Bimba

Oj uważaj, bo jeszcze się spełni. I tez zostaniesz sama na starość że zchorowanym mężem, a synowa powie "twoj syn zyje teraz swoim życiem"

A myślisz że tak nie jest?

Tak sformuowana owszem. Ale tu wszyscy mysla tylko o tym żeby kobieta w razie rozwodu odeszła tylko z parą majtek.

Nie atakuję. Po prostu, ty myślisz o sobie a ja myślę o innych.

Bez przesady. Osobiście jeszcze nie słyszałam o takiej sytuacji, jeśli kobieta przed porodem miała umowę o pracę na czas nieokreślony. W innych sytuacjach to już kwestia samoświadomości, moim zdaniem. A ja słyszałam o wielu takich przypadkach. Zamknięcie firmy, redukcja etatów itp. Żadna umowa ci nie pomoże.

Jeżeli mial majątek przed ślubem to jest to majątek odrębny i nie wchodzi do podziału przy rozwodzie. Dzieła sie tylko tym co kupili będąc w małżeństwie.

Mamy dwójkę. Intercyza to tylko jasny podział finansów. Ach haka ty zaradna, mądra, idealna. Powiedz to dziewczynom które straciły pracę, przez opiekę nad małym dzieckiem nie mogą znaleźć innej i są w tej chwili na utrzymaniu męża.

Prace po porodzie można szybko stracić, nawet jeśli się zarabia wiecej od męża

Do czasu aż zaczniesz rodzic dzieci. Co jesli wtedy twoj maz zażąda płacenia pol na pół a ty stracisz pracę?

Raczej nie. W Polsce obowiązuje jasne prawo ze wspólne sa tylko rzeczy i pieniadze zakupione i zarobione tylko podczas trwania małżeństwa. Wuec jesli mąż zwala na żonę obowiązki domowe, wychowanie dzieci i ogranicza jej możliwość pracy i awansowania po to żeby sam zarabiał wiecej jej kosztem to wykopywanie jej ze współudziału w majątku jest wg mnie zwykłym świństwem.

A co powiesz o matkach które oprócz zajmowania się domem i dzieckiem muszą jeszcze pracować zawodowo?

Autirko, zamiast rozpaczać powinnaś na kolanach do Częstochowy iść w podzięce za zakończenie relacji kimś kto jest alkoholikiem, seksoholikiem, brudasem, egoistą i podłym człowiekiem.

I wszystko jasne

Ustalenia dwudziestolatków na początku związku mają się nijak do potrzeb i realiów zycia trzydziestolatków. Poglądy i potrzeby ewoluują z biegiem czasu i nabytych doświadczeń.

A ty? Chcesz się trzymać ustaleń czy jednak już zegar zaczyna bić?

W jakim jesteście wieku?

I chętni na szczepienie się nie skonczyli i przymusu dalej nie ma...

Nikt ci tutaj nie doradza błagania o ślub bo i ty i my dobrze wiemy że żadnego ślubu nie będzie. Weź się za siebie i skończ sie poniżać, a jesli nie na romantyzmu to go zainicjuj. Jeśli on nie odpowie to trudno, czeka cię życie "obok" i dopóki się nie usamodzielnisz bedzuesz musiala to znosić.

Tak właśnie wygląda życie matki malutkich dzieci. Zatrudnij opiekunkę, wyjdź do ludzi, nie noś dziecka cały dzień na rękach, zadbaj o siebie, poszukaj jakiejś pracy na pół etatu, rób coś.

Przeciez to jest właśnie głównym tematem wątku.

A co chcecie dziedziczyć? Niespłacony kredyt na dom?

To nie jest uszczypliwość tylko logika.

Akurat tak się składa że ty tez u nich nie siedzisz i nawet wątku nie chciało ci się przeczytać.

Żyją kilka lat ze sobą, maja razem dwójkę dzieci, dom, mieszkają za granica i ona ma teraz isc do jego rodziców i żądać pieniędzy na ślub i żeby jego rodzice go do tego sluby zmusili???

Co ty bredzisz? Przeczytaj najpierw wątek zanim zaczniesz doradzać. Jakie pieniadze maja rodzice wykladac i na co? Ślub cywilny kosztuje grosze, a tobie sie weseliska na 100 ludzi z białym welonem zachciało?