Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Unlan

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3338
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Unlan

  1. Wiecie co? Tak zobaczyłam te wpisy odnośnie gości i trzeba nie mieć taktu, kultury, wyczucia, żeby siedzieć kilka dni na głowie młodej, zmęczonej matce jeszcze w połogu. Dla mnie, to zwykle chamstwo po prostu. Co ty chcesz o Iron Maiden? Fakt, że wieczorem powinna być względna cisza, bo godzina 22 powinna być godziną nocną dla dziecka, ale co ty od tego chcesz? Puść muzykę klubową dziecku, zobaczysz jakie będzie rozstrojone.
  2. WHO? A wiesz, że normy WHO są dla każdego kraju inne i z każdym rokiem się zmieniają? Każde dziecko przybiera inaczej i inaczej to wygląda w każdym kolejnym miesiącu. Prosty przyklad. Dziecko na kp według WHO powinno mieć rozszerzaną dietę po ukończeniu pół roku, natomiast dziecko karmione mm, lub mieszanie po ukończeniu 4 mż. Niedawno się to zmieniło, że każde dziecko powinno mieć rozszerzoną dietę po ukończeniu 6 mż. To samo WHO zaleca kp do 2 rż, a ty rozważasz przejście na butelkę. Twoje dziecko przybrało dobrze.
  3. Widzisz, Naughty nie potrafi nic innego wbić w przeglądarkę jak kafeteria, więc nie mogąc sprawdzić jak jest, dalej podtrzymuje swoje bzdury wyśmiewając innych.
  4. A może tak zamiast ciągle udowadniać wszystkim, że jesteś niedouczoną id,iotką, sprawdziłabyś informacje? A żebyś wiedziała, że macha dłonią. Potrafi ją zginąć w nadgarstku. Jeszcze jakieś durne komentarze?
  5. Zanim cokolwiek wyśmiejesz, to się doinformuj. To nie pierwszy raz, kiedy z czegoś kpisz nie mając wiedzy. Tak, w 9 tygodniu płód posiada 4 kończyny. Trudno, podjęłaś decyzję i musisz z tym żyć. Psycholog.
  6. Widzisz, tylko w przypadku autorki, bądź jakiejkolwiek kobiety będącej w tej sytuacji, facet może powiedzieć, że da maksymalnie tysiaka, bo przecież ta pani zawsze krzyczała, że 2 tysiące to za dużo, że matka ma się dokładać, a on się nie będzie dawać się ogrywać. Kapitalny wątek.
  7. A wiesz, że ten temat już był? Laska się powtarza Ale jej odpiszę, bo mi zarzuca dziwne rzeczy. Jak najbardziej doczytałam, że córka twojego narzeczonego (ciekawe, czy on myśli o tobie tak samo ) ma 12 lat. Tak się składa, że jak jesteś rodzicem, to odpowiadasz za czyny dziecka do 18rż. Polskie prawo nie mówi jednoznacznie w jakim wieku można zostawić dziecko samo w domu, ale psychologia odradza zostawianie na noc nawet 16latka. Poza tym te posty nie były do ciebie, a do gosc_ , żebyś wypominała mi, że źle czytam. gosc_ uważa, rodzice mają łożyć po połowie, to ją uświadomiłam, że się myli. Moja droga ja dobrze liczę. Bo widzisz, w przypadku opieki naprzemiennej, to dziecko również chodziłoby do szkoły. I nie kombinuj mi tu z dziadkami, bo dziecko ma dziadków również ze strony ojca, z którymi spędza czas akurat wtedy, kiedy ma być u ojca. Nie będę cię pytać czy faktycznie tak, jest, bo przecież to prowo. Wsypałaś się z tą dorosłością 12latki. Ten temat już tu zakładałaś. Jak widać facet twardo stoi przy swoim, albo ty się nudzisz O czym bredzi Dobrosułka? Ano pisze, że sama złapałaś kasiastego gościa i chcesz się przy nim ustawić. Bimba o tobie dobrze napisała, albo o osobie, którą kreujesz. Liczysz ile "tracisz" na tym dziecku. Te niby 12 tys dodatkowo rocznie, to tak akurat, żebyś sobie jednego roku "cycki" zrobiła, a w następnym pozbyła sie cellulitu I nie! Żaden sąd nie obniży alimentów, kiedy ojciec dziecka ma duże możliwości zarobkowe.
  8. Jak matka pracuje na noce, to musi wynająć opiekunkę, a to kosztuje. Jak robi nadgodziny to samo. Dołożę jeszcze kwestię głupich przeziębień. Matka wtedy musi wziąć opiekę nad dzieckiem chorym i jest w plecy przy wynagrodzeniu, często dobrych kilka stówek. Tak. To przerażające.
  9. Ale du,pisz fleki. Sąd nigdy nie dzieli 50/50, chyba, że jest to opieka naprzemienna. Wtedy nawet 500+ jest na pół. Miesiąc ma zazwyczaj 720 godzin, czyli na każdego rodzica powinno przypadać po 360 godzin opieki nad dzieckiem. Przyjmijmy, że standardowo ojciec zajmuje się jakieś dwa weekendy w tygodniu. Policzmy mu niech będzie na okrągło taki długi weekend po 50 godzin. Daje mu to 100 godzin opieki z obowiązkowych 360. Pozostałe 260 przejmuje matka. Opiekunka za tyle godzin weźmie lekką ręką 2500 zł. To jakbyś mogła przestać pie,rdolić o tym łożeniu 50/50 i utrzymywaniu się matki z alimentów na dziecko, to byłoby miło. Bo jak popatrzysz na to z tej strony, to się jeszcze może okazać, że matka dokłada. Tatuś może chlać po pracy codziennie i umawiać się z panienkami, matka zazwyczaj, aż takiej swobody w temacie nie ma.
  10. Patrz i czytaj uważnie tępa ..... Żaden sąd nie obniży alimentów. Wbij sobie to do tego pustego łba. Facet zarabia na tyle dużo, że go stać i żaden sąd nie obniży tych alimentów. Idąc za zarobkiem, może się od razu bez gadania zgodził na 2 tysiące, bo doskonale wie, że sąd może zasądzić mu 4 tysiące. Pytasz czemu matka jest w tym przypadku zwolniona od łożenia na dziecko? Bo twój facet jest zwolniony z głównej opieki nad dzieckiem. Dziecko ma dwoje rodziców i obowiązkiem obojga rodziców jest się nim opiekować. W przypadku rozwodu i braku opieki naprzemiennej jedno z rodziców łoży więcej, a jak chce może nawet całość, a w razie choroby dziecka, kiedy opiekujący się rodzic musi wziąć wolne z pracy, nawet to wyrównać opiekującemu się dzieckiem rodzicowi jak chce. Nie. Interesy nie są sprzeczne, twój facet woli płacić na dziecko i się nim nie opiekować, to jaka sprzeczność interesów? Hmm... Czasem nocleg, jedne święta, wakacje pewnie 2 tygodnie, ferie też i wychodzi to dodatkowy 1000zł miesięcznie. To jeśli kilka dni w miesiącu kosztuje tysiąca, to cały miesiąc kosztuje ok 5 tysięcy. No to o co ci chodzi? Jednak matka łoży połowę na dziecko. Albo to prowokacja, albo jesteś wyjątkowo tępa, a do tego pewnie jeszcze smarkata. Ale ubaw
  11. Też mi to przyszło do głowy. Albo, gdyby ojciec miał wyłączną opiekę nad dzieckiem, lub choćby naprzemienną, czy by jej to pasowało ha ha.
  12. Dwoje rodziców powinno płacić podobnie tylko i wyłącznie w przypadku opieki naprzemiennej. I nie. Sąd nie obniży mu alimentów.
  13. Wyczyn, czy nie wyczyn, zależy od kobiety, ale ryzyko komplikacji jest na pewno sporo większe, niż przy mniejszych dzieciach. Już mówię dlaczego. W szpitalu w którym rodziłam rządził ordynator, który trzyma łapę na cc. Sprzedawał na boku prywatnym pacjentkom. Jak się nie było pacjentką pana ordynatora, to mogłaś zapomnieć o cc bez wskazań w książeczce. Dlaczego nie miałam wskazań? Z pierwszym dzieckiem zgłosiłam sie 2 tygodnie przed terminem (datą porodu w książeczce), do szpitala, bo jakieś dziwne skurcze i mnie już nie wypuścili. A ostatnie usg było miesiąc wcześniej, jakoś tak. W szpitalu do porodu siedziałam miesiąc. 5 prowokacji, żadna nie dała efektu. Widocznie nie był ten czas. Urodziłam w 43 tygodniu. W szpitalu kontrolne jedno usg, bez mierzenia dziecka. Od ostatnich pomiarów do porodu minęły 2 miesiące, więc jedyną osobą, która doskonale wiedziała jak duże jest dziecko była położna. Ale one się na ten temat, żeby zrobić mi cc się nie odezwały, bo ordynator i tak by nie pozwolił. Jeszcze mi ten no... dopiszcie sobie, powiedział, że ja mam termin pomylony. Tylko po to, żeby nie zrobić cc. No brawo ja. Brawo usg w poradni K. Brawo mój ginekolog. Dziecko urodziło się z odmoczonymi paluszkami, to gdzie pomylony termin? Drugie dziecko jak już wspomniałam wcześniej miało krótką kość udową i małą stópkę, więc usg tydzień przed porodem wyliczyło mi dziecko na 3100-, czy 3200 o ile pamiętam, więc nie było powodu do wpisania wskazania. Położne od razu powiedziały, że jest bardzo duże dziecko, ale nic nie zrobiły w kierunku cc, bo to też było popołudnie i ordynator łaził po szpitalu. Do każdego porodu w tym szpitalu wołany jest lekarz, nie rodzi tylko z położną. Warunki są ok, lekarze na ten czas co ja rodziłam naprawdę byli super i z sercem na dłoni (czego nie można powiedzieć o niektórych położnych jak wszędzie w szpitalach), ale ordynator porażka. Bo nawet jak lekarz chciał coś podziałać, to ordynator go zaraz zgnoił. I ja nie byłam jedyna, zmuszona do sn przy komplikacjach.
  14. Nie dzieciaczka, a dzieciaczki. 4350 i 62cm, 4520 i 56cm. Jak dałam radę? Przy obu porodach dwie położne między nogami i lekarz na brzuchu. Może być ok 3300-3500. Do 4000 nie dobije
  15. Gratulacje. Dobrze, że USG pokazało faktyczną wagę. W moim przypadku ze względu na krótką kość udową, pokazało cały kilogram mniej u drugiego dziecka. Faktyczna waga urodzeniowa 4520. Poród sn. Pierwsze dziecko o 400 gram szczuplejsze od twojego, 62cm. Sn. Dlatego pisałam ci wcześniej, żebyś nawet nie próbowała pytać o sn z tak dużym dzieckiem.
  16. Konserwanty mają bardzo duże znaczenie. Niektóre z nich wpinają się w układ nerwowy i szkodzą. Ale to już jest dość kontrowersyjny temat, to poprzestanę na tym zdaniu.
  17. 6w1 to masz 6 patogenów naraz i dziecko musi sobie poradzić z nimi wszystkimi jednocześnie. Jest to spory wysiłek dla układu odpornościowego. A układ odpornościowy ma duży wpływ na układ nerwowy. Pewnie stąd to "inne" zachowanie.
  18. Tylko, że nie wszyscy tą biologię w szkole średniej mają. Ja nie miałam biologi w szkole średniej, a w podstawówce genetyki nie ma. W gimnazjum chyba też nie było. Piszę chyba, bo mnie gimnazjum nie objęło, a nie przypominam sobie, żeby moja dzieciarnia to miała. Tak do autorki. Co to znaczy, że rodzina naciska? Niech się odpi/erdzieli. Niech sobie własne zrobia, a naciskają. Masz prawo sama zdecydować, kiedy urodzić. Zawsze mnie rozwala jedna rzecz (nie wiem jak u autorki), kiedy ktoś ma jedno dziecko, bo więcej nie chciał, a potem siedzi na tym dziecku i domaga się wnuków.
×