Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Unlan

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3333
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Unlan


  1. 5 godzin temu, daria1764 napisał:

    Jeżeli to Cię usatysfakcjonuje to wydatki na dziecko wynoszą mniej więcej 50 na 50.

     

    Jasne, że bywa kapryśna, przy mnie doskonale zdaje sobie sprawę na ile może sobie pozwolić i doskonale wie, że jak coś przeskrobie to nie spotka się z moją aprobatą, natomiast mój były każdy problem bagatelizuje, dosłownie nic nie zrobił w sytuacji gdy trzeba było dziecku przemówić do rozsądku, jest zbyt uległy i naiwny. 

    Wydatki 50 na 50? Co ty bredzisz? Wydatki 50 na 50 możesz mieć wtedy, kiedy masz alimentów góra 600-700zł, a ty masz minimum 1000zł. Jeśli ojca dziecka stać na zakup telefonu za 3 tys. od tak, tzn, że przy jego zarobkach mniej nie dostałaś. Wydać 2 tys na dziecko miesięcznie, to już trzeba się postarać, zwłaszcza, że ty jeansów za 300 zł nie kupisz, bo robi to jej ojciec. Sorry laska, ale ściemniasz ile wlezie.

    Kapryśna? Wyskoki za które jesteś wzywana do szkoły nazywasz kaprysami? Przy tobie zdaje sobie sprawę? Jakoś tego przy wyskokach w szkole nie widać. Piszesz o telefonie, że nie kupuje się dziecku telefonu za wybryki. Czyli co? Jednak te wybryki nie są sporadyczne. Bo gdyby były sporadyczne, to ja bym taki prezent potraktowała jako nagroda za staranie się być grzecznym w szkole.

    Mam dwójkę dzieci, jedno już pełnoletnie, drugie parę miesięcy przed 18stką. Wiesz co przeskrobały? Ta dorosła dwa razy się schlała na imprezie z kolegami, jak miała 16 i 17 lat. Ta druga nie odwaliła żadnego numeru. Nigdy nie byłam wezwana do szkoły.

    5 godzin temu, daria1764 napisał:

    Jeżeli przez te wszystkie lata nie miał okazji się wykazać, to tylko źle o nim świadczy, znaczy, że miał w czterech literach własne dziecko. Po za tym co to za pisanie "Nie miał okazji" ? Wychowanie dziecka to obowiązek rodzica, a nie wystąpienie przed sceną. Zareagowanie na złe zachowanie dziecka to jego obowiązek, ale widzę nie przetłumaczenie tego osobie, która pod pojęciem "wychowanie" rozumie kupno ajfona, pójście na lody i do kina.

    Właśnie. A on jest rodzicem, któremu nie dajesz szansy wychowywać dziecka. Co to jest dwa weekendy w miesiącu? Daj mu zająć się dzieckiem połowę miesiąca, jeśli się nie nadaje do wychowywania, to sam zrezygnuje z opieki naprzemiennej. Za bardzo się przed tym bronisz, a to oznacza, że, albo to prowokacja, albo chcesz zachować niemałe alimenty,


  2. 57 minut temu, dl-kaw napisał:

    Wreszcie sensowne pytanie 😉21 latek? Hehehe. Gdzie zabezpieczenie, gdzie poręczenie? Ich rodzice nie pracowali wtedy wcale? W prowidencie tego nabrał?

     

    Też mnie to zastanowiło, czy on faktycznie ma ten kredyt. Mała rata jak na taki kredyt. Hipoteczny na 20 lat wychodzi jakieś 1200, a on ma konsumpcyjny. Bardzo możliwe, że wziął go razem z rodzicami i spłaca po 400zł, a autorkę robi w bambuko. Jeszcze jedna sprawa, mając taką ratę, przy takich dochodach dostał kredyt na samochód?


  3. Będę brutalnie szczera. Olej dziada. Po pierwsze, ty go utrzymujesz od samego początku związku i tak będzie cały czas. Po drugie, on ma cię centralnie gdzieś i jeszcze wywołuje u ciebie poczucie winy. Bo on taki wspaniały. Pierdzielony emocjonalny szantażysta. Ciekawe ile podpłacił tej pani doktor, żeby powiedziała co on chce. Tak, tak w tobie problem, a on sobie kupuje autka i inne sprzęty, ale to, że go żywisz i dajesz dach nad głową nie dostając za to nic w zamian to nie jest problem?

    • Like 1

  4. 1 godzinę temu, daria1764 napisał:

    Cóż Twoja opinia raczej ma kiepskie odzwierciedlenie w rzeczywistości, tym bardziej, że alimenty to nie są moje pieniądze, tylko mojego dziecka, a nie wiem jak Ty, ale ja nie mam w zwyczaju kłócić się o coś co nie jest moje. Jeżeli uważasz, że zarabiam na tyle mało, żeby liczyć każdy grosz z alimentów to jesteś w błędzie. 

    Tak jak Iwna napisała, im więcej dostaniesz alimentów, tym mniej wydasz ze swojej wypłaty. Ja nie uważam, że zarabiasz mało, tylko ci sugeruję, że możesz mieć lekko pazerny charakter 😄.

    1 godzinę temu, daria1764 napisał:

    Gdyby nie słuchała i kompletnie ignorowała to wybryki byłyby nieproporcjonalnie częściej, a tak dochodzi sporadycznie.

    No wow! Wcześniej pisałaś, że córka ma ciężki charakter, że nie jest aniołkiem, a teraz wybryki są na poziomie każdego dziecka?


  5. 9 minut temu, daria1764 napisał:

    Trzeba być mocno ograniczonym, żeby ze zdania, że jak trzeba to nie mam oporów, żeby na dziecko czasami krzyknąć, wywnioskować, że ja non stop krzyczę na dziecko i nie rozumiem też na jakiej podstawie sądzisz, że mi nie wychodzi wychowywanie dziecka ? Doskonale ona wie, że jak ja mówię np żeby posprzątała pokój to ona na 99% to zrobi, bo jak nie zrobi to koniec z ajfonem, przy ojcu ona może robić co chce. 

    Ha ha ha dobra jesteś. Tylko szkoda, że słucha cię odnośnie sprzątania pokoju, a nie zachowania w szkole. Nie widzisz, że coś tu nie pasuje? Na takiej podstawie uważam, że ci nie wychodzi. Przypomnę to co napisałam wcześniej. Wychowałam dwie nastolatki. Moje rodzeństwo również ma dzieci w wieku nastoletnim. Im więcej się po dziecku rodzice drą, tym więcej dziecko robi na złość. Już to widzę, jak dziecku zabierasz ten telefon. A córcia przy najbliższej okazji kontaktuje się z tatusiem i się mu skarży 😄 Może lepiej zamiast próbować z kogoś zrobić idi/oty na forum popracowałabyś nad tym, żeby ojciec dziecka nie zrobił z ciebie kre/tynki przed sądem.


  6. 4 minuty temu, daria1764 napisał:

    No właśnie odpowiadam za jej zachowanie, dzięki temu do jakiś szkód z jej strony dochodzi bardzo rzadko, ona doskonale wie, że przy mnie nie może sobie na zbyt dużo pozwolić, sytuacja się zmienia gdy jest przy ojcu, który kupuje jej ajfony czy drogie ubrania czy drogie wczasy. 

    Aaa czyli mamy zrozumieć, że jak jest przy ojcu, to rysuje karoserie, wybija szyby, bije młodsze dzieci na ulicy...


  7. Przed chwilą, daria1764 napisał:

    Cóż z tymi kwotami to twoja niczym nie poparta opinia. Trzeba być mocno ograniczonym, żeby wierzyć, że dziecko to jedynie zobowiązania finansowe. Czy ktoś np liczy moja finansowa stratę w momencie gdy załóżmy muszę się zwalniać z pracy i jechać do córki do szkoły ?

    Trzeba być mocno ograniczonym, żeby nie szukać przyczyny zachowania dziecka, tylko się po nim drzeć. Ja już wychowałam 2 nastolatki, ty dopiero wychowujesz i jeszcze ci to nie wychodzi. Te kwoty co podałam, to takie byś musiała mieć koszty i alimenty, żebyś zyskała na opiece naprzemiennej. Nie czaruj, bo to też ci nie wychodzi. Ojciec ma bardzo duże szanse uzyskać opiekę naprzemienną i nic z tym nie zrobisz.


  8. 4 minuty temu, daria1764 napisał:

    Znajdź mi nowoczesnego ajfona za 2,5tys zł ? I jest odwrotnie niż myślisz, finansowo na tej operacji to ja zyskam, a on straci, ale jako, że mi bardziej zależy na tym, żeby córkę wychować na pożądanego człowieka to nie mogę pozwolić na to, żeby ona mieszkała u niego przez 26 tygodni w roku.

    Tak, tak. Alimentów masz 500zł, a córka cię kosztuje 5tys, żebyś zyskała na opiece naprzemiennej? Nie kombinuj co? On straci tylko to, na co sam zdecyduje.


  9. 3 minuty temu, daria1764 napisał:

    Gdyby on potrafił ją odpowiednio wychować to ok, tymczasem zakup np ajfona w momencie gdy córka na niego ewidentnie nie zasłużyła nie jest odpowiednia metoda wychowawcza. 

    Ty jesteś taka głupia, czy tylko udajesz? On nie wie, czy ona zasłużyła, czy też nie. On wie tylko tyle, co powiesz mu ty i córka. kłócisz się z nim o drogi telefon, że nie zasłużyła, zamiast wytłumaczyć, że taki telefon dla waszego dziecka nie jest dobrym pomysłem, to ci on ci zrobi na złość. Proste. Jeśli jego stać na telefon za 2,5 tys.zł, tzn, ze dobrze zarabia. I tak podtrzymuję swoje zdanie. Chodzi ci o pieniądze. Na tej kasie co dostajesz będziesz stratna, a on zyska.


  10. Przed chwilą, daria1764 napisał:

    Gdyby to była prawda to cukierkowe dzieci zachodziły by daleko, niestety jest przeciwnie. 

     

    Miał nieraz okazję pójść do dyrektora, na wywiadówkę itd. mógł jej nie raz powiedzieć, że jej zachowanie jest karygodne, jak myślisz ile razy to zrobił ?

    Facet myśli tak. Płacę, to na wywiadówki chodzić nie będę. Płacę, to niech się matka z nią użera. A może to wina matki, bo ze mną córka jest grzeczna, to co ja będę się wpierdzielał.


  11. Przed chwilą, daria1764 napisał:

    Oczywiście, że nie chodzi mi o alimenty, zwłaszcza, że i tak uważam, że ja zdecydowanie więcej od siebie dodaje, on rzuci pieniądze, raz na tydzień pójdzie z nią do kina i to tyle jego opieki, reszta spoczywa na mnie, więc gdyby mi chodziło jedynie o pieniądze to bym bez problemu pozwoliła u niego zamieszkać. 

    No właśnie chodzi ci głównie o pieniądze. Nie zdziwiłabym się, gdyby jemu chodziło o to samo. Podejrzewam, że sporo dostajesz. Tak nagle on chce opieki naprzemiennej, a gdzie był te kilka lat wcześniej? Prawda jest taka, że jak masz dosyć wyskoków córki i jesteś ze wszystkim sama, to nie pytałabyś tutaj na forum o szanse ojca na opiekę naprzemienną, tylko byś bez problemu byś się zgodziła.


  12. 2 minuty temu, BitchNaughty napisał:

    "Córce się postawić" o jak ja rykłam śmiechem właśnie. To pokazuje jak bardzo niewydolna wychowawczo jesteś. 

    Tak. A im więcej matka po córce ryja drze, tym córka się bardziej buntuje.

    1 minutę temu, daria1764 napisał:

    Mylisz się. Przez te wszystkie lata miał okazję się wykazać, ani razu tego nie zrobił. 

    Jaką okazję miał się wykazać? Przez te 2 weekendy w miesiącu, kiedy dziecko nie choruje, kiedy nie odrabia zadań domowych, kiedy nie stroi fochów, bo się zaczynają burze hormonalne? Nie bądź śmieszna.


  13.  

    Napisze w temacie, ze przeprowadzono badania i stwierdzono, ze male dzieci powinny codziennie conajmniej przez godzine przebywac na dworze, zeby wlasnie cwiczyc oczy.  Nie pamietam gdzie to wyczytalam, ale badania byly odnosnie drastycznego wzrostu krotkowzrocznosci wsrod dzieci.  Takze moze cos jest w tym "cwiczeniu" oczu.  Tak czy ianczej napewno dziecku nie zaszkodza spacery, a moze beda mialy dobry efekt.

    Chodzi o to, że będąc poza domem jesteś zmuszona patrzeć w dal. Na zewnątrz widzisz odległość nawet kilkuset metrów, podczas gdy w domu widzisz kilka. Moje dzieci miały zalecane siedzieć w oknie.


  14.  

    Wiesz, ja nie jestem ekspertem i sama astygmatyzmu nie mam, ale coś mi tu nie pasuje. Z tego co wiem, to takie wartości astygmatyzmu nie powinny być przeliczane na sferę, zamiast tego używa się soczewek torycznych.

    Dokładnie. Co to za spec, co przelicza cylinder na D? Kontakty zawsze powinny być mniejsze od wady. Wyrównując krzywą cylindrem możemy zmniejszyć moc szkieł, ponieważ niwelujemy tak naprawdę dwie wady, a nie dając cylindra, a dając większą moc, przykrywamy tylko astygmatyzm. W soczewkach absolutnie nie dajemy większej mocy, niż istniejąca wada. Co za kre/tyn?

    Paulina ty weź zmień optyka. Sama mam astygmatyzm, oraz krotkowzroczność i jak założę soczewkę kontaktową równą swojej wadzie, to mnie oczy bolą. Musze mieć mniejsze. Córka widzi słabiej, bo przemęczyła oko. Mało tego, może mieć w okularach szkła, przez które może widzieć słabiej kolory i ma wrażenie słabszego widzenia. Weź nie kupuj tych okularów w tym saloonie, tylko zmień okulistę, optyka, optometrę, kogokolwiek, kto ci dobierze lepiej okulary. A z tym ciśnieniem wewnątrzgałkowym byłaś gdzie? Ten sam specjalista co te kontakty córce dobierał mierzył ciśnienie? Czy byłaś w ośrodku u okulisty, bo tam powinnaś to ciśnienie zmierzyć.


  15. Autorko, ty weź dziecku zmierz ciśnienie wewnątrzgałkowe, bo ta wada trochę za szybko do przodu leci nawet jak córka rośnie. Oczywiście, że pocienić. Grube szkła masz już przy minus 3,5. Już przy minus 3,5 szkła wyglądają jak denka z musztardy. Mało tego, do grubych szkieł masz ograniczony wybór oprawek. Możliwe, że niepocienione minus 5 nie wejdzie do tych, które aktualnie córka nosi. Zgodzę się z Peperomią. Przy ćwiartce nie musisz zmieniać na już natychmiast szkieł. Pół roku może jeszcze pochodzić. I zmień salon optyczny. Szkła z tego salonu, to były najgorsze szkła jakie kiedykolwiek miałam. Idź tam, gdzie przyjmuje optometrysta. Okulista, to osoba zajmująca się głównie chorobami oczu, a optometrysta jest osobą zajmującą się głównie diagnozą wady wzroku i doborem szkieł.


  16.  

    Diagnoza postawiona przez lekarza. Jestem na lekach. 

    Zgadzam się z Optymistką. Kiepski lekarz (pewnie leki wypisane przez internistę, albo ginekologa) i brak depresji. Ty dziewczyno nie masz pojęcia, czym jest depresja. Wystarczy przeczytać, co piszesz, żeby to widzieć. Jakbyś miała depresję poporodową, to ch/uj by cię to twoje niemowlę obchodziło. Ty weź lepiej sprawdź, czy to dziecko nie ma obniżonego napięcia mięśniowego. Taka prosta rzecz, a jak wiele znaczy dla niemowlęcia.


  17.  

    Tak. Ja mam już regularna depresję raczej, bo urodziłam prawie 3 lata temu, nadal się leczę. Oprócz tego dorobiłam się nerwicy. Tak jest wspaniale.

    Jeśli mogłabym coś doradzić. Sprawdź poziom wszystkich hormonów, a przede wszystkim tarczyca, kortyzol, testosteron. Dowitaminizuj się, bo na pewno brakuje ci minerałów i zrezygnuj na jakiś czas z cukru i zbóż.


  18.  

    Nie moja droga nie odpuszczę , to jest czepianie sę słówek i próba uspraweidliwienia swojej podłej postawy wobec osoby w ciężkiej sytuacji , autorka pytania raczej nie siedziała ze słownikiem wertując znaczenie słówek i zastanawiająć się jak takie wredne baby to zinterpretują ... one zawsze będą myślęc i tak po swojemu ... ona szukała pomocy w formie porady na formum po porostu. 

    Kobieto nie kombinuj! Masz prosty przekaz, tutaj nie ma co interpretować. Albo autorka jest roszczeniowa, albo to prowokacja. Innej możliwości nie ma.

×