-
Zawartość
12090 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Bimba
-
Więc pretensje za swoje głupie decyzje miej do siebie a nie do mnie czy innych ludzi.
-
A kiedy ty wziąłeś teściowa do siebie na rok? Z tego pisałeś to ty się do swojej teściowej wprowadziłeś na kilka lat, a to chyba różnica, prawda?
-
Byly takie czasy że mieszkałam u teściowej kilka miesięcy i teściowa tez przyjezdza do mnie co roku na dłuższy czas. Tylko nie wiem co to ma do tematu, bo teściowa autorki z nią nie mieszka.
-
No cóż. W takim razie niech autorka zabroni jej dzwonić, przychodzić, rozmawiać, prosić o cokolwiek. I tyle.
-
Poza tym zwraca się o pomoc również do innych swoich dzieci, więc mąż autorki nie jest jedyny do pomocy.
-
Na jakie "co dzien"? Zanim zaczniesz komentować najpierw dobrze przeczytaj temat. Autorka wyraźnie napisała że matka dzwoni do syna co dwa - trzy dni, więc nie zmyślaj!
-
Telefon RAZ NA DWA - TRZY DNI(!!!) do syna to jest naruszanie prywatności ich małżeństwa? Pytanie za każdym razem o wnuki które babcia kocha jest naruszaniem prywatności małżeństwa a może tych wnuków? Pomóc przy chorym ojcu też narusza prywatność żony i małżeństwa? To co powiesz o mnie? Ja rozmawiam z teściową (teściową!!! nie matką) co trzy cztery dni z własnej woli, ona za każdym razem pyta mnie o co u mojego dziecka a jej wnuka slychac, co w szkole, w pracy itp, oprócz tego opowiada mi co u drugiej wnuczki. Co jakiś czas wysyłam jej pieniądze bo ma mala emeryturę i wiem jak w Polsce drogo, a jak złamała nogę to mój mąż wysłał swojej siostrze pieniądze bo nie mogliśmy przyjechać i jej pomagać. No i co? Podłe babsko? A może jednak rodzina powinna być blisko siebie, w częstym kontakcie, trzymać się razem, tak żeby nikt nie czuł się samotny.
-
O tym właśnie piszę.
-
Nie na złotego środka, jest po prostu zdrowy rozum i przyjęcie do wiadomości ze mąż ma matkę która go kocha i rodzinę. Wszędzie do okoła widzę że telefon czy wizyta teściowej to napad a pięć telefonów dziennie od własnej matki to fajne i normalne.
-
A jakie są te "zdrowe granice"? Ile razy w miesiącu wolno twojej matce do ciebie zadzwonic? Ile godzin w miesiącu można poświęcić choremu ojcu?
-
Ależ skąd, wychowujemy tak żeby w dniu poznania drugiej połówki ucinały z rodzicami wszelki kontakt.
-
Mam nadzieję autorko że jak twoje dzieci dorosną będą zachowywały się w stosunku do ciebie tak jak chcesz żeby twoj mąż zachowywał się w stosunku do swojej matki czyli jak najrzadsze spotkania, zero pomocy przy chorym ojcu i jeden telefon na miesiąc (a może i to za duzo?)
-
No to kup dom i się wyprowadźcie.
-
Czy nie uważacie, że mój facet daje się łatwo ogrywać swojej byłej ?
Bimba odpisał slowik038 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mam ci jeszcze raz objaśnić co oznacza termin "narzeczony"??? I owszem, grają do jednej bramki - ta bramka to wspólna córka a oni mają wspólne cele dotyczące jej życia i przyszłości. Oboje chcą żeby dziewczyna zyla na dobrym poziomie a gdzy dorośnie dysponowała odpowiednią kwotą na start w dorosłość. Przykro mi ze nie miałaś takiego ojca, ale to że ty nie miałaś nie znaczy ze inni nie mogą mieć. -
Czy nie uważacie, że mój facet daje się łatwo ogrywać swojej byłej ?
Bimba odpisał slowik038 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Bolesna??? Idź sobie zabukuj wizytę do psychiatry, bo naprawdę masz duży problem z głową. -
Czy nie uważacie, że mój facet daje się łatwo ogrywać swojej byłej ?
Bimba odpisał slowik038 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ale co tobie do tego??? Ani ty żona, ani wspólnych pieniędzy z gachem nie macie, on chce dawać na dziecko i nie ma nic przeciwko odkładaniu dla córki na jej przyszłość - więc już skończ się ośmieszasz i zajmij się czymś pożytecznym. -
Ty może byś oddal A może jednak ty.
-
ma 80 lat a co? Nie pytam ile ma lat tylko jaka jest. Nie dzwoni do ciebie? Nie kocha wnuków? Nie spotyka się z wami?
-
A jaka jest Twoja matka autorko?
-
Może oddaj dobrym ludzom
-
E tam, największy! Szarpanie i poniżanie nie ma dla autorki większego znaczenia
-
Na innym temacie autorki.
-
Na pierwszym miejscu postawiłaś dzieci i właśnie "dla dobra dzieci" siedzisz w związku z facetem który ciebie i dzieci szarpie i wyzywa, a nie oodchodzisz bo on płaci rachunki a tobie "nie opłaca się" pracować. To wszystko z miłości do dzieci, tak?
-
To twoje rozumowanie . Ja mam zupełnie inne.
-
Jak tak napisze to ją mężuś kopnie w tylek, po uprzednim zrobieniu awantury z podbijaniem oczu.