Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Unlan

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3331
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Unlan

  1. Wystarczy, że nie będzie jak Res. Jak kobieta długo po porodzie ma niskie libido, a wcześniej tego nie miała, to powinna się przebadać.
  2. Mylisz się są. Różne piguły mają różną zawartość hormonów i po to robi się badania hormonalne, aby dobrać odpowiednie. Jeśli bierzesz te z 4 generacji, które mają niską zawartość hormonalną, to byle pierdoła ci ją wywali. Jednym z głównych objawów i przyczyn pcos, to brak owulacji. Pęcherzyki ci nie dojrzewają, tylko wypełniają się płynem, który podwyższa ci poziom męskich hormonów w organiźmie. Po to są piguły przy pcos, aby wyłączyć jajniki z pracy, aby nie dowalały ci testosteronem. Kiedy pod wpływem antykoncepcji w jajnikach cysty się powchłaniają, to odstawiając piguły w zależności od organizmu, może dojść do owulacji. I tak możesz mieć owulację do momentu, kiedy jajniki ci znowu numeru nie wytną. Z reguły jest tak, że kobiety, które chcą mieć przy tej chorobie dzieci starają się o dziecko z pomocą ginekologa. Widocznie po pierwszej "leczonej" ciąży, gdzie stymulowane były jajniki, jeszcze ci się choroba nie odezwała. Pomyśl, czy czasem nie brałaś minipigułki. Jednoskładnikowej jak nie weźmiesz o czasie do kilku godzin, to tak jakbyś jej nie brała.
  3. Możesz, ale na początku łyżeczkę kleiku w mleku. Jak zaczniesz podawać warzywa, to zacznij od soków. Też łyżka, dwie. Ja warzywa i owoce podawałam po ukończeniu 5mż, a po 4mż było mleko zagęszczone kleikiem. Gęste kaszki też po 5mż.
  4. Bo w połogu tak naprawdę nie wolno. Może SuperZona miała krwawienie 2 tygodnie właśnie. U mnie po pierwszym porodzie 5 tygodni połogu, po drugim 2. Odpowiadając na pytanie w tytule, to tak jak dziewczyny napisały. Organizacja opieki do dziecka i jazda.
  5. No przepraszam bardzo, ale w czasie połogu żonie zrobić dobrze, to chyba nie bardzo co? A bliskości z mężem się chce, więc jeśli żona w tym okresie chce zrobić przyjemność mężowi, to proszę bardzo. Byle nie było by to wymuszone. A co do jego zabawki. No cóż, piszesz jakby facet potrzebował seksu przynajmniej 5 razy w tygodniu Oni tak naprawdę nie potrzebują tak często. To, że mają często, to mają, ale czy potrzebują?
  6. I dokładnie dlatego nie chcesz, żeby była na twoim weselu. Bo jej za mocno przygrzało i boisz się, że przy tej ilości mięsnego jedzenia, coś jej odbije i zacznie nawracać gości. Wegańskie jedzenie, to żaden problem dla restauracji, to może jej powiedz prosto w oczy, że boisz się, że zacznie ludzi nawracać na swoją modłę. Poniekąd cię rozumiem, bo o ile wegetarianin, może być wegetarianinem, bo po prostu nie smakuje mu mięso, tak weganin zawsze łączy swoją dietę z jakąś ideologią i nierzadko agresją. Taka wrażliwa na punkcie zwierząt, to niech popracuje w schronisku np. Powód braku jedzenia odpada, to wymyśl inną wymówkę, żeby siostry nie zaprosić. Wegetarianin zje na weselu ponad połowę dań, bo nie je tylko ptactwa i zwierząt lądowych, natomiast dla weganina każda restauracja ma jakiś zestaw. Zamiast kotleta smażone tofu, zamiast rosołu krem z groszku itd.
  7. Dokładnie. Bo tu nie chodzi o tą szkołę jaką się wybrało, ale o to, co się z tą szkołą zrobiło. Oczywiście nie mówimy tutaj o jakiś konkretnych branżach, gdzie musi być kierunkowe wykształcenie, czy wyższe, ale te "przeciętne" stanowiska. Jeśli chce się mieć elastyczny dla siebie rynek pracy, to niestety, ale z podejściem autorki daleko się się nie zajdzie.
  8. Jest! Każda restauracja ma takie coś w ofercie.
  9. No i? Już ci Ags napisała, co w takim przypadku robią restauracje. Oczywiście, że zrobią osobne menu dla tej osoby. Doskonale wiedzą co mają i jak zrobić. Myślę, że dziewczyny mają rację. Nie chcesz siostry na weselu.
  10. Przepraszam bardzo, ale bez tej znajomej, ta koleżanka pocałowałaby klamkę w tym korpo. A zawziąć się do matury i studiów musiała, bo studia pewnie były wymagane do stanowiska. Jak się już pracuje i jest szansa na awans, to czasem wystarczy, że studia się zacznie i jest pewność, że się je skończy.
  11. Bardzo dobrze grała, a córka autorki być może właśnie rzępoli. To, że to dziecko lubi grać na instrumentach, to nie oznacza, że ma talent. Stopery moje drogie wygłuszają hałas o 33-35 decybeli, to nie jest tak dużo. W stoperach można spokojnie rozmawiać i rozmawiający się słyszą. To po coś jej pozwoliła na skrzypce? Trzeba było zostawić jej klawisze. Na pocieszenie ci powiem, że mogła uprzeć się na trąbkę. Ja miałam pode mną lokal, który urządzał dyskoteki i inne imprezy. Oczywiście, że ona nie gra cały dzień, ale pewnie cały czas, kiedy matka jest w domu. Dokładnie, wyznaczyć jej godziny i zapisać gdzieś, albo załatwić to prościej. Tak jak pisze Agnieszka wygłuszyć pokój dziecka.
  12. Oczywiście, że to prowo, ale fajnie się na takie coś odpowiada i czeka co prowokator wymyśli. Jak duża jest jego wyobraźnia
  13. Ha ha ha jakaś ty zabawna. W życiu by nie wzięła. Ha ha ha, ona ma dopiero 14 lat, poczekaj pół roku Na wakacje nie chce jechać, a Warszawa już jej nie śmierdziała? Przecież dla niej to jeden kit, czy siedzi w ośrodku, czy w domu, a przynajmniej wrednej babki nad sobą nie ma. A ty jesteś też fuj matka, skoro wiesz, że teściowa to wredna jędza i wyzywa się na dziecku. Za kołnierz i do auta. Nastolatka, która nie chce się spotykać z ludźmi. Nie autorko, to nie jest nastolatka, która nie chce się spotykać z ludźmi, to jest nastolatka, która chce się spotykać z ludźmi, ale tymi, którymi ona sobie sama wybierze. Jakby dorwała 35letniego ramola, to robiłaby ci dokładnie taką sama jazdę i te same argumenty. Coś mi się wydaje, że jej ta niechęć do wakacji i rówieśników nie wynika z jej introwertyzmu. Jej po protu imponują kilka lat starsze osoby, które wcale nie muszą być dojrzalsze od tych 14latków.
  14. Dziewczyno dalej nie rozumiesz! Ile razy mam tłumaczyć? Idąc do zawodówki i zdając egzamin zawodowy masz wyuczony zawód. Idąc do zawodówki nastawiasz się na szybkie zdobycie zawodu (przede wszystkim to zawody usługowe i rzemieślnicze) i przykładasz się do zawodowych przedmiotów, oraz praktyki w zawodzie. Idąc do technikum masz zamiar być lepiej wykształconą i posiadać zawód. Z założenia do technikum idą osoby zdolniejsze intelektualnie, które biorą pod uwagę studia, więc jeśli taka osoba nie zdaje mi ani jednego egzaminu na koniec szkoły, tzn, że jest po prostu leniwa! W zawodówce też są egzaminy końcowe zawodowe i jakoś te osoby te zawodowe egzaminy zdają prawda? Przestań szukać wymówek, tylko weź się za książki. Ambitna co do pracy, żeby się nie narobić, a zarobić widzę jesteś bardzo. Szkoda, że nie przekłada się to na chęć nauki.
  15. A co masz na myśli? Bilans? Nie da się rozmawiać? To dlaczego zostawiasz z nią swoje dziecko? Jak ta 18latka jest taka dojrzała, bo ewidentnie tej koleżanki bronisz, to zostaw córkę pod jej opieką. Aha, bo są dorosłe. Nie. One są pełnoletnie, a dorosłość to nie tylko skończone 18lat. "Nie dalabym Ci alkoholu do 18r. życia!" - nie musi, córka sama sobie weźmie jak coś strzeli do łba. Mam nieodparte wrażenie, że to prowo z cyklu, pomóżcie mi, ale ja i tak was słuchać nie będę.
  16. Ha ha ha, jakby 18latki tego nie robiły. Za to pijąc, czy popalając z 18latkiem, to wzbija się na wyżyny. Taa, bo ona już biegnie do ciebie i ci się zwierzy, że jakiś pełnoletni chłopak się jej tak bardzo podoba. Please. Ciekawa jestem jak jej to z głowy wybijasz ha ha. Osobie, która przechodzi przez maksimum emocjonalne w każdą stronę. A czemu swojej matce, czy teściowej (babci córki) nie nawrzucacie, że obniża dziecku samoocenę? Tak jak napisano wyżej, tarczycę jej sprawdź.
  17. Szczerze? Niby tak, ale z moich obserwacji wynika, że jak ktoś się urodził ściemniaczem, albo leniem to takim zostanie. W moim miejscu pracy wielu się się takich przewinęło i powiem ci, że to jest kuźwa niereformowalne. Masz rację, autorka za 10 lat będzie żałować, że nie zdała któregoś egzaminu. Może żałować już za rok, kiedy zauważy, że pracodawcy patrzą na wykształcenie średnie, które powinno być technicznych i jeszcze bez matury tak jak to opisałam. Autorka założyła temat, bo pewnie uważa, że praca sprzątaczki i sprzedawcy, to dość upokarzająca praca, więc trzeba się zorientować, czy jest coś bardziej godnego jej osoby. Prawda jest taka, że jak ktoś jest kumaty, to wszystkiego może się nauczyć, ale takie świadectwo może ją skreślić u większości pracodawców na samym starcie, bo sprawia wrażenie, że właściciel świadectwa, to zwykły leń. Niestety, ale kiedyś człowiek, aby pracować w sklepie musiał skończyć szkołę handlową. Prędzej autorka dostanie pracę jako uczeń i to bym jej proponowała na weekendy w 4 klasie technikum, do tego zabranie się za książki, żeby zdać obojętnie, który egzamin. Dopiero wtedy będzie atrakcyjniejsza na rynku pracy, bo ma male doświadczenie, oraz zawód, lub maturę.
  18. Tak, masz rację. Tak to jest jak się myśli o jednym, a pisze o drugim 5 minut przed wyjściem z domu . Tak, miałam na myśli siewne. Podejrzewam, że pozbywanie się substancji psychotropowej z marichuany byłoby dość kosztowne. Ale czy się pomyliłam w nazwie, czy też nie, to nie zmienia faktu, że roślinne uspokajacze w dużej większości działają na innej zasadzie, niż substancja psychotropowa.
  19. Dokładnie tak wygląda ten niby wysoki poziom. Nawalić uczniom jedynek za wiedzę, która zasługuje na dostateczny, od siebie jako nauczyciela nic nie dać, to uczeń potem lata na korepetycje, bo inaczej się nie da tej "prestiżowej" szkoły skończyć. Tak, wybitni, chyba w opier/dalaniu się w robocie. Nie zrozumiałaś co ci napisałam? To jak ty chcesz zdać maturę z polskiego, skoro nie rozumiesz co się do ciebie pisze? Nie moja droga. Nie przyjęłabym cię, ani do sklepu, ani do sprzątania. Do żadnej pracy bym cię nie przyjęła. Bo przyjmując się do technikum i nie zdając, ani egzaminu zawodowego, ani egzaminu maturalnego pokazujesz pracodawcy, że jesteś leń śmierdzący i będziesz się opierdzielać w pracy. A nikt nie chce leniwego pracownika. Myślisz, że sprzedawca w sklepie to takie łatwe? Sklep sklepowi nierówny. Jak siedzisz na kasie, to musisz mieć 8 godzin totalnego skupienia, bo masz do czynienia z pieniędzmi, więc matma się kłania. Przyjmujesz towar, sorry, musisz umieć czytać faktury i kilka innych rzeczy. Pracujesz w sklepie wykończeniowo-budowlanym, to tutaj matma i wyobraźnia przestrzenna to postawa, bo robisz ludziom wyceny i musisz umieć obliczyć ile ten ktoś potrzebuje farby, cementu, paneli itp. Wbrew pozorom sprzątanie to bardzo ciężka praca i też trzeba się do tego przyłożyć, a skoro nie chciało ci się przyłożyć do matury, ani do egzaminu zawodowego, to wątpię, żebyś przyłożyła się do szmaty w pracy. A dlaczego nie będziesz się przenosić? Bo 4 klasa? A jakbyś się przeprowadzała z rodzicami 100 km dalej, to byś jakoś dała radę się przenieść. Weź nie kombinuj, tylko bierz się do nauki, jak chcesz mieć większy rynek pracy dla siebie.
  20. Ha ha ha, biedna melisa, biedny chmiel, biedna waleriana i 30 innych ziół. Jak myślisz, ile te zioła mają związków psychoaktywnych? Olej CBd jest pozyskiwany z konopi indyjskich, które nie posiadają związków psychoaktywnych, więc nie trzeba oleju pozbawiać tych że środków. Następna, która myli konopie indyjskie z marichuaną.
  21. Bo niezdane matury to wskaźnik nieudolnej pracy nauczyciela, a uczeń niepodchodzący, no cóż, może to po prostu jego wybór? No i to co napisałaś wcześniej. Im większa zdawalność, tym większy prestiż szkoły. No to ja ci powiem inny numer. W szkole mojej córki została zatrudniona stara nauczycielka, która myślała, ze wszystko jej wolno. Wybierała sobie najlepszych uczniów matematycznych, trzy góra cztery osoby i na nich się skupiała. Jak trafił się jej geniusz, to posyłała go na olimpiady. Pozostałych uczniów zlewała ciepłym moczem. Wytłumaczyła pobieżnie, a z lepszym uczniom poświęcała więcej czasu. W efekcie jak uczeń chciał się uczyć i mieć mierny, dopuszczający to marzenie, to musiał załatwić sobie korki. Egzaminy, matury były zdawane na wyższy procent bez jej jej wysiłku, a dyrekcja patrzyła na wyniki egzaminów i jeszcze pani nauczycielka miała co roku olimpijczyka w klasie, no to super nauczyciel. Przeniosłam dziecko do innej szkoły i nagle się okazało, że moje dziecko umie matematykę. To nie tak, ze uczeń jest tępy, to nauczyciel jest z reguły leniwy. Ale jest to tak hermetyczne środowisko, że ciężko coś zdziałać.
  22. Tak, ale stosowane. I to od ładnych kilkudziesięciu lat. Ale to uczniowie są tępi, to rodzice są roszczeniowi etc. Ja jako nauczyciel jestem super i nie mam nic sobie do zarzucenia. Najpierw naucz, to nie będziesz kombinował(a) uczniowi zabronić matury.
  23. Jeszcze w roku szkolnym przed maturami musisz złożyć deklarację jakie przedmioty zdajesz. Czy rozszerzone, czy zwykłe i takie tam. Dopytałam córki i ona mi mówi, że nauczyciel może nie dopuścić ucznia do matury. Czyli jest taka jak kiedyś. Jeśli nauczyciel uważa, że nie masz wiedzy, to cię do matury nie dopuści. A jak dopuści, to cię uwali na ustnym. A jak nie on, to jego kolega. Można sobie nie poradzić z maturą. W tym roku matmę oblało 21% zdających.
  24. Najpierw piszesz, że bez matury i egzaminów zawodowych, a potem, że boisz się matmy. No to jak to z tobą jest? Szczerze? Matura to twoja przepustka na studia, tylko i wyłącznie. Ale jakbyś mi przyszła do pracy ze świadectwem, gdzie oprócz braku matury, który mogę olać, jest brak tytuły technika, to sorry, ale pokazałbym ci drzwi. A wiesz dlaczego? Bo pokazałabyś, że jesteś leniem śmierdzącym. Albo ci brakuje jednego, albo drugiego. Brak tytułu technika, ale jest matura mówi mi, ze może ci zawód nie podszedł, ale się spięłam i do matury podeszłaś. Tytuł technika przy braku matury mówi mi, że może nie czujesz potrzeby pójścia na studia i wolisz pracować. Brak jednego i drugiego, to ewidentnie tępota, lub lenistwo, a raczej lenistwo, bo na jakiejś podstawie do szkoły średniej się dostałaś, czyli coś inteligencji jest, ale wykorzystasz ja do ściemniania w robocie. Rób te egzaminy zawodowe, no chyba, że w drugiej klasie już nie zaliczyłaś co? Wtedy będzie trudniej. Co do tej matematyki, to poszukaj szkoły o tym samym profilu i się przenieś.
  25. Wystarczy uwziąć się na ucznia, doprowadzić do tego, że uczeń zapomina języka w ustach i postawić kilka jedynek. A potem jak wychodzi ocena mierna, to wtedy nauczyciel mówi, że nie masz wiedzy do matury. Nie wiem, czy to jest niezgodne z prawem, ale za moich czasów nauczyciel mógł nie dopuścić ucznia do matury. Stosowano praktykę. Jak zrezygnujesz z podejścia do matury, to cię nie zostawię na drugi rok i wypuszczę ze szkoły.
×