Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Bimba

Zarejestrowani
  • Zawartość

    12090
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Bimba

  1. Ale dla niej 100% ze 150 to więcej niż 50% z 2000. Jaka intelekt taka matematyka.
  2. Jeśli miałabym wybierać wolałbym być kuchtą niż muzułmańskim materacem na murzyńskiej łasce.
  3. Ha ha ha ha ha ha ha, tylko tak można to skomentować.
  4. Mało mnie obchodzi twoje zdanie na temat mojej firmy. Nawet lepiej żebyś wierzyła że jej nie ma, wtedy się wreszcie odczepisz.
  5. Może ci jeszcze adres podać i ostatnie rozliczenie roczne?
  6. To ze ty tu jesteś to wcale nie znaczy ze to forum na niski, plotkarski poziom. Owszem takie osoby jak ty zaniżają poziom ale jest tu dużo fajnych, mądrych i inteligentnych dziewczyn z którymi super się pisze. Powinnaś zostać ministrem finansów w pisowskim rządzie. Jeśli ja wydam na rachunki tysiac funtów i na przyjemności tysiac, a ty wydasz na przyjemności 150 funtów to znaczy że ty wydałaś wiecej niż ja bo 150 to 100% tego co zarobiłaś. Gdzie uczyłaś się matematyki? W szkole profesora Morawieckiego? I jeszcze jedna rzecz - płacenie rachunków może również byc przyjemnością bo daje ci poczucie wolnosci, partnerstwa, współodpowiedzialnosci. Dla wolnego człowieka to podstawy egzystencji. Cały czas podkreślasz ze islamisci w UK nie są tacy restrykcyjnie wobec kobiet a jednocześnie robisz wszystko żeby być całkowicie zależną od faceta, i finansowo i mentalnie. Jak zwykle przeczysz sama sobie.
  7. Mam dużo czasu wolnego to sobie siedzę, wg ciebie powinnam cały dzień jeździć samochodem? Dojechałam sobie nim do pracy a wieczorem sobie nim wrócę.
  8. Jak na razie twoj mąż nie zarobił jeszcze ani grosza. Nie wiem jakich pieniądzach piszesz skoro firma ma dopiero dwa dni. Dla ciebie praca to tyranie bez możliwości zajrzenia do telefonu? Ja siedząc w moim biurze mam czas pisać na forum, wyjść na lunch i przelecieć sie po sklepach i zrobić swoją robotę. Moim dochodem są prowizje (sprawdź w slowniku) a nie wyrabianie godzin. Nic nie poradzę ze taka forma pracy nie mieści się w pojęciach ludzi prostych i mało wysksztalconych. Ja na swoje przyjemności wydaje miesięcznie więcej niż ty w ręku kiedykolwiek trzymałaś.
  9. Jasne, skąd mam wiedzieć jak jest za granicą skoro pracowałam w Niemczech, Belgii, Holandii a od trzynastu lat jestem w UK, gdzie jak przyjechałam to mówiłam angielskim typu "moja kochać twoja". Więc faktycznie, co ja tam wiem.
  10. Za granicą komornik pensji ci nie zajmie. A poza tym z komornikiem zawsze można się dogadać.
  11. Tak to jest proste i mnóstwo ludzi już tak zrobiło. No, ale skoro NIE OPŁACA ci się dobrze zarabiać żeby spłacić dług, poprawić swoją sytuację, otworzyć się na nowe możliwości , to w sumie twoja sprawa. I tak, gdyby wszyscy podchodzili do tematu tak jak ja to nie i mieli takie chęci do pracy i zmian na lepsze to faktycznie w Polsce nie byłoby biedy.
  12. Napisałam to proponując ci poszukanie pracy za granicą. Ludzie pracujący w magazynach czy na budowach odkładają sredno 1 tys euro miesięcznie. Przeliczając twoj dług na euro chciałam zasugerować że odłożenie kasy na spłatę zajęłoby ci ok pół roku. Nie rozumiem tej agresji że w Polsce nie ma euro i dlaczego przeliczam. Dotarło?
  13. Współczujesz mi dobrze prosperującego interesuje z którego stac mnie na wygodne życie? Nie muszę "zapierdzielać" , mogłabym zyc tak jak ty, na cudzej łasce, ale ja lubię pracować. Robię to co lubię i jeszcze mi za to dobrze płacą - no tragedia! Katastrofa, nic tylko się powiesić.
  14. Dwa miesiące temu kupił mi samochód. Ale powinnaś to przecież wiedzieć skoro tak dobrze znasz nasze układy finansowe.
  15. A to nie wiesz ze jak się otworzy firmę to już nic nie trzeba robić bo ludzie na ciebie pracują a ty tylko kasę liczysz? Przecież sama tak pisałaś jak że jak twoj mąż otworzy firmę to będziecie bogaci i połowa pieniędzy twoja. No to ja otworzyłam i jestem bogata. Przecież w UK tak łatwo sie prowadzi firmę - twoje słowa!
  16. Co ty nie powiesz? Ja prowadzę swoją w UK od dwunastu lat, ty żyjesz z zasiłków czyli z pieniędzy które wypracowują tacy ludzie jak ja.
  17. Firma jeszcze nie założona a Julka już pieniędze z firmy dzieli!
  18. Ale ona wyraźnie wcześniej pisała że ten ślub jest tylko i wyłącznie dla kasy żeby nic nie robić, nie pracować, żeby islamski gach wszystko fundował bo mu to Islam nakazuje.
  19. Przecież my doskonale wiemy z nie było żadnego ślubu i że dalej siedzisz sama w swoim zapyziałym mieszkanku i zarabiasz 20 groszy od posta. Ja np piszę z nudów bo jeszcze godzinę muszę siedzieć w biurze i nie mam co robić.
  20. Otóż niema żadnych podstaw prawnych by móc stwierdzić, iż sprawowanie pieczy wspólnej znosi obowiązek alimentacyjny. Sądy najczęściej orzekają, iż koszt utrzymania małoletnich dzieci leży w gestii obojga rodziców w takim samym zakresie, a więc po połowie. Nie są przy tym określane żadne konkretne kwoty, natomiast to, kto pokryje większe wydatki, związane na przykład z dodatkowymi zajęciami dziecka czy wizytą u dentysty, rodzice muszą ustalić pomiędzy sobą. By jednak sąd mógł wydać takie orzeczenia, konieczna jest ku temu zgoda pomiędzy rodzicami. Jeśli jej niema, wówczas sąd może wydać orzeczenie o alimentach, wskazując kwotę oraz rodzica, który będzie zobowiązany ją wnosić. Bierze przy tym pod uwagę zarówno rzeczywistą ilość czasu spędzaną z dzieckiem, jak i możliwości finansowe każdego z rodziców. Inną sytuacją może być to, że pomiędzy rodzicami występuje zgoda co do naprzemiennej opieki nad dziećmi, jednak jedno z rodziców znajduje się w zdecydowanie gorszej sytuacji finansowej. Sąd takie kwestie również bierze pod uwagę, natomiast zaznaczyć przy tym trzeba, że jeśli już zasądzi alimenty na rzecz dzieci od jednego z rodziców, to z pewnością będzie to kwota niższa, niż w przypadku władzy rodzicielskiej przysługującej jednej osobie. Wskazane jest jednak, by w razie możliwości rodzice sami pomiędzy sobą zawarli stosowne porozumienie, na podstawie którego jeden z nich zobowiąże się do wpłaty określonej kwoty drugiemu rodzicowi, w ramach tzw. „wyrównywania szans”
  21. Kiedy idziecie do notariusza przepisać na ciebie połowę jego mieszkania?
×