Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Unlan

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3338
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Unlan

  1. Autorko przyzwyczaiłaś, to siostra wykorzystuje. Co to w ogóle jest, że masz urlop wziąć na jej dzieci? Jej dzieci jej odpowiedzialność. Możesz pomóc, ale tu to wygląda tak, że masz z siostrą opiekę naprzemienną. Żaden alimenciarz się tyle swoimi dziećmi nie opiekuje, co ty swoimi siostrzeńcami.
  2. Ale również nie odczułaś opieki nad nie swoim dzieckiem, które razem z twoimi robi w domu sajgon. Jeśli są razem i budzi się w nich diabeł, to jest krzyk, gonitwa i inne atrakcje, które zapewnią niemowlęciu jeszcze lepsze atrakcje. Pobudka co pół godziny. Autorka nie ma szans się zanudzić. Swoje dzieci wiesz jak uspokoić, wiesz, czy potrzebują głośnego ochrzanu, stanowczego tonu, czy spokojnych tłumaczeń. A bratanek autorki może być bardzo żywiołowym dzieckiem, do którego nic nie dociera.
  3. Dwa szatany w domu przy małym niemowlęciu i to przez całe dwa miesiące? Chyba ich wszystkich cy/cki swędzą. A tak w ogóle, to co oni robią z tym 10latkiem teraz, w czasie pandemii, kiedy jest nauka zdalna i to dziecko jest w domu? Absolutnie bym nie brała. Niech się obrażają. Pewnie brat z żoną chcą wyjechać gdzieś sami na urlop. I niech sobie przypomną jak to oni mieli z niemowlakami na piersi. Zarówno brat z żoną jak i twoja matka.
  4. Zostaw tak jak jest. Nie rób dymu. Ojciec dzieci płaci ci te dodatkowe 600 bez oporów. Masz zasądzone po 700 zł na każde z dzieci, więc gdyby ojciec dzieci przestał ci dopłacać po te 300 zł na każde z dzieci wtedy idź do sądu o podwyższenie alimentów. Zawsze możesz spisać z nim umowę, albo iść do notariusza.
  5. Czyli co? Matka ci jeść nie dała i majtek nie kupiła, czy jak?
  6. Autorko. Badania prenatalne nic nie dały, bo wyszło, że dziecko zdrowe? Twoja fanaberia? To może w ogóle nie chodź na badania, bo te na NFZ też nic nie dają jak wychodzi, że dziecko zdrowe. Co za ciul. Po to są badania, żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku. Widzę, że na ciuchy, buty, dentystę i leki na dziecko się też nie dorzuca, bo jest 500+. Fajnie. Tyle ok, że robicie zakupy za zmianę co miesiąc, bo w niektórych małżeństwach jest na zmianę, raz on, raz ona i ona zawsze wyjdzie na minus, bo on przypraw, oleju i innych rzeczy nie kupi.
  7. Koktajl hormonalny jest po to, aby organizm produkował mleko. To tego wyostrza się uwaga skierowana na dziecko, kiedy ono się budzi w nocy jak jest głodne, wtedy matka też się budzi. To nie ma nic wspólnego z uwielbianiem zapachu eksterementów niemowlęcia. Kupa piersiowa powstaje z twojego mleka, z twojego organizmu, dlatego ta kupa piersiowa będzie dla ciebie bardziej znośna. Dokładnie tak, jak znośna jest dla ciebie twoja własna kupa, ale nie jest przyjemna. Nie wiem co ty czytałaś, ale jak znowu ci się trafi taki kwiatek, to zweryfikuj to z innym artykułem. A to, że niektórym matkom odpi/erdala jak urodzą, to już ich problem. Jak są zapatrzonymi w siebie egocentrycznymi księżniczkami, to nic dziwnego, że coś co wyszło z ich macicy jest według nich czymś cudownym. Przecież ona sama jest pępkiem świata. Co do samej kupy, to kupa jest odzwierciedleniem zdrowia dziecka. Jak pójdziesz na wizytę z niemowlęciem do pediatry, to pediatra zawsze zapyta o kupę.
  8. Co? Skąd to wzięłaś? Dokładnie. Po prostu zapach kupy piersiowej mniej drażni nozdrza matki. Jak dziecko jest całkiem na mm, lub zaczyna się rozszerzanie diety, to kupa zaczyna matce bardziej śmierdzieć. A kupa dwulatka śmierdzi jak u dorosłego, bo dziecko jada już wszystko to co dorosły człowiek.
  9. Konserwanty mają bardzo duże znaczenie. Niektóre z nich wpinają się w układ nerwowy i szkodzą. Ale to już jest dość kontrowersyjny temat, to poprzestanę na tym zdaniu.
  10. 6w1 to masz 6 patogenów naraz i dziecko musi sobie poradzić z nimi wszystkimi jednocześnie. Jest to spory wysiłek dla układu odpornościowego. A układ odpornościowy ma duży wpływ na układ nerwowy. Pewnie stąd to "inne" zachowanie.
  11. Ale masz zryty mózg. Nawet nie wiesz o co tak naprawdę chodzi. Ty się nie masz modlić o zdrowie urodzonych już swoich dzieci, tylko o zdrowie płodów w twojej rodzinie. Tak, tak, jakbyś się nie modliła, to by się bardzo ciężko pochorowały. Pomódl się jeszcze za nauczycieli, którzy uczą w szkole twoich dzieci, żeby przyznanych szkole jabłek nie kradły. A jak cię nie stać na jabłko, to może ksiądz ci kupi.
  12. Tylko, że wątek dotyczy oszustwa na mężu. Te twoje znajome się pod to nie łapią.
  13. Cel jest trochę inny, niż ci się wydaje. Jedna chciała się zabawić zakładając prowokację, bo odkąd mamy loginy obowiązkowe, to wieje nudą, a druga chce się ponabijać z prowokatorki. Żaden atak na kościół. I jakbyś się odseparowała od błyskawic, to byłoby dobrze. Jak bardzo wierzysz w Boga i się do niego modlisz, to módl się, żeby każda twoja ewentualna ciąża i każda ciąża z twoimi wnukami, była zdrowa. Tegoż również ci życzę.
  14. Przecież to proste. Napisałaś, że lalki, garnuszki, wózki, to akcesoria do tego, aby z dziewczynki zrobić przykładną matkę, opiekunkę i w ogóle osobę, której celem jest rozród i usługiwanie panu i władcy czyt. mężowi. Idąc twoim tokiem rozumowania, to jeśli to są akcesoria służące do tego, aby wyrobić w dziewczynce poczucie rodzinności, a bardzo cię drażni brak rodzinności u facetów, to dlaczego te akcesoria w postaci lalek, garnuszków itd, nie mogą służyć do tego, aby w chłopcu wyrobić to poczucie rodzinności? O to mi chodziło. I tu pojawił się wielki opór z twojej strony. Nigdy nie patrzyłam na zabawki jako akcesoria do jakiegoś kieratu. Drażni mnie to, że dzieci dostają ukierunkowane w jedną stronę zabawki, bo hamuje się u dziecka rozwój we wszystkich kierunkach, ale rozumiem, że ludziom w wyborze prezentów jest po prostu tak łatwiej.
  15. Nie. Panie, które piszą, że to błachy problem, nie miały by oporu tak postąpić.
  16. Jaka piękny pastisz innej wielodzietnej, która tak naprawdę w realu nie istnieje. Tak cię rozbawiła Mama6rga, że postanowiłaś stworzyć coś na wzór, ale bardziej hard?
  17. Tak, już się rozpędziłam i w tej samej sekundzie co zapytałaś ci odpowiem. Do wc też człowiek musi iść, czy odebrać telefon.
  18. Dzwonię do rodzica i pytam co dziecko lubi. Zazwyczaj są to puzzle z postaciami z bajek, drewniane klocki, kolorowanki, kreatywne dziwne układanki, pluszaki, pościel, czy bluza z ulubioną postacią. Ostatnim prezentem był zestaw książeczek o Kici Koci dla 5letniego chłopca, bo lubi. Im bardziej próbujesz mi udowodnić, że wpycham dzieci w swojej rodzinie w role społeczne, tym bardziej udowadniasz, że sama to robisz.
  19. Bo nie mam syna, to nie kupiłam! Proste. Od zabawek do ...enek? Wiesz co? Może bym i ubrała. W Szkocji faceci chodzą w kie/ckach.
  20. Jak zaczniesz pisać w taki sposób, który nie narzuca odbiorcom, że 99,99999% polskich mężczyzn jest do du/py, to tak, dziewczyny będą się z tobą zgadzać, bo będzie dotyczyło tylko tej wybranej grupy, a nie wszystkich.
  21. Czyli jednak laki nie kupiłaś. Tak, kupiłabym. Nigdy nie widziałam w tym problemu.
  22. Tak. Bo mój mąż jest polskim facetem. A polski facet nadużywa alkoholu. Dlatego się na ciebie dziewczyny tak rzuciły.
  23. To przeczytaj jeszcze raz co napisałam. To nie jest przyznanie ci racji. Twoje zdanie jest takie, że kupienie lalki dziewczynce jest narzucaniem jej roli społecznej w postaci kury domowej. A ja ci piszę, że o tym tak naprawdę nikt nie myśli. Babcia kupi wnuczce lalkę, a wnuczkowi autko, bo tak jest łatwiej. Nikt nie myśli o rozwoju dziecka w różnych kierunkach. Że kupując lalkę i 15 kiecek dla lalki rozwija się u dziecka kreatywność w kierunku estetyki, a kupując dziecku klocki, rozwija się kreatywność techniczną i logiczne myślenie. Tak z ręka na sercu, kupiłaś synowi lalkę? Bo ja swoim córkom samochodziki i klocki tak.
  24. Za każdym razem piszesz polscy faceci. Typowy polski facet, typowa polska rodzina. To normalne w Polsce. W polsce w każdej rodzinie jest coś nie halo, dlatego nie mieszkam w Polsce. Teraz też napisałaś, że model rodziny jest narzucany i dziewczynki są tak wychowywane, a nie inaczej. Ja nigdy nie zauważyłam. sporo, są tacy, często zdarza się. Nie. Za każdym razem piszesz polski facet, typowa rodzina. Jakby nawet znalazł się ktoś normalny, to wychodzi na to, że jest to może 0,0001 społeczeństwa?
  25. Powtórzę się, bo niektóre z was robią z facetów mimozy, którym ciężko jest wziąć niemowlaka na ręce, kiedy siedzi w fotelu i pokołysać. Facet jak nie chce, to się dzieckiem nie zaopiekuje. Więc tak naprawdę wrobienie męża w jego dzieciaka zmienia tylko tyle, że nie może z żoną pojechać tam gdzie by chciał i robić z nią co by chciał, bo to kobieta jest uwiązana w takim przypadku przy dziecku w całości. I nikt faceta, kiedy rzuci ciężarną żonę nie potępi. On się po prostu wyprowadza. Kiedy kobieta jest wrobiona w dziecko, to facet jak nie chce się opiekować dzieckiem to też tego nie zrobi, narzuci to kobiecie. Nawet jak ona od męża ucieknie i zostawi mu dziecko, to jednak poświęca swoje ciało, ponieważ chodziła w tej ciąży i musiała urodzić. Dlatego nie możemy stawiać znaku równości pomiędzy facetem, a kobietą, pomimo, że wrobienie w jednym i drugim przypadku nie jest w porządku. To, czy para rozmawia przed ślubem o tym, czy też nie, daje nam podstawy do tego, aby przyznać komuś rację, albo i nie. W jednym związku, to kobieta wrabiająca męża w dziecko będzie miała rację, a w drugim związku już nie. Jeśli facet deklaruje przed ślubem, że chce dziecko, a potem się miga to jest oszustem. Najlepszym rozwiązaniem jest rozstanie z małżonkiem, jeśli oczekiwania odnośnie rodziny znacznie się różnią. Facet który nie chce mieć dzieci, nie powinien się żenić, nie mówiąc o tym, że tak naprawdę seks również powinien sobie darować. Wrobienie męża w jego dziecko jest sprawą dyskusyjną w każdym przypadku, natomiast zamierzone łapanie na dziecko, czy wmówienie mężowi, że urodzi się jego dziecko, a które jest wynikiem zdrady, to już jest pełne wyrachowanie, perfidia i skur/wysyństwo.
×