Bimba

Nie, nie tracisz. Sprzedajesz nieruchomość, spłacasz kredyt w banku a nadwyżkę zabierasz.

No to nie rżnij. Ja w odpowiedzi na twoje zaczepki napisałam ci ze mam cię gdzieś i będę pisała to co będę chciała. Jeszcze coś?

Nie wiem skąd przyszli ci do głowy że "jestem biedna" i że jacyś "wszyscy" się na mnie uwzięli. Ci wszyscy to niby ty? A jechać będę sobie po kim uznam za stosowne, a tobie guzik do tego.

Ciekawa jestem gdzie bronisz, już się nie tłumacz. O, a ta właśnie wchodzi tu tylko po to żeby rzygnąć na mnie jadem, bo ma jakąś zadawnioną ansę. W doopie ma autorkę, jest tu tylko dla mnie.

Ależ kochana, to jest schemat. Najpierw użalanie się nad swoim losem, kubły pomyj na faceta i jego rodzinę, potem następują rady od dziewczyn na co autorka zaczyna kręcić nosem, potem zaczyna się wykłócac i oskarżać o czepialstwo i złe intencje (tak jak nagle czepnęła się do mnie) potem przylatują takie co jej przytakują a potem następuje zmasowany atak na te co doradzały a na koniec (wisienka na torcie!) autorka zaczynatwierdzuc zej ej związek wcale nie jest taki zły, a facet sumie nie taki najgorszy, a te co doradzają rozwód robią to z zazdrości bo same prawdopodobnie nikogo nie mają albo są w kiepskich zwiazkach.

Kipi nienawiścią do wszystkich facetów a tu broni faceta - coś się nie klei w tym co piszesz.

Wspaniali są tylko ci którzy przytakują twoim wypowiedziom. Schemat.

No i świetnie.

A ty co doradzasz? Zemstę? Może to właśnie ty ja dobijasz bo ona wcale rozstania nie chce.

A ciebie też tu ktoś zaprosił? Czym dobijam autorkę? Tym że zapytałam dlaczego napisała że "trzeba kogoś kochać"?

A ty po co się wtrącasz do rozmowy do której nikt cię nie zapraszał ani nie pytał o zdanie?

Nie, z tobą wszystko w porzadku. Super że masz plany i że chcesz się rozwijać. Ale widzę że masz też kotwicę która ciągnie cię w dół.

nie łap mnie za słówka, bo próbujesz się na siłę do czegoś przyczepić Słucham??? Ok, skoro tak to radz sobie sama.

Nie rozumiem, jak to "trzeba kogoś kochać"??? Możesz jaśniej?

Chyba na głowę upadłaś! Nie ma nic gorszego niż pakować się w kredyt na całe życie z osobą której nienawidzisz i w czasie kiedy planujesz rozstanie!

Rachunki?

Myślę że kieruje nim połączenie premedytacji w połączeniu z lekka depresją okraszoną jego podłym charakterem. Odetnij się całkowicie, skup na sobie i nowym związku. Nigdy więcej nie nadskakuj facetowi, nie matkuj mu, nie wyręczaj w czym się da, bo wtedy zawsze zostaniesz, sprowadzona do roli służącej i ochroniarza.

W podłości to chyba nikt nie pokona starej matki-Polki ze wsi.

No to sie rozwiedź, z resztą to chyba niemożliwe naprawiać związek z kimś kogo się nienawidzi?

Może niech bracia rozwiążą ten problem między sobą. To nie jest tylko jej dziecko ale i dziecko brata twojego męża.

Jak to "co dalej robic"? Dzieci, żeby miał kogo bić. Kup też zapas pudru i ciuchy z długimi rękawami żeby nie było widać siniaków.

Nie pracujesz?

Nie musisz widzieć swojej rodziny 24 h na dobę, dorosły człowiek oprocz przyjemności ma również obowiazki

Zaproponuj ze przyjedziesz do niej i się zaopiekujesz żeby ona mogła odpocząć.

Masz typową polską teściową