Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gahgaj-Gifqe0-karzik

Zarejestrowani
  • Zawartość

    32
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez gahgaj-Gifqe0-karzik

  1. gahgaj-Gifqe0-karzik

    Komunia - prezent kasa

    Hej , mieliśmy w tym miesiącu komunie mojego chrześniaka . Ogólnie to jesteśmy taka klasa średnia . Nie narzekamy na brak pieniędzy ale tez nie mamy ich na tyle by szastać na lewo i prawo . Ogólnie o chrześniaku , pamietam .. często u nas bywa , czasami zostaje nawet na weekend . Przejdźmy jednak do sedna .. zaoferowałam z mężem ze kupimy mu rower , na co mama odp ze rower kupuje mu już chrzestny (ostatecznie tak się nie stało ) wiec zapytałam czy jest coś jeszcze co chciałby dostać .. a ona ze zbiera na telefon i laptopa . Wiec dalej nie ciaglam tematu bo poczułam się teoche tak jakbym to ja miała kupić ten laptop czy telefon . Dodam ze on mi o tym telefonie wspominał już przed urodzinami ( najnowszy iPhone za ponad 5k ) uśmiechałam się i odp wtedy ze ja takiego nawet nie mam i na tym ucięłam rozmowę . Komunia odbyła się z powodu obostrzeń w domu . Na prezent dałam złoty medalik (koszt 300zl dodam ze miałam rabat 200 zł ze względu na kartę w kruku ) i 500zl w kopercie . Patrzyłam na to kategoriami ,ze każdy daje na tyle ile go stać . Obecnie przez pandemie nasza firma ciągnie ciężko . Mamy tez dziecko .. uważacie ze to za mało ? osmieszylam się ? Zadne z nich nie podziękowało za prezent ani chrześniak .. ogólnie on jest bardzo wstydliwy jak składałam mu życzenia to się nie odezwał słowem .. ale No matka tez po komuni czy w trakcie nie powiedziała nic .. troche dało mi to domyślnia i jakoś tak niezręcznie się czuje . Powinnam się wytłumaczyć ? Ze wcale nie jest u nas tak kolorowo jak im mogłoby się wydawać , bo i ja i maz odnieśliśmy wrażenie ze liczyli na więcej
  2. gahgaj-Gifqe0-karzik

    Komunia - prezent kasa

    Czyli myśli pan podobnie jak ja , każdy daje tyle ile może dać . po prostu chciałam wiedzieć co myśli o tym osoba postronna
  3. gahgaj-Gifqe0-karzik

    Komunia - prezent kasa

    Czyli jeśli byś był to Ty to dałbyś 5k bo tyle powiedzieli ? Czy masz czy nie masz ?0
  4. gahgaj-Gifqe0-karzik

    6 lat związku , 2 letnie dziecko

    Zacznę od dobrej strony. Ogień Między nami był jakoś przez 4lata .. jeszcze pół roku po urodzeniu dziecka byłoby jako tako / bez szału ale tak zupełnie beznadziejnie to nie było ale zaczęły się zmiany. Wiele kłótni , poróżniliśmy się , on już nie był wpatrzony we mnie jak w obrazek , nie bal się używać obraźliwych slow, slow które zabolały i gdzieś tam kiełkują w głowie . W tym roku to już totalnie zaczęło mi być wszystko jedno , nigdy nie czułam się tak obojętnie . Nie ma już nawet łez,ze jest jak jest .. w głowie tylko pytanie „czy ja go jeszcze kocham , czy to już tylko i wyłącznie dla dziecka ? „ seks bardzo rzadko 3-4 x w miesiącu . Niemal nigdy z jego inicjatywy , nie czuje się przez to atrakcyjna , nie pokazuje mi ze go podniecam , czy ma ochotę na mnie .. nie pamietam już takich slow . Bardziej to ja potrzebuje tej miłości i to ja się przytulam , przymilam i on zazwyczaj ulega . Ale zaczyna mnie to dołować , przez to ze wiem ze to tylko jednostronne , to wszystko siedzi mi w głowie i nie czuje się spełniona , ani kochana . Najgorsze jest jednak to ze gdy pytam dlaczego tak jest , dlaczego jest taki bierny to udaje ze wszystko jest w porządku ,ze przecież jest ok . Żyje w takim zawieszeniu . Wiem ze nikogo Nie ma , nie zdradza mnie tego jestem pewna . Przynajmniej nie fizycznie . Bo widzę ze inne kobiety mu się podobają , czasami idziemy na spacer z dzieckiem to jest mi przykro bo widzę jak patrzy na obce kobiety . Czuje się wciąż jakby z tylu . Kiedyś byłam bardzo pewna siebie , milam wielu adoratorów . Dziś ciagle się chowam , mając nadzieje ze nikt mnie nie zauważy .. tkwię w tym związku bo mamy małe dziecko które on kocha ponad życie i ja również . I tyle . Gdyby nie to nie byłoby mnie obok . Brakuje mi nie tylko kochanka jakim był kiedyś , ale przyjaciela z którym mogłabym porozmawiać , osoby która szepnie mi ze ładnie dziś wyglądam czy pochwali za nowy wystrój salonu , która doceni wysiłek , ucieszy się ,ze dostałam wyróżnienie w pracy - tu tego nie ma . Kiedyś , przed ciąża zabiegał o mnie , był zazdrosny czasami aż za bardzo , wspierał mnie , kupował kwiaty bez okazji , odbierał z pracy , dowoził jedzenie gdy zapomniałam .. był i kochał mnie i wszystko to znikło .  najgorsze jest to ze on kompletnie nie widzi problemu .. gdy pytam czemu tak jest , czemu jest taki oziębły to odpowiada ze to zmęczenie i ze wszystko jest w porządku . Aa i on nigdy nie mówi „Kocham Cię „ . Czasami ja rzucę przed wyjściem a on nawet tego nie odwzajemni , zero jakby nic nie słyszał .
  5. gahgaj-Gifqe0-karzik

    6 lat związku , 2 letnie dziecko

    Nie jestem osoba która mogłaby udzielać rad bo sama czuje się bezradna ,ale brak dziecka to brak zobowiązań . Jeśli Twoja walka , rozmowy nie przynoszą efektów to jest to zarówno dla mnie jak i dla Ciebie znak . Nie będę mówiła ,ze powinnaś odejść bo nikt nie powinien decydować za nas a tym bardziej jakieś randomowe osoby na portalach . Myśle jednak,ze zarówno ja jak i Ty powinnismy podjac jakieś decyzje . Mnie przychodzi to szalenie ciężko . Nie chce odpuszczać rezygnować bo z tylu głowy mam obrazek jeszcze szczęśliwych Nas i nadzieje ,ze to nie koniec i ze możemy coś zmienić ,ze jescze wszystko mogłoby być takie jak dawniej . jednak do zmian potrzeba dwojga . Co myślisz o terapii ? Ja coraz częściej zastanawiam się by zaproponować mu wspólna terapie u psychologa , zobaczyć co powie osoba trzecia i zobaczyć czy jego coś ruszy ,czy w końcu zobaczy mnie i problem który jest i sam nie zniknie . Czuje się samotna . Zasypiam obok niego a łoże jakby puste.. Nie chodzi o seks , chodzi chociażby o sam gest przytulenia mnie a nie odwrócenia się plecami w druga stronę . Już nie płacze , ale nie potrafię zasnąć tak szybko i błogo jak on .. w głowie mam za to pytania czy to z nim przyjdzie mi się zestarzeć i co będzie dalej skoro teraz gdy jestem nadal młoda czuje się samotna i odrzucona . czasami idę spać do dziecka , przytule i tylko to sprawia ,ze jeszcze się uśmiecham . Ta mała istota jest moja motywacja do zmiany . On ? Jeśli w porę nie zrozumie ,ze mnie traci to prawdopodobnie stracimy się na zawsze.
  6. gahgaj-Gifqe0-karzik

    6lat związku . Dwuletnie dziecko .

    Zacznę od dobrej strony. Ogień Między nami był jakoś przez 4lata .. jeszcze pół roku po urodzeniu dziecka byłoby jako tako / bez szału ale tak zupełnie beznadziejnie to nie było ale zaczęły się zmiany. Wiele kłótni , poróżniliśmy się , on już nie był wpatrzony we mnie jak w obrazek , nie bal się używać obraźliwych slow, slow które zabolały i gdzieś tam kiełkują w głowie . W tym roku to już totalnie zaczęło mi być wszystko jedno , nigdy nie czułam się tak obojętnie . Nie ma już nawet łez,ze jest jak jest .. w głowie tylko pytanie „czy ja go jeszcze kocham , czy to już tylko i wyłącznie dla dziecka ? „ seks bardzo rzadko 3-4 x w miesiącu . Niemal nigdy z jego inicjatywy , nie czuje się przez to atrakcyjna , nie pokazuje mi ze go podniecam , czy ma ochotę na mnie .. nie pamietam już takich slow . Bardziej to ja potrzebuje tej miłości i to ja się przytulam , przymilam i on zazwyczaj ulega . Ale zaczyna mnie to dołować , przez to ze wiem ze to tylko jednostronne , to wszystko siedzi mi w głowie i nie czuje się spełniona , ani kochana . Najgorsze jest jednak to ze gdy pytam dlaczego tak jest , dlaczego jest taki bierny to udaje ze wszystko jest w porządku ,ze przecież jest ok . Żyje w takim zawieszeniu . Wiem ze nikogo Nie ma , nie zdradza mnie tego jestem pewna . Przynajmniej nie fizycznie . Bo widzę ze inne kobiety mu się podobają , czasami idziemy na spacer z dzieckiem to jest mi przykro bo widzę jak patrzy na obce kobiety . Czuje się wciąż jakby z tylu . Kiedyś byłam bardzo pewna siebie , milam wielu adoratorów . Dziś ciagle się chowam , mając nadzieje ze nikt mnie nie zauważy .. tkwię w tym związku bo mamy małe dziecko które on kocha ponad życie i ja również . I tyle . Gdyby nie to nie byłoby mnie obok . Brakuje mi nie tylko kochanka jakim był kiedyś , ale przyjaciela z którym mogłabym porozmawiać , osoby która szepnie mi ze ładnie dziś wyglądam czy pochwali za nowy wystrój salonu , która doceni wysiłek , ucieszy się ,ze dostałam wyróżnienie w pracy - tu tego nie ma . Kiedyś , przed ciąża zabiegał o mnie , był zazdrosny czasami aż za bardzo , wspierał mnie , kupował kwiaty bez okazji , odbierał z pracy , dowoził jedzenie gdy zapomniałam .. był i kochał mnie i wszystko to znikło .
  7. gahgaj-Gifqe0-karzik

    6 lat związku , 2 letnie dziecko

    1. On 32 ja 26 2 . nie wiem tym bardziej ,ze on dziecka chciał i kocha je , zajmuje się , posowiecka czas - musiał do tego dorosnąć nie przyszło to od razu .. ale na chwile obecna nie mógłby być lepszym ojcem .. co innego w moja stronę . Ja jestem tylko matka . Dbam o dziecko , dom i tyle . Raczej nie widzi we mnie nic poza tym .
  8. gahgaj-Gifqe0-karzik

    6lat związku . Dwuletnie dziecko .

    Najgorsze jest to ze kazda rozmowa czy o seksie czy o nas . Nie przynosi efektów . A on nie widzi co niby jest niw tak . On uważa ze jesteśmy super rodzina .. ;O
  9. gahgaj-Gifqe0-karzik

    Koronawirus

    U mnie zaczęło się silnym bólem głowy , wieczorem doszła gorączka i ból mięśni .. ogólne oslabionie organizmu , mroczki przed oczami ból nerek . Gdy te objawy minęły , straciłam węch i smak
  10. Rozmawiałam na ten temat z mama .. dopytywałam . Podobno nie sprawiałam problemów wychowawczych , byłam akurat najspokojniejszym dzieckiem , mówiła ze się objadalam i jadłam tyle co cała reszta rodzeństwa .. ale ogólnie wspomina mnie dobrze , bardzo dobrze . Powiedziała ze byłam cichym dzieckiem , przysypiałam noce niemalże od początku jak płakałam to byłam głodna . w przedszkolu były za mną”problemy” .. chodziłam do przedszkola niechętnie , nie bawiłam się z rówieśnikami , potrafiłam całe godziny przesiedzieć przy drzwiach .. przedszkolanka rozmawiała z mama ze moje zachowanie jest niepokojące i w sumie to nie wiem co dalej bylo bo mi to mama opowiadala ja pamietam ze w pewnym momencie przestałam chodzić do przedszkola i wyjechalam do babci zamiast chodzić do przedszkola .. wyjechałam na przeszło rok miałam 5/6 lat jakoś tak tez mamie mówiłam ,ze dziś to dla mnie dziwne .. czy nie tęskniła za mną , bo jednak się sporo nie widziałyśmy , byłam z dała od rodzeństwa i w sumie wszystkich .. tata przyjechał do mnie dwa razy w tym czasie ale mama nie. Babcia mieszka na wsi na drugim końcu Polski , przyjechała po mnie i tam zostałam ,wróciłam jak już zaczęłam chodzić do szkoły czyli byłam u babci przeszło rok nie pamietam ile dokładnie . Z perspektywy czasu wydaje mi się to przykre .. ale przykre było tez to gdy nikt nie odebrał mnie z przedszkola - takie sytuacje miały kilka razy miejsce .. mama w pracy a najstarsza z sióstr „zapomniała „. Wiecie jak to jest jak się czeka zeby rodzic już przyszedł .. a tutaj nikogo nie ma . Mama co prawda zawsze przepraszała i ochrzaniala rodzenstwo , nie mam jej jakoś za złe wiem ze była w pracy i ciężko charowala , robiła wszystko co mogła zeby było dobrze .. ale dzieciństwa nie miałam jakiegoś super ,chociaż fatalne tez nie było . Mama zawsze mówiła ,ze miałam swój świat i długo długo nie miałam tez koleżanek zawsze byłam gdzieś z boku . W domu tez tak było , obiad jadłam jak już wszyscy zjedli na końcu . jak brat wybił mi zęba w swojej głupiej zabawie to matka mi nie uwierzyła . Ona zawsze miała na mnie z góry . Czasami jako dziecko żałowałam ze przyszłam na świat . Ciężko się żyje w domu w którym nikt nie daje wsparcia , na nikogo nie można liczyć .. mamy mimo wszystko jest mi szkoda , miała bardzo ciężkie życie . Ja mam jedno dziecko na tym świecie .. i nie wiem czy zdecyduje się jeszcze kiedykolwiek na kolejne . Na chwile obecna nawet o tym nie myślą ,może gdy będzie starsza .
  11. Otóż wyprowadzamy się w nowe miejsce remont tam potrwa jeszcze ok miesiąca . Musieliśmy zamieszkać gdzieś na czas remontu wiec wraz z mężem i dzieckiem (High need baby ) serio to nie tylko słowa .. jest wymagającym dzieckiem , miałam załamania nerwowe i płakałam nie x .. moje dziecko daje w kość .. w każdym razie razem z dzieckiem i facetem się wprowadziliśmy do moich rodziców .. im to było na rękę bo wyjeżdżali na urlop a maja psy koty , kwiaty piękny ogród i po prostu tez chcieli żebyśmy się zajęli gospodarstwem pod ich nieobecność .. nie ukrywam było to dla mnie wyzwaniem ale wydaje mi się ze wszystko fajnie ogarnelam , starałam się , potrafiłam nie iść spać zeby było czysto , ogarnięte , kwiaty podlane . Psy najedzone .. No i moja rodzina na tym nie ucierpiała . Męża niemal nie ma całymi dniami jest na domu a prosto z domu jedzie do pracy .. wiec dom rodziców i dziecko na mojej głowie . ogólnie to rodzice wrócili z urlopu i zaczęło się od pretensji ,ze zmywarka nie włączona i czy ja te talerze tydzień zbieram .. ogólnie było południe a zmywarkę zawsze włączam na wieczór jak już będzie pełna .. po prostu chcieli się o coś przyczepić .bylo mi przykro bo nie zauważyli ze trawa jest skoszona ,ze przywitałam ich obiadem ze w domu jest posprzątane ,ze kwiaty są w dobrej formie ..nie ,zamiast tego na każdym kroku słyszę ze coś jest nie tak . dzis jest trzeci dzień jak są w domu i po prostu płacze po katach .. mama ciagle krzyczy a to ze mam zabrać dziecko bo ma jej dość , a to ze cały dzień nic nie robię .. powiem szczerze ze zaszyłam się dziś z dzieckiem w pokoju bo pogoda niezaciekawa wiec siedziałam cały dzień i się z nią bawiłam w pokoju nie chciałam zeby się o coś znowu przyczepiła .. schodzilam tylko zrobić coś młodej do jedzenia . ogólnie to czuje się odrzucona . tzn moi rodzice niby mogę liczyć na nich finansowo ze pożyczyli nam kasy gdy checiliwmy wziąć pożyczkę i remontowali mi , sprzątali w tym nowym domu by mnie odciążyć i doceniam to .. ale jeśli chodzi o jakieś takie wsparcie to czuje się wgniatana w ziemie .. nie radzę sobie z opieka nad dzieckiem jest strasznie absorbująca muszę iść chyba na jakieś badania bo jest jakoś strasznie nadpobudliwa .. jest mi ciężko ale staram się.. mama ciagle mi coś wytyka .. ale z Ciebie matka .. jak Ty wyglądasz .. co Ty dziś zrobiłaś ? .. mogłabyś się wziąć do roboty .. weź to dziecko ja jej niańczyć nie będę .. ogólnie jest mi mega przykro .. pisze to bo jestem najmłodsza z całego swojego rodzeństwa i wiem ze tylko mnie traktują w ten sposób , rodzeństwo tez patrzy na mnie z góry jakby było lepsze ... ,mama w życiu nie zwróciłaby się tak do brata czy sióstr .. tyko do mnie . Zawsze tak było . Zawsze czułam się gorsza , ogólnie to jak tak sobie myśle to nie zaznałam jakiejś takiej miłości .. nie czułam i nie czuje się kochana przez rodziców wiem ze może jestem już dorosła i powinnam mieć to w nosie ale boli mnie zachowanie mamy .
  12. To prawda dziewczyny u mnie jest to samo . moj brat mimo ze starszy nigdy w domu nie sprzątał i mimo ze pokój razem z nim dzieliłam to nigdy on nie oberwał tylko zawsze ja .. ze podłoga nie umyta, łazienkę tez mieliśmy osobno , rodzice w sypialni swoją to tez zawsze wojna a jak powiedziałam czemu zawsze ja muszę łazienkę myć a Rafała to z mopem w życiu nie widziałam to mi mówiła już Rafała zostaw w spokoju on swoje rzeczy sprząta..taaa teraz mój brat ma żonę która ma podejście takie samo jak i ja a nawet gorsze bo i okna musi myć i obiad zrobić .. Hahah wcale mi go nie szkoda on akurat tak głupio zakochany ze jego żona czy racje ma czy nie to i tak zrobi wszystko co mu każe mimo ze chęci do sprzątania to on nie miał i nie ma bo nikt nigdy tego od niego nie wymagał a ona to akurat przesadza bo nie pracuje ,jedynie dziecko ma a mój brat robi na dwa etaty przyjdzie i jeszcze da mu dziecko każe okna pomyć i wychodzić .. to jest życie mój by mnie dawno w dupe kopnął jakbym tak zrobiła moj tata tez potrafi mojej mamie powiedzieć „ty się nie zapomniałaś , przecież kolacje trzeba zrobić” i tylka nie ruszy tylko moja mama idzie i robi .. mama kosi trawę , mama ogolenie na codzień ogarnia dom .. a jak wraca tata to oczywiście tez wszystko od rana do wieczora pod nos podane , jak chce kawę to mówi zrób mi kawę ,sam sobie nie zrobi i nie ma tak tylko teraz jak była nas piątka w domu to tez tata czekał aż śniadanie mama zrobi , tylko ze tata fakt faktem większość czasu jest w pracy i to ciężkiej pracy wiec tez rozumiem ze mama chce zeby w domu odpoczął ale mimo wszystko trochę tego nadużywa . wkurza mnie to bo mojego tez uczy tego samego ja mu śniadania nie zrobię to ona leci mu zrobić , obiad i kolacje tak samo .. muszę powiedzieć ze jestem zła na mojego również ze ma powoli to samo podejście co ojciec , ja pracuje wiec Ty rób wszystko , łącznie z koszenie trawy a ja się kawki napije .. a akurat mój maz ma prace lekka nie fizyczna , czasami przychodzi i mówi a bo mi się przysnęlo w robocie .. ktos pytał o mamę . Mama moja ma 30 lat pracy od 6 jest na rencie , miała poważny wypadek , został jest stopień niepełnosprawności (ma problemy z chodzeniem ) przyjmuje zastrzyki . Mamie pracy brakuje ale sama widzi ze nie dałaby rady w pracy w domu .. mówi ze przy samym domu się narobi a co dopiero jakby miała iść na 8h . Ja tam uważam ze swoje już w życiu przepracowała ,żal mi jej tylko ze takie chore prawo mamy i po tylu latach pracy dostaje takie małe pieniądze a takie kobiety co nie pracowały i siedziały w domu wychowując dzieci dostaną emerytury w wysokości renty mamy która pracowała i wychowywała dzieci . Przykre
  13. My wszystkie mamy jedna mamę .. na to wyglada . Faktycznie pokolenie ma znaczenie .. chociaż dotychczas tak do tego nie podchodziłam ,nie byłam świadoma tego ze to może być kwestia pokoleń . u mnie jeszcze mama ma ciagle pretensje o spacery z dzieckiem .. chodzę jak mi się chce , czasami idę codziennie a czasami idę raz na dwa tygodnie .. ona tego pojąć nie może bo ona wstawala o 5 ogarniała dom robiła obiad i pędziła z dzieckiem na spacer , później do domu na obiad i po obiedzie znowu .. bo dziecko musi się dotlenić a ja mówię ze przecież chodzi od 7 po ogródku , ma piasek , basen to po co mam się zmuszać do spaceru na który nie mam ochoty . Ona oczywiście rzuci tekstem ze jestem leniwa i biedne te moje dziecko .. ogólnie ze za mało z nią rozmawiam -bo nie mówi tyle samo co dziecko siostry w podobnym wieku .. ale o tym ze np jest dużo bardziej sprawna ruchowo i moim zdaniem więcej rozumie to już nie wspomni. Ja mamie mówię ,ze dzieci są różne i każde jest inne - moja jest wszędzie , rozumie gdy powiem jej ze ma mi coś podać a od siostry nie ,ale znów wypowie słowa których moja nawet nie próbuje wypowiedzieć i dla mnie okei przecież to nie wyścig szczurów .. czasami mam tez dni w których chodzę sobie w piżamie do południa jak się nigdzie nie wybieram , a ze ostatnio mam sporo na głowie bo budowa i posiadanie dziecka średnio idzie ze sobą w parze moim zdaniem No to ostatnio jak miałam dzień ze w końcu nie musiałam się nigdzie ruszać mój tak samo od dawien dawna w domu to bawiliśmy się z dzieckiem na ogrodzie (ja w piżamie ,krótkie spodenki i koszula ) mama oczywiście jak ja tak mogę chodzić do południu co sąsiedzi pomyślą ,wstyd by Ci było .. sąsiadka to od 7 z dzieckiem spaceruje... my czy mieszkaliśmy czy nie mieszkaliśmy widywaliśmy się z moimi rodzicami średnio 2x w tygodniu .. mnie średnio się to podobało ale to w gruncie rzeczy z inicjatywy mojej mamy która dzwoniła ze na obiad nas zaprasza a jak odmówiłam to lekko obrażona .. dzwoniła każdego dnia .. chociażby na chwile ale zadzwoniła zapytać co u nas jakby przez 24h a 72 od ostatniego spotkania zmieniło się tak wiele .. siedzi obok mnie gdy to pisze i jest mi głupio , gdyby to przeczytała to pewnie nie odezwałaby się do mnie przez miesiąc . Ale myśle ze ona nie do końca potrafi odciąć pępowinę a jej relacje ze mną i tak nie są takie jakbym sobie życzyła
  14. Kiedyś pytałam dlaczego jest taka w stosunku do mnie ,ale nigdy mi na to konkretnie nie odpowiedziała .. zawsze wymijające odpowiedzi jak gdyby nie wiedziała o czym mówię . Czasami pytam czy faktycznie uważa ze nic nie robię ? Ona po prostu nie chce niczego widzieć . mama jest ogólnie osoba pedantyczna całymi dniami chodzi i sprząta ode mnie oczekiwałaby tego samego a ja nie przywiązuje aż takiej wagi do czystości , wole gdzieś wyjść ogarnąć zeby jako tako było , korzystać z zycia , zwiedzać , podróżować ..a mama całymi dniami siedzi w domu , nieraz koleżanki ja zapraszają gdzieś czy do spa czy na basen a ona zawsze odpowiada ja mam dużo pracy ,nie mogę i przyznać trzeba ze przyjemnie się u niej przebywa ma sterylnie czysto ale ja takiego życia nie pojmuje .. najlepiej nie wychodzić , nie wyjeżdżać tylko siedzieć w domu i czekać na smierć ? Tak to odbieram . Mama lekkiego życia to nie miała ,mój tato pracuje za granica i rzadko bywa w domu wychowała nasza 5 sama i w dodatku chodziła do pracy .. na pewno było jej ciężko , doceniam ja i wiedzę w niej silna kobietę bo nie znam drugiej tak silnej osoby . Ale wydaje mi się ze przez to wszystko jest zniszczona psychicznie ,ze to wszystko wywołało u niej depresje . Tak mi się wydaje. kiedys rozmawiałam z jej przyjaciółka jak jeszcze nie mialam dziecka , uczyłam się i mieszkałam z rodzicami ona pytała mnie dlaczego mama nie odbiera telefonów ,unika ludzi i powiedziałam jej ze jak dla mnie to mama ma depresje I to od bardzo dawna tylko ja ukrywa a w tym wszystkim ja .. odnoszę wrażenie ze na mnie dawała upust swoim emocja i do tej pory tak jest .. ciagle niezadowowolona , od rana grymas na twarzy , wszystkiego mi się odechciewa .. wstaje rano i boje się z jakim humorem się obudzi . a rozmowa mamy z przyjaciółka Na temat depresji zakończyła się tak ,ze mama nie dopuszcza istnienia takiej choroby jak depresja dla niej to po prostu wymysł psychologów by mieli kogo leczyć .
  15. A pisze to bo chciałam wiedzieć czy ktoś z Was w domu tez ma takie napięte relacje ? Miał lub ma
  16. Ktoś napisał ze powinnaś dać 500-700 zł jeśli by jechała .. uważam ze to mało . Ale No każdy obraca się w innych realiach . jak za nocleg płaci się +/-60zl to już jest ok 400 zł teraz obiad śniadanie i kolacja to koszt min 30 zł ... licze już mega okrojona wersje ze będą jeść w domu a nie na mieście to już przekracza Ten skromny budżet 500 zł .. teraz wiadomo ze takie dzieci tu będą chciały tatuaż z henny tu lody tu gofra tu może coś zwiedzić . dla mnie 1k to minimum jakie powinnaś dać i to po przedyskutowania kosztów bo może się okazać ze na ten tydzień sobie wzięli hotel all inclusive i od os płaca 200
  17. Dodam ze nie odmówiłabym gdyby siostra mnie o to zapytała .. bo głupio byłoby mi odmówić ale wzięłabym to dziecko z poczucia obowiązku
  18. Skoro o to pytasz tzn ze przeszło Ci przez myśl ze to conajmniej niestosowne. gdyby chcieli i czuli potrzeby brania kogoś jeszcze to myśle ze by Wam to zaproponowali . Uważam mimo wszystko ze są to jeszcze dzieci które trzeba pilnować mieć oko , jest to większa odpowiedzialność.. osobiście gdybym jechała na wakacje nie byłoby mi na rękę aby brać dzieci siostry a relacje mamy świetne , po prostu na urlop jedzie się odpocząć jak sama nazwa mówi a dziecko to obowiązek tym bardziej cudze .
  19. Witam , rece mi opadają i muszę przyznać ,ze czuje się bezsilna i nie wiem co robić . Moje dziecko kompletnie się mnie nie słucha - tak jest już kumata wie gdy mówię ze nie wolno ,ale traktuje to jak żart i się uśmiecha i nadal kontynuuje to co zaczęła . Nie potrafi się sobą zająć 5 minut .. wszystko rzuca na ziemie ,nawet tv który jest na ścianie próbuje zrzucić .. (wchodzi na regał jest niski nad nimi wisi tv i paluszkami już do niego dosięga , próbuje ciągnąć ). Jest strasznie absorbującym dzieckiem , płacze gdy idę do łazienki , płacze gdy zostawię ja przy zabawkach a sama robię na przeciwko obiad .. płacze gdy nie zwracam na nią uwagi . To ze moje dziecko jest niegrzeczne zauważa moja mama , jej tata ,moje rodzeństwo .. mówią ze za dużo jej pozwalam ,ale to nie prawda . Kompletnie przestaje sobie z nią radzić .. widzę ze jest inna w obecności taty , grzeczniejsza chociaż i tak do anioła jej daleko ,ale jest lepiej ale gdy zostajemy same to jest nie do opanowania ..marze już o tym żeby moc iść do pracy ,ale parnter (jej tata )nie chce słyszeć o żłobku . Ja tez nie chciałam jej puścić do żłobka martwię się o nią ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie siedzieć jeszcze dwa lata w domu z tym małym churaganem .. jakie macie sposoby wychowawcze na tak małe dzieci ? czy dajecie klapsy tak małym dzieciom ? powiem szczerze ze zawsze byłam negatywnie nastawiona do jakiejkolwiek przemocy i nigdy nie myślałam ze byłabym skłonna dać klapsa dziecku ,ale nie wiem w jaki sposób ja okiełznać ,jest małym tornadem , myśli ze wszystko może , nie reaguje gdy jej zabraniamy .. Przygotowanie obiadu przy niej graniczy z cudem , meczy mnie to ze w domu jest ciągły sajgon , ja chodzę jak zombie wykończona , od rana sprzątam , gotuje , sprzątam . gdy nie było jej na świecie myśleliśmy o trójce dzieci . Dziś nie wiem czy kiedykolwiek zdecyduje się na drugie .. czuje się zle ze sobą , czuje ze sobie nie radzę
  20. gahgaj-Gifqe0-karzik

    14mc dziecko - jak ukrucic złe zachowanie

    I to tez nie tak ze zazdroszczę siostrze dziecka .. ja się cieszę ,ze ona jest taka wesoła i do przodu z wszystkim ,ze jest jednak zupełnie inna niż większość dzieci w jej wieku , kocham ja . Jest wyjątkowa ,ale chciałabym moc ja czasami zostawić babci i po powrocie nie słuchać ,ze mama opada z sił i jak to możliwe ,ze ona jest tak nie grzeczna I ze mi mama współczuje ;D ( powiem tylko jeszcze ze mama nas miała piątkę i twierdzi ,ze zadne z nas nie dało jej tak popalić ) .. wiecie to mnie tylko utwierdza w przekonaniu i nie ukrywam trochę podnosi na duchu ,ze może nie jestem taka beznadziejna jak myśle tylko faktycznie trafił mi się mały Denis rozrabiaka, aczkolwiek wiem ze popełniam błędy i chciałabym być lepsza mama .
  21. gahgaj-Gifqe0-karzik

    14mc dziecko - jak ukrucic złe zachowanie

    Dziekuje za odpowiedzi .. ma pani racje chyba powinnam poświecić więcej uwagi lepszemu zabezpieczeniu domu . Ja tylko sprostuje bo nigdzie nie napisałam ,ze ja uderzyłam !!a tu już padają komentarze ,ze mogę mieć problemy prawne i straszenie .. o matko po prostu byłam ciekawa w jaki sposób sprawić by dziecko było bardziej posłuszne i zapytalam czy wy stosujecie klapsy ? mam znajoma która ma chłopca 16 miesięcy i daje mu klapsy gdy ten jest niegrzeczny i nie ,ze nie przeszło mi to przez myśl pare x bo jednak pomyślałam o tym ,ale dla mnie to jest jednak w jakimś stopniu porażka wychowawcza nie chce w ten sposób wychować dziecka nie przemocą nie krzykiem . U mnie za dziecka było dużo kłótni , krzyku , wrzasku .. dużo by mówić ,ale był okres ze bałam się wszystkiego i myśle ze spowodowane było to w dużej mierze nerwowa atmosfera w domu . Sama się łapie na tym ze ostatnio unoszę na nią głos i to mnie wprowadza w wielki zawód , zawód siebie samej ,ze nie tak to wszystko miało być .. brakuje mi cierpliwości to prawda , uczę się jej każdego dnia . pisze tu by się poradzić , wysłuchać innych osób które być może w jakiś sposób są w podobnym położeniu . Rada o lepszym zabezpieczeniu domu to najlepsza rada na obecna chwile , chowanie zabawek (wszystko fajnie tylko ja nie interesują zabawki może ciężko w to uwierzyć ,ale ja przestałam póki co kupować bo na dzień dziecka Np kupiłam klocki , wieże edukacyjna , jakieś kredki śpiewające (wszystko w jej kategorii wiekowej ) dosłownie 3 minuty pooglądała karton tyle ja interesowało jak już wyciągła zabawki to koniec zainteresowania Nie zgodzę się z stwierdzeniem ,ze każde dziecko jest absorbujące .. dziecko jest dzieckiem ,ale niektóre wymagają znacznie większej uwagi . przyklad ? Siostra ma córkę 2 miesiące starsza od mojej , zostaje z ta dwójka czasami w awaryjnych sytuacjach .. i różnica jest naprawdę spora . Dziecko siostry potrafi się sobą zająć , bawi się , ogląda bajkę , czasami zapłacze wezmę na ręce i jest okei , wiadomo ze tez potrzebuje uwagii .. moja córka ma gdzieś jej zabawki czy swoje za to z zadowoleniem ciągnie ja za włosy , popycha , taranuje .. No ogólnie to jestem zdumiona jak wielka różnica jest między dwójka dzieci . jedno ciche spokojne a drugie tornado .
  22. gahgaj-Gifqe0-karzik

    14mc dziecko - jak ukrucic złe zachowanie

    Nie chce jej bić , chciałabym tylko aby zrozumiała ,ze gdy zrzuca talerz albo uderza głowa o ścianę to nie jest fajna zabawa bo chwile się cieszy a zaraz robi sobie krzywdę , ja właśnie przez takie głupie jej pomysły robię coś co dwie godziny zamiast Pół godziny . jesli chodzi o mówi cierpliwość to faktycznie jest mi jej brak .
  23. gahgaj-Gifqe0-karzik

    14mc dziecko - jak ukrucic złe zachowanie

    Tylko ze ona się nie potrafi zająć drewniana łyżka czy garnkami kompletnie jej to nie interesuje. magnesy ? .. na prawdę chciałabym aby moje dziecko w tak prosty sposób potrafiło się sobą zająć . no i ona już dawno nie raczkuje tylko biega .. to tez spora różnica . mając tak duży dom nie mogę sobie pozwolić na lekceważenie jej .. bo lekceważenie skończy się tym ,ze spadnie ze schodów na które będzie wchodzić , zbije mi witryny w drzwiach .. moje dziecko na prawdę ma dość oryginalne podejście do zabawy . skoro określenie niegrzeczna jest nie adekwatne to jak ja nazwać ? Absorbujące dziecko ? Myśle ze to nie do końca wyraża problem w jakim tkwię . W moim życiu tez jest sporo komplikacji i problemów może dlatego opieka nad nią przysparza mi w ostatnim czasie tyle trudności .
  24. gahgaj-Gifqe0-karzik

    14mc dziecko - jak ukrucic złe zachowanie

    Huraganem * wkradł mi się błąd
  25. gahgaj-Gifqe0-karzik

    Odejść czy zostać ?

    Otóż ja i mój partner mamy razem dziecko . mamy wkrótce wziąć ślub . Ok 8 miesięcy temu dość mocno się pokłóciliśmy i myślałam ze to będzie koniec.. z jego winy na początku nie przyznawał się do błędu ,ze zawinił pozniej gdy widział ze ja nie odpuszczę przeprosił obiecał poprawę .. bardzo się do niego zdystansowałam ale chciałam dobrze dla dziecka i myśle ze tak na prawdę gdyby nie fakt ze mamy dziecko to normalnie bym do niego nie wróciła . Ostatecznie jednak od 5miesiecy mieszkamy razem i niby jest okei .. No właśnie niby jest okei . jakis czas temu szukając na jego e-mailu zdjęć z naszej wspólnie sesji ciążowej znalazłam rejestracje na seks kamerkach w czasie kiedy razem nie byliśmy . Nie umiem się z tym pogodzić , niby razem nie byliśmy ale jak sobie pomyśle jak było mi ciężko z małym dzieckiem które ciagle płakało i ja płakałam i tesknilam za nim bo świat mi się zawalił a on ? On przesiadywał w tym czasie na seks kamerkach . jest mi mega przykro z tego powodu . nasze życie łóżkowe bardzo się zmieniło .. uprawiamy seks raz na tydzień jak nie rzadziej .. nie czuje się dobrze przy nim . Troche tak jakby coś we mnie umarło . Nie wiem co zrobić . Z jednej strony niby jest „dobrze „. Nie ma kłótni , w miarę się dogadujemy .. ale kompletnie nie czuje z nim żadnej więzi .. prawda jest taka ze gdyby nie łączyło nas dziecko to dziś już miałabym spakowane walizki . co mysliscie ?
×