Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ola29#

Zarejestrowani
  • Zawartość

    25
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ola29#

  1. W ostatnim badaniu moczu wykryto u mnie moczany bezpostaciowe w bardzo dużej ilości. Poza tym nieliczne bakterie i mętny kolor moczu, reszta w normie. Lekarz nazwał to kamicą i nastraszył mnie kamieniami lub piaskiem w nerkach. Usg brzucha mam dopiero za ponad miesiąc. Czy taki wynik rzeczywiście musi świadczyć jednoznacznie o obecności piasku lub kamieni w nerkach? Chyba zwariuję z niepokoju przez ten ponad miesiąc do czasu usg.
  2. Lek brałam jeszcze na przełomie października i listopada i po nim zaczęłam mieć zaparcia. Wcześniej wypróżniałam się co 2 a nawet 3 dni,ale wypróżnienie to było raz a konkretnie. Początkowo rytm wypróżnień zmienił mi się na codzienne wypróżnienia ale miałam problem z wypróżnieniem się do końca i zaleganiem kału w odbycie i tak jakieś 2 miesiące. Teraz od około miesiąca potrafie nie wypróżniać się 4- narazie rekord 5 dni a potem kilka dni wypróżnień i znów kilka dni bez wypróżnienia wogóle lub tylko kilka takich kamieni kałowych. Teraz zaczęłam stosować naturalne metody czyli zwiększam aktywność fizyczną zmieniłam dietę. Jem warzywa,owoce świeże i suszone, jogurty, kaszę,otręby i inne produkty z błonnikiem, piję więcej wody. Kupiłam sobie też probiotyk z żywymi kulturami bakterii który ma działać na poprawę jelit. Jednakże te zmiany wprowadzam dopiero 2 tydzień więc zdecydowanie mało czasu na to żeby ocenić skutki tych metod. W tych zaparciach chyba najgorsze są dni kiedy ten kał jest miękkszy, nie chodzi mi o biegunke bo ich nie mam tylko takie nieco miękksze kawałki w większej ilości bo wtedy po takim wypróżnieniu zawsze jakieś resztki oblepiają mi odbyt i pozostaje mi wtedy po każdym takim wypróżnieniu płukanie odbytu żeby się tego pozbyć i strach, że mi się zrobią od tego hemoroidy. Poza tym niepokojące jest też to że zdarzają mi się takie dni, że ten kał ( w postaci kamieni kałowych )sam przesuwa się z jelit lub z głębi odbytu bardziej ku zewnętrznej jego części a ja nie czuje parcia na stolec lub jest ono minimalne i albo czuję ze mnie coś uwiera lekko w środku lub zauważam to jak ide się wysikać i wtedy wypróżniam. Takie mimowolne przesuwanie się kału zdarza się w takich sytuacjach jak np w te dni kiedy mam gazy a czasem nawet kiedy sikam lub podczas aktywności fizycznej. Np kiedyś zdarzyło mi się to kiedy byłam 4 godziny poza domem na zakupach nie korzystałam przez ten czas z toalety i kiedy wróciłam okazało się, ze nie wiem jak długo ten kał się tam znajdował od razu go wypróżniłam jak tylko wróciłam przepłukałam odbyt ale i tak później całe popołudnie i wieczór czułam lekki świąd odbytu. Boje się że kiedyś zdarzy się taka sytuacja i mimochodem jakoś rozluźnie tak zwieracze że on wypadnie z odbytu ale na szczęście tak nigdy nie było. Wogóle nierzadko sama muszę wyczuć dobry moment na wypróżnienie się bo jak już czuję parcie na stolec to takie bardzo lekkie nie zawsze mocniejsze albo wcale. Biorąc pod uwagę, że nawet jak kilka dni się nie wypróżniam nie mam żadnych bóli brzucha, biegunek, krwi w stolcu i na papierze to czasem wole te kilka dni kiedy nie mam wcale wypróżnień od tych kiedy je mam i po większości wypróżnień muszę płukać odbyt żeby nic tam nie oblepiało go i zalegało jednak w takim wypadku z każdym kolejnym dniem jak to wypróżnienie nie przychodzi też jest stres. Jeśli przypadkiem czyta to ktoś kto miał podobne objawy co ja i po konsultacji z lekarzem wyszło na to, że to jakaś choroba jelit będę wdzięczna za podzielenie się tą informacją ze mną bo pewnie przyspieszyło by to moją decyzję o pójściu do lekarza. Na razie daję sobie czas na to żeby ruch+dieta+probiotyk mogły przynieść oczekiwany efekt ale jeśli to nie wystarczy za jakiś czas będę musiała odwiedzić lekarza. Najbardziej się boję, że ten nieszczęsny Cipronex mógł nie tylko zaburzyć pracę moich jelit ale też je jakoś uszkodzić. Ogólnie lista skutków ubocznych tego leku wynosi kilkadziesiąt pozycji i jedną z nich mogą być zaparcia a potwierdził mi to nawet lekarz rodzinny, który mi przepisał ten lek na zapalenie dróg moczowych. Poczytałam dużo opinii na temat tego leku i w większości są one negatywne. Najczęściej wymieniane skutki uboczne to wprawdzie problemy ze ścięgnami nawet ich zrywanie oraz bólem i drętwieniem kończyn a także stany depresyjne i w sumie z tej listy wynika, ze ten lek może zaburzyć funkcjonowanie lub nawet uszkodzić większość narządów.Jest też n a fb grupa wsparcia dla osób poszkodowanych przez ten lek.
  3. Prawdopodobnie dopadło mnie znów zapalenie dróg moczowych. Badania moczu póki co nie zrobiłam gdyż lekkie pieczenie złapało mnie na dzień przed okresem i nasiliło się w jego czasie a dopiero ledwo mi się skończył. Od wczoraj doszły mi dolegliwości takie jak rok temu czyli lekki ból głowy, osłabienie, senność w dzień a w nocy problemy ze snem problemy z koncentracją. Koronawirus zakładam, że raczej to nie jest. Nie mam zrobionych narazie badań moczu stąd nie wiem czy to jest zapalenie dróg moczowych czy jakaś infekcja intymna a najprędzej to i to i t Na dolegliwości związane z pieczeniem używam już globulki dopochwowe, maści i często się podmywam i już powoli jakby ustawało gorsza sprawa z tym ogólnym złym samopoczuciem. Boję się trochę kolejnej wizyty u lekarza i brania jakiegoś mocnego antybiotyku gdyż już rok temu został mi przepisany antybiotyk Cipronex o szerokim spektrum działania który wyleczył mi zapalenie ale spowodował kilka skutków ubocznych z czego najgorsze były straszne problemy jelitowe. Wiem, że pomocny może być sok lub środki z wyciągiem z żurawiny używam. Wiem, ze jest również środek o nazwie Furaginum jednak trochę się go obawiam bo na liście możliwych skutków ubocznych jest wpisana także niewydolność oddechowa czyli objawy podobne do koronowirusa a mam już nie miłe wspomnienia ze skutkami ubocznymi po poprzednim leku. Narazie będę próbować się leczyć sama bo teraz kontakt z lekarzami i wykonywanie badań jest utrudnione a jeśli nie przejdzie za kilka dni będę zmuszona gdzieś zrobić badanie moczu. Stąd jeśli ktoś wie jak samemu wyleczyć przypuszczalne zapalenie dróg moczowych będę wdzięczna za każdą radę
  4. Jesienią po zażyciu antybiotyku Cipronex zaczęłam mieć po raz pierwszy w życiu problem z zaparciami a konkretnie problem z wypróżnieniem się do końca. Kiedy ten stan nie mijał 2,3 miesiące wzięłam się za siebie zaczęłam jeść jogurty, owoce, warzywa i produkty z błonnikiem wtedy te wypróżnienia stały się na jakiś czas lepsze jednak nastąpiła u mnie całkowita zmiana rytmu wypróżnień. Kiedyś były one raz na 2,3 dni ale były to stolce bardzo duże teraz są codzienne lub prawie codzienne ale normalne wypróżnienia mieszają się z takimi kiedy wypróżniam bardzo małe stolce nawet takie 1-2 cm i wypróżniam się jakby w ratach ogólnie. Wiosną po raz pierwszy zaczęłam odczuwać czasem dyskomfort czasem lekki ból tylko w lewej części brzucha . Robiłam wtedy usg, które wykazało polipa na pęcherzyku ale on jest w prawej części brzucha a mnie boli lekko lewa część, trzustka była niewidoczna. Nie był to jakiś przewlekły ból a występujący kilka razy w miesiącu w okresie od marca do maja potem na jakiś czas zniknął. I teraz od końcówki lipca zaparcia czasem mam nadal ale zaczęłam mieć problem z rozwolnieniami. Nie są to takie typowe biegunki gdzie kał jest wodnisty a takie rozwolnienia gdzie jest on miękki osadzający się na muszli. Bardzo często towarzyszą mu gazy i wzdęcia. Od kiedy zaczęłam mieć te biegunki znów powraca mi od czasu do czasu ten lekki ból brzucha a zwłaszcza w czasie kiedy mam owulację ale nie jest to ból jajników gdyż jest on odczuwalny raczej gdzieś w lewej środkowej części brzucha ale nie jest to napewno ból żoładka i dolegliwości żoładkowych nie mam i nie jest on w te dni kiedy te rozwolniena akurat i nie zawsze przechodzi po wypróznieniu (generalnie rozwolnienia i ból brzucha nie łączą się raczej). Mając problem zarówno z zaparciami jak i biegunkami jestem w kropce co jeść gdyz dieta w przypadku zaparć i biegunek się wzajemnie wyklucza a kiedy jem np owoce i warzywa to mnie łapie rozwolnienie i tak od 2 miesięcy mam je średnio z raz na tydzień a już rzadziej zaparcia. Boję się, że mogę mieć jakieś polipy na jelicie lub odbycie lub, że to jakiś stan zapalny a na myśl o kolonoskopii wpadam w depresję. Jeśli ktoś miał podobnie i może coś doradzić co to może być, co jeść, jakie środki stosować i czy jest to wskazanie do jakichś dalszych badań będę wdzięczna za wszystkie sugestie.
  5. Ola29#

    rak jelita grubego

    Nie wiem czy jeszcze tu bywasz mam nadzieję, że udało Ci się wygrać walkę z rakiem i że już wszystko jest ok. Piszę ponieważ od jesieni sama mam problemy prawdopodobnie z jelitami i momentami z tego powodu popadam już w hipochondrię dlatego chciałam pogadać z kimś kto zna to z autopsji. Jesienią brałam antybiotyk na zapalenie dróg moczowych i spowodował on spustoszenie w moim ograniźmie odtąd zaczęłam mieć problemy z zaparciami w postaci problemów z wypróżnieniem się do końca. Kiedy nie mijały 2,3 miesiące zaczęłam wprowadzać produkty z błonnikiem jak np otręby, kasze, jeść owoce, warzywa,jogurty itp. Coś tam na pewno pomogło jednak wtedy całkowicie zmienił mi się rytm wypróżnień. Kiedyś miałam je raz na 2,nierzadko 3 dni i były to stolce ogromne. Teraz mam codziennie praktycznie wypróżnienie jednak często są to bardzo małe kawałki kału nawet takie 1-2 cm i wypróżnienie w ratach a największe kawałki to takie 10-15 cm długości. Nie wiem czy to skutek tego błonnika, ze teraz tak wyglądają te wypróżnienia czy czegoś innego. W internecie kiedy szukałam na ten temat informacji to tylko wyskoczyły informacje o kamieniach kałowych a mi się wydaje, że to nie są kamienie kałowe. Czasem tteż czuję słabe parcie na stolec a kiedy nadejdzie wypróżnienie czuję bardziej po lekkim ścisku w brzuchu tuż przed wypróżnieniem. Czasem popadam w obawy wmawiam sobie, że to jest stolec ołówkowy ale on ponoć jest długi i cienki a u mnie małej długości 1-15 cm bardziej niż cienki. Taki przypominający kał typu 5 wg bristolskiej skali o konsystencji na przemian normalna z lekko twardszą lub lekko rozwolnioną. Zdarzają mi się też gazy, wzdęcia i śluz w kale, krew nie. Dodatkowo od marca od czasu do czasu zdarza mi się taki dzień kiedy czuję dyskomfort taki jakby lekki ucisk praktycznie zawsze w lewej części brzucha na szczęście nie zdarza się to często. Miałam dotąd robione usg wyszedł polip na pęcherzyku, ale to wogóle prawa część brzucha i nie tłumaczy nic bo ten dyskomfort to u mnie lewa część brzucha. Bardzo boję się kolonoskopii i nie wiem czy jest mi już potrzebna. Objawy o których pisałaś są bardzo poważne i żadnego z nich nie mam. Ale czy zanim miałaś te objawy w postaci czarnego kału,silnych bólów brzucha, wymiotów, guza miałaś jakieś mniej wyraźne objawy? Chodzi o te początkowe których nie zauważyłaś lub coś podobnego do tego co ja opisywałam z moich?Bardzo boję się polipów na jelicie/odbycie, że mogę mieć a z 2 strony takie badania są mega nieprzyjemne.
  6. Witam przestraszyłam się dziś gdyż po raz pierwszy miałam na początku któregoś z kolei chyba 3 wypróżnienia w dniu dzisiejszym na początku wypróżnienia długi cienki jakby ołówkowy stolec po czym jeszcze podczas tego wypróżnienia z czasem zrobił się on normalnej grubości wcześniejsze wypróżnienie dziś był taki jakby wężowaty albo taśmowaty. Jesienią brałam antybiotyk o szerokim spectrum działania który w połączeniu z niezbyt zdrową dietą i małą ilością ruchu spowodował u mnie zaparcia w postaci problemów z wypróżnieniem się do końca. Kiedy przez jakiś czas one nie mijały zaczęłam zdrowiej się odżywiać jeść owoce,warzywa, jogurty, kasze, otręby itp. Z początku mam wrażenie, że dużo pomogło jednak totalnie zmienił mi się rytm wypróżnień, kiedyś były one raz na 2 a nie rzadko 3 dni i stolce były bardzo duże. Odkąd zaczęłam spożywać zdrowe rzeczy wypróżniam się codziennie a niekiedy nawet kilka razy dziennie ale normalne wypróżnienia mieszają mi się z takimi w bardzo małych kawałkach nawet takich 1,2 cm i wypróżniam się niekiedy w ratach no i dziś ten cienki stolec. Od marca czasem czuję taki bardziej dyskomfort niż ból głównie w lewej części brzucha ale nie codziennie tylko tak może kilka razy w miesiącu w lewym boku i jest on albo skutkiem wzdęć ale zdarzały się też dni, że czułam go już od rana zanim cokolwiek jadłam. Strasznie mnie wystraszył ten cienki stolec no i dziś ten dyskomfort w brzuchu też czuję. W ten weekend sobie trochę pofolgowałam i jadłam wyjątkowo niezdrowe rzeczy czekoladę,kabanosy,spaghetti w dużej ilości i mam nadzieję, że ten dziwny stolec jest skutkiem tego i kiedy od jutra wrócę do zdrowej diety, że to minie i stolce już nie będą cienkie. Bardzo boję się kolonoskopii, przydało by się badanie per rectum ale w mojej okolicy mało gastrologów i proktologów i kolejki rzędu pół roku i dłużej. I jeśli to ktoś przeczyta i zechce mi odpowiedzieć to uważacie, że normalne wypróżnienia na przemian z takimi gdzie kal najczęściej w odbycie rozpada się na wiele małych kawałków wielkości 1-3 czy 5 cm jest normalne i Wy też tak macie czy to coś co powinno mocno niepokoić?.Raczej nie są to kamienie kałowe bo tylko czasem są lekko twarde a zazwyczaj normalne lub lekko rozwolnione. No i zauważyłam też, że czuję mniejsze parcie na stolec i nieraz idąc się wysikać zauważam kał w odbycie i wtedy się wyppróżniam.Mam 30 lat robiłam usg brzucha nic nie wykazało.
  7. Ola29#

    Kalms tabletki uspokajające dla mamy

    Osobiście polecam tabletki Positivum moja Mama bierze jest zadowolona, brała też Kalms ale woli Positivum. Pewnie Twoja Mama się już przyzwyczaiła i innych tabletek nie chce, ale warto sprobówać poszukać czegoś zastępczego.
  8. Ja oregano spożywałam w formie kapsułek Swanson które tak ogólnie mi smakowały.
  9. Po antybiotyku Cipronex na zapalenie dróg moczowych zaczęłam mieć zaparcia w postaci problemów z wypróżnieniem się do końca i zaleganiem kału w odbycie. Kiedy nie mijały 2,3 miesiące postanowiłam się wziąść za siebie zaczęłam spożywać produkty z błonnikiem, owoce, warzywa jogurty i na pewno od tego czasu jest nieco lepiej. Wcześniej miałam wypróżnienia co 2,3 dni ale były to bardzo duże stolce takie, że miałam pewność, że wypróżniłam wszystko co zjadłam przez więcej niż jeden dzień. Od czasu kiedy zaczęłam mieć problemy z zaparciem zmianie zaczął ulegać mój rytm wypróżnień i stały się one codzienne a od kiedy spożywam zdrowe rzeczy i błonnik nie wiem czy to ich kwestia bo się na tym nie znam zmianie uległ też kształt tych wypróżnień są one nadal codzienne ale w mniejszej ilości poprawne wypróżnienia mieszają się z takimi w małych kawałkach takich nawet 1-3 cm i większych.Pora wypróżnień też ciągle ulega zmianie a konsystencja również różna od lekko twardszych po normalne i lekkie rozwolnienie, biegunki miałam w tym roku jakieś 3 razy. W miesiącu marcu i kwietniu też kilkukrotnie czułam taki dyskomfort był to bardziej niż ból tylko w tylko lewej części brzucha. Przez prawie 2 miesiące zniknęły mi zaparcia a przez ostatnie 3 tygodnie wypróżnienia były niemal idealne. Wszystko zmieniło się jakieś 4 dni temu i znów mam lekkkie zaparcia nie dość że od kilku dni wypróżniam się stale tylko w takich kawałkach to jeszcze praktycznie nie czuję parcia na stolec a kiedy mogę się wypróżnić czuję przez lekki uścisk w brzuchu lub idę się wysikać i widzę że stolec jest już w głąb odbytu i z lekkim trudem to wypróżniam. Wcześniej też tak miałam kilka razy ale od 2 miesięcy był spokój i znów. Jetem młodą osobą mam niespełna 30 lat i zastanawiam się czy to już daje podstawy do konieczności wykonania kolonoskopii której bardzo się boję i wolała bym uniknąć. Mam też czasem wzdęcia chociaż ostatnio uważam co i ile jem i już rzadko dużo częściej gazy czasem śluz przy trudniejszych wypróżnieniach. Dolegliwości żołądkowych takich jak zgaga czy odbijanie brak. Usg brzucha wykluczyło wszystkie dolegliwości które możliwe są przy jego wykryciu poza tym, że trzustka pomimo mojego wcześniejszego dobrego przygotowania do badań była przesłonięta przez gazy.
  10. Też brałam pod uwagę, że to może być zespół jelita drażliwego, bardziej się boję jakichś polipów na jelicie lub że coś z trzustką bo na tym etapie nie podejrzewam raczej nic gorszego. Tylko nie wiem czy te moje wypróżnienia normalne na przemian z takimi w małych kawałkach są poprawne i czy inni czasem tez tak mają bo kiedyś miałam totalnie na odwrót ale może właśnie błonnik, owoce,warzywa, jogurty powodują, że one są częstsze, regularne i w małych ilościach. Ale dzięki za odpowiedź.
  11. Jesienią po antybiotyku zaczęłam mieć problemy z wypróżnieniem się do końca tak objawiały się moje zaparcia. Kiedy ten stan nie mijał 2,3 miesiące postanowiłam się wziąść za siebie i wprowadziłam do diety owoce świeże i suszone, warzywa,jogurty, otręby, kasze i inne produkty z błonnikiem. Stopniowo zaczęło się mi poprawiać ale nastąpiła u mnie całkowita zmiana rytmu wypróżnień, kiedyś wypróżniałam się raz na 2,3 dni ale generalnie było to raz a dobrze duuuże wypróżnienia. Teraz odkąd zmieniłam dietę wypróżnienia są codzienne lub prawie codzienne ale normalne wypróżnienia już nie takie duże zdecydowanie mieszają się z takimi kiedy wypróżniam się w małych kawałkach takich około 5 cm a czasem nawet 1-3 cm. Czy to może być skutkiem wprowadzenia błonnika do diety?Od kilku dni też prawie nie czuję parcia na stolec a to kiedy mogę się wypróżnić czuję ale w brzuchu bez parcia na stolec, kiedyś już tak miałam potem wróciło do normy teraz znów. Dodatkowo w marcu i kwietniu miałam kilka takich dni kiedy czułam dyskomfort lub lekki bardzo ból brzucha w maju już tak nie miałam. I od tych 2 miesięcy tak może ze 2 razy w miesiącu góra miałam biegunki. Poza tym nic takiego się nie dzieje. Niech ktoś mi powie czy mam powody do niepokoju bo sama popadam w hipochondrię i już zdiagnozowałam u siebie wszystkie możliwe choroby jelit a nawet trzustki.
  12. Jeśli chodzi o ilość przyjmowanych suplementów to ja mniej więcej przez 2 tygodnie brałam w takich dawkach jak wyżej przeze mnie opisane a 2 tygodnie kolejne na przemian kwas kaprylowy z olejkiem oregano w kapsułkach i u mnie wystarczyło, nadal czasem je biorę ale już tylko od czasu do czasu gdyż olejek oregano ma ponoć działanie przeciw przeziębieniu a kwas kaprylowy na jelita. Jeśli ktoś tak jak ja przechodzi infekcję np po antybiotyku pierwszy raz lub zdarzają mu się one sporadycznie być może wystarczy taka dawka jak u mnie. Nie nawróciła mi już od 2 miesięcy jak się jej pozbyłam. Ale z tego co piszesz Ty i autorka postu u Was te infekcje były przewlekłe i być może potrzebne będzie dłuższe stosowanie w większej dawce suplementów. u mnie trwała ona 3 miesiące ponad i tylko na początku miałam od czasu do czasu pieczenie a po pierwszym opakowaniu globulek pieczenie zniknęło a nawracało głównie uczucie dyskomfortu po okresie i czasami świąd. Jeśli chodzi o te suplementy nie miałam po nich żadnych skutków uboczych czego się obawiałam biorąc kilka rzeczy naraz. Najdziwniejsze były te krople Fungo Farm o działaniu odgrzybiającym na organizm dobre w smaku, ale czasami szczypał lekko po nich język dlatego brałam przez 10 dni jak na opakowaniu pisało i nie wróciłam już ponownie do nich. Dużo osób stosowało Para Farm zamiast tego. Ale ogólnie są ok. Kwas kaprylowy, olejek oregano w kapsułkach i Czosnek forte jak najbardziej polecam o ile ktoś nie zauważa u siebie żadnych skutków ubocznych ale to ziołowe rzeczy więc nie powinno ich być.Szczególnie polecanych przez autorkę kropli Joalis Candid nie kupiłam ze względu na dość drogą cenę jeśli je zakupiłaś to nie polecam raczej stosować w połączeniu z innymi kroplami np Fungo Farmem czy olejkiem oregano płynnym tylko na zmianę chociaż ja wolałam oregano w kapsułkach. Dla mnie przełomowym odkryciem był też ten płyn Lactacyd Pharma antygrzybiczy. Właśnie po jakichś 3 tygodniach stosowania go po kolejnym okresie już infekcja nie wróciła no i ten wyciąg z nagietka piękny zapach i uczucie świieżości to było to czego wtedy potrzebowałam. Ale z tego co piszesz to dużo różnych preparatów stosowałaś i po niektórych zamiast lepiej czułaś się gorzej więc sama musisz stwierdzić lub przetestować czy to cokolwiek dadzą te suplementy lub taki płyn bo nie wiem jak on sie sprawdza przy ostrej infekcji. Moim zdaniem suplementów warto spróbować, jak narazie nikt nie zauważył z piszących skutków ubocznych u siebie. U mnie infekcja była skutkiem tabletek na zapalenie pęcherza i problemów z nim oraz tym, że mam nadżerkę i to też sprzyja infekcjom i była to ja dotąd moja 2 infekcja poprzednia była bakteryjna 3 lata temu i szybko ją wyleczyłam teraz ta grzybicza dłuższa, ale mam nadzieję, że już tak łatwo nie wróci i Tobie życzę pozbycia się tego Ciężko zapewnić kogoś o skuteczności działania, ale skoro kilku osobom nawet z bardziej zaawansowaną infekcją niż u mnie pomógł trzeba przynajmniej spróbować
  13. Ja tak jak pisałam nie miałam aż tak przewlekłych problemów jak Ty czy niektóre osoby tu piszące z infekcją, ale 2,3 miesiące to też nie jest krótki okres czasu, ale okazało się, że większe problemy mam z jelitami niż tą infekcją. Najlepsze rady daje sama autorka posta na początku i kilka dziewczyn wypowiadających się tu, ale uogólniając jak to u mnie wyglądało na początku stosowania tych suplementów stosowałam: -Fungo Farm płyn przez 10 dni 2 x dziennie może być też Para Farm przez 7 dni mi tyle wystarczyło niektóre osoby pisały, że robiły sobie 7 dni przerwy i przez kolejne 7 dni znów kuracja i powtarzały ją z przerwami 2,3 razy -Kwas kaprylowy w kapsułkach 2 x dziennie -olejek oregano 2x dziennie w moim przypadku w kapsułkach może być też w kroplach jeśli jest w kroplach lepiej nie łączyć go z płynem Para Farm/Fungo Farm -u mnie poprawa zaczęła występować dość szybko i grzybica zaczęła nawracać głównie po okresie dlatego też szybko ograniczyłam ilość spożywanych suplementów i stosowałam wtedy na zmianę jednego dnia olejek oregano innego kwas kaprylowy -autorka postu pisze również o płynie joalis candid, który jej miał pomóc najbardziej z tego wszystkiego o ile dobrze pamiętam ja go nie stosowałam ktoś na ciężkie przypadki proponował również nie używane przeze mnie srebro koloidalne -można również stosować czosnek forte w kapsułkach 2x dziennie stosowałam -jeśli masz przy tym problemy z pęcherzem polecam probiotyk Lacto Lady z żurawiną i kwasem mlekowym -jeśli te infekcje mogą być skutkiem jakiejś antybiotekoterapii może być jak u mnie problem z jelitami i warto zaopatrzyć się w jakiś probiotyk np Sanprobi Barrier i stosować nawet do 3 miesięcy -ważna jest też odpowiednia dieta najlepiej zrezygnować lub przynajmniej mocno ograniczyć słodycze, jeść owoce, warzywa; jogurty (one również zawierają kwas mlekowy), kiszoną kapustę czy ogórki i wodę z nich - ja polecam również płyn antygrzybiczy lub antybakteryjny Lactacyd Pharma, ja używałam 2,3 razy dziennie przy myciu się, kiedy zaczęłam go stosować nie miałam już pieczenia tylko mnie jeszcze czasem coś zaświędziało i lubiło wracać po okresie zwłaszcza więc nie wiem jak on działa wtedy kiedy infekcja jest zaostrzona, ale napewno ma piękny zapach nagietka (ten antygrzybiczy) i pozostawia uczucie świeżości. Ja chociaż zwalczyłam tą infekcję kupiłam jego kolejne opakowanie do stosowania profilaktycznie na tyle mi się sprawdził -na początku infekcji kiedy nie tylko mnie swędziało ale też i piekło ginekolog przepisał mi na receptę krem Primafucourt i mi on pomagał dość Trochę się powtarzałam, ale napisałam żeby choć trochę pomóc Asi od razu kiedy zobaczyłam jej posta z prośbą o pomoc trochę z opóźnieniem.Jeśli masz jeszcze jakieś konkretne pytania pytaj postaram się tu zaglądnąc od czasu do czasu.
  14. Odpisuję po powrocie do wątku ze znacznym opóźnieniem i mam nadzieję, że może już wyleczyłaś się ze swoich problemów, ale na problemy z pęcherzem z własnego doświadczenia jako probiotyk polecam tabletki Lacto Lady lub Żuravit jednak te Lacto Lady w porównaniu do Żuravitu są obok ekstraktu z żurawiny wzbogacone o kwas mlekowy, ale są trudniejsze do zdobycia w aptekach. Jeśli by Ci kiedykolwiek powrócił problem z pęcherzem chcę Cię bardzo i wszystkich którzy by to przy okazji czytali przestrzec przed przepisywanym niekiedy przez lekarzy na problemy tego typu antybiotykiem o nazwie Cipronex oraz podobnymi do niego lekami z grupy fluorochinolów zawierającymi ciproflaksacynę. Jest to lek o szerokim spektrum działania i nawet w ulotce można przeczytać, że lista jego skutków ubocznych zawiera kilkadziesiąt pozycji. Ja niemal od razu dostałam po nim grzybicy i właśnie wtedy pojawiło się u mnie swędzenie i pieczenie bo przy samym zapaleniu pęcherza go nie miałam jeszcze. Jak by tego było mało zaczęłam jakiś tydzień później mieć problemy z jelitami w postaci zaparć (problemy z wypróżnieniem się do końca), wzdęć i gazów. O ile infekcję grzybiczą pokonałam to o przywrócenie jelit do formy walczę do dziś od kilku miesięcy. Dopiero po zmianie diety i wprowadzaniu większej ilości ruchu jest już o wiele lepiej ale nadal mam gorsze dni. W internecie znaleźć można wiele negatywnych komentarzy na temat leku cipronex i tego jakie ludzie po nim mieli skutki uboczne oraz całą długą listę skutków ubocznych podanych przez producenta z czego wynika, że lek ten może zaburzyć prawidłowe funkcjonowanie lub nawet uszkodzić większość narządów. Przepraszam, ze ja wogóle trochę nie w temacie postu, ale infekcja grzybicza może iść w parze z zapaleniem pęcherza i dróg moczowych a ja nie chcę straszyć a raczej przestrzec, że nie warto brać tego antybiotyku a właściwie to jest chemioterapeutyk. Jeśli lekarz Wam przepisze radzę zastanowić się nad zastosowaniem tej ciproflaksacyny i próbowaniem leczyć się nawet zwykłym furaginum. I nie są to moje wymysły bo nawet mój lekarz rodzinny który przepisał mi ten antybiotyk potwierdził, że skutkiem ubocznym mogła być zarówno grzybica jak i zaparcia. Jest nawet na fb grupa wsparcia dla osób poszkodowanych przez ten lek i nie sposób wymienić wszystkich skutków ubocznych jakie może powodować ten lek można to znaleźć w internecie. Patrząc na komentarze osób, które stosowały najczęściej powtarzały się jako skutek uboczny stany depresyjne czy problemy ze ścięgnami włącznie z ich zrywaniem czy ogólnie bóle, skurcze czy drętwienie kończyn. Pozwoliłam sobie na trochę prywaty i lekkie zboczenie z tematu ponieważ od tego antybiotyku Cipronex zaczęły się moje problemy ze zdrowiem i jeśli dzięki temu choć 1 osoba, która to przeczyta zastanowi się i zrezygnuje ze stosowania tego leku ratując się przed jego negatywnymi skutkami ubocznymi to już będzie dobrze. Ja napewno nigdy więcej nie wezmę tego do ust zwłaszcza, że teraz wiem, ze na rynku są dostępne inne skuteczne preparaty na zapalenie pęcherza. Co do moich sposobów radzenia sobie z grzybicą opisałam to w poście wyżej.
  15. Jakiś czas temu wypowiadałam się i stwierdziłam, że wypróbuję polecane tu suplementy. Ja brałam osobiście trochę mniejsze dawki niż tutaj podane. Tzn przez 10 dni ParaFarm a potem na zmianę olejek oregano w kapsułkach i kwas kaprylowy. Z pewnością pomogły aczkolwiek ja na szczęście nie miałam problemu jak niektóre osoby piszące tu posty z często nawracającymi infekcjami więc ciężko mi ocenić na ile moje wyleczenie jest skutkiem polecanych tu suplementów. U mnie podobnie jak u użytkownika Patka9009 infekcja była połączona z zapaleniem pęcherza a wręcz była skutkiem ubocznym przyjmowania antybiotyku na to zapalenie. Ja ze swojej strony serdecznie mogę polecić do walki z grzybicą PŁYN GINEKOLOGICZNY LACTACYD PHARMA ANTYGRZYBICZY jako preparat wspomagający leczenie bo w momencie kiedy ta infekcja jest zaostrzona sam ten preparat może nie wystarczyć trzeba dobrych globulek a ja idealnych globulek do walki z grzybicą jak dotąd nie znalazłam. Jak złapałam infekcję po antybiotyku tak mam wrażenie, że wracały mi jej objawy jeszcze po 2,3 okresach. Dopiero kiedy kupiłam polecony przeze mnie płyn Lactacyd Antygrzybiczy i stosowałam go regularnie przez około 2,3 tygodnie jakieś 2 razy dziennie po kolejnym okresie objawy grzybicy nie wróciły. Kupić go można w większości aptek w cenie 15-25 zł. Ma on wyciąg z nagietka, bardzo ładny zapach i pozostawia uczucie świeżości. Ze swojej strony mogę polecić do stosowania profilaktycznie gdyż tak jak piszę mam wrażenie, że mi pomógł on pozbyć się problemu natomiast gdy go zaczęłam stosować nie miałam takiej infekcji jak na początku z pieczeniem itp. tylko powracający dyskomfort po okresie, są też wersje płynu Lactacyd antybakteryjny, łagodzący i bodajże nawilżający. Znalazłam też coś takiego jak krem dopochwowy Vitagyn C z aplikatorami, który ma zakwaszać pochwę i przywracać jej naturalne ph kupiłam go już nawet jednak narazie okazało się, że nie musiałam użyć mam więc go na czarną godzinę bo okazało się, że płyn lactacyd wystarczył a po badaniach u ginekologa okazało się, że grzybica została wyleczona . Jednak ten krem Vitagyn C wydaje mi się ciekawą opcją jak ktoś ma ochotę może wypróbować jak i są globulki o tej samej nazwie. Ja jeszcze stosowałam Provag żel i przepisany przez ginekologa na receptę Primafucourt (ten 2 jeszcze na początku infekcji przy większym pieczeniu i swędzeniu) i z obu tych preparatów również byłam zadowolona. To tyle co sama mogę polecić z własnego doświadczenia i własnych obserwacji. Życzę wszystkim powodzenia w walce z wszelkiego rodzaju infekcjami bo sama wiem jak czasem trudno się tego pozbyć i jak negatywnie wpływa to na samopoczucie. Ja jestem pełna optymizmu i mam nadzieję,że ta infekcja już nie wróci
×