Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Unlan

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3338
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Unlan

  1. Władzia nie będzie zazdrosna o Dianę, ponieważ imię o tym samym brzmieniu i znaczeniu nosiło kilku królów Polski. Poza tym wcale nie musi się przedstawiać jako Władzia, a Włada. Jak Vlad Palownik. Oczywiście, że na małej wsi się może nie przyjąć, bo tam bardzo możliwe, że Vanessa będzie normalniejsza. Co masz na myśli? Chłopskie w sensie, dla wieśniaka, czy męskie? Przaśne, co to znaczy według ciebie? Też wieśniackie i prostackie? Odnośnie tego, że to imię odmęskie. Otóż nie. Może nie jest najpiękniejsze i jest dość mocne, ale nie jest imieniem odmęskim, ponieważ jest to imię słowiańskie. Żadne imię słowiańskie nie jest odmęskim. Łacińskie: Dominika, Flora, Honorata, Hortensja, Julia, Klaudia, Marcelina, Sylwia, wiktoria i mnóstwo innych to imiona odmęskie. Kobiety w starożytnym Rzymie nie miały imion. Mówiono pierwsza córka Wergilusza, trzecia córka Marka. Imiona anielskie: Gabriela i Michalina to również imiona odmęskie, ponieważ Gabriel i Michał, to imiona stworzone na potrzeby biblii.
  2. Bardzo fajny system. To, czy się organizm rozreguluje zależy od samego organizmu. Są osoby, które bardzo ciężko znoszą nocki, ale tu masz tylko dwie noce, nie 5, a czasem i 6. Jedynym minusem jest praca jak grafik wypadnie.
  3. Ej, ej. Jakie praprababki? To jest pokolenie dzisiejszych 60-70 latków. Dla mnie Diana jest paskudna. Eliza zresztą też.
  4. Widzisz, tylko w przypadku autorki, bądź jakiejkolwiek kobiety będącej w tej sytuacji, facet może powiedzieć, że da maksymalnie tysiaka, bo przecież ta pani zawsze krzyczała, że 2 tysiące to za dużo, że matka ma się dokładać, a on się nie będzie dawać się ogrywać. Kapitalny wątek.
  5. A wiesz, że ten temat już był? Laska się powtarza Ale jej odpiszę, bo mi zarzuca dziwne rzeczy. Jak najbardziej doczytałam, że córka twojego narzeczonego (ciekawe, czy on myśli o tobie tak samo ) ma 12 lat. Tak się składa, że jak jesteś rodzicem, to odpowiadasz za czyny dziecka do 18rż. Polskie prawo nie mówi jednoznacznie w jakim wieku można zostawić dziecko samo w domu, ale psychologia odradza zostawianie na noc nawet 16latka. Poza tym te posty nie były do ciebie, a do gosc_ , żebyś wypominała mi, że źle czytam. gosc_ uważa, rodzice mają łożyć po połowie, to ją uświadomiłam, że się myli. Moja droga ja dobrze liczę. Bo widzisz, w przypadku opieki naprzemiennej, to dziecko również chodziłoby do szkoły. I nie kombinuj mi tu z dziadkami, bo dziecko ma dziadków również ze strony ojca, z którymi spędza czas akurat wtedy, kiedy ma być u ojca. Nie będę cię pytać czy faktycznie tak, jest, bo przecież to prowo. Wsypałaś się z tą dorosłością 12latki. Ten temat już tu zakładałaś. Jak widać facet twardo stoi przy swoim, albo ty się nudzisz O czym bredzi Dobrosułka? Ano pisze, że sama złapałaś kasiastego gościa i chcesz się przy nim ustawić. Bimba o tobie dobrze napisała, albo o osobie, którą kreujesz. Liczysz ile "tracisz" na tym dziecku. Te niby 12 tys dodatkowo rocznie, to tak akurat, żebyś sobie jednego roku "cycki" zrobiła, a w następnym pozbyła sie cellulitu I nie! Żaden sąd nie obniży alimentów, kiedy ojciec dziecka ma duże możliwości zarobkowe.
  6. Jak matka pracuje na noce, to musi wynająć opiekunkę, a to kosztuje. Jak robi nadgodziny to samo. Dołożę jeszcze kwestię głupich przeziębień. Matka wtedy musi wziąć opiekę nad dzieckiem chorym i jest w plecy przy wynagrodzeniu, często dobrych kilka stówek. Tak. To przerażające.
  7. Ale du,pisz fleki. Sąd nigdy nie dzieli 50/50, chyba, że jest to opieka naprzemienna. Wtedy nawet 500+ jest na pół. Miesiąc ma zazwyczaj 720 godzin, czyli na każdego rodzica powinno przypadać po 360 godzin opieki nad dzieckiem. Przyjmijmy, że standardowo ojciec zajmuje się jakieś dwa weekendy w tygodniu. Policzmy mu niech będzie na okrągło taki długi weekend po 50 godzin. Daje mu to 100 godzin opieki z obowiązkowych 360. Pozostałe 260 przejmuje matka. Opiekunka za tyle godzin weźmie lekką ręką 2500 zł. To jakbyś mogła przestać pie,rdolić o tym łożeniu 50/50 i utrzymywaniu się matki z alimentów na dziecko, to byłoby miło. Bo jak popatrzysz na to z tej strony, to się jeszcze może okazać, że matka dokłada. Tatuś może chlać po pracy codziennie i umawiać się z panienkami, matka zazwyczaj, aż takiej swobody w temacie nie ma.
  8. Autorko, Jesteś typowym introwertykiem i myślałaś, że jak lubisz dzieci, to dasz radę z nimi pracować? Masz 31 lat, skończyłaś studia, więc z założenia jesteś osobą inteligentną i ty nie wiesz jak się przebranżowić?
  9. Patrz i czytaj uważnie tępa ..... Żaden sąd nie obniży alimentów. Wbij sobie to do tego pustego łba. Facet zarabia na tyle dużo, że go stać i żaden sąd nie obniży tych alimentów. Idąc za zarobkiem, może się od razu bez gadania zgodził na 2 tysiące, bo doskonale wie, że sąd może zasądzić mu 4 tysiące. Pytasz czemu matka jest w tym przypadku zwolniona od łożenia na dziecko? Bo twój facet jest zwolniony z głównej opieki nad dzieckiem. Dziecko ma dwoje rodziców i obowiązkiem obojga rodziców jest się nim opiekować. W przypadku rozwodu i braku opieki naprzemiennej jedno z rodziców łoży więcej, a jak chce może nawet całość, a w razie choroby dziecka, kiedy opiekujący się rodzic musi wziąć wolne z pracy, nawet to wyrównać opiekującemu się dzieckiem rodzicowi jak chce. Nie. Interesy nie są sprzeczne, twój facet woli płacić na dziecko i się nim nie opiekować, to jaka sprzeczność interesów? Hmm... Czasem nocleg, jedne święta, wakacje pewnie 2 tygodnie, ferie też i wychodzi to dodatkowy 1000zł miesięcznie. To jeśli kilka dni w miesiącu kosztuje tysiąca, to cały miesiąc kosztuje ok 5 tysięcy. No to o co ci chodzi? Jednak matka łoży połowę na dziecko. Albo to prowokacja, albo jesteś wyjątkowo tępa, a do tego pewnie jeszcze smarkata. Ale ubaw
  10. Też mi to przyszło do głowy. Albo, gdyby ojciec miał wyłączną opiekę nad dzieckiem, lub choćby naprzemienną, czy by jej to pasowało ha ha.
  11. Dwoje rodziców powinno płacić podobnie tylko i wyłącznie w przypadku opieki naprzemiennej. I nie. Sąd nie obniży mu alimentów.
  12. Nie wierzę w ten temat. Nie wierzę, że syn autorki jako jedyny nie dostał walentynki.
  13. Robi tak, bo wie, że jej założysz pampersa. To robi wszystko, żeby mieć wygodę, a pampers to wygoda, bo nie musi od zabawy się odrywać. Nie pomogę ci za wiele, bo ja odpieluchowałam roczne dzieci i nie miałam problemu z fochem 2-3 latka. Jedyne co mogę ci doradzić, to nie zakładać w ogóle pampersa.
  14. Pojęcie typu dużo ruszać się, czy dużo jeść, to pojęcie bardzo względne. Jej się może tylko wydawać, że się dużo rusza. Dla każdego dużo ruchu oznacza coś innego. Ja mam zazwyczaj dziennie 15-17km w nogach, oprócz tego co jeszcze robię i nie uważam, żebym się jakoś super dużo ruszała. Autorka nie schudła w tej ciąży od ruchu, tylko od braku jedzenia. Co zjadła, to zwymiotowała. Mdłości i wieczna zgaga też nie służą, aby mieć ochotę na jedzenie.
  15. Do autorki. Piszesz, że przybrałaś do 31 tygodnia tylko 2 kg, bo się dużo ruszałaś. Tak naprawdę schudłaś dobre 5 kg. Piszesz, że masz złe wyniki, nic dziwnego. Już przed ciążą zapewne miałaś deficyt witamin i minerałów, pierwszy trymestr to były wymioty i mdłości, to czego się spodziewasz po wynikach?
  16. Wyczyn, czy nie wyczyn, zależy od kobiety, ale ryzyko komplikacji jest na pewno sporo większe, niż przy mniejszych dzieciach. Już mówię dlaczego. W szpitalu w którym rodziłam rządził ordynator, który trzyma łapę na cc. Sprzedawał na boku prywatnym pacjentkom. Jak się nie było pacjentką pana ordynatora, to mogłaś zapomnieć o cc bez wskazań w książeczce. Dlaczego nie miałam wskazań? Z pierwszym dzieckiem zgłosiłam sie 2 tygodnie przed terminem (datą porodu w książeczce), do szpitala, bo jakieś dziwne skurcze i mnie już nie wypuścili. A ostatnie usg było miesiąc wcześniej, jakoś tak. W szpitalu do porodu siedziałam miesiąc. 5 prowokacji, żadna nie dała efektu. Widocznie nie był ten czas. Urodziłam w 43 tygodniu. W szpitalu kontrolne jedno usg, bez mierzenia dziecka. Od ostatnich pomiarów do porodu minęły 2 miesiące, więc jedyną osobą, która doskonale wiedziała jak duże jest dziecko była położna. Ale one się na ten temat, żeby zrobić mi cc się nie odezwały, bo ordynator i tak by nie pozwolił. Jeszcze mi ten no... dopiszcie sobie, powiedział, że ja mam termin pomylony. Tylko po to, żeby nie zrobić cc. No brawo ja. Brawo usg w poradni K. Brawo mój ginekolog. Dziecko urodziło się z odmoczonymi paluszkami, to gdzie pomylony termin? Drugie dziecko jak już wspomniałam wcześniej miało krótką kość udową i małą stópkę, więc usg tydzień przed porodem wyliczyło mi dziecko na 3100-, czy 3200 o ile pamiętam, więc nie było powodu do wpisania wskazania. Położne od razu powiedziały, że jest bardzo duże dziecko, ale nic nie zrobiły w kierunku cc, bo to też było popołudnie i ordynator łaził po szpitalu. Do każdego porodu w tym szpitalu wołany jest lekarz, nie rodzi tylko z położną. Warunki są ok, lekarze na ten czas co ja rodziłam naprawdę byli super i z sercem na dłoni (czego nie można powiedzieć o niektórych położnych jak wszędzie w szpitalach), ale ordynator porażka. Bo nawet jak lekarz chciał coś podziałać, to ordynator go zaraz zgnoił. I ja nie byłam jedyna, zmuszona do sn przy komplikacjach.
  17. Nie dzieciaczka, a dzieciaczki. 4350 i 62cm, 4520 i 56cm. Jak dałam radę? Przy obu porodach dwie położne między nogami i lekarz na brzuchu. Może być ok 3300-3500. Do 4000 nie dobije
  18. Gratulacje. Dobrze, że USG pokazało faktyczną wagę. W moim przypadku ze względu na krótką kość udową, pokazało cały kilogram mniej u drugiego dziecka. Faktyczna waga urodzeniowa 4520. Poród sn. Pierwsze dziecko o 400 gram szczuplejsze od twojego, 62cm. Sn. Dlatego pisałam ci wcześniej, żebyś nawet nie próbowała pytać o sn z tak dużym dzieckiem.
  19. Autorko, a nie jest tak, że marzy ci się dziecko płci żeńskiej?
  20. Po pierwsze co to ma do rzeczy, a po drugie się o moją efektywność i jakość pracy nie martw. Jakbym nie była efektywna, to musiałabym szukać co chwilę innej pracy. Proste. Właśnie. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Ja mam taki system zmianowy, że mogę zrobić dokładnie to samo co ty w południe i mi to pasuje. Po prostu nie generalizujmy, kto kiedy pracuje i gdzie, bo każdy to może robić w innych godzinach, a praca jest różna i różne są zasady w pracy.
×