Bimba

Rozumiem że rzeczy po przeprowadzce rozpakowuje służba.

Dopiero od wczoraj jesteś żoną na utrzymaniu męża a już wszystko wydajesz na przyjemności?

Odpisujesz wszystkim co chwilę, wiemy ile to trwa bo też piszemy, więc nie zmyślaj że w międzyczasie bawisz się z dziećmi, spędzasz czas z mężem i jeszcze dopisz że wszywasz haftem angielskim i "robisz tłumaczenia".

Wczoraj wzięłaś ślub i wprowadziłaś się do męża a dzisiaj popołudnie i wieczór spędzasz na kafe???

Przecież sama wiele razy pisałaś że wyznawcy Islamu w UK wcale nie przestrzegają jego reguł. Byłaś bardzo zadowolona że twoj przyszły mąż również ich nie przestrzega, że jest bardzo liberalny, postępowy, że ceni równouprawnienie - w przypadku utrzymywania rodziny tez może Ci zaprezentować liberalne poglądy i zostaniesz wysłana do roboty żeby płacić połowę rachunków - będzie partnerstwo czyli tak jak lubisz.

Aż się zdziwisz i podskoczysz!

Bo jemu właśnie o to chodziło - tak tobą zakręcić żebyś sana zrezygnowała ze ślubu. I w razie czego zawsze może teraz powiedzieć że to ty nie chciałaś ślubu. Cwany manipulant.

Ja też noszę nazwisko mojego pierwszego męża, jego druga żona także.

Ja się zastanawiam po co tobie to było? On nic nie stracił, miał żonę, dzieci, kochankę i wszystko koło siebie zrobione. Dlaczego miał cokolwiek zmieniać? Ty nie zyskałaś nic, a straciłaś szanse na normalny dom, fajnego męża i dziecko a do tego dołożyłaś kupę roboty i starań których nikt nie docenił.

Nie I nie rozumiem po co on tobie doope zawracał skoro jego dzieci cię nie akceptowały. Tak samo i ty - skoro widzisz że gdzieś cie nie chcą (i dzieci a przede wszysykim on to po co się tam pchasz na siłę? Po takim tekście dostałby ode mnie w twarz i nigdy więcej mnie nie nie zobaczył. Naprawdę po czymś takim jeszcze chciałaś z nim być??? To do czego mu byłaś potrzebna? Do sprzątania?

A dlaczego ma zrezygnować z dziewczyny którą przylatuje na skinienie palca? Z takiej której nic nie trzeba dać, nic obiecać, a i tak będzie stała na baczność i czekała ba rozkaz? Oczywiście piszę o seksie, bo w każdej innej dziedzinie on sie bardzo jasno określił - żadnego ślubu, adnego dziecka, żadnego mieszkania razem. O jakiej przyszłości? Przecież facet prosto w twarz powiedział ci ze nie planuje z tobą żadnej przyszłości. Gdzie ty tu widzisz z jego strony planowanie jakiejkolwiek przyszłości z tobą?

Jeżeli teściowa przepisała im dom to sorry, ale trzeba się teraz nią zajmować. Wiedzieliście że jest rodzeństwo męża do schedy a jednak zdecydowaliście się inwestować w dom, chcieliście być jedynymi właścicielami no to teraz czas odrobić.

Albo może trzeba dzieci oszukiwać że się nikogo nie ma? W życiu układa się różnie a le to chyba nie dzieci decydują co mogą rodzice?

Sorry, ja wiem ze dzieci są najważniejsze ale nie żyje się tylko dla dzieci i "pod dzieci". Dzieci odchodzą z domu, mają swoje życie, zakładają swoje rodziny i co wtedy? On chyba cały czas kochał byłą.

A kiedy miałbyc czas na wasze wspólne dziecko? Na emeryturze?

Tylko dlaczego pozwoliłaś się tak traktować przez 14(!!!) lat?

Niestety, jesteś zdesperowana i nachalna. Facet mówi ci prosto w twarz że nie chce z tobą mieszkać, wykręca się jak może a ty dalej swoje - jak to nazwać?

Wracaj z dzieckiem do rodziców i poszukaj pracy.

IgaA 59 Napisano Maj 12, 2021 Dom jest nasz od 20 lat. Rodzeństwo było sporo młodsze a teść zmarl to my byliśmy świeżo po ślubie i daliśmy się wziąć na litość itp.... Teraz mamy odpłacone omawianiem i robieniem z nas najgorszych. Tez bym wolala się wyprowadzić, ale tu jest cały nasz dorobek. Od początku wszystko żeśmy remontowali, opłaty robili bo teściowa miała dwójkę dzieci w wieku szkolnym na wychowaniu. Jak pisze rodzeństwo spłacone i nie mamy zwyczajnie na tyle kasy żeby się wyprowadzić xxx To nie mieszkacie już w tym domu z teściową?

Dokładnie.

Niestety, to cały czas te same czasy.

200 zł na trzy tygodnie to ok 10 zł dziennie - tyle to chyba kosztuje 20 dkg wędliny. O jakich obiadach i śniadaniach marzysz za 5 zł na osobę dziennie?

Kupuj dzieciom jabłka z 500+

W Polsce bierze się ślub kościelny dla rodziców, dziadków, kiecki i wesela. Dopiero drugi bierze się dla siebie.

To że nie powiedziała kwoty nie zwalnia od płacenia. Płać tyle ile uważasz, szybko się dowiesz czy to adekwatna kwota.