędzej powinna krzyczeć o niedostateczną opiekę medyczną dla zmarłej po zabiegu, skoro śmierć nastąpiła 3 tygodnie po. O ile przypadek Izabeli z Pszczyny, to faktycznie konsekwencja ustawy, tak ten przypadek raczej z ustawą nie ma nic wspólnego. Wspomniano, że zmarłej wyszedł pozytywny test na covid. Niewiadomo ile w tym prawdy, ale jeśli faktycznie była chora, to przy takim osłabieniu w jakim była, to było do przewidzenia.