Bimba

Czyli chyba czas kończyć tę znajomość.

Powiedziałeś jej o tym?

Nie podpowiadaj!

Mnie rozwalają teksty typu "mam pieniądze wiec jakby co to sobie wyjadę i usunę" jakby ta sytuacja była najmnormalniejsza pod słońcem. W domyśle - goowno mnie obchodzi co zrobią inne kobiety których na to nie stać.

Dobrze, że użyłaś zwrotu "w tym momencie". A ja uważam że dobrze ze użyła zwrotu "zrobienie sobie". Zrobi sobie aborcję sama bo żaden lekarz się tego nie podejmie.

Zajmiesz tam tyle miejsca że ja już się nie zmieszczę.

Chciałabyś!

To sie nazywa "metoda salami". Odkrawasz po bardzo cieniutkim plasterku i mówisz "to przecież tyle co nic, nic się nie dzieje, zobacz ile jeszcze zostało, przecież to dla waszego dobra"

O czym z tobą dyskutować? Już więcej tego błędu nie popełnię.

Naprawdę nie widzisz jaka kolosalną bzdurę tutaj wysmarowałaś??? Rejestr ciąży jest właśnie po to żebyś nie mogła wyjechać i usunąć ciąży za granicą!

Wszystkie młode Polki które znam w UK mają minimum dwójkę dzieci, zazwyczaj trójkę. W Polsce jedno albo wcale. Polki w UK nie mają do pomocy rodziców., takze twoja teoria ma się nijak do sytuacji. Wiesz dlaczego rodzą? Bo mają dobre zaplecze socjalne, bo zawsze dostaną pomoc medyczną, bo nikt im się nie wtrąca, nikt za nie nie decyduje (ani ksiądz, ani urzednik), bo nikt na nie krzywo nie patrzy w pracy. Wszystko to czego zostały pozbawione w Polsce. Ot i cały sekret.

Oczywiście, bo nie mając dzieci nie dociera do nich z czym przyjdzie im się zmierzyć. Dopiero jak urodzi się pierwsze dziecko i przyjdzie zderzenie z urzędami, przepisami, presją rodziny, kłopotami z pracą, żłobkiem, przedszkole zaczynają się zastanawiać nad tym co do tej pory olewali.

Polki nie chcą rodzić i nie będą rodzić. Patrzac na to jak są traktowane przez kościół, rząd i mężczyzn wcale mnie to nie dziwi.

Nie żadne "dać do zrozumienia " tylko otwarcie prosto w twarz powiedzieć w czym jest problem. Takie żerowanie na cudzym gasi się w zarodku.

A ty masz pretensje do niej czy do swojego faceta?

Juz sobie wyobrażam jaka będzie awantura jak teściu po przyjeździe nie będzie mógł sobie kielicha nalać do obiadu.

Dla alkoholików każda "okazja" jest dobra żeby się napić. Przecież autorka wyraźnie napisała że picie jest już od rana, więc tu nie chodzi o dziecko ale o pretekst.

Ja nie robiłabym imprez dla alkoholików. Dyplomatycznie się rozchoruj i przenieś imprezę na święty nigdy.

A mąż taki jak ojciec?

Ja wolałam rodzić bez towarzystwa.

Będzie się wychowywało z matką i babką.

Ale on chyba mieszka u rodziców?

Nie Tak

"Surowe gatki"

Nie wiesz ze na misia nie mówi się złego słowa? Jak miś jest niedobry to czyja to wina? Wiadomo że tesciowej.