Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Unlan

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3333
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Unlan


  1. 2 godziny temu, Julia32 napisał:

    Nie sama znalazlam te prace w ogloszeniach nikt mnie nie zmusil do pracy skad to wytrzasnelas 🤣🤣

    Sama to napisałaś. Że musiałaś podjąć jakąś pracę w określonej ilości godzin, żeby ci zasiłków nie zabrali. A to oznacza, że zostałaś jednak zmuszona. Nie wybielaj się, bo ci nie wyjdzie. 


  2. 29 minut temu, Bimba napisał:

    Tak światowa, mieszka w UK, wyszła z mąż za murzyna, cały czas podkreśla jaka to jest otwarta na nowe, nowe religie, nowe kuchnię, nowy styl życie w multi kulti, a tu w doopę gryzą dłuższe włosy u chłopca!

    I nagle ta światowość,  to otwarcie na świat i innych ludzi się kończy i wychodzi słoma z kapci i dawaj jechać na lgbt, na wolność poglądów i decyzji.

    Bo tak naprawdę to musi być JAK KSIUNDZ PRZYKAZAŁ!

    Już wiemy w jakiej rodzinie jest wychowana. W mocno konserwatywnej, gdzie ojciec ma pierwsze i ostatnie zdania, a matka jeździ na mopie, gotuje, pierze, usługuje mężowi, a sama pewnie do roboty zapinkalała. W ten sposób w Julce wyrobiła się awersja do prac domowych i uciekła na wyspy. A, że brakuje jej generała w domu, bo sama jest jednak konserwatystką, to nie miała problemu przejść na islam 😁


  3. 11 minut temu, Julia32 napisał:

    Gotowanie obiadkow plus noszenia opasek no to juz wiemy,ze maz unlan jest dziewczynka🙈

    Wow! 👏👏👏👏👏 Ale numer! Wiesz co teraz zrobiłaś? Wygadałaś się jaki naprawdę jest twój mąż. Skoro ugotowanie obiadu przez faceta jest takie niemęskie według ciebie, to i z automatu jest to obowiązek kobiety. Oj, długo tych obiadów za pieniądze męża zamawiać nie będziesz. 

    I wiesz co? Możesz sobie nazywać mojego męża, który jest ojcem moich córek dziewczynką. Wolę być "lesbijką", niż mieć takiego maczo w domu jak ty ha ha ha ha. 

     


  4. 17 minut temu, Bimba napisał:

    Wyraźnie napisała "zamawiam jedzenie z RESTAURACJI". Jak ktoś pisze ze z restauracji to rozumiem że z restauracji a nie jadłodajni typu salvation army czy z punktu dożywiania bezdomnych.

    Z resztą  sama widzisz że w jej postach bzdura goni absurd i kłamstwem popycha.

    Sprawdziłam ceny w barze mlecznym w moim mieście. Schabowy, ziemniaki, surówka i zupa 25-30 zł. A sama zupa 7zł. Podczas, gdy taki zestaw w restauracji kosztuje ok 50 zł. I na tej podobnej zasadzie może funkcjonować ten punkt gastronomiczny u Julki, który ona nazywa restauracją. 

     Z resztą zobacz to menu co ona sobie zamówiła przez ten tydzień. Tam nic konkretnego tak naprawdę nie ma. 


  5. 7 minut temu, Bimba napisał:

    Wyraźnie napisała "zamawiam jedzenie z RESTAURACJI". Jak ktoś pisze ze z restauracji to rozumiem że z restauracji a nie jadłodajni typu salvation army czy z punktu dożywiania bezdomnych.

    Z resztą  sama widzisz że w jej postach bzdura goni absurd i kłamstwem popycha.

    No, ale to narcyz, a narcyz zawsze ci trochę podkoloryzuje i siebie wybieli, żeby wyszło, że on jest lepszy i jego decyzję są lepsze. 😁 

    Bistro, czy bar mleczny, to właśnie bardziej restauracja, niż punkt dożywiania za symbolicznego pensa. Tylko o jakby niższym standardzie niż typowa restauracja. 


  6. 2 godziny temu, Julia32 napisał:

    Tak znam duzo takich par. Mieszkam za granica i mieszka tu pelno Polakow, ale tez ludzi z innych narodowosci,ktorzy maja dzieci a rodzicow w rodzinnym kraju i musza sobie radzic. Mnie tez rodzice dziecka nie pilnowali,bo mieszkaja w Polsce. Dlatego wybieralam prace zdalne w domu,by nie musiec placic za nianke czy zlobek. Obecnie praca zdalna tez jest fajna,bo jak sa wakacje, czy przerwa od szkoly to tez nie musze kombinowac z opieka. 

    Nie kłam. Pracujesz zdalnie 2 godziny dziennie wieczorem i nie wybrałaś tej pracy. Angielski mops cię do tego zmusił. 


  7. 7 godzin temu, Kitsune napisał:

    Czy znacie pary gdzie oboje pracują na pełny etat i dają radę ogarniać dzieci i pracę bez pomocy dziadków?

    Jeśli tak to jakie mają sposoby? Jak wygląda ich dzień? Czy zatrudniają nianie?

    Czy uważacie, że warto? Dzieci w końcu siedzą cały dzień w placówce/świetlicy bo 8 godzin +średnio godzina dojazdu w jedną  stronę to wychodzi już 10godz a jeszcze się trafią jakieś nadgodziny to wtedy lipa...

    Najlepszym systemem jest, kiedy jedna osoba pracuje w godzinach 7-15, lub 8-16, a druga w systemie na 3 zmiany. Wtedy nie trzeba kombinować z opieką, a dzieci w świetlicy siedzą sporadycznie. 


  8. 1 minutę temu, Julia32 napisał:

    Nie Jezus nie mial dlugich wlosow wg Biblii "jest to hanba dla mezczyzny" a dlaczego byl de*** wg ciebie? 

    Napisałam wyraźnie, że możliwym było że Jezus był Nazyrejczykiem i wtedy na 100% te długie włosy były .

    Dlaczego św Paweł był de,bilem? Bo wypaczył i przekręcił nauki Jezusa pod swoje widzi mi się. I to nie według Biblii to jest hańba, tylko właśnie według św Pawła. Może powinnaś są Pawła uznać za proroka, a nie Jezusa, bo nigdy nie wspominasz nauk Jezusa tylko wypowiedzi sw Pawła. 

     


  9. 1 godzinę temu, forka napisał:

    Siostra postanowiła swojemu 4 letniemu synowi zapuścić włosy. Żeby mu nie wchodziły do oczu podpina grzywkę spineczkami albo każe mu nosić opaskę. Powiedziałam jej że nie wypada a ona z gebą do mnie że to nie moja sprawa, a jak się jej będzie podobało to mu kolczyki założy. Czy zasłużyłam na opieprz? powiedziałam coś złego?

    Muszę mojemu mężowi powiedzieć, że nie wypada, żeby nosił opaskę na włosach 😁 

    1 godzinę temu, forka napisał:

    Mnie nie przeszkadzaja długie włosy tylko opaski i spineczki.

    A jak włosy będą na tyle długie, żeby je spiąć gumką, to też ta gumka ci będzie przeszkadzać? 


  10. 40 minut temu, Julia32 napisał:

    Nie Jezus nie mial dlugich wlosow-zostaliscie zwiedzeni przez kosciol katolicki. Ten gosc na obrazku to namalowany jeden z papiezy i to jemu sie klaniacie I przed nim kleczycie,a nie przed Jezusem. Biblia Nowy Testament mowi "hanba jest dla mezczyzny nosic dlugie wlosy" oznacza to,ze Jezus w rzeczywistosci NIE mial dlugich wlosow. Jest to wielkie oszustwo jak przedstawiaja Jezusa na obrazach. Dlatego ja nie klekam od dawna przed zadnym obrazem albo figurka, bo nie mam 100% pewnosci kogo ona przedstawia. Poczytaj sobie jak dawno temu jeden malarz namalowal portret papieza i teraz jest przedstawiany jako Jezus. Prawdziwy Jezus nigdy by NIE postapil wbrew Biblii. Jezus rowniez przestrzegal prawa mojzeszowego tam byl zakaz noszenia dlugich wlosow u mezczyzn 

    Jest możliwym, iż Jezus był według prawa mojżeszowego NazyrYjczykiem. Czyli osobą, która złożyła śluby poświęcenia się Bogu. A nazyryjczycy (nie myl z Nazyrejczykiem) mieli zakaz ścinania włosów. Jakbyś mogła przestać powtarzać bzdury za sw.Pawłem tym de,bilem to byłoby dobrze. 


  11. 2 godziny temu, Bimba napisał:

    Zapłaciłaś za 4 zupy 17 funtów.

    Dowóz kosztuje ok 5 funtów. 

    Zostaje 12.

    12 funtów za 4 zupy wychodzi 3 funty za zupę. 

    U ciebie wychodzi inaczej? Dasz radę podzielić dwie liczby 12 na 4?

    Jeśli nie, użyj kalkulatora.

    Sprawdziłam menu w kilku karaibskich knajpach nienajwyższych lotów (bo wiem że kupujesz w najtanszych) wszędzie cena zupy (bez bagietek, bez ryżu, bez niczego) to cena ok 5-6 f z porcje.

    W żadnej, powtarzam W ŻADNEJ restauracji w UK nie znajdziesz frytek za 1 funta  tym bardziej z dowozem do domu.

     

    Wiesz co? Julia może zamawiać w czymś w rodzaju bistro w Polsce, czy mlecznego baru, którą to jadłodajnię ma 5 minut od swojego mieszkania. W takim bistro u niej mogą gotować dania indyjskie ogólnie, z domieszką innych kuchni, żeby pasowały do tego multikulti, gdzie Julia mieszka. I każdego dnia może tam być tzw danie dnia, które jest w niższej cenie, wtedy ona się zmieści w tych 17-30 funtach za 4 porcje. Tylko z jakością może być różnie.  Wyśle do tej "restauracji" dzieciaki, to dostawę pod drzwi ma? Ano ma 🤣🤣 nawet pod nos. 

     


  12. 3 godziny temu, Julia32 napisał:

    Nie moja droga. Nie jest obojetne co zrobisz, bo jezeli robisz cos z bialej maki, do tego dodajesz bialego cukru, smazysz na glebokim oleju lub ogolnie jesz czesto smazone lub jesz zbyt duzo jasnych weglowodanow to NIE jest to zdrowe, pomimo,ze jest to domowe to NIGDY nie bedzie zdrowe. Zdrowe to takie,ktore zostalo zrobione TYLKO z naturalnych produktow,a wiec takich,ktore rosna w naturze.  Inaczej twoje domowe jedzenie malo czym sie rozni od zamawianego. 

    Ale zdrowsze niż kupne. Jak widać znowu nie zrozumiałaś o co chodzi. 

    Tak? Mało się różni? No i właśnie potwierdziłaś, że zamawiane jest niezdrowe. 

    2 godziny temu, Julia32 napisał:

    Skad to wzielas, ze za obiad place £3 ha wczesniej podalam ile zaplacilam za zupe po karaibsku.  Nie.podawalam cen wszystkich obiadow. Porcja frytek kosztuje £3 gdzie niby? W restauracji dla bogaczy 🤣🤣 ja porcje frytek miala bym za funta,ale NIE jem frytek dla zdrowia

    Nie jesz frytek? A kto robił skrzydełka na ostro plus frytki? 

     


  13. 5 godzin temu, Julia32 napisał:

    Nie wy pierwsze zaczelyscie sie czepiac,ze ja mroze obiady 

    Pierwsza to ty zaczęłaś się z nas śmiać, że pracujemy na pełny etat. A potem wyszło, że ty ze swojego lenistwa własnemu dziecku świeżego obiadu od czasu do czasu nie podasz, tylko zawsze odgrzewane. 

    5 godzin temu, Julia32 napisał:

    🤣🤣🤣 nie chce I NIE musze sie dowiadywac.... nie moja droga matka NIE musi sie poswiecac i robic z siebie meczennice. Dla mnie macierzynstwo ma byc latwe i wygodne. 

    No nie musisz się dowiadywać, nikt cię nie zmusi. Macierzyństwo łatwe i wygodne. W twoim przypadku poświęceniem dla dziecka jest ugotowanie mu i podanie świeżego obiadu od czasu do czasu. I tyle się możesz poświęcić. To nie jest dużo. Nawet tyle dla swojego dziecka nie zrobisz. Nie dość, że jesteś bezczelnie roszczeniowa, to jeszcze skrajnie leniwa. 


  14. 5 minut temu, Julia32 napisał:

    Nie wy macie problem. Wy myslicie,ze ja niewiem po co ten post powstal "no dziewczyny podejscie pomysl na obiad,tylko nie tuczace jak pierogi i nie mrozonki" taka jest.mniej wiecej tresc tego posta-serio wy myslicie, ze zrobicie ze mnie przyglupa, ze sie nie domysle,ze ten post mial mnie wysmiewac? Albo inna napisala tak "robie chlodnik-a zamrazasz" "jedzenie z restauracji to syf" "a pomidorowke z koncetratu, na ile dni mrozisz". Weszlam na ten post i czytalam wypowiedzi od razu wiedzialam,ze jest na moj temat. Tak samo zakladalyscie inne posty "o slubie albo o tym ,ze jedna kobieta byla cala pozakrywana, a jej chlopak mial bluzke i spodenki ubrane" wy serio myslicie,ze sie nie domyslilam,ze takie posty sa o mnie by mnie wysmiewac. Dlatego sie pytam jaki macie problem z tym,ze ja nie gotuje obiadow? Bo byc moze faktycznie zal wam doope sciska,ze nie macie na tyle fajnych mezow,zeby za ICH kase mogliscie zamawiac obiady, zamiast gotowac

    Fakt, za kasę mojego męża nie mogę zamówić 🤣🤣🤣🤣, bo cała jego kasa jest też moją kasą 🤣🤣🤣 

    Może i tak. Może ten wątek miał trochę cię ośmieszyć, ale to tylko dlatego, że ujmujesz ciągle ludziom gotującym. Z twoich postów wynika, że nie zasługują na szacunek. Więc jeśli żona i matka, która ugotuje dwa razy w tygodniu świeży obiad dla rodziny jest kuchtą (przypomnijmy, że to obraźliwe określenie osoby gotującej w stołówkach, a mającej nikłe pojęcie o gotowaniu), no to czego ty się spodziewałaś. 


  15. 7 minut temu, Julia32 napisał:

    Ale czy wy nie mozecie zrozumiec,ze ja gotowac NIE lubie i nie bede robila kazdego dnia czynnosci, ktorej nie znosze robic? 

    Ależ my to doskonale rozumiemy. My mamy ubaw po pachy, jak się dwoisz i troisz, żeby nam ująć w temacie. Sorry, ale jak się ma dziecko w domu, to trzeba się od czasu do czasu poświęcić i podać dziecku domowy świeży posiłek. A ty nawet tego nie zrobisz, bo gotowałaś wieczorem obiad na drugi dzień, a jak zostało, to do zamrażarki. 

    A wiesz jaką radość daje parze zakochanych wspólne gotowanie? No cóż, chyba się nigdy tego nie dowiesz 🤣🤣🤣🤣🤣🤣


  16. 4 minuty temu, Julia32 napisał:

    🤣🤣🤣 tak maz tobie gotuje nie tak dawno temu chwalilas sie jak to ty gotujesz obiadki-nic nie wspiminalas o mezu. Ty masz codziennie kaprys by stac przy garach🤣🤣🤣 tak nie gotuje,poniewaz doszlismy do wniosku,ze czas razem mozemy spedzic lepiej niz przy garach w kuchni

    Ups, chyba coś przeoczyłaś. Dawno temu ci napisałam, że nie gotuję codziennie. I nie, nie chwaliłam się, że gotuję obiadki, tylko uświadamiałam cię razem z innymi, co oznacza świeży obiad. Pisałam, że to, że mam pojęcie o kuchni nie oznacza, że codziennie gotuję wtórna analfabetko. 

    To twój mąż doszedł do wniosku, że gotować nie będzie, bo mu się po prostu nie chce. Nigdy nie miał zamiaru gotować po waszym ślubie. Tak jak nie ma zamiaru sprzątać tej łazienki i korytarza. Ha ha ha ha ha 


  17. Przed chwilą, Julia32 napisał:

    A ja zapytam wprost jaki macie problem z tym, ze ja nie gotuje? Bo widze ,ze macie problem z tym od dnia,kiedy napisalam,ze gotuje obiady i mroze na kilka dni,by nie gotowac kazdego dnia? Jaki macie problem z tym,ze obecnie po slubie zaczelam zamawiac obiady? Co zal wam doope sciska, ze nie musze gotowac dla meza i dzieci? 

    A jaki ty masz problem z tym, że my sobie od czasu do czasu pogotujemy? 

    To nie my mamy problem z twoim niegotowaniem. To ty masz problem ze swoim gotowaniem i robisz z kucharzenia coś co uwłacza gotującemu i wyśmiewasz osoby, które poświęcają parę minut więcej, aby jakość ich potraw była lepsza. Mało tego, wykorzystujesz swoją awersję do gotowania do tego, aby gloryfikować swojego męża, bo on zapłaci za zamawiane dania, a nie zmusza cię do gotowania. W sumie robisz z nas bezwolne krowy na kuchennym łańcuchu. Wszystko po to, żeby jak każdy narcyz utwierdzić się w tym, że zmiana wyznania i ślub z muzułmaninem to najlepsze co może spotkać kobietę 🤣🤣🤣🤣🤣🤣 


  18. 2 minuty temu, Julia32 napisał:

    Miej sobie jakie chcesz opinie o restauracja jestem pewna, ze nigdy w zadnej nic nie zamawialas co najwyzej moze w jednej jakies byle jakies i na tej podstawowe wyrobilas sobie opinie o restauracjach na calym swiecie. Glutaminian sodu wiecej niz w domowym jedzeniu na rok, ziemniaki z wody ugotowane tydzien temu -chyba sie za duzo reality show naogladalas, bo widzisz brat mojego meza prowadzi restauracje bylam na zapleczu wszystko jest robione swieze, na zapleczu widzialam przyjezdzal samochod ze swiezymi rybami i miesem, owoce tez swieze,bo salatki zawsze wymieniaja na nowe owoce-przestan wiec pierd*lic jak.potluczona, ze jedzenie zamawiane to syf-prawda jest taka,ze NIGDY nie bede gotowac I stala przy garach tak jak ty,bo man na tyle fajnego meza,ze nie musze gotowac. Ty sobie wmawiaj jak to super jest robic domowe obiadki 🤣🤣

    Ha ha ha ha ha już to widzę, jak byłaś na zapleczu. Gdybyś tam była, to byś o tym napisała dużo wcześniej . Co jeszcze wymyślisz? Nie mam zwyczaju pisać o czymś o czym nie mam zielonego pojęcia tak jak ty. Sama pie,rdolisz jak potłuczona. Jak ci brakuje argumentów to je malujesz, żeby ci obrazek ładny w postach wyszedł. 

    Ile razy mam ci pisać, że przy garach właściwie nie stoję, bo mam na tyle fajnego męża, że mi ugotuje. I córki mam też fajne, to mi ugotują. A jeśli ja gotuję to dlatego, że akurat mam kaprys zabawić się w kuchni. Foko ci też co jakiś czas pisze, że ona lubi kucharzyć, ale aktualnie spędza w kuchni bardzo mało czasu. No, ale jak narcyz z prawdziwego zdarzenia musisz innym ująć, żeby wywyższyć siebie. Ugotowanie od czasu do czasu obiadu dla wszystkich domowników, to taka ujma na honorze, że twój mąż miał gotować w weekendy i jakoś się za to nie zabiera 😁😁😁😁


  19. 30 minut temu, Foko Loko napisał:

    Swoją drogą ja to nie wiem skąd ona wzięła te pierogi, bo ja nic o pierogach nie pisałam, bo akurat jeżeli chodzi o pierogi, to lepienie mi nie przeszkadza, ale nie chce mi się najpierw gotować rosołu na wołowinie, żeby potem mielić dobre mięso. Zwykle jak robimy pierogi to spotykamy się z mamą i siostrą, robimy razem dużo, dużo i każda z nas sobie zabiera swoją porcję. Samej to mi się nie chce.

    Schabowych też nie robię, bo od kilku lat nie jem smażonego jedzenia, a od kiedy mam thermomix to praktycznie w większości mam gotowane na parze.

    Bo bułki zrobię? Ale są bułki pełnoziarniste. Są chleby, które mają więcej ziaren niż mąki (nota bene żytniej). Poza tym wolę swoje bułki niż sklepowe, nawet jeżeli to pszenne. Nie widzę nic tłustego czy tuczącego w bułce, która zawiera w sobie w środku sos pomidorowy, ser i kurczaka 🤦‍♀️ i ja nie widzę nic złego w jedzeniu pieczywa. Dobry żytni chleb na zakwasie wytrzyma świeży nawet i tydzień. Żaden sklepowy tyle nie da rady.

    Swoją drogą naleśniki też można zrobić z każdej innej mąki niż pszenna, chociaż akurat jeżeli chodzi o naleśniki, to kalorykę robi to, co na naleśniki się kładzie, a nie to, jaką mąkę się do nich da, bo ta mąka niewiele zmienia.

    Pierogi wzięła od swoich ciotek i próbowała nam wcisnąć okrężną drogą, że my robimy je na tony. Nie ma się czego uczepić, żeby obronić restauracyjne jedzenie, to pisze, że my niezdrowo gotujemy. Tylko, że się tutaj zdrowo nacięła. 


  20. 51 minut temu, Julia32 napisał:

    Ja bym serio chciala widziec twoje 3 dniowe menu obiadowe czy aby faktycznie to bylo samo zdrowie 🤣🤣 gadasz jak typowa wiejska baba na temat jedzenia zamawianego. Moje ciotki tez zawsze gadaly"a po co to bede syf jadla jak se moge sama nagotowac"🤣🤣🙈.  Widac jaka masz mentalnosc 

    Oczywiście, że samo zdrowie. Wystarczy ci jeśli ci powiem, że jem zbóż, a moja rodzina sporadycznie?  To, że w twojej rodzinie kobiety ciężko, słodko i tłusto gotują, nie oznacza, że każdy tak robi. 

    Nie, nie gadam jak typowa wiejska baba, tylko jak ktoś świadomy pewnych spraw. Oczywiście będziesz się dwoić i troić, żeby nam udowodnić jakie to te restauracyjne dania są zaje,biste i zdrowe, a i tak twoje argumenty będą bez pokrycia. Musiałabys wejść do kuchni tej restauracji, żeby się upewnić co do przyrządzania potraw, a nikt cię do tej kuchni nie wpuści. 


  21. 14 minut temu, Foko Loko napisał:

    No ale nikt Ci gotowac nie kazał. To Ty wchodzisz tutaj i obrażasz wszystkich twierdząc, że Twój styl życia jest lepszy.

    A nie masz zielonego pojęcia choćby jakiej mąki używam, ile cukru, ile soli czy ile tłuszczu. Nie no, w restauracji tłuszczu nie używają?

    To samo jej wyżej napisałam i teraz też. Zrobisz se domowe bułki raz na 3 miesiące, bo może u ciebie się w ogóle pieczywa nie jada i dlatego ta domowa bułka od czasu do czasu. Zrobisz pierogi raz na rok z okazji Bożego Narodzenia, naleśniki też raz na rok i to może być wszystko z białej mąki, a kotlet raz na 2 miesiące, ale Julka zobaczyła bułki i ma przed oczami twoją rodzinę odpychającą się cały dzień pieczywem i schabowym w panierce. 🤦🤦🤦 

    W tej restauracji w tych egzotycznych daniach w jednym dniu dostanie tyle glutaminianu, co u nas w przeciętnej rodzinie przez 2 lata schodzi. 

×