-
Zawartość
12090 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Bimba
-
Taka natura Polaków.
-
Nie ma ochoty wiazac sie z tobą a dom mozna zawsze sprzedc i podzielić pieniadze.
-
Skoro tak się kochacie to skąd te problemy?
-
A co to ma do rzeczy? Przepisy prawa dot małżeństw absolutnie was nie dotyczą.
-
Oni nie są małżeństwem.
-
Jak ogarniacie życie z dzieckiem?
Bimba odpisał monika1908 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A co powiesz o matkach które oprócz zajmowania się domem i dzieckiem muszą jeszcze pracować zawodowo? -
Zamiast o łyżeczkach powinnam ci przypomnieć że leków dzisiaj nie wziąłeś.
-
Nie zapomnij o łyżeczkach!
-
A tak na marginesie - podział majątku przez sąd nie trwa do skończenia osiemnastu lat przez dziecko, nie ma z dzieckiem nic wspólnego.
-
A co zostawiłeś w domu ex? Nie chce ci oddać kurtki czy butów? A może kubków do kawy?
-
A tak na marginesie., żeniąc się byłem przekonany, że małżeństwo to związek dwojga osób współpracujących i działających dla wspólnego dobra, naprawdę nie wiedziałem, że każdy wydatek, każdą czynność, każde kiwnięcie palcem należy kwitować w dodatku w trzech egzemplarzach umieszczonych w różnych skrytkach, tak by pozostała jakakolwiek kopia na wypadek natychmiastowej eksmisji na bruk przez szanowną żon... Teraz już takową wiedzę posiadam, ale mało prawdopodobne, że użyję jej w praktyce ponieważ w moich oczach instytucja małżeństwa to kpina, umożliwiająca wykorzystywanie jednej strony przez drugą... Czyli nie masz... Nie sądzę żeby ta batalia sądowa trwała 12 lat.
-
Zawsze znajdzie się parę złotych które chcę odzyskać. Przez ten czas włożyłem tam sporo czasu i pieniędzy... Zostało tam też sporo moich rzeczy. Zatem to Sąd zdecyduje czy mi się coś należy czy nie. A masz faktury na to że z twoich pieniędzy robiłeś remont domu teściowej?
-
A o jaki majątek chcesz się szarpać 12 lat, skoro mieszkałeś w domu teściowej a z żoną żadnej nieruchomości nie kupiliście?
-
Nie czekam, szkoda czasu na te bzdury
-
To chyba raczej ty do najprztstojniejszych nie należysz skoro kobiety wchodziły z tobą w związki tylko z powodów materialnych.
-
Nie znam twojego związku więc skąd mam wiedzieć jak było i kto winien. Wnioski wyciągam z tego co piszesz. Przez twoje wypowiedzi przeziera nienawiść do wszystkich kobiet, więc masz chyba jakiś poważny problem.
-
I tu się niesamowicie mylisz: czasami nastawienie do tych spraw zmienia się znacząco u kobiety po latach, nawet o 180 stopni. Coś, co jej na początku (nie tylko w pierwszych miesiącach, ale i w pierwszych latach) nie przeszkadzało, nagle zaczyna jej cholernie przeszkadzać, zwłaszcza gdy zestawia to np. ze znajomymi czy rodziną. To nie było ukrywanie przez lata materializmu i cwaniactwa tylko po prostu spadły jej różowe okulary.
-
Oczywiście, ona też wreszcie cię poznała.
-
To naprawdę nie moja wina że dałeś się złapać jak jak jeleń. Do kogo pretensje? Trzeba było sprawdzać, testować, obserwować - w miarę inteligentny meżczyzna dość szybko zorientuje się z kim ma do czynienia - materializmu, cwaniactwa, wygodnictwa nie da się długo ukrywać.
-
To proszę wybierać te z dobrym serduszkiem zamiast tych z doklejonymi pazurami. Piszesz tak jakby facet nie miał nic do powiedzenia z kim wchodzi w związek.
-
Skoro jeleń myśli rozporkiem i nie widzi z kim się tak naprawdę zadał to wcale mi go nie szkoda.
-
W UK w kilku domach widziałam urny ustawione w salonach, na komodach czy kominku z małym kwiatkiem w wazoniku, jedną widziałam w kuchni na parapecie. I w sumie też wolałabym po smierci być w pudełku u mojego syna (nawet w piwnicy) niż sama na cmentarzu.
-
Nie wiem jak to wygląda od strony prawnej w Polsce ale w UK możesz trzymać urnę z prochami w domu.
-
Właśnie, napisz dziewczynie kto i jak ciebie zmusił do żeniaczki. Ja też chętnie przeczytam.
-
A ja wiem. Masz wdrukowane jak w głowie jak całe pokolenia Polek "nieś swój krzyż, przysięgalaś, to wstyd być samą, to znaczy że nikt cię nie chciał, co ludzie powiedzą" itp.