Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Unlan

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3333
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Unlan


  1. 14 godzin temu, Tora5 napisał:

    Możliwe że coś takiego mówiłam nie pamiętam tego ale za 1 razem nie miałam do końca świadomości tego co może się stać chociaż wiedziałam skąd się biorą dzieci to słyszałam że prawdopodobieństwa za 1 razem jest małe. Za drugim razem to skąd mogłam wiedzieć że trochę zabawy tak się może skończyć? Jednak teraz już w życiu tego nie zrobię i będę się pilnować. 

    I tu potwierdziłaś, że to prowokacja. Przekombinowałaś z tym za pierwszym i drugim razem. Po jednym razie z każdym z tych dupków zachodzisz w ciąże. Ciekawe.


  2. 19 godzin temu, pari napisał:

    ,,Fajne" masz towarzystwo😂

    Jak ja kocham takie argumenty. Co ma na celu? Powiedzenie komuś, że sam jest z patologii? A przecież wystarczy mieszkać w starym budownictwie, albo nawet w pracy takich spotykać. Wystarczy być fryzjerką i zna się wszystkie ploty na osiedlu. Albo właścicielką małego sklepu i też można coś nieco usłyszeć. A zdjęcia takich osób się ogląda na fb, tylko dlatego, że nie wypadało np nie przyjąć zaproszenia. Skoro odczułaś jakieś insynuacje, że jesteś z patologii, to można odbić piłeczkę bardziej inteligentnie, skoro uważasz się za inteligentną.

    Dzisiejszy koronawirus jest za słaby, aby zmniejszyć populację, więc nie pasuje do teorii spiskowej. Co jakiś czas jest jakaś epidemia, więc nie trudno przewidzieć kolejnej.

    Co do Afryki, dlaczego jest biedna. Raz, że połowa Afryki nie nadaje się pod uprawę. Dwa, to są śmierdzące lenie, a trzy, złoża naturalne, których Afryka ma sporo jest sprzedana dokładnie w taki sam sposób, jak nasze złoża mineralne Amerykanom. Do tego bezmyślnie się rozmnażają na potęgę. To jak mają się rozwijać? My też na naszych ziemiach mieliśmy w starożytności wielkie imperium. Imperium Lechitów i co z niego na przestrzeni wieków zostało? To nie konie zaważyły nad tym, że Afryka została kolonią, a postęp technologiczny. Europejczycy mieli broń palną. Kto inteligentniejszy, to sobie wymyślił grzmiące kije. Niestety Afrykanom jakoś nie było po drodze z postępowym myśleniem, tak samo jak cywilizacjom z Ameryk. Wielkie, zaje/biste cywilizacje, a broni palnej ni chu chu.

    • Like 1
    • Thanks 2

  3. 1 minutę temu, Dobrosułka napisał:

    Ja osobiscie nie spotkalam sie z takimi plakietkami chyba, ze w filmach takze napewno sa rzadkowscia.  Zgodze sie, ze jezeli osoba nie jest zainteresowana to nie pomoze bez wzgledu na sytuacje.

    Ja się spotkałam z bransoletką odnośnie cukrzycy, z tatuażami z grupą krwi i na pewno osoby z alzheimerem, mają powszywane adresy w ciuchach i informacje o chorobie.


  4. Przed chwilą, Dobrosułka napisał:

    Wlasnie o tym pisalam, ze przykre jest, ze jest taka znieczulica, ze, aby byc traktowanym z szacunkiem trzeba nosic plakietki.  Obecnie znam te osoby, ale musialam sie kiedys z nimi pierwszy raz zetknac i rowniez tak nie myslalam.  Zreszta mieszkam w okolicy gdzie jest osrodek i co jakis czas spotykam dziwne osoby i jakos mi to nie przeszkadza.  Pomimo ogolnej niecheci spoleczenstwa to te osoby nie sa niebezpieczne (zazwyczaj).  Sasiedzi protestowali przeciz zalozeniu tego osrodka, a mi to bylo wszystko jedno.  Gdzies te osoby musza zyc.  To nie jest ich wina, ze sa chorzy.  Niestety takie choroby czesto nie sa rowniez widoczne.  

    Masz racje wielu chorob nie widac.  Wczesnej ciazy nie widac, a jest to zwykle najgorszy okres pod wzgeldem samopoczucia.  

    Najprzykrzejsze jest to, ze zeby ludzie pomogli i nie patrzyli krzywo to trzeba te plakietki wlasnie nosic.

    Ja myślę, że plakietki, żeby "obwieścić" światu patrzcie jestem chory, jestem w ciąży i klękacie przede mną, to jest mały odsetek. Większość osób nosi plakietki właśnie po to, że w razie jakiejkolwiek sytuacji, gdzie on poczuje się gorzej, straci przytomność itd liczy się czas. Tak jak ludzie tatuują sobie grupę krwi. Bo w razie jakiegoś cięższego wypadku, służby medyczne już wiedzą i nie tracą czasu na oznaczenie tej grupy.

    Myślę też, że są ludzie, którzy nie pomogą nawet jakbyś miała transparent z chorobą za sobą.


  5. 2 minuty temu, Skb napisał:

    To jest problem obecnych czasów w Polsce. Rodzice wyręczają swoje dzieci w każdy możliwy sposób, nie pozwalając im w ten sposób dorosnąć. Zaczynają się patologiczne relacje przekazywane z pokolenia na pokolenie. Gdyby musiała postępować jak osoba dorosła w jej przypadku dziecko, szkoła, dziecko, kupka, pranie, karmienie, wstawanie, kolki, lekarze, szczepienia, spacery to jako samotna matka marzyła by trafić do łóżka ... tylko po to by wyspać się. To jest szczyt marzeń przy noworodku.

    Ja myślę, o ile oczywiście to nie prowo, że tutaj są dwa problemy naraz. Połączenie wyręczania dziecka we wszystkim, bo to moje dzieciątko, z wrodzonym cwaniactwem i lenistwem dziecka. Autorka bezczelnie wykorzystuje rodziców i dobrze jej z tym, a rodzice nie wymagają od niej jakiejkolwiek odpowiedzialności i uważają, że pomoc dziecku się należy w każdej sytuacji.

    • Like 2

  6. 53 minuty temu, Dobrosułka napisał:

    O co mi chodzi...  Mylisz sie, ze kazdego belkaczacego omijam lukiem i lezacy na ziemi nie interesuje mnie.  Mam kilka osob w okolicy, ktore sa psychocznie niestabilne i nigdy nie pomyslalam, ze sa pijani.  Gdy jakis lezy to podchodze, zeby sprawdzic czy chociaz zyje, zalezy od sytuacji.  Wlasnie to jest przykre, ze wiekoszosc ludzi reaguje tak jak piszesz, ze jest taka obojentosc i samolubstwo i ludzie, ktorzy maja problemy musza to obwieszczac calemu swiatu, zeby nie byc tak potraktowanym.  Wiesz juz o co mi teraz chodzi?

    Aczkolwiek zgodzę się odnośnie znieczulicy u ludzi i twojej irytacji pod tym kątem, bo czasem jest porażająca, to w tym przypadku znasz te osoby i wiesz, co im jest. Inni nie wiedzą, wiec mogą pomyśleć, że ta osoba jest pijana. Ja myślę, że plakietki z chorobą są zrozumiałe. Często ciężkiej choroby nie widać. Takiej cukrzycy nie zobaczysz, a głupia informacyjna bransoletka na ręce może uratować takiej osobie życie.

    52 minuty temu, Dobrosułka napisał:

    Ja wymiotowalam wiekszosc ciazy.  Na uniwersytet musialam dojezdzac autobusem, a to dopiero mi dowalalo.  Na siedzaca nie moglam podrzucania zniesc.  Zreszta samochodem nie bylo duzo lepiej.  Jak zjadlam mieso nawet taka piers kurczaka to jak jechalam samochodem to trzeba bylo sie zatrzymac i na pobocze chlust.  O tyle mialam dobrze, ze w ciazy nie mdlalam.

    Właśnie. Rożnie kobiety reagują na ciąże, a w początkowych miesiącach chodzi się do pracy, czy właśnie na uczelnie. Tak jak nie zobaczysz cukrzycy u mdlejącej osoby, której nie znasz, tak nie zobaczysz 10tygodniowej ciąży u mdlejącej kobiety, a informacja na plakietce pomoże tobie pomóc tej osobie dość szybko, bo wiesz co jej jest. Może to dziwnie wygląda taka plakietka jestem w ciąży w komunikacji miejskiej, ale jak tak dobrze pomyśleć, to ma to sens. Pamiętam jak w pierwszej ciąży w 3 miesiącu w tramwaju usłyszałam na swój temat, że księżniczka siedzi i jej biednej 40latce nie ustąpi. Nie chciało mi się odzywać i tłumaczyć, że nie jestem nastolatką, tylko dorosłą kobietą w ciąży i niech się wali. Ale może gdyby ta pani widziała plakietkę jestem w ciąży, to by się nie kompromitowała głupim komentarzem. Może dokładnie o to chodziło tej ciężarnej z tematu?

     


  7. 26 minut temu, Tora5 napisał:

    Oczywiscie że nie znowu na mnie krzyczeli że w to nie wierzą itp. ale jak im przeszło to powiedzieli że ostatni raz mi pomogą 

    Oby to była z ich strony jak najmniejsza pomoc. To ty jesteś matką. Co to w ogóle za argument, uczyłam się, to się nie zajmowałam dzieckiem. Kupę kobiet ma niemowlęta i studiuje. Jakoś dają radę. Może gdyby twoja matka pomagała ci tylko tyle, ile niezbędne, to byś zastanowiła 10 razy, zanim nogi komukolwiek rozłożysz, pomijając to, że nie miałabyś czasu smyczyć się samej z chłopaczyskami. 

    Zastanawiam się, czy masz taki charakter i jesteś taka tępa, czy twoja matka wychowała sobie taką lebiodę, co to żadnych obowiązków w domu nie ma i trzeba ją prawie we wszystkim wyręczać.


  8. 2 godziny temu, Tora5 napisał:

    Jak ja się miałam dzieckiem zajmować gdy chodziłam do szkoły? Teraz już się nim trochę zajmuje 

    Normalnie, tak jak każda matka, która pracuje na etacie.

    13 minut temu, Tora5 napisał:

    Z ich strony nie mam żadnego wsparcia ale rodzice już wiedzą i ten ostatni raz mi pomogą 

    I obyło się bez awantury? Ty wiesz, że ta pomoc, to pomoc wielka i długofalowa?


  9. 10 minut temu, Iwna napisał:

    Nie odnosi się do rad, bo to przecież prowokacja. Ciągnie wątek jak długo się da, udając głupią. 

    Tak. Albo prowokacja, albo oczekuje, aż ktoś jej napisze jak udobru/chać rodziców, żeby jej z domu nie wyrzucili. Tak nawiasem, moje córki mają taką dalszą znajomą, młodocianą matkę dwójki dzieci. Znajoma dokładnie w wieku autorki, a dzieci mają mają różnych ojców. Rodzice pomagają jej dokładając się do wynajmu mieszkania. Nie pomagają w wychowywaniu, jak się chciałaś bawić w dorosłą, to się baw, ale bez nas.

    • Like 1

  10. 8 minut temu, Iwna napisał:

    Nie odnosi się do rad, bo to przecież prowokacja. Ciągnie wątek jak długo się da, udając głupią. 

    Tak. Albo prowokacja, albo oczekuje, aż ktoś jej napisze jak udobruchać rodziców, żeby jej z domu nie wyrzucili. Tak nawiasem, moje córki mają taką dalszą znajomą, młodo/cianą matkę dwójki dzieci. Znajoma dokładnie w wieku autorki, a dzieci mają mają różnych ojców. Rodzice pomagają jej dokładając się do wynajmu mieszkania. Nie pomagają w wychowywaniu, jak się chciałaś bawić w dorosłą, to się baw, ale bez nas.


  11. 4 godziny temu, bella napisał:

    Chciałabym dać lepszą poradę ale takiej nie mam, po prostu po ludzku nie wyobrażam sobie podrzucać dziecka na siłę tam gdzie go nie chcą, jeśli ojciec od początku ma wy.e.bane to kto wie jak mógłby chociażby słowami zmaltretować psyche takiego dzieciaka. 

    Właśnie. Nie masz porady. Jak nie masz, to się nie wychylaj. Nie odpuszcza się tak lekko facetowi, tylko dlatego, że ma wyje/bane. Jest ojcem i ma wziąć odpowiedzialność. Dopóki nie zostawi dziecka z ojcem, to nie będzie wiedziała, czy on da dziecku tablet, czy się nim zajmie jak trzeba.


  12. 23 minuty temu, bella napisał:

    A ojciec dzieciakowi tablet do łapy i tak minie sobie czas, żeby się tylko dzieciakiem nie zajmować. Albo inne działania na szkodę dziecka żeby mamusia miała dość i przestała przywozić. Super porada. 

    Ha ha ha jakby matki, opiekunki i babcie tego nie robiły. Daj lepszą poradę, taką, która odciąży babcię tego dziecka, a która pokaże facetowi, że ma dziecko, którym trzeba się zająć. Czekam. 😄


  13. Przed chwilą, BitchNaughty napisał:

    Jeszcze jestem w stanie zrozumieć jedną wpadkę głupiej małolat, zdarzyło się i trudno. Ale kolejna wpadka nie mając żadnych warunków do wychowania dzieci to skrajna głupota i patologia.

    No i dlatego ma teraz w domu krótko mówiąc przej/ebane. Nie przerąbane, nie przes/rane, ale właśnie prze/...e. Rodzice ją "za flaki powieszą".


  14. 2 minuty temu, Tora5 napisał:

    On o tej ciąży wie i pieniądze może płacić ale z dzieckiem nie chce mieć nic wspólnego 

    A co cię to obchodzi, że nie chce mieć z dzieckiem nic wspólnego? W sądzie ustalasz wysokość alimentów i widzenia ojca z dzieckiem. Jest termin wizyty i zawozisz dziecko do ojca. Weź mu napyskuj i postaw sprawę jasno. Interesowała cię moja pipa, to teraz się zainteresuj tym co w niej zrobiłeś.


  15. 14 godzin temu, Tora5 napisał:

    Jak mam powiedzieć o tym rodzicom. Pierwszego Syna urodziłam gdy miałam 17 lat oczywiście mi pomogli ale jak ja mam im teraz powiedzieć że znowu jestem w ciąży? 

    Niech zgadnę, zanim ci pomogli za pierwszym usłyszałaś parę mocnych słów na temat swojej głupoty, puszczalstwa, bezmyślności. Potem rodzice stwierdzili, że jak mleko się już rozlało, to trzeba pomóc. Niczego się nie nauczyłaś, bo faktycznie w wieku 16-17 lat mogłaś być naiwna, ale po takiej szkole życia, dalej bezmyślnie rozkładasz nogi, to rodzice cię teraz krótko mówiąc zaj/ebią. Bardzo się tego boisz i dlatego pytasz tu na forum. W tej chwili tak ja pisze Naughty, rodzice nie mają obowiązku ci pomagać, bo jesteś pełnoletnia i się nie uczysz. Udu/piłaś swoją matkę po całości. Bo nawet jak znajdziesz pracę, to matka będzie uwiązana przy twoich dzieciach, bo w jakimś stopniu i tak się trzeba nimi zająć. Z twoim wykształceniem o pracę w godzinach 7-15, kiedy dzieci będą mogły być w żłobku i przedszkolu (za które też trzeba więcej, czy mniej, ale też zapłacić), będziesz miała bardzo ciężko. Wszystkie branże oprócz szkolnictwa i administracji pracują dłużej niż do 15. Cokolwiek zrobisz, prawdopodobnie będziesz musiała mieć pomoc rodziców. Jest jeszcze jedna opcja. Wyprowadzasz się i radzisz sobie sama. 

     

    • Like 1
×