Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Bartek94

Zarejestrowani
  • Zawartość

    335
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Bartek94

  1. Bartek94

    Czy mężczyzna może pokochać

    Zależy przy jakim wzroście PS Miłość jest ślepa
  2. Czy to naturalne, że kobieta, która wrzuciła faceta do friendzone zaczyna go unikać do tego stopnia, że gdy pojawiam się na fb, ona zeń "znika"? Dodam, że nie byłem wobec niej niemiły ani też nie ponawiałem propozycji spotkania w celu zapoznania się; nie odzywa się od tygodnia, a nie wyrzuciła ze znajomych ani nic takiego; ostatnio odzywałem się do niej wczoraj, aby przekazać, co udało mi się zebrać w sprawie możliwości ułatwienia jej legalizacji pobytu stałego [to Białorusinka w moim wieku] i integracji w nowym miejscu zamieszkania [adres cerkwi, gdyby czuła potrzebę się przejść, stowarzyszenia, które mogłyby jej pomóc lub w których mogłaby się realizować - śpiewała u siebie] - info od różnych rozmówców. Po prostu to olała - czy to może być przez jej uciążliwą pracę (przeważnie nocki w tym tygodniu co mija, hurtownia - czasem odpowiadała po kilku dniach], powtarzające się co jakiś czas doły z tęsknoty za rodziną, kiedy nie ma ochoty z nikim rozmawiać czy może mnie uznała za uciążliwego? Pierwszy raz spotykam się z czymś takim, zawsze staram się, by moi rozmówcy [a zwłaszcza rozmówczynie, bo mało kobiet utrzymuje ze mną stałe kontakty] czuli się dobrze, i jeżeli czuję, że ktoś nie chce mojego towarzystwa, usuwam się w cień
  3. Znam taki przypadek, gdzie mimo kochającej partnerki facet boi się powtórki z rozrywki w postaci psucia się relacji po formalizacji związku, i bolesnego rozwodu
  4. To może się boi, waha, czy akurat z tą kobietą chce być przez całe życie, czy ją dosyć zna - to poważna decyzja, zły traf może mieć przykre konsekwencje. To chyba naturalne
  5. Bartek94

    Mężczyzna, który pisze codzienne...

    Na bank przystojniak; to oni są na tyle pewni siebie, żeby wcześniej mieć możliwości przebierać w kobietach do woli. Widocznie dosyć się już sparzył i spojrzał na to z perspektywy czasu. Tacy jak ja dążą od razu do związku i chyba tym (poza niekorzystną aparycją) płoszą kobiety. Plus gdyby nie był przystojny, to pewnie jego codzienne wiadomości nie byłyby dla Ciebie miłe - chyba że ma to "flow"
  6. Zależy jaką ma przeszłość. Rozwodnicy, nawet jeśli kochają szczerze, to czasami nie chcą po prostu pakować się w małżeństwo drugi raz
  7. Ja dostaję kosze od kobiet, ale w związku nigdy nie byłem. Chociaż samemu mi trudno żyć od porażki do porażki, zawsze staram się wyjść z twarzą, choć uczucie długo jeszcze we mnie siedzi. Najgorzej było przed laty, gdy znajomi byli w głupim wieku i dolewali mi alkoholu do popity na imprezach, a ja potem instant zgon, reakcja emocjonalna połączona z rzyganiem+ zdarzyło mi się raz zadzwonić, bo dla beki wykręcili mi numer, do ówczesnego obiektu moich westchnień. Rano mega kac i nie pamiętałem, co gadałem, musiałem się tłumaczyć.
  8. Ach, gdybym umiał tak rozkochać w sobie kobietę...
  9. Bartek94

    kto się odzywa pierwszy ten....

    Ja nie mam tego "flow" do rozpoczynania rozmowy. Nawet jeśli dziewczyna z początku wydaje się zainteresowana, to szybko albo się nudzi i zrywa kontakt, albo twierdzi, że lubi mnie, ale jako kumpla i nie chce tego zmieniać, albo też daje mi po prostu sygnał, że nic z tego
  10. Bartek94

    introwertyk->pandemia->związek

    Kluby chyba są pozamykane, co nie?
  11. Bartek94

    introwertyk->pandemia->związek

    Nie chcę go straszyć, ale tak właśnie wpakowałem się w friendzonę xD
  12. Ale tacy faceci mają dobrze, jeśli facet za mocno się angażuje od początku, to zostaje jak ja - z niczym, tj. z brakiem uczucia ze strony kobiety. Niestety, nie opanowałem tego specyficznego rodzaju chłodu, który ponoć przyciąga panie, i szybko robię sobie nadzieje, a potem przychodzi upadek z wysokiego "c"
  13. Bartek94

    Czy też tak macie?

    Zauważyłem, że przez tę pandemię, ciągłe siedzenie w domu, lockdowny, stałem się strasznie nudny (nawet bardziej niż przedtem), i ciężej mi jest nawiązywać kontakty, zwłaszcza z kobietami. Kto ma podobnie?
  14. Bartek94

    Czy też tak macie?

    Najgorzej, że przy tym wszystkim brakuje mi towarzystwa
  15. Bartek94

    Całe złego tego świata to wina kobiet

    XDDDDDD On bierze mizoginistyczne podania ortodoksyjnych Żydów na poważnie xD
  16. To na pewno nie jest moja przyszłość, bo na szczęście mam sporo starszych rodziców, ale nie wyobrażam sobie takiego poziomu spier/dolenia u siebie w wieku 38 lat, no k**wa xD
  17. Bartek94

    Czy jak nie znalazło się meza do 25 lal

    Ja mam 26 lat i nigdy nie miałem dziewczyny, to co - powinienem się już poddać?
  18. Nie napisałem nic o babkach, napisałem, że jest wygrywem, bo nie musi nawet się wysilać, a ma zainteresowanie
  19. Właśnie dlatego on jest podwójnym wygrywem, nie dość, że zainteresowana, to on jeszcze nie musi się wysilać, denerwować, czy coś do niego potencjalnie czuje, czy nie. A tacy jak ja narobią sobie nadziei i potem zderzają się ze smutną rzeczywistością, kiedy spróbują je urzeczywistnić
  20. Ja bym na jego miejscu skorzystał bez wahania, ale o mnie nikt nie zabiega
  21. Czy ja wiem, czy każdego by odstraszyło? Mnie nie
  22. Twój kolega ma cholerne szczęście, ale tego nie docenia, bo widocznie teraz ocenia wszystkie kobiety jednakowo. Musi poczekać tyle, żeby już go nie bolało, pytanie czy Ty chcesz tyle dla niego czekać
  23. Bartek94

    Walka o kobietę

    Walcz o nią, masz szczęście, że z kimkolwiek byłeś, tu same porażki mimo dobrych chęci - co najwyżej czasami bywam otagowany jako kumpel czy też dobry kumpel. Zadbaj o to, żeby właśnie nie poczuła się "osaczona", zrób coś, co pokaże jej, że jest dla Ciebie ważna, ale bez naciskania na nią w kwestii powrotu. I nie traktuj tego jako pewnik, laik obserwator bez doświadczenia w sprawach damsko - męskich here (no chyba że "doświadczeniem" można nazwać powtarzające się porażki)
  24. Bartek94

    Miłość trwająca latami

    Można tak kochać, ale nie wyobrażam sobie tego po 20 i więcej lat, plus niszczenia życia osobom postronnym. Mnie raz coś takiego dopadło, na szczęście przeszło po kilku latach od kosza. Nie wyobrażam sobie wchodzić w związki bez skupienia się na jednej osobie - ale to u mnie tylko teoria, bo mnie kobiety z zasady nie chcą
×