Bimba

Uspokój się, matka jeszcze żyje.

U ciebie nie jest, u mnie jest.

Nie każdy może być tak genialny, mądry i przewidujący jak ty.

Jasne że nie warto. Kogo będziesz wykorzystywać w obcym mieście?

Wynajmij opiekunkę zamiast ze starej kobiety niańkę robić.

Nie, nie wiedziała. 5 lat temu kiedy wchodziła w związek nikt jej mówił że od tej pory każdy weekend przez najbliższe 10 lat będzie spędzała z jego dzieckiem

A na jaką to pomoc teściowej liczysz?

Jeśli masz świwdków i dowody zdrady, uzależnienia czy przemocy nie będzie problemu z uzyskaniem rozwodu z jego winy.

Tutaj taka mocna jesteś w wyzywaniu ludzi? Czemu do sąsiadki z mordą nie wystartujesz, tylko ludzi w necie obrażasz?

Przecież dobrze wiesz ze nie posprząta, ćwierćmózgu.

A na co ma mieć czas?

A co ma do tematu informacja że sąsiadka nie pracuje?

Myślę że to jest największy problem i bol doopy u autorki.

To chyba czas najwyższy dogadać najważniejsze kwestie. Nigdy nie licz na to że druga strona się wszystkiego domyśli. To są najważniejsze sprawy i należy jasno powiedzieć czego się oczekuje. Uprzedzam, że możesz się bardzo zdziwić jego podejściem do ślubu i dzieci. Nie wszystko wygląda tak jak ci się wydaje.

Dokładnie. Ślub cywilny kosztuje niewiele, a zamiast wesela można rodzinę zaprosić na obiad do restauracji.

Załóż własne biuro. Wszystko co "wygenerujesz" będzie twoje.

Przecież wyraźnie powiedział ci po co chodzi do klubów. Czego nie rozumiesz?

Oczywiście, że nie jest potrzebny... Więc po co go wzięłaś, skoro był taki niepotrzebny? Czy aby nie na wypadek gdyby jednak pojawiły się w życiu sytuacje (śmierć, dziedziczenie, choroba) kiedy okaże się potrzebny?

A dlaczego matka?

A może sobie polepszy, bo i tak nie mając ślubu ani dzieci odpadnie jej obsługiwanie egoistycznego trutnia.

Znam ludzi którzy sprzątają prywatne domy - każdy z nich liczy sobie min 15 funtów za godzinę pracy czyli jak ty to nazywasz za "czyszczenie klopa". W żadną stronę jakby nie liczyć nie wychodzi to 1000 funtów miesięcznie tylko dużo więcej.

Wyobraź sobie że istnieją ludzie którzy mają mieszkania i nie muszą brać kredytów.

Po co mam tłumaczyć? I tak zanegujesz każdy argument. Nie chcesz, to się nie żeń. Skoro dla ciebie założenie rodziny to tylko strata finansowa, to żyj sam i ciesz się pieniędzmi.

Poza tym to że ty "nie potrzebujesz papierka" nie znaczy ze inni go nie potrzebują.

Skoro wygłaszasz takie teorie oznacza to że nie masz o zakładaniu rodziny najmniejszego pojęcia o tym czym jest rodzina i jak funkcjonuje.