Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Natala32

Zarejestrowani
  • Zawartość

    54
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Natala32

  1. Dokładnie Anies, nie ma nic piękniejszego niż spokój.żałuje tylko że tak późno go odzyskałam.tyle czasu dałam się nabierać i wierzyłam w obietnice.tak naprawdę żyłam z tyranem, który stosowal przemoc psychiczną.no ale lepiej późno niż wcale.zreszta w ogóle nie wiedziałam co to nerwica.myslałam że ją po prostu mam odkąd mama zmarła,a przecież to on mnie wyniszczał, bałam się go,nie wiedziałam w którym momencie wybuchnie. Ale teraz jak ktoś się pyta co u mnie, to mówię że jest pięknie, czuję że żyję i mogę powiedzieć że jestem szczęśliwa
  2. Oo jak miło że się ktoś odezwał.u mnie właściwie jest lepiej, już ponad rok mieszkam sama z dziećmi i jesteśmy spokojniejsi.za długo dawałam mu kolejne szansę.a to była przemoc psychiczna.oczywiscie nadal biorę leki, to wszystko wpłynęło dodatkowo na moje ciśnienie i serce, ale jestem szczęśliwsza mam spokój i nikt ryja nie drze o byle co.ale czas zleciał, że nasze maleństwa chodzą już do szkoły!oby nigdy nie zaznali nerwicy!
  3. No to super Atena ja w sumie też nie narzekam.przeszlam w lutym zabieg przepukliny i już wróciłam do pracy.oczywiscie przed szpitalem panika,bo wiecie jak to w obcym miejscu.no ale nie było tak źle.dalam rade.faktycznie czas zleciał, dopiero w ciąży byłaś.ja usunęłam balast i wreszcie żyje.ja też po urodzeniu córki myślałam że dostaje na głowę i komuś zrobię krzywdę.to wszystko to były nagromadzone złe emocje które musiały wyjść w końcu.niechetnie wspominam ciążę i połóg.ale nie chodzi o nerwicę,po prostu przywiązałam się do was.dobrze że u Jasia już lepiej, mój syn też daje radę, tylko cały czas muszę się z nim uczyć, trochę bardziej się skupia.dobrnelismy do siódmej klasy i trochę z chemią walczymy, ale damy radę.pozdrawiam.spokojnych świąt
  4. Wesołych i spokojnych świąt kochane u mnie w końcu prawdziwe i białe święta
  5. Wesołych i spokojnych świąt kochane u mnie w końcu prawdziwe i białe święta
  6. Moja córka w marcu skończy 8 lat.bedac z jej ojcem nie miałam świadomości że taki człowiek może zniszczyć psychikę.caly czas wydawało mi się że to przez to że bardzo przeżyłam śmierć mamy.owszem od tego się zaczęło,ale dzięki niemu nerwica wróciła ze zdwojoną siłą.niby było fajnie,ale tylko wtedy gdy wszystko było po jego myśli.musialam tańczyć tak jak on zagrał.musialam pozrywać kontakty, żeby nie było awantur, bo ciągle mu coś nie pasowało.zaluje tego,bo nigdy nie mogłam być sobą i robiłam dużo wbrew sobie.a i tak ciągle było źle.ciagle szukał zaczepki i pretekstu do awantury.jak chciałam odejść to płakał i obiecał że się zmieni.czesto w to wierzyłam i dostawał kolejną szansę.moich synów też ciągle tresował.bylo jak w wojsku.zaluje że dopiero w tym roku się z nim rozstałam.mam nadzieję że dojdę do siebie.Juz jestem spokojniejsza,ale uraz pozostał i jeszcze chyba trochę potrwa zanim odzyskam spokój...
  7. Dziękujemy Pani Karolinie za miłe słowa Pop,no wreszcie!to dobrze że z mężem się dogadujecie, teraz tyle par się rozchodzi, ale to dlatego że kobiety stały się mądrzejsze i silniejsze.i bardzo się cieszę z tego powodu.u mnie długo trwało, ale to dlatego że on się uczepił i myślał że może wszystko.a ja nie jestem od tego żeby go utrzymywać,ani wychowywać i jeszcze znosić jego obelgi.przepraszal, płakał wiele razy, ostatnie szanse dostawał...bo widział dobrze co może stracić.on nie musiał nic...a ciągle mu było źle, ciągle szukał zaczepki,aby awantura była.lubil rządzić i mieć wszystkich pod sobą.i nie znajdzie drugiego jelenia,bo kobiety są nowoczesne,to już nie średniowiecze.a ja w końcu żyje Mój najstarszy synuś za rok ma 18stke.ale to i tak mój malutki misiu pysiu.POP też bym ci chyba odradziła ciążę.ja już nie mam tyle cierpliwości co kiedyś.wygodnie mi tak jak jest teraz.mam za to psa i królika wiesz że ciąża to kolejny stres,poród też no i dzidziuś.skup się teraz na tym co masz i na sobie przede wszystkim.
  8. Nosz... kurde co za wieśniary już się nie odezwą!
  9. No właśnie moje dzieci odziedziczyły po mnie wrażliwość.oczywiscie wyniki idealne.ekg również.na razie od kąd mieszkamy w końcu sami to chyba jest lepiej.a ze mnie chyba wszystko schodzi,pocę się jak świnia i miewam natrętne myśli.mam nadzieję że się nie długo uspokoi.chociaz myślałam żeby iść do psychologa
  10. Halo, halo! jest tam kto?ej dziewczyny mój synuś ma ostatnio kołatania serca.ma 17lat.robimy badania, ale podejrzewam nerwice
  11. Wiem Anies to takie dziwne, nigdy się nie widziałyśmy a jednak znamy się tyle lat super, gratulacje że przetrwałaś.. najważniejsze że dzidziuś zdrowy, chociaż nieźle się nacierpiałaś.tyle godzin!!! masakra!ja przy całej trójce miałam krzyżowo-brzuszne, ale cesarki nie było i nie tyle godzin.trzymam kciuki żeby nerwica cię za bardzo nie męczyła.wiecie co,to zabawne ale właśnie wróciłam z dyskoteki pracę skończyłam o 23.30 i zboczyłam trochę z trasy.tyle lat w więzieniu...za niewinność nie wiem jak mogłam się tak dać.na szczęście odzyskałam wolność.nie długo się wyprowadzi.lepiej późno niż wcale.oj nie życzę nikomu.chcial całkowicie przejąć kontrolę nade mną,a ja się dawałam.nie dajcie się dziewczyny.nie róbcie nic wbrew sobie!
  12. Pop kochana jak dobrze że się odezwałaś.to się tak nie da nie płakać! jak musisz to płacz bo nerwica znajdzie inne ujście.ja chciałam być taka twarda jak mi mama zmarła.zaluje że tego nie wypłakałam.potem wykończyła mnie osoba która niby mnie kochała.teraz czekam aż się wyprowadzi.nie wiem jak ja to wytrzymam.jeszcze miesiąc.ten s...iel jest ciągle niezadowolony.a to że dzieci chorują to jestem zła na cały świat.ile Twój synuś ma lat i jak to się w ogóle stało?no i co z twoją teściową, tą żmiją? pozdrawiam gorąco
  13. Ja na szczęście już nie muszę żadnego obowiązku spełniać.anies,u mnie teściowa w porządku,to u pop była wiedźma chciałabym żeby się chociaż na chwilę odezwała i powiedziała że z jej dzieckiem już ok, że jest zdrowe! A to że nerwica znajduje sobie ujście,to niestety prawda.nie jesteśmy ze stali i to co dusimy w sobie,te wszystkie emocje muszą jakoś wyjść.ojca alkoholika też trzeba odreagować
  14. Wiecie co, dzisiaj dopadało mnie serce.nie wiem czy też macie takie objawy.to jest coś jakby serce miało czkawkę.wiem że to nerwica i wolę to niż te chore natrętne myśli...
  15. Atena jak u ciebie?co z Jasiem? Anies jak się czujesz? dużo już ci nie zostało?tylko upały pewnie męczą?
  16. A widzicie,a ja tyle lat myślałam że to żałoba po mamie, oczywiście nerwica wtedy się pokazała,ale to było 15lat temu.potem rozwód,nowy związek który był od początku burzliwy ale pierwszy raz się spotkałam z takim zjawiskiem.chodzi mi o toksyka.ja nie wiedziałam co jest grane.nie mogłam mieć własnego zdania,mi nic nie było wolno,za wszystko dostawałam zje..by.bylo dobrze kiedy wszystko było po jego myśli.nie wiedziałam że takie robienie wszystkiego wbrew sobie może narobić tyle syfu.bylam przestraszona,ciągle musieliśmy chodzić na palcach żeby szanowny pan się nie zdenerwowal! żałuję że nie uciekłam wcześniej,ale on potrafił tak przepraszać, obiecywać, płakać...i zawsze się nabierałam.a teraz już nie.te lata z nim dały mi takiego kopa że teraz wiem że liczę się tylko ja i dzieci.madziorana,nie wiem jak tam u ciebie sytuacja,ale mam nadzieję że jest jakieś wyjście z sytuacji.ja żałuję że tak długo zwlekałam i dałam sobą rządzić. Pop odezwalabys się chociaż na chwilkę.co u ciebie kochana?powiedz że jest lepiej!! Dobrosolka,ja też przez te lata dużo się nauczyłam o sobie.moja pracę na szczęście lubię, tylko mam trochę dźwigania. Madziorana jak z tym snem u ciebie?ja pamiętam że jak mama mi zmarła to nie mogłam wtedy spać, lęki mnie dopadały.obecnie mogliby mi płacić za spanie
  17. Hejka, właśnie jadę do pracy.ja już jestem na etapie czekania na wyprowadzke mojego źródła nerwicy.wiecie, chciałam sobie w tym roku zoperować przepukline,bo już się prosi.w grudniu dostałam skierowanie,ale tu pandemia, teraz sezon w pracy.myslalam,że miną wakacje i na jesień pójdę.wczoraj nie doczekałam się lekarza w szpitalu,a poza tym mój szef powiedział że to zły moment na zwolnienie! jestem zła bo nigdy nie będzie odpowiedni moment.a ja coraz częściej myślę o zmianie pracy chociaż się przywiązałam do tych ludzi...madziorana,a u ciebie jak to wygląda? miałaś jakiś długotrwały stres?
  18. No proszę!no to super że samopoczucie dobre.u mnie chyba już też idzie w dobrą stronę.staram się o kredyt, spłacam go i nara,bo tak na prawdę to on jest przyczyną mojej nerwicy,tylko wcześniej nie byłam tego świadoma.Ale jak pomyślę że tyle lat dawalam mu szanse i się meczyłam...ech,no trudno.lepiej późno niż wcale.dzisiaj pilnowałam córki koleżanki.chyba już jestem za Stara młoda ma 2,5roku, ale potrzebuje dużo uwagi.wszędzie musiałam za nią chodzić bo jakoś szybko się nudziła,ale kochana dziewczynka.lubi ciotke za to moja gwiazda za chwilę kończy przedszkole i od września do szkoły.takie wzruszające że już jakiś etap się kończy, a dopiero taka malutka była.
×