Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Unlan

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3338
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Unlan

  1. Finanse przeważają, ale dobre kilkadziesiąt tysięcy się znajdzie na remont połowy domu. Raczej przeważa głupota i naiwność. To prawda, że dzieci w wielu przypadkach słyszą, to będzie twoje. I tak rosną w tym przekonaniu i w tym przekonaniu biorą się potem za remont i budzą się z ręką w nocniku. Tak. Opiekę powinien sprawować syn, a nie synowa. Mówisz, że bratowa przypilnowała, żeby Monika nie położyła ręki na całości majątku?A gdzie bratowa była, żeby przypilnować mężusia przy opiece nad jego matką? Raczej jest tak jak pisze Monika, zakupów teściowej nie zrobię, ale pamiętaj szwagierka, ten stół z pokoju dziennego zabieram ja. Aaa i ten komplet obiadowy też.
  2. Nie ma za co Hmm, może to dobry trop. To wyrównawcze ustawienie głowy może mu nie pasować, bo może mieć lekką wadę kręgosłupa. Sprawdź tą szyję i trochę niżej, czy tam nie ma jakiejś lekkiej skoliozy. Więcej czasu przy biurku w tej wymuszonej pozycji i głowa może boleć. Myślę, że to nie ma znaczenia, gdzie ta głowa konkretnie boli, jeśli jest to od tej szyi. Gdyby to nie było to, to musisz szukać innej przyczyny.
  3. Kurcze, jeszcze jedno. Teraz mnie oświeciło. Zobacz, czy dziecko nie ma czasem skoliozy szyjnej, czy w którymś z górnych odcinków kręgosłupa. Przyuważ, czy bóle nie zaczynają się po długim siedzeniu przy biurku, czy przy komputerze. Może mieć niedobrą dla siebie pozycję i to by pasowało do tych cyklicznych napadów. Przecież w jedne dni tygodnia dzieci mają więcej nauki w domu, a w inny mniej. W przedszkolu też mógł dziwnie siedzieć i nadwyrężać szyję,a ty tego nie widziałaś.
  4. Nie, głowa jej nie bolała. Córka miała wysokie ciśnienie wewnątrzgałkowe od zatok. Bo zatkane zatoki uciskały oczy. Wcześniej miała przerośnięte migdały, które uciskały na uszy i właśnie też to szło na zatoki. Wieczne przeziębienia robiły swoje. To ciśnienie w oczach wyszło parę lat później, więc nie jestem w stanie stwierdzić, czy ono było już przy przeroście migdałów. Mnie boli bardzo głowa przy zatokach, dlatego zwróciłam tutaj na to uwagę. Bardzo podobny ból do migrenowego, wręcz nawet z aurą nad okiem. I jak ucho jest zaziębione, to ból podobny, też z bólem oka i nad okiem. Co ciekawe, nie zawsze odczuwam właśnie ucho, tylko ból głowy. Wacik z ziołami bittnera do ucha i przechodzi. Tarczyca do przebadania może nie wystarczyć, ale jak najbardziej zrób. Jest mnóstwo innych hormonów. Dlatego pisałam, żeby zapytać pediatry jakie hormony by można było przebadać. Bo możliwe jest, że twój syn miał w wieku 6 lat intensywny okres wzrostu. Teraz dochodzi do tego też dojrzewanie. I to może wywoływać nadmiar, lub brak jakiegoś hormonu i ta nierównowaga może wywoływać bóle. Ta cykliczność jest bardzo zastanawiająca. Tak jakby twoje dziecko się przejmowało czymś co wydarza się co tydzień. Kieruję twoje myśli w kierunku hormonów, bo u mnie były ciężkie migreny w momencie, kiedy przestawałam karmić dzieci kp. Więc na podłoże hormonalne jak najbardziej możliwe.
  5. Jak pójdziesz do okulisty, to powiedz okuliście, żeby sprawdził dziecku ciśnienie wewnątrzgałkowe. Silne bóle głowy mogą być też od zatok, albo od ucha. Taka uwaga, nie zawsze czuć, że ból jest od ucha. Wysokie ciśnienie w gałkach ocznych może być też od zatok. Moje dziecko tak miało. Z badań, to ja bym popytała pediatrę jakie hormony badać u dziecka. Te bóle mogą mieć różne podłoże, również hormonalne.
  6. 5 lat temu to ja się też mieściłem w przedziałach,ale byłam 5 lat młodsza i być może bym odpowiedziała tak, planuję. Na planach mogło się skończyć, bo mi zdrowie nie pozwoli. Dzisiaj odpowiedziałbym nie, nie planuje. Druga sprawa, nie napisano ile zapytano kobiet 18letnich, a ile 45 letnich, a może się to okazać kluczowe, bo może tych 30-35 latek zapytano najmniej. Dane są niemiarodajne. Raczej powinno być pytanie, czy planujesz dzieci, jeśli nie, to dlaczego. I wtedy by wyszło, że 30% bezdzietnych by chciało, ale nie może że względu na sytuację ekonomiczną, a 60% się boi chorego płodu i powikłań podczas ciąży. 10% nie planuje, bo tak mu się podoba i koniec kropka. Wtedy by wyszło, że większość tych niechcących mieć dzieci, to są te co się boją, a według prezesa "dają w szyję"
  7. W 2017 roku kobiet urodzonych w roku 2000, nie zapytano, ponieważ miały wtedy po 17 lat. W roku 2000 urodziło się 724 tys dzieci, a w roku 1999 ok 350 tys. Więc urodziło się o jakieś 170 tys kobiet więcej. Nic dziwnego, że procent bezdzietnych kobiet w 2022 roku jest wyższy niż w 2017.
  8. Coś mi nie pasowało, to zaznajomiłam się z tą ankietą CBOS. Nie chodzi o 18-40 latki, a o 18-45 latki. A to jest spora różnica. Zdecydowana większość 40-45 latek nie będzie planować dzieci. Druga sprawa, zapytano wszystkie kobiety, a nie tylko bezdzietne. "Chęć powiększenia rodziny najczęściej deklarują kobiety bezdzietne (58 proc.), w drugiej kolejności mające jedno dziecko (33 proc.), najrzadziej ankietowane posiadające dwoje lub więcej dzieci (7 proc.) " Z tego fragmentu wynika, że najmniej planującymi potomstwo są kobiety z co najmniej dwójką dzieci. Te 58% bezdzietnych, które planują dzieci, to osoby w większości pomiędzy 30, a 40 rokiem życia. Do tego trzeba uwzględnić te 22latki, których jest od groma i wychodzi nam 44% kobiet które nie chcą dzieci.
  9. Trudno, żeby 18-20 latki były nagminnie w ciąży. Ten procentowy skok o którym piszesz wziął się stąd, że w 2000 roku był ogromny baby boom. Urodziło się 724 tysiące dzieci podczas, gdy kilka lat wcześniej, rodziło się co roku połowę z tego. W 2017 rocznik kobiet z 2000r miał jeszcze 17 lat, więc nie zaliczał się jeszcze do statystyk. Do tego rodzimy coraz później, więc co roku może być ten procent więcej, bo dochodzą świeże 18latki.
  10. Ja się przejmuje tymi, które nie planują, w domyśle, bo nie chcą, ponieważ życie często weryfikuje plany. Ja się bardziej przejmuję tymi, które dzieci chcą, a nie planują, bo nie ma wystarczającej ilości żłobków, przedszkoli, zabezpieczenia finansowego, mieszkania itd itp. No i co najważniejsze, chcą, a nie planują, bo niewiadomo, czy płód nie będzie chory czy ciąża przebiegnie prawidłowo i czy nic się po drodze nie stanie. Tu jak najbardziej należałoby się przejmować.
  11. To, że nie planują, nie oznacza, że nie będą ich mieć, oraz to, że deklarują rownież nie oznacza, że tych dzieci nie chcą.
  12. I dokładnie to samo co ty teraz napisała autorce Kate. A to co myśmy już później dopisały, że jest to duży wydatek, tylko potwierdził to co pisała Kate.
  13. Nigdy nie biorę telefonu z abonamentem. Kupuje za gotówkę, albo na raty. Oczywiście nie za 4 tys, ale kupuje w sklepie.
  14. Autor(ka) wyraźnie napisał(a): każdy nastolatek NA TICTOKU MA CO ROKU AKFONA ZA 4-5 TYSIĘCY. No i do takiego telefonu się odniosłam, że to jednak co roku jest spory wydatek. Podejrzewam, że co roku taki telefon mają tylko nieliczne nastolatki, bo rodzice kupią, a 18-19 latki jak najbardziej mogą mieć, no sobie na te telefony mogą spokojnie zarobić i sobie uzbierać.
  15. No co roku 4-5 tys zł na telefon to jest spory wydatek. Zwłaszcza, że te wspomniane przez autorkę telefony potrafią chodzić bez szwanku spokojnie 3 lata, to co roku jest to zwykły kaprys dziecka. Poza tym przeciętne wynagrodzenie przeciętnego Polaka to 3,5 - 4 tys zł.
  16. A tak w ogóle, to jakoś mi jest ciężko w tą opowieść uwierzyć.
  17. Raczej zmiana terapeuty, skoro to nic nie daje. Po pierwsze nie musiałaś brać, tylko chciałaś. A to jest różnica. Po drugie, autor nie miał prawa żądać od tego od swojej partnerki, kiedy nie było jak sam autor napisał, podstaw ku temu, aby były obawy o ciążę, czyli się dobrze zabezpieczyli. Miałby prawo, gdyby partnerka odmówiła zastosowania prezerwatywy. A po trzecie, jest to ingerencja w organizm, ponieważ może rozwalić to układ hormonalny kobiety. Tobie może nic nie być, a inna będzie się bujać z tym przez pół roku. Mój organizm toleruje tylko wybraną antykoncepcję hormonalną (po niektórych mam arytmię serca i pękają mi żyły, a brać coś muszę), więc po zażyciu tabletki po, mogłabym mieć niezłe jazdy.
  18. No wesoło to w tamtym momencie nie miałaś.
  19. Ale raz na miesiąc, dwa trzeba trochę nasypać, bo do odpływu spływają wychodzące z głowy włosy i trzeba to rozpuścić. Dziwne, że autorka o tym nie pomyślała. Oczywiście, że lnu ci nie rozpuści, tylko zrobi ci się gęsty kisiel jak len zaparzysz gorącą wodą. Glinka to nie piasek i bardzo fajnie się rozpuszcza w większej ilości wody. Raczej ta glinka się nie będzie osadzać na rurach. Różnego rodzaju maseczki do twarzy są robione na bazie glinek, a tak jest używana glinka przez dzieci autorki i jakoś nikt się tym nie martwi.
  20. Nie słyszałaś o takim wynalazku jak Kret? Poza tym mydło się rozpuszcza. Glinka też wątpię, żeby od tej ilości co zużywają osadzała się na rurach
  21. Najlepiej bedzie jak zapytasz bezpośrednio w PUP, albo ZUSie. Bo sam zasiłek macierzyński będziesz mieć z zusu.
  22. Nie wiem, czy nie będziesz musiała się zarejestrować po porodzie jako bezrobotna, bo to gwarantuje ci ubezpieczenie zdrowotne. Idź do urzędu i popytaj.
  23. Spokojnych, zdrowych i wesołych świąt Bożego Narodzenia. Niech nowonarodzony syn Swaroga obdaży wszystkich szczęściem, dobrobytem i miłością.
  24. Kurcze! Coś w tym jest. To samo co Kitty napisała wcześniej Małgosia. Faceci nie są w pracy lepsi od kobiet. Od człowieka to zależy, tylko i wyłącznie. A to, że niektóre zawodu są opanowane przez mężczyzn, to albo BHP nie puszcza, albo sami faceci kobiet nie wpuszczają.
  25. Hmm... Myślę, że obgadywanie można podzielić na kilka kategorii. Od zwykłego nieprzyjemnego obgadustwa, takie z naciskiem na ploty z sensacją, poprzez omawianie sytuacji, po właśnie oczernianie.
×