Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Unlan

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3333
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Unlan


  1. 12 godzin temu, Sukceswedukacji napisał:

    Naginanie faktów?? Nasza rodzina to 6 osób,  jak na mieszkanie w bloku to raczej wiadomo że nie Ma salonów a teściowie mają kawalerkę więc nie rozłożą łóżeczek na pół mieszkania bo nie będzie szpilki gdzie wbić.

     

    A.moja wygoda to jakieś zło? Grzech??

     

    Tak, moja wygoda jest dla.mnie priorytetem. I nikogo innego 🙂 dla mnie to nic odkrywczego Ani nadzwyczajnego. Nikt nie zadba o moją wygodę lepiej niż ja sama:)

    No i jest jednak naginanie faktów. Napisałaś, że masz malutkie mieszkanie, a teraz się okazuje, że jednak takie małe nie jest, bo jednak mieszka w nim 6 osób. 

    Napisałam ci, że dzieci się spokojnie wyśpią na zwykłym łóżku, zwłaszcza, że już nie śpią po pół dnia. 

    Dobrze, że to przyznałaś, że twoja wygoda jest najważniejsza. Tylko tutaj masz problem, bo nie da się w twojej sytuacji mieć 100% wygody. Tutaj trzeba z jakiejś części wygody zrezygnować . Więc, albo pakujesz dzieciaki i szarpiesz się z nimi do teściów, a po pracy je zabierasz, co ci znowu zabiera czas, albo zaciskasz zęby i pozwalasz teściom opiekować się 4 twoich dzieci (no niestety, czasem się zdarzy, że starsze zostaną w domu) i wychodzić z twojego "małego" mieszkania, kiedy chcą.  A ty chcesz opieki na zasadzie murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść. Wiesz co? Jesteś obrzydliwa. 

     


  2. 6 godzin temu, Sukceswedukacji napisał:

    Mam łóżeczko turystyczne i do niego potrzebny jest materac. Napisałam że dzieci to.maluchy a skąd wiadomo że niemowlę to nie maluch ? Maja mniej niż rok

    Materac? Kawałek tego czegoś, co można zwinąć w rulon miałabyś problem przewieźć? 

    Tak, tak, teraz się okaże, że masz półroczne bliźnięta. Masz starsze dzieci niż rok. Gdybyś miała niemowlęta, to byś do listy miejsca na na zabawę i łóżeczka dopisała jeszcze kilka rzeczy. 

    Ty nie napisałaś, że z chęcią byś zaniosła dzieci do teściów, ale ogólny komfort niespełna rocznych dzieci jest sprawą kluczową.  Ty kombinujesz przekonać nas, że opieka nad dziećmi u twoich teściów jest niemożliwa. Dlatego sądzę, że dzieci są starsze niż rok, a opieka nad nimi w twoim mieszkaniu jest ci bardzo na rękę i sprawą kluczową jest twoja wygoda. Tylko i wyłącznie. Dostałaś odpowiedź na swoje pytanie. Zacisnąć zęby i być bardzo wdzięczną za darmową opiekę. 

    3 godziny temu, Barcelona85 napisał:

    Mnie to śmierdzi prowokacją, najpierw pisze, że ma malutkie mieszkanie w bloku, a teściowie mają bardzo dużo kasy, później, że u niej jest więcej miejsca dla dzieci, a u teściów nie bo może mają kawalerkę...ni ładu ni składu.

    Prowokacja może nie, ale dość mocne naginanie faktów już tak. Malutkie mieszkanie, żeby podkreślić, że jak ona przyjdzie z pracy, to nie ma gdzie usiąść i odpocząć. Kawalerka u teściów, żeby podkreślić, że nie ma tam miejsca dla dzieci. I w związku z tym pytanie, jak powiedzieć teściom wynocha 5 minut po jej powrocie z pracy. 

     


  3. 8 minut temu, Sukceswedukacji napisał:

    Roczne ?? Czy ja o czymś nie wiem ? 😆 łóżeczko plus materace to już nie w kij dmuchal

    Turystyczne łóżeczko. Najpierw sprawdź jak ono wygląda, a potem pisz o materacach. 

    Napisałaś, że masz dwójkę maluchów, nie niemowląt, a maluchów, no więc mają minimum rok. A roczne dziecko już nie śpi pół dnia i czas drzemki się skraca wraz z wiekiem. Więc jeśli dziecko ma 2 lata, to nie potrzebne mu łóżeczko. Ale będziesz pisać teraz wszystko, żeby nam udowodnić, że do teściów się dzieci zaprowadzić nie da i jedyną opcją jest opieka u ciebie na malutkim mieszkanku w bloku. 


  4. 2 minuty temu, Sukceswedukacji napisał:

    To jest więcej niż 1 dziecko :))) I więcej niż 2

    Następna wtórna analfabetka. Napisałam: Tak, a oni nie mają prawa tej kawy wypić z tobą i pogadać, bo teściowie są potrzebni tylko do jednego. 

    Przeczytaj jeszcze raz. Nie napisałam do jednego dziecka. Oni ci są potrzebni tylko do jednego. Do opieki nad dziećmi. Z kontekstu całego  zdania to jasno wynika. 


  5. 5 minut temu, Sukceswedukacji napisał:

    Dziękuję za wszystkie odpowiedi:D kto jak nie Wy (obce sfrustrowane internautki) zna mnie lepiej 😄 dziękuję za napisanie kim jestem, jak skończę i w ogóle kazde ciepłe słowo;) za poświęcony czas także buźka 

    A proszę bardzo. Polecamy się na przyszłość. 😃 

    Jasno pokazałaś swoje podejście do sprawy, a teraz udajesz zdziwioną. Chciałaś odpowiedzi na pytanie jak powiedzieć teściom spier,dalać mi z chaty, a to chyba mówi o tobie bardzo wiele. 

    • Like 1

  6. 16 minut temu, Sukceswedukacji napisał:

    Nie ma warunków żeby zostawały u niej w domu, to są maluchy i oprócz miejsca do zabawy potrzebują łóżeczek do spania. U nas mieszkanie jest przygotowane do łatwego i szybkiego wyjścia z dziećmi na dwór. 

    Ale wymyśliłaś. A pisałaś wcześniej, że masz malutkie mieszkanie. To tyle miejsca do zabawy co masz w domu twoi teściowie są zapewne w stanie zorganizować. 

    Łóżeczko do spania? A to dziecko się w zwykłym łóżku nie wyśpi? Kup łóżeczko turystyczne i problem z głowy. 

    14 minut temu, Sukceswedukacji napisał:

    No tak, ja wracając po całym dniu poza domem już nie mam prawa usiąść z kawa i podblubac w nosie:D ale ślub brałam.. ich synem a nie nimi apropo. Dzieci też wspólne a nie tylko MOJE HAHAHAHAHAHA MOZE jestem po rozwodzie ?

    Pisałaś, że to jest 10 dni w miesiącu. No to podłubiesz sobie w nosie pozostałe 20 dni  miesiąca. 

    Tak, a oni nie mają prawa tej kawy wypić z tobą i pogadać, bo teściowie są potrzebni tylko do jednego. 

     


  7. 2 minuty temu, Sylwia1991 napisał:

    Ja podejmuję decyzje patrząc na swoje dobro, ale szanując i dbając o uczucia osób mi bliskich.

    Czyli do żłobka nie- bo obrazisz teściową że dziecko z obcymi ludźmi. Z tym się liczysz, bo mamunia wygodna i za darmoszkę. Tu nie odmówisz no bo przecież sami wyszli z inicjatywą. Za to jak teściowa nie ucieka od razu po twoim powrocie to jest be.

    Prowadź dzieciaki do teściowej więc.

    Dokładnie. Czemu autorka nie zaprowadza swoich dzieci do teściów? Bo by musiała te dzieci ubrać, zaprowadzić, a potem odebrać, a to dodatkowy wysiłek i czas. 


  8. 24 minuty temu, Sukceswedukacji napisał:

    Oni sami wyszli z inicjatywa że niewyobrazaja sobie ze skoro mieszkają blisko to dzieci będą z obca niania albo co gorsza w żłobku. Kwas ?? No to ty w życiu podejmujesz decyzję patrząc co myślą i czują inni czy co jest dobre dla Ciebie? 

    I to w kontekście zaistniałej sytuacji powiedziało o tobie wszystko. 

    To jest ok 10 dni w miesiącu i masz problem. 

    • Thanks 1

  9. Dnia 5.09.2022 o 10:58, Eva napisał:

    Przywileje nauczycieli nie maja za dużo w temacie godzin zajęć dzieci z klas 1-3. W przedszkolu, zerówce na grupę zazwyczaj przypadają dwie nauczycielki-wychowawczynie, więc takie rozwiązanie mogłoby też funkcjonować w szkołach podstawowych. Dodatkowo te przywileje są niewystarczająco atrakcyjne patrząc na ilość wakatów i nauczycieli w wieku emerytalnym. Jest to tak naprawdę wymagająca i bardzo odpowiedzialna praca. I społecznie bardzo niedoceniona, a potrzebna i wartościowa! Nauczyciele uczą i wychowują dzieci, przyszlych obywateli. Moim zdaniem ludzie za bardzo uwierzyli narracji rządu (również wcześniejszej partii rządzącej). Oni nie chcą kształcić ludu, jest to im niepotrzebne. Bo człowiek wykształcony zauważy ich przekręty. W końcu dojdzie do prywatyzacji edukacji i będzie ona tylko dla elit. A plebs niech przyucza się do machania łopata 🤷‍♀️ dla mnie cały system edukacji wymaga gruntownej przemiany 

    Jak to nie mają? Mają. Każdy nauczyciel w szkole państwowej pracuje 20 godzin tygodniowo. 

    W przedszkolu na grupę przypadają dwie nauczycielki z jednego prostego powodu. Bo przedszkolanka ma etat 40 godzin tygodniowo, a nie połowę z tego co nauczyciel początkowy. Pracowałaś na świetlicy i też pewnie miałaś etat 40 godzin. 

    Jak zdejmą ze mnie podatki, to będzie mnie stać na prywatną szkołę dla dziecka. 

    Najlepszym rozwiązaniem, żeby na świetlicach nie było tego "kołchozu", to jest zatrudnienie jeszcze po dwóch pedagogów na każdą szkołę do świetlicy i zaświadczenie od rodziców, że oboje pracują. Bo najwięcej do tej świetlicy pchają swoje dzieci matki niepracujące i wielodzietne.  Wtedy "zaopiekowane" są wszystkie dzieci, które tego potrzebują, a nie te, których matki chcą mieć spokój w domu i którym się nie chce siedzieć z dzieckiem nad zeszytem. 


  10. Kiedy ja byłam dzieckiem, to się wracało ze szkoły samemu w wieku 8 lat. Co ciekawe wracałam do domu z młodszą siostrą o rok. Czyli 7latek nie mógł wracać sam, ale już z dzieckiem rok starszym od siebie już tak 😁. Ale wtedy nie było tyle samochodów na drodze i ogólnie rodzice się jakby mniej dziećmi przejmowali. 

    2 godziny temu, Julia32 napisał:

    Moze przez to,ze w UK jest duzo przestepstw. Tez mnie sie nie podoba takie nianczenie Anglicy to jak takie pieski pudelki sa traktowane zbyt delikatnie,cacka sie z nimi np w Polsce pamietam snieg po kolana i szlam do szkoly sama na drugi koniec miasta,a tu w UK troszke sniegu popadalo szkoly pozamykane, bo koniec swiata sie zbliza,a jak niektorzy przezywali, ze maja snieg po kostki i ze snieg zima pada panikowali 😅🤣🤣

    Przestępstwa może i tak. Myślę, że tu też chodzi o coś innego. O tzw kult dziecka. I dlatego to bezpieczeństwo tego dziecka jest ważne. 

    A dlaczego się dziwisz, że w Anglii śnieg to koniec świata? Przecież ten śnieg jest tam tak rzadko, że straszy. Panika jest zrozumiała, bo jeśli na wyspach w sumie temperatura oscyluje ok 0, to ryzyko śnieżyc jest wyższe. Jak we Włoszech zaczyna sypać to od razu na 2 metry. 


  11. 34 minuty temu, Bimba napisał:

    A ochrzcie dalej ani słowa?

    Tylko o zmyślonej pani do sprzątania .

    No. Ani jak przebiegała ceremonia, ile ludzi było itp. 

    30 minut temu, Bimba napisał:

    Już widzę jak facet wychowany w religii gdzie kobieta jest traktowana jak służąca,  który sam niedawno siedział na zasilkach bierze sobie do domu babę z dzieckiem i zatrudnia jej sprzątaczkę żeby baba mogła siedzieć całymi dniami z telefonem w łapie .

    Takie bajeczki Julcia to możesz  wstawiać swojej rodzince na wiosce, może kto uwierzy.

    Jeśli faktycznie zatrudnił babę do sprzątania, to do umycia okien i wyszorowania płytek w łazience raz na pół roku. 


  12. 19 minut temu, Julia32 napisał:

    Nie gotuje i nie sprzatam-maz zatrudnil pania do sprzatania, dzieki temu po pracy zamiast zajmowac sie obowiazkami domowymi to mam czas dla siebie

    Źle liczysz. Sprzątanie i gotowanie zajmowało ci jakąś godzinę dziennie. Zwiększyłaś godziny pracy o 3 godziny. Godzina jest kosztem twoich obowiązków domowych,a pozostałe 2 jest kosztem twojego wolnego czasu. 


  13. 1 godzinę temu, stokrotka7 napisał:

    No i ? Przecież on zdradził swoją pseudożonę w sytuacji kiedy i tak im się nie układało i w sytuacji kiedy już od dawna ze sobą nie sypiali. 

    Niestety, ale nie jest to takie proste jak myślisz, kiedy jedna strona się temu sprzeciwia. Można szybko dostać rozwód kiedy nastąpił trwały rozpad pożycia małżeńskiego i wtedy kiedy obie strony są zgodne, czego tutaj nie było. 

    .

    Jak już napisałam to zależy od zgodności małżonków chcących się rozwieść. To juz nie moja wina, że była żona mojego męża wzięła się za reanimację trupa. 

     

    Ugody żadnej nie ma, jest po prostu wyrok. Uszczerbek na zdrowiu ? No oczywiście, że można udawać ofiarę losu i mówić, że rozwód zniszczył psychicznie, że śnią jej się koszmary po nocach, że musi chodzić do psychiatry, brać psychotropy i pierdyliard innych rzeczy. Jego była żona to nic innego jak wilk w owczej skórze. 

    Chyba nie sądzisz, że oparłam wersję wydarzeń tylko na tym co gada facet ?

    No jak to nie odszedł ? Oczywiście, że odszedł, już dawno ze sobą nie sypiali jako małżeństwo przed rozwodem. 

    Jeżeli ktoś jeździ na tak drogie wycieczki i się świetnie na nich bawi, to oznacza, że nie siedzi w czterech ścianach i nie przeżywa rozwodu. 

    Piszesz, że dawno ze sobą nie sypiali i nie było trwałego rozpadu pożycia małżeńskiego. Jak to nie było rozpadu pożycia małżeńskiego, jak pożycie to właśnie seks. 

    Tak, tak. Żona ratowała małżeństwo, a suma summarum ona złożyła pozew. 

    Ugoda jest zawarta w wyroku. Proszę sędziego myśmy się dogadali o 1200 zł dożywotnio i sąd przyklepuje wyrok w którym uwzględnione są wszystkie roszczenia finansowe i opiekuńcze jeśli zostały zawarte w pozwie rozwodowym. 

    Ok . Poudaję trochę, że ci wierzę w twoja historię.

    A skąd wiesz, że o psychikę mi chodzi? Foko zwróciła uwagę, że można mieć uszczerbek psychiczny z czym się zgodziłam, ale tu równie dobrze może być uszczerbek na zdrowiu cielesnym. Za lekko jej płaci te alimenty, za bardzo się opiera, żeby nie iść do prawnika i za lekko jej odpuścił pieniądze z konta. No kuźwa dobry scenariusz do ukrytej prawdy😁 

    Oczywiście, że oparłaś wersję wydarzeń na tym co mówi biedny skrzywdzony misio. Gdybyś wzięła jeszcze wersję drugiej strony, to byś tu bzdur nie pisała. 

    Nie odszedł, bo się nie wyprowadził,ani nie złożył pozwu. 

    Żeby zapomnieć choć na chwilę o traumie, to trzeba zacząć po prostu żyć. Czyli wyjść do ludzi, otworzyć się na ludzi i na świat. 


  14. 54 minuty temu, expresis verbis napisał:

    Gdyby byla taka zla, to zareagowalby inaczej  w sytuacji "wyczyszczenia" wspolnego konta do 0, nie godzilby sie na wysokie alimenty w nieskonczonosc oraz nie mial wyrzutow sumienia. A przede wszystkich nie pozostawalby bierny w tej sprawie do dzisiaj. Chyba, ze ma cos z glowa?

    No i jeszcze autorka napisała, że on żałował, że zdradzał żonę. 🤣🤣


  15. 29 minut temu, Foko Loko napisał:

    zauważyłam, ale jestem w szoku, że ona to łyka jak pelikan. Przecież gdyby żona tego pozwu nie złożyła, to mogliby się tak bujać i 10 lat i żadnego rozwodu by nie było, bo on by tego pozwu w życiu nie złożył.

    Zapewne tej żonie absolutnie nic nie było. Gość pewnie dostawał pod nos ciepłe obiadki, zapewne w domu też miał seks, zapewne wszystko było zawsze czyste, wyprane, posprzątane, z żoną pewnie było całkowicie normalnie, tylko jemu brakowało drugiej dziury i napatoczyła się Autorka. A że zaszła w ciąże, to Misio musiał zmienić gałąź.

    No nie? I te teksty. Chciał odejść. To czemu nie poszedł? Bo wszystko było widocznie ok. 

    28 minut temu, Foko Loko napisał:

    Uszczerbek może być też na zdrowiu psychicznym. I tutaj nie ma znaczenia to, że  ex żonę stać na wyjazdy zagraniczne. Mogło jej to, co on zrobił tak siąść na psychice, że się nie może pozbierać. A skoro nie ma nikogo innego, to pewnie nie może.

    Dowiedzenie się, że mąż zapłodnił kochankę to jest spory szok jednak.

    Oczywiście, że tak. To, że ktoś jeździ na wycieczki nie oznacza, że sobie radzi z problemem. 

    22 minuty temu, Bimba napisał:

    A ja myślę że to prowokacja slowik038. 

    Poczytajcie jej temat o alimentach na córkę.

    Też mam takie nieodparte wrażenie. Identyczna pisanina. A może on płaci i na dziecko i na żonę? Albo miał już dwie żony? 🤣🤣🤣🤣 

    W każdym razie, jeśli chodzi o dożywotnie alimenty na eksmałżonka, to jest albo ugoda, albo choroba. 

    A teraz wierzmy, że autorka pisze prawdę, dopisujemy możliwe scenariusze, czyli krótko mówiąc bawimy się dalej 😁


  16. 32 minuty temu, Foko Loko napisał:

    Ty to jesteś tak głupia czy tylko udajesz? Co ma do tego ciąża? A to, że jest namacalnym dowodem zdrady męża.

    Jakby złożył pozew o rozwód to by go dostał wcześniej. Sądy serio dają rozwody. Nie wiem co Misio Ci naopowiadał wcześniej, pewnie jakieś głupoty, żeby żona była tą najgorszą i jeszcze rozwodu mu nie chce dać. To tak nie wygląda, poczytaj sobie. Mogli mieć rozwód nawet na pierwszej rozprawie.

    Tak, wolę wspomagać kobietę, która została perfidnie zdradzona zamiast wspierać kobietę, która z pełną świadomością tego co robi, wlzała do łóżka żonatemu facetowi.

    Gdybym miała takiego męża to bym się rozwiodła zamiast szukać sobie kochanka. Bo taka jest prawidłowa kolej rzeczy. Jeżeli Twój facet nie rozwiódł się z nią wcześniej, to znaczy, że jednak coś mu tam pasowało, a rozwiódł się dopiero, jak ex żona złożyła pozew, bo zaszłaś w ciążę. Naprawdę Ci to nie zgrzyta tutaj? A jakbyś w ciążę nie zaszła, jakby ex się nie dowiedziała, to ile lat jeszcze on by to ciągnął na dwa fronty?

    Bum. Naprawdę nie masz kręgosłupa moralnego.

    Zauważyłaś, że to co autorka pisze, to są klasyczne kity wciskane panienkom przez żonatych kolesi? 

    Ciągnąc kolejną telenowelę, autorka to zapewne nie pierwsza jego lafirynda. A jaką zdziwiona, że żona się tak ostro WKUR...... No i jest jakiś konkretny powód dla którego on nie chce teraz iść do prawnika popytać, tylko się zasłania prawnikiem sprzed 5 lat. 


  17. Alimenty na eksmałżonka istnieją i odnosząc się do sytuacji w temacie. Jeśli żona ma przyznane alimenty na stałe i w takiej wysokości to, albo to jest ugoda, albo choruje w taki sposób, który uniemożliwia jej normalną pracę. 

    Tutaj wygląda to z jakiegoś powodu na ugodę. Możliwy jest u niej uszczerbek na zdrowiu z jego winy. A o tym to on nowej swojej pani na pewno nie poinformuje. 


  18. 20 godzin temu, Julia32 napisał:

    Tak maz juz jest Chrzescijaninem

    Tak szczerze, to macie przej,ebane. Ciekawe jak wy do tego kościoła będziecie jeździć jak się nawet w domu musicie ukrywać i to jeszcze przed jego własnym rodzonym dzieckiem 😁

    Nie Julcia, żadnego chrztu nie było. 

    21 godzin temu, Julia32 napisał:

    Nie chodze do pracy tylko pracuje wiecej godzin w domu  ale widze,ze sie za mna stesknilas 😅

    A gdzie twoja deklaracja, że nie zrezygnujesz ze swojego wolnego czasu? Pracujesz o 3 godziny dłużej, odliczając sprzątanie i gotowanie to o dobre 2 godziny. Po co? Jak to co wcześniej wpłacałaś na mieszkanie masz do ręki, a wyżywienie, ciuchy, kosmetyki ci mąż zapewnia? Czyżby jednak nie było tak różowo jak tu malujesz? 

    • Thanks 1

  19. 15 minut temu, roztargniona09 napisał:

    No u siebie inaczej. Poza tym musimy z mężem pobyć sami z dzieckiem ot choćby dla oswojenia się z sytuacją. Jak wyjedziemy to nikt nam pomagać nie będzie. Ale wiadomo też ze do wyjazdu nie zabronię mamie ani tacie przyjeżdżać do nas. 

    Mama nie mogłaby się do mnie wprowadzić po porodzie. Mieszkam wysoko, obawiam się, że mogłaby wypaść niechcący z balkonu z moją pomocą😂 My we dwie same nie możemy być, bo zaraz byśmy się zagryzły, potrzebny był nadzór.

    Nieeee, no tak źle by nie było ha ha. 

×