Bimba

W żadnej pierwszej klasie nie ma dziesięciu godzin lekcji żebyś nie musiała dziecku opieki zapewniać więc nie wiem w czym problem?

To zapewnij.

Nie ważna ilość, ważna jakość. Zamiast na religię zapiszcie dzieci na języki.

Ha ha ha ha ha ha ha ha

Takiej matce nie podałabym szklanki wody.

A czego się spodziewałaś? Że po remoncie on się znowu zakocha?

Czyli czekaj, zrobiłaś niedawno remont za własne oszczędności u gościa, który jest Twoim byłym mężem, w mieszkaniu, które jest tylko jego i na dodatek fakturując to na firmę? A masz Ty mózg? Po co robiłaś remont swojemu ex? Dokładnie, lepiej było te pieniądze wyrzucić przez balkon

Niestety, za głupotę i miękkie srrduszko trzeba dużo zapłacić.

Te meble i materiały budowlane były kupowane na jego firmę i byly jej kosztem. Nie możesz przy rozwodzie dzielić majątku firmowego.

A kto tu zartuje? Tylko tyle możesz zrobić, nic więcej.

Albo wynająć płatnego mordercę

Pozostaje nagotować mu zupy grzybowej...

Niestety moja droga. Nie ma najmniejszej szansy na odzyskanie jakichkolwiek pieniędzy. Nigdy nie wkłada się pieniędzy w cudzą nieruchomość, a tym bardziej nie wpisuje się na fakturę cudzego nazwiska.

Pies do uśpienia - pani wielka tłumaczko.

Nie mogłaś rodzić tam gdzie mieszkasz?

Dla mnie te pierwsze dwa tygodnie po porodzie to był tak intymny czas, tak piękny i taki "tylko nasz" ze absolutnie nie mogę sobie wyobrazić przebywania w cudzym mieszkaniu i jakichkolwiek innych osób kręcących się dookoła, a już tym bardziej jakichś dobrych rad i kłótni o smoczki, wanienki, kocyki. To co piszesz to dla mnie koszmar wręcz znęcanie się nad młoda matką.

Łooooo matko! Wiej stamtąd jak najszybciej! Jak ten biedny ojciec ma nawiązać więź z dzieckiem jak tyle obcych bab patrzy mu na ręce? Siedzenie z innymi ludźmi po narodzinach dziecka to najgłupszy pomysł ever.

Dlaczego siedzisz u matki? Nie mozesz sama na spokojnie cieszyć się pierwszymi dniami macierzyństwa tylko szarpać z matką która wszystko wie lepiej?

Łał! Sama na to wpadłaś?

To nie notariusz decyduje kto komu ma co dać czy zapłacić tylko sąd. U notariusza tylko sporządzasz adekwatne dokumenty zgodne wyrokiem sądu. Jeśli żadne z nich nie ma tyle wysokiej zdolności kredytowej zeby przejac i spłacać cały kredyt wtedy mają tylko dwa wyjścia - albo dalej spłacać razem albo sprzedac całą nieruchomość (dom z działką) I podzielić się pieniędzmi.

Oni nie mają co dzielić bo już jest podzielone. Są właścicielami działki po 50% każde i mają do spłacenia kredyt trójniak w równych częściach. Co chcesz dzielić u notariusza?

To ty chyba czegos nie rozumiesz. Ja dobrze wiem co to jest "wartość nieruchomości ". Tylko co to ma wspólnego z sytuacja autorki? Ona chce dom dla siebie więc jedynym wyjściem jest przepisanie kredytu na nią i spłacenie byłego. Natomiast działka nie jest związana z kredytem - jest własnością ich obojga i jeśli autorka chce być właścicielką i domu i działki musi połowę działki odkupić od byłego i bank nie ma z tym nic wspólnego. Kredyt jest tylko na dom, nie na działkę i dom, nie na całą nieruchomość.

Nie. Kredyt który autorka chce na siebie przepisać dotyczy tylko domu. Dzialka była własnością jej rodziców i została przepisna na nich oboje. Żeby zostać właścicielką działki autorka musi połowę od eksa odkupić. Kredyt wzięty z banku nie ma nic wspólnego z działką.

Nie zawsze. Oni wzięli kredyt tylko na budowę domu, wspołaścicielami działki byli przed wzięciem kredytu. Bank nie ma nic do działki.

Ha ha ha ha ha ha ha ha Ta to potrafi wypieprzyć bazukę na zakończenie dnia!