Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Unlan

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3333
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Unlan

  1. Nagrywasz swoje dziecko, a to ci już wolno. Prawdopodobnie zadziała tutaj zasada, którą stosuje się w mobbingu. Wszystkie rozmowy, czy filmy, które nagrywasz z osobą mobbingującą cię, kiedy ona cię gnoi, molestuje itp, są uznawane przez sąd jako dowód i nie grozi ci żadna odpowiedzialność karna. W tym przypadku będzie podobnie. Z uśmiechem i bez awantur z taką osobą jak matka tej agresywnej dziewczynki się nie da. Ten typ nie odczuje, że masz pretensje. Tyle czasu się nie odzywasz i nagle uśmiech i proszę córkę nauczyć kultury, czyli tak jakbyś się w ogóle nie odezwała. To samo tyczy tego dziecka. Też po takim czasie niereagowania nie posłucha. Piszesz, że nagrywanie jest nielegalne. Tylko, że żaden z tych rodziców nigdzie tego nie zgłosi, że masz nagrania, bo sobie sam narobi problemów. Tu zadziała tylko porządny opie/rdol, albo perspektywa dużych problemów w jakiejś instytucji. A ojciec bez filmiku, czyli dowodu na agresję swojego dziecka nie uwierzy autorce, bo córcia to przecież taki aniołek. On niczego nie zauważył. I wtedy dopiero będzie awantura, bo jakaś wariatka czepia się dziecka.
  2. Łapiesz gówniarę, kiedy jej matka nie widzi i opier/dalasz z góry na dół. Jak nie pomoże, to wtedy jedziesz po jej matce. Najlepiej zrób tak. Nagraj kilka takich sytuacji i powiedz stanowczo matce dziecka, że jak nie zrobi porządku ze swoim agresywnym dzieckiem, to zgłosisz ją opieki społecznej jako niewydolną wychowawczo. Dowody na to masz. Przy twoim mężu jest wszystko ładnie cacy, bo to facet i młoda czuje przed nim respekt. Widocznie jej ojciec jest stanowczy i młoda się go boi. Jej matka pozwala jej na wszystko, ty tak samo, bo nie reagujesz, tylko pozwalasz tłuc swoje dziecko. To się gówniara nauczyła, ze przy kobietach może robić co chce. Co to za podejście, pozwalam córce samej się uczyć jak reagować? A powiedziałaś córce, a weź jej oddaj?
  3. Ja myślę, że powrót do pracy po wychowawczym do dobrze płatnej pracy wiąże się właśnie z pieniędzmi. Wychowawcze jest niepłatne, a jak ktoś zarabia 4-5 tys i więcej, to trudno, żeby z tego rezygnował.
  4. Jest różnica pomiędzy twoją kuzynką, a tamtą kobietą. Twoją kuzynkę mąż chce utrzymywać i zarabia na tyle, że ona może latać po kosmetyczkach. Może on lubi takie pust lale, co mają wyglądać, ale porozmawiać się z nią nie da. Natomiast autor tamtego wątku nie zarabia dużo i zdaje sobie sprawę, że nie wyżyją z jego wypłaty, natomiast ona chciała jelenie i chciała go uwiązać przy sobie dzieckiem, bo wyglądem widocznie niekoniecznie dałaby radę. Żeby kupić coś porządnego markowego na lumpach, to trzeba mieć pieniądze, a ona ich nie miała, to odpowiedz sobie na pytanie w czym ona chodzi. Jak pisałam u twojej kuzynki drażniłoby mnie to jej tłumaczenie się dlaczego nie pracuje. Pytanie, dlaczego jej tak naprawdę nie lubisz. Za to, że złapała jelenia, czy za te ściemy co ci pociska.
  5. Wyjaśnienie. Panie urzędniku w kalendarzu znalazłam, to widocznie takie istnieje Nieee, z Mirą nie będzie żadnego problemu.
  6. Może tak, może nie. Pytanie, czy będzie chciała. Tutaj bardziej chodzi o samo podejście autora do tematu. I tak największą robotę odwaliła jego żona i przyszedł moment, że ma dość
  7. Można też wyjść z tym wózkiem na zewnątrz, jest ciepło. Raczej to jest takie podejście, to tylko dziecko, ma prawo się zes/rać.
  8. Najstarsza ma 14 lat, więc najmłodsza będzie miała ok 6-7. Nie więcej. Te dzieci mają obowiązki, sam napisał, że robią pranie. Dokładnie. Jeśli dziećmi ma się zajmować tylko matka, to niech płaci po te 1200 zł alimentów, żeby matka miała na opiekunkę, jak potrzebuje oddechu i stuli dziub.
  9. Jesteś zabawny. Naprawdę. Ty nie chcesz zmieniać swojego trybu życia, bo jest ci tak wygodnie. Dlatego ci nie pasuje ta opieka naprzemienna, czy całkowita. Kredyt byś musiał płacić? A była nie płaci, no popatrz jaki peszek. Proszę cię, nie kompromituj się. Pisałeś, że 600zł to wystarczająca kwota na dziecko. Do każdego dziecka dostajesz po 500zł, więc już masz 1100zł, za które dasz radę utrzymać dziecko. Zarabiasz 6 tys, niech cię opłaty wyniosą z kredytem niecałe 3 tys, to za 3 tys nie zjesz i się nie ubierzesz? Alimenty w Polsce są często, gęsto na wysokości 500-600zł, a matki tych dzieci zarabiają 2500-3500zł do ręki. Też mają kredyty i muszą sobie poradzić. To skończ du/pić farmazony jakiś były biedny. Obiad to możesz sobie ugotować na dwa dni. Są takie dania, które robisz pół godziny, to nie kombinuj mi udowodnić, że knajpa jest lepsza. Masz do wyboru. Burzyć sobie dotychczasowy tryb życia i spróbować wyżywić dziecko za 600zł alimentów, bo podobno drugie 600 daje rodzic który wychowuje, albo podkul ogon i dogadaj się z byłą o 200zł mniej i płać. Chociaż na tą trzecią córkę powinieneś płacić 2 tys, albo wziąć ją do siebie, bo decyzja o tym dziecku, to było twoje widzi mi się. Wiesz dlaczego matce twoich dzieci zależy na opiece naprzemiennej? Bo dość. Przez ładnych parę lat byłą z tymi dziećmi sama i chce trochę pożyć. No ale przecież jej nie wolno, bo ona jest matką i pracuje 4 godziny dziennie. Weź się rozpędź, rąbnij głowa o mur, może ci się klepki w mózgu nastawią.
  10. A potem pewnie po aptekach de/bile latają. Oj ... Niektórzy ludzie to jakaś masakra.
  11. Nie. Dziecko będzie się pewnie przedstawiało Mira. A powiedz mi, czy Bartłomiej z Bartoszem mają problem, kiedy pytają Bartku, a ty jesteś Bartłomiej, czy Bartosz? To samo Bogusław, Bogumił i Bogdan.
  12. To szukaj z literką R lub T. Żeby były nieco twardsze. A najlepiej wybierz sobie kilka i jak urodzisz, to imię się samo z tych wybranych przypasuje. Mnie się to sprawdziło i kilku innym z otoczenia też.
  13. A jednak. Ja się spotkałam z pampersem w szafce na basenie, jakby nie szło tego wyrzucić do kosza obok.
  14. Sprawdziłam kalendarz imion na wrzesień i 21 września masz Mirę. Też fajnie leży. Nela i Mira. Są krótkie, a razem nie brzmią jakby były rozlazłe.
  15. Wiesz, Melanię zawsze możesz wołać Melcia. Paskudne zdrobnienie moim zdaniem.
  16. Pewnie autorka odkopała jakiś stary wątek na kafe. Wydaje mi się, że taki tekst już tu był.
  17. Sprawdziłam co znaczy mela i faktycznie jest to nawet nie ślina, a coś ohydniejszego , a w gwarze wielkopolskiej mela to dziewczyna w sensie sympatia, narzeczona, a nawet nierozgarnięta dziewczyna.
  18. A tego, to nie wiem. Wiem, że kozie często dają Mela, tak jak krowie Baśka.
  19. Daj tą Ingę, co wymieniłaś w pierwszym poście. Zdrobnienia masz podobne, a żadne z dzieci nie będzie darło łacha z twojego dziecka. Sama Inka też istnieje. Z podobnych imion masz Kinga, czy Iga. Do Wiktorii masz podobną w brzmieniu Weronikę. A weź jeszcze sprawdź sobie kalendarz imion z miesiąca na który masz termin i może akurat coś wybierzesz. Do Neli mnie osobiście pasuje Nina. Dając Melisa i wołając ją Mela (pomijając, że niektórym kojarzy się z kozą), trochę pojechałabyś po bandzie. Nela, Mela idziemy.
  20. Chciałam napisać dokładnie coś w ten deseń? Macicę mi wycieli, albo chłopu jajko urwało.
  21. Ale bzdury piszesz! Co ma elastyczność i siła mięśni do miednicy, które są kośćmi? A ćwiczyłaś przed ciążą? Jeśli nie to dłużej ci to zajmie. I żadnego większego dźwigania przez pół roku, bo można obniżyć w ten sposób macicę i same mięśnie osłabić.
  22. Dokładnie. Jest wiele innych "zwyczajów", które uwłaczają kobiecie.
  23. Jacusiu, jakbyś nie stracił tej pracy to jeb/ałbyś dalej. to przestań ściemniać. Praca od 8 do 18. Wiesz? Kupa kobiet tak pracuje w tych godzinach i ogarnia jeszcze chałupę. Nie interesuje mnie, czy 20 minut to dużo, czy mało. Sprostowałam twoje codzienne 4 godziny w kuchni przy samym gotowaniu. "ponieważ moja była jest w domu w tych godzinach, kiedy dzieci jedzą obiad, robią pranie, czy odrabiaja lekcję," - Ahaaa... robią ranie. Czyli same się ogarniają. No to o co ci chodzi? Rozwijasz swoją firmę, chcesz siedzieć za biurkiem, to i godzin w firmie możesz spędzać mniej. Fizycznie nie masz szansy gotować sobie sam? Ale kuźwa czas na skoczenie do lokalu na obiad już znajdujesz? Kurcze, kobiety to jednak potrafią dobę naciągnąć (sarkazm). Jest normalne. W Polsce zdecydowana większość dzieci mieszka z rodzeństwem. Chłopie, stać cię na dom z 5 pokojami. Zarabiasz 6 tys. Matka dzieci powiedziała, że da ci 2400zł alimentów, co ty uważasz za dużą kwotę 600zł na dziecko. Do tego masz 500+ w wysokości 2tys. Razem daje ci to 10 tys dochodu. Stać cię. Jak byliście razem, to nie zauważałeś, że jej w domu nie ma? Sorry, ale kiedy ty wychodząc do pracy na 8, a wracając o 18, mogłeś nie zauważyć, bo jakby pracowała 8 godzin jak każdy inny pracownik, tylko mając pracę pod nosem od 9-17, też byś nie zauważył, że jej w domu nie ma. No i nic dziwnego, że korków mogła wtedy nie udzielać, skoro miała malutkie dzieci w domu, więc miałeś wrażenie, ze miała czas wolny. Jest to twoje widzi mi się. Nie widzisz, że każdy twój argument można obalić? Ty się po prostu tymi dziećmi nie chcesz zajmować. Nie wiesz jak, bo uja przy nich zawsze robiłeś. Czas się nauczyć. Ja się wcale nie dziwię, że była cię wyśmiała i nie zgadza się na obniżenie alimentów, skoro tak naprawdę zawsze musiała sobie radzić sama i jeszcze zawodowo pracować. Nieważne, czy to cały etat, pół etatu, czy pensum nauczycielskie. Przez te kilka godzin, to ona musi zorganizować im opiekę, zrobić koło nich, opiekować się kiedy są chore, dbać o ich bezpieczeństwo emocjonalne, bo przecież tej drugiej osoby, która powinna to robić razem z nią wiecznie nie ma. Zawsze można było sobie znaleźć robotę na 3 zmiany np. Ale po co? Lepiej wyleźć z domu o 8 i wrócić wielce zmęczony o 18 i mieć wszystko w 4 literach. Przypominam ci, że ona nie chciała mieć tyle dzieci. To ty chciałeś synusia pierdzielony szowinistyczny hipokryto, to teraz płać, jakżeś ją zostawił nie z 3, a 4 dzieci. Odpowiadając na pytanie zadane w temacie. Szansa na obniżenie alimentów zawsze jest. Tylko jeśli ci się to uda, to licz się z tym, że dostaniesz dzieci pod opiekę częściej niż dwie soboty w miesiącu Ich matka ci nie odpuści.
×