Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Natala32

Zarejestrowani
  • Zawartość

    54
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Natala32

  1. No pewnie, zapraszamy my tu już tyle lat...im nas więcej tym lepiej.choć ostatnio cisza jakas,ale mam sentyment do tego forum i nie chciałabym stracić kontaktu z dziewczynami.zaczęłam tu pisać będąc w ciąży z moim trzecim dzieckiem, a od września już gwiazda idzie do szkoły! Tosz to szok!
  2. Oj wierzę że masz dość Atena.U mnie wczoraj też się przelało,a przecież dla nas spokój to podstawa.wczoraj urodziny Gabi były wyprawiane u jej dziadków, dla mnie sytuacja niezreczna bo to rodzina ex.No i oczywiście spiny o kasę,jego czepianie.na początek już nam powiedział że mamy nie jeść za dużo ciasta...wielki pan kierownik,ktory tylko w siebie pakuje.rodzina chciała żeby się dołożył do prezentu i się oburzył.no bo lepiej sobie whisky kupić do braku za ponad100 zł.oczywiście ciśnienie w górę.wieczorem dzieci robiły sobie na złość i krzyki znowu,bunt przed kąpielą!jakoś się przelało u mnie!Byłam taka zlękniona,potem zasnąć nie mogłam,no i teraz też się przebudziłam.jest 3 w nocy!gdzie ja kocham spać!Może niech już przyjdzie wiosna to będziemy więcej na powietrzu.ja jestem spokojna i trudno mnie wyprowadzić z równowagi, ale czasem za dużo się tego nazbiera.Najlepszego kobitki z okazji naszego święta dużo spokoju
  3. Hej laski jak sobie radzicie?ja jako tako.Wiem już że moja nerwica to nie żałoba po mamie,bo to już 15lat mija.nie wiem jak to przeżyłam i jestem w szoku że to już tyle minęło.wiem kto jest winien mojej zrytej psychice.chyba potrzebuje iść znowu do psychologa.jego rodzina się dziwi, ale ja na prawdę dużo wycierpialam i jestem wrakiem człowieka przez niego.Nie spotykam się z nimi i nie chce nikomu robić nadziei.moim marzeniem jest tylko spokój.Tak bardzo tego pragnę i wam też tego życzę kochane.
  4. Kurde, miało być Anies!przecież Atena nie jest w ciąży
  5. Oo jak fajnie Atena!tego się nie spodziewałam trzymam kciuki.ja też nie mogę narzekać na moje dzieci.są kochane i mam z nimi super kontakt.najczęściej się kłócą o komputer,laptop...Ale tak to jest ok.A jak tam u Jaśka wszystko dobrze? Atena jak się czujesz? Który to tydzień u Ciebie? Pozdrawiam Was dziewczyny.idę spać bo niedawno wróciłam z pracy
  6. No jak tam w Nowy roku?jak samopoczucie u Was?Madziorania no powiedzmy że się udały.starałam się mieć zlewkę.chociaż trochę było mi przykro,jak słyszałam że wszyscy znajomi spędzali święta w dużym gronie.mimo zakazów.mój tata i babcia się bali więc nie poszłam do nich.Gabi jeździła z ojcem do jego rodziców,a ja byłam z synusiami poszłam tylko na chwilę z grzeczności do jego rodziców i mi wystarczyło.Sylwester był szybki bo miałam drugą zmianę.zima w końcu przyszła,dzieci się cieszą.od poniedziałku znowu zdalne lekcje!A taki luz był pozdrawiam gorąco.pa
  7. Madziorania to dobry sposób,trzeba rozmawiać z samym sobą.też z tego korzystam,tylko podczas silnej paniki czasem trudno się skupić i zapomina się o tym.Ale tak,trzeba sobie przypomnieć że taka sytuacja już była i ze wszystko było ok.pamiętam ile melisy piłam w ciąży U mnie nasiliło to,że byłam uwięziona w domu i kontrolowana.teraz już tylko mieszkamy razem.wczoraj pierwszy raz spędziliśmy osobno wigilię.on sfochowany,bo co rodzina powie.jego rodzinę szanuję i faktycznie było im przykro,ale może w końcu przestaną się łudzić że jeszcze będziemy razem.każdy chce wzbudzić poczucie winy,ale niech się postawią w mojej sytuacji.Ja spędziłam wieczór z synami,a z nimi zawsze jest wesoło, a on pojechał z córką do rodziców.poza tym źle wyliczyłam tabletki i zostałam bez tabletek na nadciśnienie na całe święta i łeb mnie bolał,bo jeszcze emocje doszły to bym i tak nie wytrzymała tyle godzin przy stole.też się trochę głupio czułam z tym,ale chyba my wrażliwcy to już tak mamy.Atena super że się udało!A jak w ogóle chłopaki?dogaduja się?jak u Jaśka to dalej wygląda?spokojnych świąt wam życzę
  8. Napisałam wiadomość i jest napisane że ukryte
  9. Oj Atena,twoje problemy też nie małe.choc wiadomo co to rak.Ja trzymam kciuki za Was obie.mam nadzieję że młode organizmy sobie poradzą!u mnie kiedyś echo też nic nie wykazało, ale to już lata temu.W końcu przestałam się przejmować.ale długo się bałam.to była moja zmora.potem bardziej się bałam tych straszących myśli, że komuś mogłabym zrobić krzywdę.Teraz na szczęście jest w miarę.jakoś sobie radze.wiecie co,wczoraj zobaczyłam przypadkiem zwiastun filmu wegi o dzieciach do burdelu po prostu jestem wstrząśnięta.Nie zdawałam sobie sprawy że w tych czasach takie rzeczy się dzieją.nie mogę dojść do siebie.Czuję się jakby ktoś mnie w łeb walnął dlaczego?!myślałam że wszyscy ludzie walczą z pedofilią! nie rozumiem...
  10. Kurde, dziewczyny,pamiętacie jak mówiłam o kołataniach.Kiedyś to był dla mnie koszmar.paraliżował mnie strach i myśl że zaraz umrę i koniec.odkąd mam w dupie to zjawisko, to pojawia się sporadycznie.dzisiaj mi się zdarzyło i miałam ciśnieniomierz pod ręką.udało mi się to zmierzyć-121 puls,trochę sporo,ale wiem już jak zapanować nad tym.Trzeba wziąć oddech i nie wypuszczać,żeby wyrównać ciśnienie.nawet byłam tak ciekawa, że nie chciałam żeby się uspokoiło puki nie zmierze.Ja pitole!niezła jestem
  11. No i masz!!!nosz kurde!tego to bym się nigdy nie spodziewała! wydawałoby się, że nerwica to wielki problem,ale choroba dziecka no po prostu jestem wściekła,że ten świat tak wygląda!!trzymam za Was kciuki!oby nigdy więcej takich informacji.Pop dzięki że mimo takich ciężkich przeżyć się odezwałaś.przykro mi bardzo
  12. Dziewczyny,strasznie wam współczujęMadziorania A teraz jak twoje relacje wyglądają z rodziną?mieszkasz z nimi?nie rozumiem jak można krzywdzic dziecko, ale przy nerwicy bałam się że sama zrobię komuś krzywdę.ze odejdę od zmysłów.psycholog i psychiatra mnie uspokajały że to tylko natrętne myśli.także ja już różne oblicza tej ... nerwicy poznałam i mam nadzieję że nic mnie już więcej nie zaskoczy. Atena ,myślałam że z Jaśkiem już dobrze ale że taką diagnozę stawiają!?na jakiej podstawie!?no szok!?A w przedszkolu jak sobie radzi? U mnie jako tako.Tylko ze współlokatorem mam problem.byłam już u prawnika i już byłam gotowa go wywalić,ale chciał żebym pozwoliła mu zostać,bo chce być przy Gabi.mówił,że będzie grzeczny.miał nie sapać,a tu nagle chyba sobie wyobrażał że może my jeszcze rodziną będziemy no pewnie,i co jeszcze.Po tym wszystkim?i tak mam już zrytą psyche przez niego.ciągle musiało być tak jak on chce i ciągle ...y o wszystko!już mi wystarczy, marzy mi się tylko spokój. Ciekawe co u Pop?może coś się stało?ciekawe jak sobie radzi. Wiecie, że już dzisiaj widziałam jak ktoś miał lampki na choince zapalone?!trochę szybko. Trzymajcie się cieplutko
  13. Kurde,ale przeczułam żeby tu zajrzeć.odezwę się w nocy albo jutro bo kończę właśnie pracę
  14. Parę latek minęło od kąd tu "jesteśmy".moja wariatka ma już 6,5 lat,a zaczęłam pisać jak byłam w ciąży.zobaczcie jak czas zleciał.odezwijcie się co u Was?jak sobie radzicie i jak wasze pociechy.ściskam Was mocno
  15. Hej Madziorania.znam ten ból,niestety.też cały czas na lekach jadę ale dobrze mi z tym.Tylko ja już znam przyczynę mojej nerwicy.pierw śmierć mamy,a potem związek z toxykiem i przemoc emocjonalna.jestem na etapie kombinacji jak się pozbyć tego czynnika z domu bo inaczej nie będę zdrowa.madziorania czy w twoim życiu wydarzyło się coś poważnego?jakiś silny,długotrwały stres?pozdrawiam
  16. No i znowu nie miałam kiedy napisać.Ja pitole,jak siedziałam w domu w ciąży to było więcej czasu.zwłaszcza teraz przed urlopem była orka.No ale w końcu moi współpracownicy poznają co to jest praca. bo tylko ja tam jestem na cały etat więc jak coś nie gra to zawsze do mnie.szef chce zaoszczędzić i woli mieć kogoś na pół etatu i sam czasem popracować.No ale teraz w końcu będę odpoczywać i to 2 tygodnie w domu po staremu,nie mogę się z nim dogadać.myślałam że łatwiej pójdzie.nie obejdzie się bez prawnika.wisze mu kasę za remont,a poza tym on chce być przy wychowaniu córki, bo twierdzi że ja ją wychowam na brudasa i nieuka.może i jestem miękka dla dzieci,ale mam z nimi zajebisty kontakt.gdyby był normalny to by sam odszedł i pozwoliłby mi to w ratach płacić.A poza tym wychowywać to nie tresować.Anies ja też jestem wrażliwa i dużo biorę do siebie, chociaż uczę się żeby tak nie było i coraz mniej obchodzi mnie co mówią inni.A jak tam wakacje U Was?ja chyba skorzystam z bonu i pojadę z dziećmi i psiapsi nad morze. Pozdrawiam gorąco
  17. Matko niektórzy to się znają Atena Anies dobrze że się podpisałaś A Ty jesteś nadal ze swoim mężem?słuchaj nie odstawiaj leków za szybko.ja biorę od kąd Gabi skończyła 3 miesiące A teraz ma 6 lat.puki co nie wyobrażam sobie odstawić.trudno jedni piją alkohol, palą papierosy A ja biorę tabletki.przecież to nie są psychotropy.Ale widzę że masz to samo co ja miałam!też się bałam choroby psychicznej i że komuś zrobię krzywdę.zadbaj o siebie kochana.mi po porodzie było ciężko ale wiem kto mnie doprowadził do takiego stanu.dobrze Ci się układa w związku?bo to bardzo ważne.ja teraz jestem na skraju i nie wiem jak się go pozbyć.chcę iść do mopsu bo zakłóca mój spokój.ja uważam że nie jesteśmy już razem tylko mieszkamy,ale on pewnie twierdzi że nadal ze mną jest.osadza mnie o zdrady i nadal chce kontrolować.i tak wywalczyłam sobie więcej wolności, ale zawsze musiałam robić to co on chce.chory człowiek.ciągle mi mówi co mam robić.kiedy mam mieć wolne,wszystko tak jak jemu pasuje.łaskę robi że się własnym dzieckiem zajmie.przecież ja nie będę z szefem walczyć bo on tak chce!mówię wam,nie mam już siły.rzygac mi się chce z nerwów!nie mogę patrzeć na niego.jego rodzinie jest przykro że ciągle jesteśmy osobno,ale trudno.nie będę z nim dla rodziny.
  18. Atena super że w rodzinie dziecko się pojawiło.U mnie zawsze dzieciaki były jedyne.mojemu bratu to chyba nie grozi,chociaż jest 9 lat po ślubie.Ale mam za to chrzesnice 11letnią U mojej przyjaciółki.ona też jest chrzestną mojego syna.
  19. Oj z tymi dziećmi to ciągle coś.No ale niech już zrobią te wszystkie badania.będziesz wiedziała na czym stoicie.U mojego na szczęście wykluczyli padaczkę.nadal się zawiesza,zadaje dużo oczywistych pytań no i jest dziecinny jak na 12 lat.mi to nie przeszkadza, ale jakby ktoś z boku popatrzył no to mógłby wybuchnąć śmiechem.A czemu?A po co?oczywiście we mnie ma wsparcie.słucham go ,traktuje go poważnie no i w miarę możliwości odpowiadam na pytania.taki jest i tyle.Gabi przynajmniej ma się z kim bawić.No i nasza sunia,też jest niemożliwa.takie to pocieszne stworzenie ma adhd,po prostu taka energiczna ze szok.Ale przynajmniej wesoło
  20. No hej ja właśnie jadę do pracy.oczywiście nie miałam czasu.W tygodniu zapieprz,w weekend nadrabiam zaniedbaną rodzinę i przyjaciółkę,nie chcę odkładać na później,bo ludzie tak szybko odchodzą.no i sprzątam oczywiście.życie przelatuje migiem.Dobrze że zaraz wakacje to jeden obowiązek mniej.W domu bez zmian.po pracy zabieram dzieci na rowery,hulajnogi bo przecież przez to siedzenie w domu to niedługo przez futryne nie przejdą.A jak tam Atena twoje chłopaki?
×